Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Tur

Czy kobiety w ogóle mają uczucia?

Polecane posty

Siema :D

Czy Wy w ogóle macie uczucia, czy tylko jakieś instynkty manipulująco-kamuflujące? Ja kurde rozumiem, że mogę się znudzić dziewczynie. Ale do uja... Najpierw po 7 latach zostawiła mnie żona. W czwartek powiedziała, że żyć nie może beze mnie, a zaraz we wtorek, ze odchodzi. Obok tego się okazało, że sypia jeszcze z kimś innym i w sumie 3 miechy sypiała z nami obydwoma, bo nie wiedziała, z którym woli być. Na do widzenia jeszcze usłyszałem, ze to wszystko zrobiła dla mnie.

No dobra, tak wyszło. Kij w oko.

Teraz od 4 lat jestem z inną dziewczyną, już po 30-stce jesteśmy oboje. Gdzieś tam po 2 latach zaczęła napierać na wspólny dom, ślub i te sprawy, w końcu więc rok temu się oświadczyłem i zaplanowaliśmy budowę domku i ślub na te wakacje. Jeszcze miesiąc temu byliśmy w firmie, która miała nam stawiać tą chałupę. Właściciel powiedział, ze ma tyle zleceń, że może nam oddać wpłaconą wcześniej zaliczkę (10 000 zł, cała wpłaciła narzeczona, ja miałem chwilowo inne wydatki), bo ma tyle zleceń, że nie wyrabia. No ale dziewczyna stwierdziła, że nie ma bata, budujemy. Potwierdziłem gościowi wszystkie kolory, wymiary itd (mieliśmy niestandardowe wymagania, więc było trochę rzeczy konkretnie pod nas na zamówienie). Ok. Minęły 2 tygodnie i nagle powiedziała, że jednak nie wie, czy tego chce i wycofuje zaliczkę (ze stratą 50%, bo gość całej nie odda, bo już coś tam dla nas zrobił). o_0 Więc ledwo 2 tygodnie temu codziennie mi wysłała jakieś serduszka-sruszka (z wzajemnością, sam jestem dość mocno uczuciowy) i  nagle odzywa się do mnie  tak służbowo (choć sama, codziennie, ja nie napieram już). Pierścionka nie nosi i generalnie zastanawia się, czy chce ze mną być. Ledwo 2 tygodnie temu codziennie rano powitanka, pożegnanka, a teraz coś tam napisze 2 razy dziennie bez cześć, papa. Kurde wtf

Może ze mną jest coś nie tak, skoro to już druga po dłuższym dystansie mnie olewa (krótkometrażowych nie miewam, jestem raczej stały w uczuciach i nieprędko wchodzę w związki, dopóki się nie upewnię, że chcę tą). I jestem w stanie zrozumieć, że może jestem dla nich jakimś samcem gamma, zeta, czy coś tam. Ale jak to jest, że we wtorek słyszysz "kocham", a w środę "odchodzę"? I że w czwartek dostaję serduszka-sruszka, a w piątek odchodzę, a od soboty rozmowy jak z żandarmerią. Ja bym miał z tym niezłą zagwozdkę, bo nie bucham uczuciami, jeżeli ich we mnie nie ma. Więc nie wyobrażam sobie sytuacji, w której mówię dziś "kocham Cię", a jutro "sorry, coś się wypaliło". Więc skąd to się bierze? Ta nagła zmiana z pieca wypiekającego chleb w zamrażarkę? Wątpię w faktyczne wygasanie uczuć z poniedziałku na wtorek, więc albo to mistrzostwo manipulacji, skoro można "kofać" miesiącami, faktycznie nie kochając, albo nie ma tych uczuć w ogóle, a jest tylko jakieś wyrachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście kobiety mają uczucia, faceci mają uczucia, wszyscy mają uczucia. Trafiłeś na złe osoby, bardzo słabe zachowanie. Współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj, chopy też nie lepsze. U mnie było kocham cię rano, a wieczorem rozmowa, że już nie chce być ze mną. Staż związku - ponad 10 lat. także wiesz. 

z obecną babeczką pogadaj. bo jeśli juz teraz jest wahadłem to co będzie później?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Można kochać ale na przykład nie chcieć po jakiś tam przemyśleniach z tą drugą osobą być. Może się boi? Może Ci nie ufa? Tych "może" może być mnóstwo. Nic chłopie nie poradzisz. Takie życie, i nie tylko kobiety tak robią. Mężczyźni też. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, Alice Alison napisał:

Można kochać ale na przykład nie chcieć po jakiś tam przemyśleniach z tą drugą osobą być. Może się boi? Może Ci nie ufa? Tych "może" może być mnóstwo. Nic chłopie nie poradzisz. Takie życie, i nie tylko kobiety tak robią. Mężczyźni też. 

jak im dasz dawkę emocji to zmienia zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie przestaje się kochać z dnia na dzień. Twoje zachowania sprawiły, że ona straciła ochote na budowanie jakichś relacji z Tobą. Mogło to być z twojej strony jakieś niezdecydowanie, trudności w podejmowaniu ważnych życiowych decyzji, kłopoty finansowe, kobiety nie lubia leniwych malo ambitnych facetów.

Kobiet nie słucha się tylko obserwuje zachowanie. Można mówić kocham nie kochajac bo to są tylko słowa. Nie daj soba pomiatac to żadna nie bedzie tego robić. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari

Czytałam z rozbawieniem. Fajny tekst. Od strony merytorycznej to tylko przyczepiłabym się do hierarchii wilczego stada😉 Nie gamma tylko omega. Słonko😎

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, KermitZaba napisał:

Tak swoją drogą sporo z nią rozmawiasz? O odczuwaniu? Przemyśleniach? Obawach i marzeniach? Tak bez tabu, bez dobrych i złych odpowiedzi? 

O marzeniach, obawach i planach dużo. Z emocjami gorzej, raczej nie teoretyzujemy, po prostu omawiamy na bieżąco wyjazdy w jakieś góry, czy puszcze. Nie na wszystkie tematy rozmawiamy dogłębnie, bo jest dość staromodnie wychowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, blada doopa napisał:

jaki powód baju baju ci podał?

No jak jaki - że już nie kocha., ba! od kilku miesięcy. 🙂 ale na boku inną doopę już obracał. wtedy oczywiście załamka. dziś jestem mu wdzięczna jak mało komu, że mnie wtedy w tyłek kopną. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, Tur napisał:

Siema 😄

Czy Wy w ogóle macie uczucia, czy tylko jakieś instynkty manipulująco-kamuflujące? Ja kurde rozumiem, że mogę się znudzić dziewczynie. Ale do uja... Najpierw po 7 latach zostawiła mnie żona. W czwartek powiedziała, że żyć nie może beze mnie, a zaraz we wtorek, ze odchodzi. Obok tego się okazało, że sypia jeszcze z kimś innym i w sumie 3 miechy sypiała z nami obydwoma, bo nie wiedziała, z którym woli być. Na do widzenia jeszcze usłyszałem, ze to wszystko zrobiła dla mnie.

No dobra, tak wyszło. Kij w oko.

Teraz od 4 lat jestem z inną dziewczyną, już po 30-stce jesteśmy oboje. Gdzieś tam po 2 latach zaczęła napierać na wspólny dom, ślub i te sprawy, w końcu więc rok temu się oświadczyłem i zaplanowaliśmy budowę domku i ślub na te wakacje. Jeszcze miesiąc temu byliśmy w firmie, która miała nam stawiać tą chałupę. Właściciel powiedział, ze ma tyle zleceń, że może nam oddać wpłaconą wcześniej zaliczkę (10 000 zł, cała wpłaciła narzeczona, ja miałem chwilowo inne wydatki), bo ma tyle zleceń, że nie wyrabia. No ale dziewczyna stwierdziła, że nie ma bata, budujemy. Potwierdziłem gościowi wszystkie kolory, wymiary itd (mieliśmy niestandardowe wymagania, więc było trochę rzeczy konkretnie pod nas na zamówienie). Ok. Minęły 2 tygodnie i nagle powiedziała, że jednak nie wie, czy tego chce i wycofuje zaliczkę (ze stratą 50%, bo gość całej nie odda, bo już coś tam dla nas zrobił). o_0 Więc ledwo 2 tygodnie temu codziennie mi wysłała jakieś serduszka-sruszka (z wzajemnością, sam jestem dość mocno uczuciowy) i  nagle odzywa się do mnie  tak służbowo (choć sama, codziennie, ja nie napieram już). Pierścionka nie nosi i generalnie zastanawia się, czy chce ze mną być. Ledwo 2 tygodnie temu codziennie rano powitanka, pożegnanka, a teraz coś tam napisze 2 razy dziennie bez cześć, papa. Kurde wtf

Może ze mną jest coś nie tak, skoro to już druga po dłuższym dystansie mnie olewa (krótkometrażowych nie miewam, jestem raczej stały w uczuciach i nieprędko wchodzę w związki, dopóki się nie upewnię, że chcę tą). I jestem w stanie zrozumieć, że może jestem dla nich jakimś samcem gamma, zeta, czy coś tam. Ale jak to jest, że we wtorek słyszysz "kocham", a w środę "odchodzę"? I że w czwartek dostaję serduszka-sruszka, a w piątek odchodzę, a od soboty rozmowy jak z żandarmerią. Ja bym miał z tym niezłą zagwozdkę, bo nie bucham uczuciami, jeżeli ich we mnie nie ma. Więc nie wyobrażam sobie sytuacji, w której mówię dziś "kocham Cię", a jutro "sorry, coś się wypaliło". Więc skąd to się bierze? Ta nagła zmiana z pieca wypiekającego chleb w zamrażarkę? Wątpię w faktyczne wygasanie uczuć z poniedziałku na wtorek, więc albo to mistrzostwo manipulacji, skoro można "kofać" miesiącami, faktycznie nie kochając, albo nie ma tych uczuć w ogóle, a jest tylko jakieś wyrachowanie.

To ja Ci odpowiem z punktu widzenia właśnie takiego zmiennego, niestabilnego psychicznie babsztyla. Kochać można, ale pytanie, jak później partner pokieruje tymi uczuciami i swoim zachowaniem. Są osoby które potrzebują niepewności, szarpaniny, huśtawki. Stałość i spokój je zadlawia. Nic na to nie poradzisz. Takie osoby doskonale wiedzą, ze "coś z nimi nie tak" i ich zachowanie oraz chwiejnosc nie są akceptowane społecznie, toteż do ostatniej chwili się maskują. Aż pęknie jakaś żyłka i ropa z wrzodu sie rozleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Onkosfera napisał:

To ja Ci odpowiem z punktu widzenia właśnie takiego zmiennego, niestabilnego psychicznie babsztyla. Kochać można, ale pytanie, jak później partner pokieruje tymi uczuciami i swoim zachowaniem. Są osoby które potrzebują niepewności, szarpaniny, huśtawki. Stałość i spokój je zadlawia. Nic na to nie poradzisz. Takie osoby doskonale wiedzą, ze "coś z nimi nie tak" i ich zachowanie oraz chwiejnosc nie są akceptowane społecznie, toteż do ostatniej chwili się maskują. Aż pęknie jakaś żyłka i ropa z wrzodu sie rozleje.

Ale z drugiej strony są to najpiękniejsze związki. A po pęknięciu wrzodu pozostaje tylko nienawiść, która też bywa jakąś tam odmianą miłości🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, KermitZaba napisał:

Jestem ciekawy, jak by mogła argumentować fakt, że uprawiała seks z obcym facetem, mogąc coś od niego złapać i Ciebie zarazić twoim dobrem?

Nie chciała, żebym spędził życie z kimś, kto myśli o kimś innym, więc dla mojego dobra musiała spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Tur napisał:

Nie chciała, żebym spędził życie z kimś, kto myśli o kimś innym, więc dla mojego dobra musiała spróbować.

Ciekawa teoria, użyteczna😏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.07.2020 o 13:18, Tur napisał:

Siema 😄

Czy Wy w ogóle macie uczucia, czy tylko jakieś instynkty manipulująco-kamuflujące? Ja kurde rozumiem, że mogę się znudzić dziewczynie. Ale do uja... Najpierw po 7 latach zostawiła mnie żona. W czwartek powiedziała, że żyć nie może beze mnie, a zaraz we wtorek, ze odchodzi. Obok tego się okazało, że sypia jeszcze z kimś innym i w sumie 3 miechy sypiała z nami obydwoma, bo nie wiedziała, z którym woli być. Na do widzenia jeszcze usłyszałem, ze to wszystko zrobiła dla mnie.

No dobra, tak wyszło. Kij w oko.

Teraz od 4 lat jestem z inną dziewczyną, już po 30-stce jesteśmy oboje. Gdzieś tam po 2 latach zaczęła napierać na wspólny dom, ślub i te sprawy, w końcu więc rok temu się oświadczyłem i zaplanowaliśmy budowę domku i ślub na te wakacje. Jeszcze miesiąc temu byliśmy w firmie, która miała nam stawiać tą chałupę. Właściciel powiedział, ze ma tyle zleceń, że może nam oddać wpłaconą wcześniej zaliczkę (10 000 zł, cała wpłaciła narzeczona, ja miałem chwilowo inne wydatki), bo ma tyle zleceń, że nie wyrabia. No ale dziewczyna stwierdziła, że nie ma bata, budujemy. Potwierdziłem gościowi wszystkie kolory, wymiary itd (mieliśmy niestandardowe wymagania, więc było trochę rzeczy konkretnie pod nas na zamówienie). Ok. Minęły 2 tygodnie i nagle powiedziała, że jednak nie wie, czy tego chce i wycofuje zaliczkę (ze stratą 50%, bo gość całej nie odda, bo już coś tam dla nas zrobił). o_0 Więc ledwo 2 tygodnie temu codziennie mi wysłała jakieś serduszka-sruszka (z wzajemnością, sam jestem dość mocno uczuciowy) i  nagle odzywa się do mnie  tak służbowo (choć sama, codziennie, ja nie napieram już). Pierścionka nie nosi i generalnie zastanawia się, czy chce ze mną być. Ledwo 2 tygodnie temu codziennie rano powitanka, pożegnanka, a teraz coś tam napisze 2 razy dziennie bez cześć, papa. Kurde wtf

Może ze mną jest coś nie tak, skoro to już druga po dłuższym dystansie mnie olewa (krótkometrażowych nie miewam, jestem raczej stały w uczuciach i nieprędko wchodzę w związki, dopóki się nie upewnię, że chcę tą). I jestem w stanie zrozumieć, że może jestem dla nich jakimś samcem gamma, zeta, czy coś tam. Ale jak to jest, że we wtorek słyszysz "kocham", a w środę "odchodzę"? I że w czwartek dostaję serduszka-sruszka, a w piątek odchodzę, a od soboty rozmowy jak z żandarmerią. Ja bym miał z tym niezłą zagwozdkę, bo nie bucham uczuciami, jeżeli ich we mnie nie ma. Więc nie wyobrażam sobie sytuacji, w której mówię dziś "kocham Cię", a jutro "sorry, coś się wypaliło". Więc skąd to się bierze? Ta nagła zmiana z pieca wypiekającego chleb w zamrażarkę? Wątpię w faktyczne wygasanie uczuć z poniedziałku na wtorek, więc albo to mistrzostwo manipulacji, skoro można "kofać" miesiącami, faktycznie nie kochając, albo nie ma tych uczuć w ogóle, a jest tylko jakieś wyrachowanie.

Dam Ci jedną radę. Zapamiętaj ją raz na zawsze. Nigdy nie bądź za dobry dla swojej kobiety. Tyczy się to też odwrotnej sytuacji.Dobrzy ludzie dostają po zadku grzecznie pisząc. 

Pokazuj czasami rogi i nie spełniaj oczekiwań kobiet.Badź zdrowym egoistą, czyli myśl o sobie i spełniaj swoje zachcianki.. 

Taki jest żywot. Brutalny! 

p.s.Nie marnuj swojego cennego czasu na niezdecydowane kobiety, które nie kochają. Ktoś kto kocha prawdziwie jest zdecydowany na 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, MaestroSyntetyczny napisał:

Ale z drugiej strony są to najpiękniejsze związki. A po pęknięciu wrzodu pozostaje tylko nienawiść, która też bywa jakąś tam odmianą miłości🙂

Polemizowałabym nad tym, czy są to najpiękniejsze związki. Raczej się z tym nie zgadzam.Bycie na huśtawce non stop sprawia, że po jakimś czasie dostajemy wymiotów od tego bujania albo lądujemy twardo na ziemi, bo mamy dosyć huśtania..

Myślisz, że nienawiść i miłość są dwoma obliczami tego samego?🤔 Rozumienie siebie nawzajem  wyklucza nienawiść w związku .Gdzie nie ma zrozumienia tam nie ma miłości i tyle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.07.2020 o 18:50, Czerwone korale napisał:

Kobiet nie słucha się tylko obserwuje zachowanie. 

Zabawne ale wiesz co masz trochę racji w tym co piszesz. Gdyby to napisał facet to pomyślałbym że to prowokacja. 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Greatpetla napisał:

Polemizowałabym nad tym, czy są to najpiękniejsze związki. Raczej się z tym nie zgadzam.Bycie na huśtawce non stop sprawia, że po jakimś czasie dostajemy wymiotów od tego bujania albo lądujemy twardo na ziemi, bo mamy dosyć huśtania..

Myślisz, że nienawiść i miłość są dwoma obliczami tego samego?🤔 Rozumienie siebie nawzajem  wyklucza nienawiść w związku .Gdzie nie ma zrozumienia tam nie ma miłości i tyle. 

Nie polemizujmy. Nie załapałaś przekazu będąc zbyt skupiona na wizji huśtawki🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nienawiść to niekontrolowana ewolucja miłości. Coś poszło nie po Twojej myśli i by ulżyć emocjom uderzasz w nienawiść. To najprostrzy sposób. 

  • Confused 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, MaestroSyntetyczny napisał:

Nie polemizujmy. Nie załapałaś przekazu będąc zbyt skupiona na wizji huśtawki🙂

Masz rację.Za bardzo skupiłam się na samej wizji bujania. Ja lubię się bujać wysoko, ale na takiej prawdziwej huśtawce.Ta życiowa mnie drażni.Zbyt dużo się dzieje w moim życiu, by tego nie dostrzec. Czasami wydaje mi się, że jestem bohaterką telenoweli brazylijskiej.Tam dzieją się często rzeczy absurdalne jak u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, MaestroSyntetyczny napisał:

Nienawiść to niekontrolowana ewolucja miłości. Coś poszło nie po Twojej myśli i by ulżyć emocjom uderzasz w nienawiść. To najprostrzy sposób. 

W samo sedno.😉

Uderzasz w nienawiść, bo Twoje oczekiwania, wobec tej osoby nie zostały spełnione.Łechcesz tym swoje ego.Myślę,że tak robią ludzie, którzy nie kochają siebie. Nie umieją wytrzymać sami ze sobą, więc wyładowują swoje emocje i niepowodzenia na innych. 

Charles Chaplin kiedyś rzekł, że:"Nienawiść jest najsubtelniejszą formą gwałtu".. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Greatpetla napisał:

Masz rację.Za bardzo skupiłam się na samej wizji bujania. Ja lubię się bujać wysoko, ale na takiej prawdziwej huśtawce.Ta życiowa mnie drażni.Zbyt dużo się dzieje w moim życiu, by tego nie dostrzec. Czasami wydaje mi się, że jestem bohaterką telenoweli brazylijskiej.Tam dzieją się często rzeczy absurdalne jak u mnie.

Straciłaś kontrolę nad życiem? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Greatpetla napisał:

W samo sedno.😉

Uderzasz w nienawiść, bo Twoje oczekiwania, wobec tej osoby nie zostały spełnione.Łechcesz tym swoje ego.Myślę,że tak robią ludzie, którzy nie kochają siebie. Nie umieją wytrzymać sami ze sobą, więc wyładowują swoje emocje i niepowodzenia na innych. 

Charles Chaplin kiedyś rzekł, że:"Nienawiść jest najsubtelniejszą formą gwałtu".. 

Mają niską samoocenę? Znam kobiety, które przy pierwszej kłótni wpadają w ramiona kolejnego mężczyzny oskarżając mnie o zdradę. Chcą być kochane czy zagłuszają poczucie winy? Śmieszne to. Za zdradę zapłaciłem najwyższą cenę, takie kobiety dla mnie już nie istnieją🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, MaestroSyntetyczny napisał:

Straciłaś kontrolę nad życiem? 

Tak. Do niedawna tak myślałam.Zwalałam to wszystko na zły los. Jednak mam teraz świadomość, że to ja kontroluję swoje życie. To ja wybieram. To ja wyznaczam cele.Zmienilam się w jakiś sposób. Teraz wiem,że to ja jestem "Panią Tego Świata" 😉. Mam bardzo ważny cel i mniejsze obok. Dążę krok po kroku, by je zrealizować.No..i zrobiłam już trochę tych kroków. Teraz tylko światło widzę na końcu tunelu. 

Edytowano przez Greatpetla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Greatpetla napisał:

Tak. Do niedawna tak myślałam.Zwalałam to wszystko na zły los. Jednak mam teraz świadomość, że to ja kontroluję swoje życie. To ja wybieram. To ja wyznaczam cele.Zmienilam się w jakiś sposób. Teraz wiem,że to ja jestem "Panią Tego Świata" 😉. Mam bardzo ważny cel i mniejsze obok. Dążę krok po kroku, by je zrealizować.No..i zrobiłam już trochę tych kroków. Teraz tylko światło widzę na końcu tunelu. 

To tylko Twoje widzenie świata, nie zawsze pokrywa się z rzeczywistością. Finalizację kontraktu uważam za zakończoną, kiedy kasa wpłynie na konto. 

Czy objął dłońmi Twoją realną twarz i powiedział:kocham Cię? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, MaestroSyntetyczny napisał:

Mają niską samoocenę? Znam kobiety, które przy pierwszej kłótni wpadają w ramiona kolejnego mężczyzny oskarżając mnie o zdradę. Chcą być kochane czy zagłuszają poczucie winy? Śmieszne to. Za zdradę zapłaciłem najwyższą cenę, takie kobiety dla mnie już nie istnieją🙂

Nie znasz tego, że jak coś źle robisz, to z reguły podejrzewasz o to swojego partnera?W taki sposób te kobiety(mężczyzn też to się tyczy) zagłuszają swoje sumienie. 

Czy to śmieszne? To raczej niedojrzałe zachowanie.Takie kobiety powinny jeszcze raz przechodzić okres dojrzewania, bo niestety zatrzymały się na ssaniu lizaczka. Człowiek niedojrzały zdradza. Człowiek, który sam nie wie czego chce od życia.Człowiek, który nie potrafi kochać.Taki człowiek nie powinien tworzyć związków i tyle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Greatpetla napisał:

Nie znasz tego, że jak coś źle robisz, to z reguły podejrzewasz o to swojego partnera?W taki sposób te kobiety(mężczyzn też to się tyczy) zagłuszają swoje sumienie. 

Czy to śmieszne? To raczej niedojrzałe zachowanie.Takie kobiety powinny jeszcze raz przechodzić okres dojrzewania, bo niestety zatrzymały się na ssaniu lizaczka. Człowiek niedojrzały zdradza. Człowiek, który sam nie wie czego chce od życia.Człowiek, który nie potrafi kochać.Taki człowiek nie powinien tworzyć związków i tyle. 

Niczego mądrego nie dodam. Zraniła mnie, zrani następnego. Bez komentarza. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×