Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
zagubiona3

Czy osobiście wybaczyłybyście to swojemu mężowi ?

Polecane posty

Trzy miesiące temu rozstałam się ze swoim mężem, razem mamy 16-letnią córkę i generalnie był on dobrym mężem jak i ojcem, ale niestety jest jeden brud, który spowodował, że od niego odeszłam, mianowicie jest to zdrada jeszcze z sprzed 15 lat, o której dowiedziałam się przypadkiem, najprawdopodobniej nigdy bym się o tej zdradzie nie dowiedziała, gdyby nie fakt, że on ma drugą 14-letnią córkę, która jest owocem tej jego zdrady. On nigdy tamtym dzieckiem się nie zajmował, płacił jedynie alimenty, wiem, ze niby to było dawno, ale po pierwsze zdrada to zdrada, a tutaj niestety jeszcze zostaje ukrywanie ważnego faktu, jedyne co go ratuje w moich oczach to fakt, że był dobrym mężem i ojcem. Czy wy osobiście wybaczyłybyście swojemu mężowi gdybyście się tego o nim dowiedziały ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I właśnie to jest dziwne. Gdybym o zdradzie dowiedziała się od razu to wykopałabym go bez mrugnięcia okiem jednak jak powiedziałaś że po 15 latach to jakoś nie byłabym zła. Chociaż ej, jednak zdradził i ma córkę! Moim zdaniem dobrze zrobiłaś chociaż jestem pewna że sama nie wiedziałabym co zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Niebieska_Panda napisał:

I właśnie to jest dziwne. Gdybym o zdradzie dowiedziała się od razu to wykopałabym go bez mrugnięcia okiem jednak jak powiedziałaś że po 15 latach to jakoś nie byłabym zła. Chociaż ej, jednak zdradził i ma córkę! Moim zdaniem dobrze zrobiłaś chociaż jestem pewna że sama nie wiedziałabym co zrobic

Tu chyba nie chodzi o samą zdradę, a o wieloletnie kłamstwo.

Autorko nie wiem, co bym zrobiła. Czy on jest dobrym ojcem? Przecież tamta dziewczyna, to też jego dziecko.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Niebieska_Panda napisał:

I właśnie to jest dziwne. Gdybym o zdradzie dowiedziała się od razu to wykopałabym go bez mrugnięcia okiem jednak jak powiedziałaś że po 15 latach to jakoś nie byłabym zła. Chociaż ej, jednak zdradził i ma córkę! Moim zdaniem dobrze zrobiłaś chociaż jestem pewna że sama nie wiedziałabym co zrobic

Z jednej strony ma dziecko, z drugiej strony nie utrzymuje z tym dzieckiem dosłownie żadnego kontaktu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, zagubiona3 napisał:

Z jednej strony ma dziecko, z drugiej strony nie utrzymuje z tym dzieckiem dosłownie żadnego kontaktu. 

Takie małe pytanie. To, że nie utrzymuje z tym dzieckiem kontaktu, to jest jakaś okoliczność łagodząca wobec niego, czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Unlan napisał:

Takie małe pytanie. To, że nie utrzymuje z tym dzieckiem kontaktu, to jest jakaś okoliczność łagodząca wobec niego, czy co?

Z mojej perspektywy jest to trochę okoliczność łagodząca, ponieważ to oznacza dla mnie, że z tą kobietą zerwał permanentnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zdradzil raz, to zdradzi ponownie. Sprawa z kochanka wyszla dlatego ze z romansu jest dziecko. A skad wiesz ze tych kobiet nie bylo wiecej? Myslisz ze "przy okazji", skoro juz sie dowiedzialas o jednej zdradzie, to powie ci  ze mial wiecej kochanek na boku? Ja bym nigdy nie zaufala mu po czyms takim. Oszukiwal cie przez wiele lat. Strasznie ci wspolczuje.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmm, okoliczność łagodząca. Ale czemu placic ma za to dziecko? To nawet nie kwestia zdrady, ale podwojnego życia, oklamywania przez wiele lat. Pewnie nie to chcesz uslyszec, ale ani z niego dobry mąż, ani ojciec. Gdyby byl dobrym ojcem to dążył by do kontaktów z drugim dzieckiem, a gdyby byl dobrym mężem nie oklamywalby Cie przez wiele lat. Odwroćmy sytuacje - gdy kobieta zostawia swoje dziecko i wcale sie nim nie interesuje, ale drugie wychowuje to jest dobrą matką? Jakos niektorzy mają skłonność do wybielania ojcow mających w nosie swoje dzieci. Ja bym nie wybaczyla. I w moim miemaniu fakt, ze tamtym dzieckiem sie nie interesowal to uwłaczające jemu jako facetowi, a nie łagodzące. 

  • Like 7

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Acidr napisał:

Zdradzil raz, to zdradzi ponownie. Sprawa z kochanka wyszla dlatego ze z romansu jest dziecko. A skad wiesz ze tych kobiet nie bylo wiecej? Myslisz ze "przy okazji", skoro juz sie dowiedzialas o jednej zdradzie, to powie ci  ze mial wiecej kochanek na boku? Ja bym nigdy nie zaufala mu po czyms takim. Oszukiwal cie przez wiele lat. Strasznie ci wspolczuje.

Zgadza się nie jestem tego pewna czy przypadkiem nie miał więcej kochanek, pozostaje mi jedynie wierzyć mu na słowo, że to była jedyna jego zdrada. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Neva88 napisał:

Hmm, okoliczność łagodząca. Ale czemu placic ma za to dziecko? To nawet nie kwestia zdrady, ale podwojnego życia, oklamywania przez wiele lat. Pewnie nie to chcesz uslyszec, ale ani z niego dobry mąż, ani ojciec. Gdyby byl dobrym ojcem to dążył by do kontaktów z drugim dzieckiem, a gdyby byl dobrym mężem nie oklamywalby Cie przez wiele lat. Odwroćmy sytuacje - gdy kobieta zostawia swoje dziecko i wcale sie nim nie interesuje, ale drugie wychowuje to jest dobrą matką? Jakos niektorzy mają skłonność do wybielania ojcow mających w nosie swoje dzieci. Ja bym nie wybaczyla. I w moim miemaniu fakt, ze tamtym dzieckiem sie nie interesowal to uwłaczające jemu jako facetowi, a nie łagodzące. 

Staram się przede wszystkim postawić w jego sytuacji, czyli zadaje sobie pytanie co ja bym zrobiła, gdybym miała ukochaną osobę przy sobie, którą mogłabym stracić, gdybym powiedziała prawdę. Utrzymywanie jakichkolwiek kontaktów z tamtym dzieckiem wiązałoby się dla niego tym, że musiałby zrezygnować z małżeństwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko, naprawde nie chce Ci dowalac, ale gdy ma sie ukochaną osobę przy sobie to nie szuka sie przygód na boku. Nie wiem, jak zachowalabym sie w takiej sytuacji, ale na pewno predzej wybaczylabym, gdyby przyznal się od razu niz po tylu latach. Przeciez cale Wasze malzenstwo opiera sie na klamstwie. 

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, zagubiona3 napisał:

on ma drugą 14-letnią córkę, która jest owocem tej jego zdrady. On nigdy tamtym dzieckiem się nie zajmował, płacił jedynie alimenty, wiem, ze niby to było dawno,

 "ma 14-letnią córkę", "płacił jedynie alimenty", "to było dawno"

To już nie płaci???

Jakie dawna jak sprawa się nie skończyła i nigdy nie skończy?

0/10

Ja się nie nabiorę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie, ani zdrady, ani tym bardziej ciągnącego się 15 lat oszustwa. Jeżeli przez tyle lat kłamał w takiej sprawie to co jeszcze mógł ukrywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś kto porzucił jedno dziecko kosztem drugiego i swojego wygodnego życia może być dobrym ojcem... 

Szkoda tamtego dziecka, szkoda waszej rodziny, meza mi nie szkoda.

 

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, zagubiona3 napisał:

Staram się przede wszystkim postawić w jego sytuacji, czyli zadaje sobie pytanie co ja bym zrobiła, gdybym miała ukochaną osobę przy sobie, którą mogłabym stracić, gdybym powiedziała prawdę. Utrzymywanie jakichkolwiek kontaktów z tamtym dzieckiem wiązałoby się dla niego tym, że musiałby zrezygnować z małżeństwa. 

Krótka piłka. Tylko największa szuja chodzi na boki mając w domu maleńkie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak mogłaś nie zauwazyc przez 15lat że płaci alimenty? Chyba że to były jakieś mega nędzne grosze a zarabia kokosy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Bimba napisał:

 "ma 14-letnią córkę", "płacił jedynie alimenty", "to było dawno"

To już nie płaci???

Jakie dawna jak sprawa się nie skończyła i nigdy nie skończy?

0/10

Ja się nie nabiorę.

Też mi się wydaje, że to jakieś prowo i to najpewniej redakcji wp, żeby nazbierać historyjek pod artykuły. 

Poza tym przez 14 lat nie da się nie zauważyć, że facet co miesiąc musiał płacić alimenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, 31190 napisał:

Jak mogłaś nie zauwazyc przez 15lat że płaci alimenty? Chyba że to były jakieś mega nędzne grosze a zarabia kokosy.

 

1 godzinę temu, JaboI napisał:

Też mi się wydaje, że to jakieś prowo i to najpewniej redakcji wp, żeby nazbierać historyjek pod artykuły. 

Poza tym przez 14 lat nie da się nie zauważyć, że facet co miesiąc musiał płacić alimenty.

Da się nie zauważyć. Mało to jest małżeństw, które mają osobne konta? Przelewacie z wypłaty określoną sumę na życie na osobne konto domowe i żadne z was nie jest w stanie sprawdzić, ile pieniędzy na swoim koncie ma to drugie. Jak facet się bawi w sponsoring, gdzie mu z konta ...ziela kilka tys miesięcznie i żona się nie domyśla, to 500-1000zł też da się ukryć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trudno powiedzieć. Faktem też jest, że ok 60% mężczyzn przyznaje się do zdrady w trakcie trwania przysięgi małżeńskiej.. A ilu się nie przyznaje.. Xd Ilość rozwodów jest tak ogromna, że aktualnie poraża. Dlatego szczerze mówiąc nie wierzę w idealne małżeństwa, szczególnie jeśli mężczyzna jest w średnim, młodym wieku do tego atrakcyjny, a żona rowiesnica już mniej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.07.2020 o 11:27, zagubiona3 napisał:

Trzy miesiące temu rozstałam się ze swoim mężem, razem mamy 16-letnią córkę i generalnie był on dobrym mężem jak i ojcem, ale niestety jest jeden brud, który spowodował, że od niego odeszłam, mianowicie jest to zdrada jeszcze z sprzed 15 lat, o której dowiedziałam się przypadkiem, najprawdopodobniej nigdy bym się o tej zdradzie nie dowiedziała, gdyby nie fakt, że on ma drugą 14-letnią córkę, która jest owocem tej jego zdrady. On nigdy tamtym dzieckiem się nie zajmował, płacił jedynie alimenty, wiem, ze niby to było dawno, ale po pierwsze zdrada to zdrada, a tutaj niestety jeszcze zostaje ukrywanie ważnego faktu, jedyne co go ratuje w moich oczach to fakt, że był dobrym mężem i ojcem. Czy wy osobiście wybaczyłybyście swojemu mężowi gdybyście się tego o nim dowiedziały ?

Chyba nie, zwlaszcza ze owocem zwiazku jest dziecko ktore zawsze bedzie ci o tej zdradzie przypominac. Zdrada to zdrada moze to byli raz a moze wiecej jakas masz pewnosc? Tyle lat ukrywal przed toba ze ma dziecko i nie wiadomo co jeszxze ukrywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.07.2020 o 12:27, zagubiona3 napisał:

Trzy miesiące temu rozstałam się ze swoim mężem, razem mamy 16-letnią córkę i generalnie był on dobrym mężem jak i ojcem, ale niestety jest jeden brud, który spowodował, że od niego odeszłam, mianowicie jest to zdrada jeszcze z sprzed 15 lat, o której dowiedziałam się przypadkiem, najprawdopodobniej nigdy bym się o tej zdradzie nie dowiedziała, gdyby nie fakt, że on ma drugą 14-letnią córkę, która jest owocem tej jego zdrady. On nigdy tamtym dzieckiem się nie zajmował, płacił jedynie alimenty, wiem, ze niby to było dawno, ale po pierwsze zdrada to zdrada, a tutaj niestety jeszcze zostaje ukrywanie ważnego faktu, jedyne co go ratuje w moich oczach to fakt, że był dobrym mężem i ojcem. Czy wy osobiście wybaczyłybyście swojemu mężowi gdybyście się tego o nim dowiedziały ?

Nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co bym zrobila. Pewnie tak z punktu nie przekreslilabym kilkunastu lat wlasnego malzenstwa w ktore w koncu czlowiek sam " inwestuje" cale morze emocji i wysilku. Bylabym pelna zalu i wsciekla ale czy bym odeszla? Zdrade mozna wybaczyc i mysle, ze bylabym wstanie ja przepracowac, natomiast najwiekszym problemem byloby wieloletnie klamstwo i olewanie wlasnego dziecka. Ta dziewczynka sama na swiat sie nie pchala i zasluzyla na cos wiecej od czlowieka ktory ja splodzil niz tylko rzucanie ochlapow w postaci potajemnych alimentow. To, ze taki maz skrzywdzilby mnie swoja zdrada to jedno, to ze przez kilkanascie lat krzywdzil wlasne dziecko by ta zdrade ukryc to drugie. Z tym bym miala najwiekszy problem. Powinien miec te kilkanascie lat wczesniej odwage opowiedziec o tym co sie stalo i przyjac konsekwencje, jakie by nie byly, zarowno ze strony zdradzonej malzonki jak i w stosunku do dziecka ktore powolal do zycia. 

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla dobra wspólnego dziecka i swojego pewnie bym wybaczyła. Ale życia wspólnego nie ma po czymś takim. On ci patrzył w oczy codziennie i kłamał. Z drugiej strony gdyby powiedział to wasza córka wychowywała by się też bez ojca, albo byłaby świadkiem ciągłych awantur gdybyście byli razem. Przemilczeć tego się nie da niestety. Lata które zyłaś w niewiedzy pozwoliły ci wychować córkę w pozornie normalnej rodzinie, ale to co jej teraz powiecie, czy powiedzieliście może spowodować większe spusztoszenie w jej psychice. Ona też została zdradzona i jeżeli jeszcze nie wie to jej powiedzcie bo niedługo ty będziesz wspólniczką zdrajcy dla niej.Kochanka która sypia z żonatym i zachodzi w ciążę sama skazuje się na samotne macierzyństwo i dzieciństwo swojego dziecka bez ojca. Myślę że po tym h.... stwie które wam mąż zrobił starał się później chronić swoją rodzinę i postąpił tak żeby było jak najlepiej dla ciebie córki i niego. W takich sytuacjach nie ma dobrego rozwiązania. Teraz ponosi karę swojej głupoty a ty już nie myśl o nim bo nie potrafiłabyś myślę już z nim żyć. Skup się na sobie, podziękuj za dziecko które Ci dał i wychował z tobą i zajmij się sobą nie zdrajcą. Zdrada to zawsze tragedia i nie da się żyć bez konsekwencji tego co się zrobiło. Ty zyłaś spokojnie przez te lata on żył w kłamstwie i myślę, że w jakiś sposób było mu też ciężko i gdybym była jakimś cudem na jego miejscu to zrobiłabym chyba tak jak on. Przynajmniej jednemu dziecku dał normalne dzieciństwo a drugiemu szansę na normalne dzieciństwo przy boku ewentualnego partnera matki. Tu nie ma dobrego wyjścia. Wybacz i żyj! Tego ci życzę! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Zpaznokcilakier napisał:

Szkoda tych wspólnych lat. Szkoda i Ciebie i tego dziecka i Twojego męża. Gdyby był człowiekiem odważnym, to by się przyznał i do zdrady i do dziecka. Można by to jakoś poukładać tak, żeby nikt nie cierpiał, a on żeby nie zyl w klamstwie. W ogóle uważam, że odpowiedzialność za swoje czyny i odwaga to bardzo dobre cechy. A tak to, Ty masz życie zmarnowane przez jego kłamstwo, on być może ma zmarnowane przez swoją nieodpowiedzialność i dziecko, które  przez lata nie miało  kontaktu ze swoim biologicznym ojcem, też. Ja myślę, że w życiu wiele sytuacji moglibyśmy uniknąć gdybyśmy się nie bali i umieli się przyznać do błędu  i do tego, że czasem podejmujemy błędne decyzje, ale umiemy przepraszać i prosić o wybaczenie. Szkoda Was wszystkich. 

Myślisz, że młoda kobieta zaraz po ślubie z małym dzieckiem potrafiłaby wybaczyć coś takiego, potrafiłaby z tym żyć. Jemu byłoby lżej bo zrzuciłby z siebie część ciężaru, ale jej życie legło by w gruzach i nie koniecznie miałaby siłę na odbudowę tego co on zniszczył swoją głupotą. To dziecko być może wychowywał ktoś kto był dla niego ojcem takim jak on nie mógłby być nigdy. Być może wyświadczył mu przysługę przez to że się usunął z jego życia. Tutaj nie ma dobrego wyjścia, dlatego lepiej myśleć głową zanim. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.07.2020 o 11:27, zagubiona3 napisał:

Trzy miesiące temu rozstałam się ze swoim mężem, razem mamy 16-letnią córkę i generalnie był on dobrym mężem jak i ojcem, ale niestety jest jeden brud, który spowodował, że od niego odeszłam, mianowicie jest to zdrada jeszcze z sprzed 15 lat, o której dowiedziałam się przypadkiem, najprawdopodobniej nigdy bym się o tej zdradzie nie dowiedziała, gdyby nie fakt, że on ma drugą 14-letnią córkę, która jest owocem tej jego zdrady. On nigdy tamtym dzieckiem się nie zajmował, płacił jedynie alimenty, wiem, ze niby to było dawno, ale po pierwsze zdrada to zdrada, a tutaj niestety jeszcze zostaje ukrywanie ważnego faktu, jedyne co go ratuje w moich oczach to fakt, że był dobrym mężem i ojcem. Czy wy osobiście wybaczyłybyście swojemu mężowi gdybyście się tego o nim dowiedziały ?

Jak dowiedzialas sie o zdradzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
54 minuty temu, Zpaznokcilakier napisał:

Jak się wychodzi za mąż, to trzeba się liczyć z tym, że to nie będzie arbuzowa lemoniada na różowej chmurce i jednorożec na łańcuchu. Trzeba brac pod uwagę i to, że zuch mąż, może narozrabiać. Nie można zamiatać takich spraw pod dywan. I udawać, że ktoś by czegoś nie dźwignął. Bo za 20 lat wychodzą takie kwiatki, jakie wyszly i teraz trzeba z tym żyć. 

Jak się wychodzi za mąż i się kocha to się jednak liczy na to, że się zdradzonym nie będzie. Poczytaj wątki zdradzonych, ci którzy piszą nie dźwignęli jednak zdrady i też nie mieli zamiaru niczego zamiatać. Pewnych tematów dźwignąć się nie da bez względu na chęci 🤷‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, uzyszkodnik napisał:

Jak Was czytam, to widze, ze wiele z Was myli wybaczenie z czyms innym.

Akceptacją zaistniałego faktu, połączoną z kalkulacją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Zpaznokcilakier napisał:

Aha, chcesz mi powiedzieć, że jednak chmurka i jednorożec. Jeśli się wychodzi za mąż, albo bierze się żonę, to trzeba  i należy liczyć się z tym, że komuś może się "noga powinac" . Jesteśmy tylko ludźmi. To od nas zależy co dalej zrobimy z tym, czym obdarza nas druga strona. Myślę, że miłość wieczna jest, ludzie sobie wybaczają, próbują poskładać swoje życie do kupy, bo się kochają i żyć bez siebie nie mogą. Od razu przychodzi mi na myśl, że w swojej naiwnosci można by też odrzucić fakt, że się zestarzejmy, rozchorujemy, czy umrzemy podczas trwania małżeństwa. To pobożne życzenia, które nijak się mają do życia we dwoge. Piszecie o akceptacji, o wybaczaniu. Mało kogo stać na wielkie gesty względem drugiego. Wybaczyć, zrozumieć i zaakceptować można wyłącznie wtedy kiedy zrozumiemy, że błądzić jest rzeczą ludzką. Nie piszmy o przerzucaniu winy na drugą osobę, bo to nie o to chodzi. Ale o wzieciu odpowiedzialności za swoje sprawki. O przyznaniu się przed samym sobą i współmałżonkiem, że wtedy a wtedy się zawiodło, okazaniu skruchy, ukorzeniu się, "posypaniu głowy popiolem, oraz zadośćuczynieniu za czyby popełnione. Myślę, że ludzie żyją ze sobą po zdradach. Ze nie wszystkie małżeństwa po zdradzie" padają jak muchy ". Niektóre się umacniają i trwają. Jedno  z nas upadło, ale drugie go poddźwignęlo. Jedno jest słabe i błądzi, ale drugie się nie odwraca. Siła miłości! Jesteśmy ludźmi wolnymi, którzy się wobec siebie zobowiązali, dobrowolnie, tekst przysięgi jest znany prawie każdemu.. Nie na darmo tymi słowy. A słowa mają moc. Bo bez niego nic się nie stało co się stało... Żeby wybaczyć to trzeba dojrzeć, zrozumieć co się stało i przedsięwziąć take środki, żeby drugi raz już nic takiego się nie wydarzyło. . Nie pisze o patologicznym zdrajcy i przemocowcu, który z żony robi worek treningowy, to wtedy trzeba ratować siebie i dzieci, ale o człowieku, który upadł i być może potrzebuje naszego łokcia, żeby mógł wstać. I to żaden wstyd walczyć o małżeństwo. To powinnosc.

Ależ ja się zgadzam, że trzeba a nawet musi się walczyć i że błądzić jest rzeczą ludzką, czyli inaczej,, jestem człowiekiem i nic co ludzkie nie jest mi obce ". Ja napewno bym walczyła gdyby taka była wola obojga, ale z tego co czytam i widzę jest to bardzo trudne i bardzo często mimo woli się nie udaje. Zdrada to rana na uczuciach na psychice którą ciężko zagoić pomimo starań. Dlatego wybaczyć trzeba zawsze, a gdy,, koszty "wspólnego życia są zbyt duże trzeba się rozstać 🙄. Potrafię sobie wyobrazić, że wspólne życie bez zaufania, przy częstym wypominaniu zdrajcy jego win może być niemożliwe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.07.2020 o 14:48, Neva88 napisał:

Hmm, okoliczność łagodząca. Ale czemu placic ma za to dziecko? To nawet nie kwestia zdrady, ale podwojnego życia, oklamywania przez wiele lat. Pewnie nie to chcesz uslyszec, ale ani z niego dobry mąż, ani ojciec. Gdyby byl dobrym ojcem to dążył by do kontaktów z drugim dzieckiem, a gdyby byl dobrym mężem nie oklamywalby Cie przez wiele lat. Odwroćmy sytuacje - gdy kobieta zostawia swoje dziecko i wcale sie nim nie interesuje, ale drugie wychowuje to jest dobrą matką? Jakos niektorzy mają skłonność do wybielania ojcow mających w nosie swoje dzieci. Ja bym nie wybaczyla. I w moim miemaniu fakt, ze tamtym dzieckiem sie nie interesowal to uwłaczające jemu jako facetowi, a nie łagodzące. 

Popieram. Facet wybrał łatwiejsza drogę, ale tak naprawdę to zwykły tchórz 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×