Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
kardulaki

Doradzcie co byście zrobili

Polecane posty

Jestem po 30 stce i źle się czuje w swo8m życiu. Wróciłam kilka lat temu z zagranicy ,a później wyjechałam  do większego miasta.  Tak w skrócie ciężko mi samej finansowo, mam mało znajomych żadnej kariery nie zrobiłam Codziennie powrót do pustego mieszkania. Rodzina daleko nie ma do kogo pojechać na kawę.  Nie wiem co mam dalej robić, oszaleje jak tutaj dłużej pomieszkam. U rodziców fatalne warunki mieszkalne.Jestem załamana swoim życiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Janna83 napisał:

Masz pracę?

Mam ale bez umowy bo mam komornika ale prędzej czy później muszę iść do pracy na umowę i zostanie mi najniższa.  Zadłużyłam się bo właśnie chciałam pokazać jak sobie radzę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Współczuję.
Na początek musisz zapoznać nowe osoby i mieć jakieś grono znajomych.
Wiele osób poleca jakieś kursy zawodowe dla dorosłych. Można tam poznać nowe osoby o podobnych zainteresowaniach. Akurat od września będzie się rozpoczynał nowy semestr.
Ja szukam znajomych w klubach z muzyką na żywo. Mam łatwiej, bo się nie przeprowadzałem i znów spotykam ludzi których znałem z czasów szkolnych, ale nowych znajomych też znalazłem i powoli zaczynamy się umawiać na wspólne wyjazdy na koncerty do innych miast.
Nie siedź za dużo w internecie. Jeśli chcesz tu kogoś poznać, to szybko przechodź od pisania do rozmów telefonicznych, inaczej będzie to zajmowało czas, ale pustki nie zapełni. Rozmowa to jednak coś innego niż pisanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. Jeżeli nie ma partnera to jakieś grono znajomych jest niezbędne. Najlepiej poznanych w pracy czy na jakichś kursach zawodowych/studiach. W przeciwnym wypadku człowiek powoli wysiada psychicznie.

Sam przeglądam ciekawe oferty pracy ze stolicy ale przeniesienie się tam oznacza dla mnie zaczynanie wszystkiego znowu od zera jeżeli chodzi o kontakty towarzyskie.

1 godzinę temu, Jack445 napisał:

Nie siedź za dużo w internecie. Jeśli chcesz tu kogoś poznać, to szybko przechodź od pisania do rozmów telefonicznych, inaczej będzie to zajmowało czas, ale pustki nie zapełni. Rozmowa to jednak coś innego niż pisanie.

Internet jest całkiem fajny do poznawania nowych osób, niekoniecznie do związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Jack445 napisał:

Współczuję.
Na początek musisz zapoznać nowe osoby i mieć jakieś grono znajomych.
Wiele osób poleca jakieś kursy zawodowe dla dorosłych. Można tam poznać nowe osoby o podobnych zainteresowaniach. Akurat od września będzie się rozpoczynał nowy semestr.
Ja szukam znajomych w klubach z muzyką na żywo. Mam łatwiej, bo się nie przeprowadzałem i znów spotykam ludzi których znałem z czasów szkolnych, ale nowych znajomych też znalazłem i powoli zaczynamy się umawiać na wspólne wyjazdy na koncerty do innych miast.
Nie siedź za dużo w internecie. Jeśli chcesz tu kogoś poznać, to szybko przechodź od pisania do rozmów telefonicznych, inaczej będzie to zajmowało czas, ale pustki nie zapełni. Rozmowa to jednak coś innego niż pisanie.

Nie mam w pracy ludzi bo jestem nianią ,no dobra poznałam jedną koleżankę ale ona ma dziecko jak większość kobiet w tym wieku myślicie  ,ze ktoś będzie ze mną do klubów chodził jak większość znajomych mają  dzieci i mąż nie wypuszcza z domu. Poza tym pisałam, że mam długi nie stać mnie na żadne wyjazdy bo wiadomo, że to jest wydatek ,to tak wszystko fajnie brzmi "wspólne wyjazdy".Bez pieniędzy jest się udupionym w domu taka prawda. W soboty dorabiam nie będę się na żadne kursy zapisywać.  Ja muszę jak najwięcej dorabiać i zmniejszyć  wydatki. No nic pogodze się z własnym losem..

Edytowano przez kardulaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Janna83 napisał:

no to jaki masz plan na razie?

O to pytam innych..Gdybym miala pieniądze zeby wyremontować dom u rodziców to mam czasami ochotę wrócic ale tam depresja po tygodniu ta  ich mentalność sąsiedzi zero prywatności.  Po kilkunastu latach do rodziców bez  rodziny I pieniędzy.  Czasami mam  ochotę to wszystko rzucić ale tak nie można. Gdybym nie miała komornika to otworzyłam firmę sprzątającą żeby legalnie pracować .Myślałam też o wyjeździe za granicę ale teraz znowu wraca wirus i jeśli pojadę przez polską agencję to mi komornik ściągnie.  Każdy plan jest do dupy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, kardulaki napisał:

Jestem po 30 stce i źle się czuje w swo8m życiu. Wróciłam kilka lat temu z zagranicy ,a później wyjechałam  do większego miasta.  Tak w skrócie ciężko mi samej finansowo, mam mało znajomych żadnej kariery nie zrobiłam Codziennie powrót do pustego mieszkania. Rodzina daleko nie ma do kogo pojechać na kawę.  Nie wiem co mam dalej robić, oszaleje jak tutaj dłużej pomieszkam. U rodziców fatalne warunki mieszkalne.Jestem załamana swoim życiem..

Rozumiem cie doskonale. Mnie w takich sytuacjach pomaga mysl"czy chce mieć innych przy sobie dlatego, że nie chce czuć się samotna. I czuć się pseudo szczęśliwa bo ktoś mjest i do mnie się odezwie" to dotyczy samotności a z kasą "czy mam tylko dlatego być dla innych dobra aby mieć więcej Dutków.". Znajdź cel swojego życia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, kardulaki napisał:

Jestem po 30 stce i źle się czuje w swo8m życiu. Wróciłam kilka lat temu z zagranicy ,a później wyjechałam  do większego miasta.  Tak w skrócie ciężko mi samej finansowo, mam mało znajomych żadnej kariery nie zrobiłam Codziennie powrót do pustego mieszkania. Rodzina daleko nie ma do kogo pojechać na kawę.  Nie wiem co mam dalej robić, oszaleje jak tutaj dłużej pomieszkam. U rodziców fatalne warunki mieszkalne.Jestem załamana swoim życiem..

A co do znajomych. Myślisz że z nimi byłoby lepiej? Popatrz teraz na siebie-użalasz się nad sobą. Jest Ci z ty dobrze? A, myślę że wiele osób pozazdrościłoby tobie. Masz pracę, stać cie żeby jednak zyc samej. Umiesz sama sobą się zaopiekować. Wie że czasem brakuje tej drugiej osoby. Ale odwróć ten medal w drugą stronę. Popatrz iks masz też wygody. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
55 minut temu, Karaleczka125 napisał:

A co do znajomych. Myślisz że z nimi byłoby lepiej? Popatrz teraz na siebie-użalasz się nad sobą. Jest Ci z ty dobrze? A, myślę że wiele osób pozazdrościłoby tobie. Masz pracę, stać cie żeby jednak zyc samej. Umiesz sama sobą się zaopiekować. Wie że czasem brakuje tej drugiej osoby. Ale odwróć ten medal w drugą stronę. Popatrz iks masz też wygody. 

Teraz stać ale muszę znaleźć pracę na umowę, a potem zostanie mi tylko ledwo na przeżycie bo mam komornika, który zostawi najniższą na koncie w tym problem, nie chodzi tylko o brak  znajomych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Karaleczka125 napisał:

A co do znajomych. Myślisz że z nimi byłoby lepiej? Popatrz teraz na siebie-użalasz się nad sobą. Jest Ci z ty dobrze? A, myślę że wiele osób pozazdrościłoby tobie. Masz pracę, stać cie żeby jednak zyc samej. Umiesz sama sobą się zaopiekować. Wie że czasem brakuje tej drugiej osoby. Ale odwróć ten medal w drugą stronę. Popatrz iks masz też wygody. 

Nie mam żadnej wygody, na nic mnie nie stać, nie mam samochodu ,prawie nigdzie nie jeżdżę i jeszcze wracam do pustego mieszkania..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.07.2020 o 15:51, kardulaki napisał:

Teraz stać ale muszę znaleźć pracę na umowę, a potem zostanie mi tylko ledwo na przeżycie bo mam komornika, który zostawi najniższą na koncie w tym problem, nie chodzi tylko o brak  znajomych..

Przestań kombinować, tylko zacznij w końcu spłacać długi.
To co zostawi komornik też Ci wystarczy, ale to że spłacasz da Ci zupełnie inny komfort psychiczny.
Popatrz na to trochę szerzej. Komornik po śmierci Twoich rodziców zabierze Ci dom który dostaniesz w spadku. Upadłość konsumencka też oznacza rezygnację ze spadku. Odsetki rosną i ten dom po rodzicach pewnie oddasz wierzycielom za same odsetki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.07.2020 o 19:38, kardulaki napisał:

Mam ale bez umowy bo mam komornika ale prędzej czy później muszę iść do pracy na umowę i zostanie mi najniższa.  Zadłużyłam się bo właśnie chciałam pokazać jak sobie radzę. 

Nieźle się wpakowałaś z tym długiem. Jesteś w patowej sytuacji. Próbuj to jakoś spłacić chociaż łatwo się mówi i dopiero zaczynaj od nowa. Może warto wrócić w rodzinne strony zacisnąć zęby i się przemęczać jakiś czas pokąd nie wybrniesz z długu. Czasem nie ma innego wyjścia. Nawet nie myśl o tym remoncie pokąd nie wyjdziesz z długu. Takie remonty to nie są tanie rzeczy .

Edytowano przez lonelyman

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, uzyszkodnik napisał:

To ile Ty masz do splacenia, ze splacasz i splacasz?

Jakiś czas temu miała 100 tyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Jack445 napisał:

Przestań kombinować, tylko zacznij w końcu spłacać długi.
To co zostawi komornik też Ci wystarczy, ale to że spłacasz da Ci zupełnie inny komfort psychiczny.
Popatrz na to trochę szerzej. Komornik po śmierci Twoich rodziców zabierze Ci dom który dostaniesz w spadku. Upadłość konsumencka też oznacza rezygnację ze spadku. Odsetki rosną i ten dom po rodzicach pewnie oddasz wierzycielom za same odsetki.

Zdaje sobie sprawę i nic na  mnie nie mogłoby być przepisane. Poza tym to nie remont tylko poprostu wykończenie nowego domu bo  ten stary się nie nadaje do życia już, a nowy stoi obok 20 lat niewykończony. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, kardulaki napisał:

Zdaje sobie sprawę i nic na  mnie nie mogłoby być przepisane. Poza tym to nie remont tylko poprostu wykończenie nowego domu bo  ten stary się nie nadaje do życia już, a nowy stoi obok 20 lat niewykończony. 

Zła wiadomość jest taka, że nie ma znaczenia na kogo rodzice zapiszą w testamencie, bo zachowek i tak się należy i sąd przyzna to wierzycielom. Komornik o to zadba.
Doba wiadomość jest taka, że jak macie budowę, która stoi ~20 lat, to od września wchodzi w życie nowe prawo budowlane i abolicja i da się prosto zalegalizować takie stare samowole budowlane, w tym domy bez odbiorów, bez papierów itp. Tylko muszą stać już ~20 lat. Warto byłoby się tym niedokończonym domem zająć. Wykończenie jest drogie, ale można robić po kawałku i już tam mieszkać. Kilka lat mieszkałem na budowie... Wykończyliśmy pokój i kuchnię dość prowizorycznie i mieszkaliśmy, a po prawie dwóch latach zrobiliśmy piętro tak jak trzeba, a wtedy wróciliśmy do remontu pokoju w którym wcześniej mieszkaliśmy.


Potrzeba głównie odwagi i pomysłu co w jakiej kolejności robić.
Spróbuj część prac zrobić sama. Tego co zrobisz sama komornik Ci nie zabierze, a zaoszczędzisz na fachowcach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Jack445 napisał:

Zła wiadomość jest taka, że nie ma znaczenia na kogo rodzice zapiszą w testamencie, bo zachowek i tak się należy i sąd przyzna to wierzycielom. Komornik o to zadba.
Doba wiadomość jest taka, że jak macie budowę, która stoi ~20 lat, to od września wchodzi w życie nowe prawo budowlane i abolicja i da się prosto zalegalizować takie stare samowole budowlane, w tym domy bez odbiorów, bez papierów itp. Tylko muszą stać już ~20 lat. Warto byłoby się tym niedokończonym domem zająć. Wykończenie jest drogie, ale można robić po kawałku i już tam mieszkać. Kilka lat mieszkałem na budowie... Wykończyliśmy pokój i kuchnię dość prowizorycznie i mieszkaliśmy, a po prawie dwóch latach zrobiliśmy piętro tak jak trzeba, a wtedy wróciliśmy do remontu pokoju w którym wcześniej mieszkaliśmy.


Potrzeba głównie odwagi i pomysłu co w jakiej kolejności robić.
Spróbuj część prac zrobić sama. Tego co zrobisz sama komornik Ci nie zabierze, a zaoszczędzisz na fachowcach.

Przecież można  zrzec się spadku do pół roku po otrzymaniu.  Poza tym rodzice  też mają jakiegoś  komornika ale to nieduże kwoty i splacają. Wiec gdyby zmarli to ja musualsbym sie zrzec spadku zeby nie płacić jeszcze ich długów. Tam nie ma nawet  tynkow  i okien, na dole tylko i drzwi ale to prowizoryczne za co ja wykończę ile będę zbierać z marnej pensji ? Sto lat ? Jak na same tynki 25 tys. Jak to sama? Ja nie umiem takich rzeczy mapllowałam kiedyś  i tapetę położyłam i tyle. Poza tym to nie jest samowola rodzice  mieli na nią pozwolenie i plany itp. Zresztą ja nie będę kończyć domu ,który nie jest na mnie przepisany już była podobna sytuacja u sąsiadki mieszkała z rodzicami jedna córka wyremontowała dom nagle rodzice zmarli jeden po drugim nic nie przepisali i nagle rodzeństwo sobie przypomniało o domu, a wszyscy już byli pobudowani . Ona się wkurzyla i podobno płytki zrywala bo to jej 😂 .W końcu z mężem swój dom wybudowali, a tam została jedna osoba. W starym domu też  nie zamierzam mieszkać bo tam nawet  łazienki nie ma i weź kogoś zaproś w XXI wieku do takich warunków. Wystarczy ,że się w dzieciństwie wymęczyłam tam z 5 rodzeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No to juz nie pokazuj rodzinie jak "jak sobie radzisz",bo z tego butowania cie i osadzania przez nich pewie to tylko sie w dlugi wpakowalas. Nie da sie z tego wymiksowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, AAn napisał:

No to juz nie pokazuj rodzinie jak "jak sobie radzisz",bo z tego butowania cie i osadzania przez nich pewie to tylko sie w dlugi wpakowalas. Nie da sie z tego wymiksowac?

Chyba nie zrozumiałaś co napisałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak bardzo mi Ciebie szkoda autorko choc ja sama nie mam lekko. Mysle, ze powinnas moze skupic sie na znalezieniu bliskiej osoby bardziej niz "falszywych" znajomych. To przykre, ze masz 5 rodzenstwa i nikt nie wyciagnie reki, i jestes sama jak palec ze swoim problemem. 

Moze wyjazd za granice bylby rozwiazaniem, ale.. Napewno splacilabys ten dlug w trzy lata max 5 lat. Pomogla bys spacic dlug rodzicow i pomalu wykonczala sobie budowe tego nowego domu potem. 

Emigracja jednak poglebia samotnosc i zrywa wiezi rodzinne. Ale jesli rodzice sa wmiare zdrowi jeszcze a Ty dopiero po trzydziestce to moze podejmij to ryzyko i za 10 lat mozesz juz stac na wlasnych nogach bez dlugu i z wykonczonym domem. Ale po drodze musisz szukac kogos bliskiego, kto da Ci sile na to wszystko. Musisz sie nastawic, ze na poczatku mieszkalabys w wynajetym pokoju ale teraz chyba tez wynajmujesz mieszkanie. Zagranica koszt wynajmu z drugiej reki sie nie oplaca, ale moze poznasz druga polowke( na emigracji trudniej jesli chcesz Polaka). Mozesz tez przegapic szanse na rodzine i dziecko. Ale jesli rodzice dadza rade jeszcze z 5- 10 lat bez Ciebie, to moze to jest Twoja szansa na wyjscie z tej sytuacji. Dobrze by bylo bys pracowala na bialo na emigracji i pomalu placila skladki na emeryture. Jeszcze sie wszystko moze poukladac, bo jestes jeszcze bardzo mloda. 3- 5 lat na splate dlugu zagranica warto zaryzykowac ( kosztem samotnosci i zycia prywatnego) bo jesli nie znajdziesz bogatego meza, ktory by Ci pomogl to sama wiesz przeciez.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Wedzona krewetka napisał:

Tak bardzo mi Ciebie szkoda autorko choc ja sama nie mam lekko. Mysle, ze powinnas moze skupic sie na znalezieniu bliskiej osoby bardziej niz "falszywych" znajomych. To przykre, ze masz 5 rodzenstwa i nikt nie wyciagnie reki, i jestes sama jak palec ze swoim problemem. 

Moze wyjazd za granice bylby rozwiazaniem, ale.. Napewno splacilabys ten dlug w trzy lata max 5 lat. Pomogla bys spacic dlug rodzicow i pomalu wykonczala sobie budowe tego nowego domu potem. 

Emigracja jednak poglebia samotnosc i zrywa wiezi rodzinne. Ale jesli rodzice sa wmiare zdrowi jeszcze a Ty dopiero po trzydziestce to moze podejmij to ryzyko i za 10 lat mozesz juz stac na wlasnych nogach bez dlugu i z wykonczonym domem. Ale po drodze musisz szukac kogos bliskiego, kto da Ci sile na to wszystko. Musisz sie nastawic, ze na poczatku mieszkalabys w wynajetym pokoju ale teraz chyba tez wynajmujesz mieszkanie. Zagranica koszt wynajmu z drugiej reki sie nie oplaca, ale moze poznasz druga polowke( na emigracji trudniej jesli chcesz Polaka). Mozesz tez przegapic szanse na rodzine i dziecko. Ale jesli rodzice dadza rade jeszcze z 5- 10 lat bez Ciebie, to moze to jest Twoja szansa na wyjscie z tej sytuacji. Dobrze by bylo bys pracowala na bialo na emigracji i pomalu placila skladki na emeryture. Jeszcze sie wszystko moze poukladac, bo jestes jeszcze bardzo mloda. 3- 5 lat na splate dlugu zagranica warto zaryzykowac ( kosztem samotnosci i zycia prywatnego) bo jesli nie znajdziesz bogatego meza, ktory by Ci pomogl to sama wiesz przeciez.. 

A co rodzeństwo może mi pomóc?Oni mają swije rodziny i  nie będą mi spłacać długów nawet nie chciałabym. Teoretycznie mogło by tak być ale boję się sama jechać zwłaszcza jak jest ten wirus,  bo już byłam kiedyś za granicą i lekko nie jest na początku. Dokładnie dług spłaciłabym ale kosztem życia  prywatnego. Tak źle i tak niedobrze. Ale ja nie chce mieszkać z rodzicami i tam gdzie mieszkają. Bardzo  młoda? Daj spokój...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W tym starym domu są opłakane warunki najgorzej w zimie trzeba drzewo dźwigać tragedia warunki ponizej godności.  Rodzice nie chcą sprzedać bo to ojcowizna itp. Tato  powinien mieć łazienkę dostosowana do osób niepełnosprawnych bo chodzi  o kulach żałosne to wszystko i smutne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, kardulaki napisał:

W tym starym domu są opłakane warunki najgorzej w zimie trzeba drzewo dźwigać tragedia warunki ponizej godności.  Rodzice nie chcą sprzedać bo to ojcowizna itp. Tato  powinien mieć łazienkę dostosowana do osób niepełnosprawnych bo chodzi  o kulach żałosne to wszystko i smutne. 

Nie sprzedawaj znajdź porządnego faceta  zobaczysz  facet ma głowę  to zrobi cacy razem z ogrzewaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, *Piotr* napisał:

Nie sprzedawaj znajdź porządnego faceta  zobaczysz  facet ma głowę  to zrobi cacy razem z ogrzewaniem.

Hehehe, a kto w tych czasach chce z teŚciami mieszkać na wiosce zabitej dechami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, kardulaki napisał:

Hehehe, a kto w tych czasach chce z teŚciami mieszkać na wiosce zabitej dechami...

Mieszkam w mieście chyba chce na wieś. 

Mogą  być zabite serio dom masz wystarczy zadbać  ktoś umie zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, kardulaki napisał:

Hehehe, a kto w tych czasach chce z teŚciami mieszkać na wiosce zabitej dechami...

nie bój się o teściów byłbym królewicz 🙂

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko rozwaz upadlosc konsumencka. Kazdemu przynajmniej raz w zyciu przysluguje. Sad gospodarczy umorzy Ci dlug,zatrzyma komornika. A czesc dlugu rozlozy na dogodne raty max 36 miesiecy. Patrz trzezwo. To duzy dlug. Sama bedziesz to splacac do smierci. Na krolewicza sie nie ogladaj,krolewna ma miec posag a nie dlug.

A jednoczesnie tak jak Ci radza nie udupiaj sie samotnie w domu. Wychodz jak najczesciej,odwracaj uwage od problemow. Bo naprawde siadzie Ci psychika i na dodatek mimo,ze sama i bez kasy to bedziesz jeszcze chora.

Nie doradzam klubow itp bo kazdy woli co innego. Jezeli jest cos co lubisz robic rob to. Znajomych nie szukaj desperacko,bo przyciagniesz niewlasciwe osoby. Sami sie znajda tylko musisz przestac rezygnowac z siebie samej. To,co przyciaga w drugiej osobie to jakas energia,jakas sila oraz dystans. To zacheca i ciekawi. Wiem,bo kiedy wychodzilam do ludziz nastawieniem kurczowego chwytania cudzej dloni wszyscy uciekali w poplochu. A kiedy otrzasnelam sie i odpuscilam sobie nagle szukaja mnie dawni znajomi.Zyjesz przede wszystkim dla siebie. I uwierz,ze nie tylko Ty masz problemy. Coreczka znajomej wymaga kosztownej operacji w USA i trzeba uzbierac 2 miliony. A chodzi o zycie lub smierc. W kolo pelno tragedii mniejszych lub wiekszych. Ludzie bankrutuja z dnia na dzien. Albo ktos kradnie ich dane i zaciaga na "slupa" kolosalne kredyty.

Nie uwierz przenigdy,ze innym jest lzej. Wiekszosc sie maskuje,robi dobra mine do zlej gry i poprawia sobie samopoczucie czyims kosztem. Ci znajomi z ktorymi takie imprezy,to tylko w reklamach chipsow albo piwa. Tak naprawde wiekszosc zapieprza w robocie ponad sily,a po robocie marzy tylko o kanapie i na luzie obejrzec jakis niewymagajacy film.I tak masz racje,jesli maja rodzine to juz wgl. Bo trzeba dzieci wykapac albo odrobic z nimi lekcje.

Ja wierze,ze dasz rade. Spojrz ile osob Cie tutaj wspiera. Wszyscy pewnie jestesmy w tym miejscu z powodu jakichs wlasnych deficytow,a bo pogadac z kims jest razniej etc. Nie ma sie co oszukiwac,zmienil sie swiat w dobie Internetu. Wszystkie kolezanki i koledzy mojego syna zamiast jak kiedys bywalo,bawic sie na podworku siedza przed komputerem i na grupie.

Tak,ze glowa do gory.

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, pani_ładna napisał:

Autorko rozwaz upadlosc konsumencka. Kazdemu przynajmniej raz w zyciu przysluguje. Sad gospodarczy umorzy Ci dlug,zatrzyma komornika. A czesc dlugu rozlozy na dogodne raty max 36 miesiecy. Patrz trzezwo. To duzy dlug. Sama bedziesz to splacac do smierci. Na krolewicza sie nie ogladaj,krolewna ma miec posag a nie dlug.

A jednoczesnie tak jak Ci radza nie udupiaj sie samotnie w domu. Wychodz jak najczesciej,odwracaj uwage od problemow. Bo naprawde siadzie Ci psychika i na dodatek mimo,ze sama i bez kasy to bedziesz jeszcze chora.

Nie doradzam klubow itp bo kazdy woli co innego. Jezeli jest cos co lubisz robic rob to. Znajomych nie szukaj desperacko,bo przyciagniesz niewlasciwe osoby. Sami sie znajda tylko musisz przestac rezygnowac z siebie samej. To,co przyciaga w drugiej osobie to jakas energia,jakas sila oraz dystans. To zacheca i ciekawi. Wiem,bo kiedy wychodzilam do ludziz nastawieniem kurczowego chwytania cudzej dloni wszyscy uciekali w poplochu. A kiedy otrzasnelam sie i odpuscilam sobie nagle szukaja mnie dawni znajomi.Zyjesz przede wszystkim dla siebie. I uwierz,ze nie tylko Ty masz problemy. Coreczka znajomej wymaga kosztownej operacji w USA i trzeba uzbierac 2 miliony. A chodzi o zycie lub smierc. W kolo pelno tragedii mniejszych lub wiekszych. Ludzie bankrutuja z dnia na dzien. Albo ktos kradnie ich dane i zaciaga na "slupa" kolosalne kredyty.

Nie uwierz przenigdy,ze innym jest lzej. Wiekszosc sie maskuje,robi dobra mine do zlej gry i poprawia sobie samopoczucie czyims kosztem. Ci znajomi z ktorymi takie imprezy,to tylko w reklamach chipsow albo piwa. Tak naprawde wiekszosc zapieprza w robocie ponad sily,a po robocie marzy tylko o kanapie i na luzie obejrzec jakis niewymagajacy film.I tak masz racje,jesli maja rodzine to juz wgl. Bo trzeba dzieci wykapac albo odrobic z nimi lekcje.

Ja wierze,ze dasz rade. Spojrz ile osob Cie tutaj wspiera. Wszyscy pewnie jestesmy w tym miejscu z powodu jakichs wlasnych deficytow,a bo pogadac z kims jest razniej etc. Nie ma sie co oszukiwac,zmienil sie swiat w dobie Internetu. Wszystkie kolezanki i koledzy mojego syna zamiast jak kiedys bywalo,bawic sie na podworku siedza przed komputerem i na grupie.

Tak,ze glowa do gory.

Dzięki za słowa otuchy kochana jesteś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×