seweryn87 1 Napisano Lipiec 31, 2020 Witam, proszę Was o poradę co do poprawności mojego myślenia. Mieszkamy z partnerką od 3 lat razem i generalnie wszystko się układa. Nie potrafię natomiast do końca zrozumieć i zaakceptować jej oczekiwań w niektórych kwestiach. Tego lata wyjeżdża na parę dni z koleżankami za granicę. Niestety samolot powrotny dolatuje do miasta oddalonego od nas o ponad 300km o godzinie 22.30. Rozmawialiśmy o tym co ma zrobić - czy wracać w nocy pociągiem czy wynająć hotel i wracać rano. Po tej rozmowie następnego dnia partnerka zarzuciła mi, że nie pomyślałem w ogóle żeby po nią wyjechać i ją przywieźć do domu. Powiedziałem, że jeśli uważa, że to najlepsze rozwiązanie to ok ale jednak uważam, że jechanie w sumie ponad 600km w nocy chyba nie jest najlepsze. Ona tego nie rozumie i ma żal że sam tego nie zaproponowałem. Czy słusznie? Po tej sytuacji zastanowiłem się, że faktycznie wszędzie po nią wyjeżdżam i ona tego oczekuje, nawet jak musiałaby autobusem przejechać 3 km to dzwoni aby po nią jechać. Nie mam z tym problemu... ale taka odległość... z drugiej strony skoro bez ustalania ze mną zarezerwowała akurat taki samolot to chyba wiedziała jaki będzie problem. Co o tym sądzicie?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ania H99 603 Napisano Lipiec 31, 2020 (edytowany) 1 godzinę temu, seweryn87 napisał: Witam, proszę Was o poradę co do poprawności mojego myślenia. Mieszkamy z partnerką od 3 lat razem i generalnie wszystko się układa. Nie potrafię natomiast do końca zrozumieć i zaakceptować jej oczekiwań w niektórych kwestiach. Tego lata wyjeżdża na parę dni z koleżankami za granicę. Niestety samolot powrotny dolatuje do miasta oddalonego od nas o ponad 300km o godzinie 22.30. Rozmawialiśmy o tym co ma zrobić - czy wracać w nocy pociągiem czy wynająć hotel i wracać rano. Po tej rozmowie następnego dnia partnerka zarzuciła mi, że nie pomyślałem w ogóle żeby po nią wyjechać i ją przywieźć do domu. Powiedziałem, że jeśli uważa, że to najlepsze rozwiązanie to ok ale jednak uważam, że jechanie w sumie ponad 600km w nocy chyba nie jest najlepsze. Ona tego nie rozumie i ma żal że sam tego nie zaproponowałem. Czy słusznie? Po tej sytuacji zastanowiłem się, że faktycznie wszędzie po nią wyjeżdżam i ona tego oczekuje, nawet jak musiałaby autobusem przejechać 3 km to dzwoni aby po nią jechać. Nie mam z tym problemu... ale taka odległość... z drugiej strony skoro bez ustalania ze mną zarezerwowała akurat taki samolot to chyba wiedziała jaki będzie problem. Co o tym sądzicie?? ja też bym jako kobieta bała się sama tkwić gdzieś, albo jechać w ciemno 300km. jeśli sie kocha to te 600 km nie robi różnicy, a hotel mozecie razem wynajac i rano ją zabierzesz. no kurde... samo to że dojechała do polowy drogi... albo taxi jej wez zamów jak nie chcesz sam jezdzić skoro sam ją nauczyłeś że jesteś dla niej , to jaki masz teraz problem?! to Twoja wina nie jej zazdroscisz po prostu ze pojechałą z koleżanką a nie z Tobą Edytowano Lipiec 31, 2020 przez ania H99 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
seweryn87 1 Napisano Lipiec 31, 2020 Ależ zupełnie nie zazdroszczę i cieszę się że jedzie. Chodzi o zwykły rozsądek i dbanie wzajemne a nie tylko w jedną stronę. Z tego co piszesz to może samolotem też nie powinna sama wracać i powinienem pojechać po nią 1500km. Szanuje Twoją odpowiedź ale wydaje mi się, że nie jest w pełni przemyślana. Co innego gdyby utknęła gdzieś bez pieniędzy, z jakimiś problemami. Tu organizuje sobie sama, dorosła, świadoma wycieczkę... gdzie jak się później okazuje po raz kolejny ja mam odegrać swoją służebną rolę. a może tak powinno być...? Mogę się mylić. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Onkosfera 1860 Napisano Lipiec 31, 2020 6 godzin temu, seweryn87 napisał: Witam, proszę Was o poradę co do poprawności mojego myślenia. Mieszkamy z partnerką od 3 lat razem i generalnie wszystko się układa. Nie potrafię natomiast do końca zrozumieć i zaakceptować jej oczekiwań w niektórych kwestiach. Tego lata wyjeżdża na parę dni z koleżankami za granicę. Niestety samolot powrotny dolatuje do miasta oddalonego od nas o ponad 300km o godzinie 22.30. Rozmawialiśmy o tym co ma zrobić - czy wracać w nocy pociągiem czy wynająć hotel i wracać rano. Po tej rozmowie następnego dnia partnerka zarzuciła mi, że nie pomyślałem w ogóle żeby po nią wyjechać i ją przywieźć do domu. Powiedziałem, że jeśli uważa, że to najlepsze rozwiązanie to ok ale jednak uważam, że jechanie w sumie ponad 600km w nocy chyba nie jest najlepsze. Ona tego nie rozumie i ma żal że sam tego nie zaproponowałem. Czy słusznie? Po tej sytuacji zastanowiłem się, że faktycznie wszędzie po nią wyjeżdżam i ona tego oczekuje, nawet jak musiałaby autobusem przejechać 3 km to dzwoni aby po nią jechać. Nie mam z tym problemu... ale taka odległość... z drugiej strony skoro bez ustalania ze mną zarezerwowała akurat taki samolot to chyba wiedziała jaki będzie problem. Co o tym sądzicie?? Przecież to absurd jechać 600 kilosow po nocy, kiedy są hotele, hostele, couchsurfing. Niebezpieczne, może być wypadek ze zmęczenia. I co, może jeszcze rano do tyry? Strasznie rozpuszczona ta Twoja pani. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ciężka Nutka 67 Napisano Lipiec 31, 2020 Moim zdaniem przegina, sama nie chciałabym zeby partner po mnie wyjechał taki kawał i do tego w środku nocy - trochę roszczeniowa postawa. Jak się boi sama wracać to kiepskie planowanie z jej strony Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Einefremde 124 Napisano Lipiec 31, 2020 Roszczeniowa I samolubna postawa.nie pozwolilabym jechac mojemu facetowi 600km , tym bardziej w nocy. To zbyt niebezpieczne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AntyBazyl Napisano Lipiec 31, 2020 18 minut temu, Dobry mężczyzna napisał: Wszystko zalezy jak wygląda ta dziewczyna i jaka jest w łóżku. Jak wygląda 8na10 a w łóżku petarda, to ja bym po nią jechał, gdziekolwiek by chciała. Ale rozumiem, że pytasz z perspektywy mniej więcej równolatka tej dziewczyny i uważasz, że związek powinien być maksymalnie partnerski, więc w tym wypadku ona po prostu powinna wynająć hotel. A zresztą, będzie chyba z koleżankami, powinny mieć wspólny plan. Śmieciuu giń. Co za pustostan Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AntyBazyl Napisano Lipiec 31, 2020 11 minut temu, Dobry mężczyzna napisał: Przecież sama w kółko piszesz, że jak młoda dziewczyna wiąże się ze starszym facetem, to oczekuje od niego statusu, kasy, opieki. Więc napisałem to, co takie jak Ty mnie nauczyły. A czego młoda dziewczyna ma oczekiwać od starego zużytego dziada? Od rówieśnika oczekuje miłości, radosnych chwil, spontaniczności, dobrej zabawy i wspólnego budowania przyszłości. Jesteś pustakiem i tyle. Skoro chlop nie ma laski 8 na 10 to znaczy ze sam jest pasztetem, zatem troszkę pokory bo i ta jego laska 5/10 może w duupe kopnąć i znaleźć lepszego, który będzie o nia dbal. Ty jako przegrany stary kawaler nie doradzaj innym w Sprawach sercowych, bo jeszcze ktoś przez ciebie przegra życie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Despetka 18 Napisano Lipiec 31, 2020 7 godzin temu, seweryn87 napisał: Witam, proszę Was o poradę co do poprawności mojego myślenia. Mieszkamy z partnerką od 3 lat razem i generalnie wszystko się układa. Nie potrafię natomiast do końca zrozumieć i zaakceptować jej oczekiwań w niektórych kwestiach. Tego lata wyjeżdża na parę dni z koleżankami za granicę. Niestety samolot powrotny dolatuje do miasta oddalonego od nas o ponad 300km o godzinie 22.30. Rozmawialiśmy o tym co ma zrobić - czy wracać w nocy pociągiem czy wynająć hotel i wracać rano. Po tej rozmowie następnego dnia partnerka zarzuciła mi, że nie pomyślałem w ogóle żeby po nią wyjechać i ją przywieźć do domu. Powiedziałem, że jeśli uważa, że to najlepsze rozwiązanie to ok ale jednak uważam, że jechanie w sumie ponad 600km w nocy chyba nie jest najlepsze. Ona tego nie rozumie i ma żal że sam tego nie zaproponowałem. Czy słusznie? Po tej sytuacji zastanowiłem się, że faktycznie wszędzie po nią wyjeżdżam i ona tego oczekuje, nawet jak musiałaby autobusem przejechać 3 km to dzwoni aby po nią jechać. Nie mam z tym problemu... ale taka odległość... z drugiej strony skoro bez ustalania ze mną zarezerwowała akurat taki samolot to chyba wiedziała jaki będzie problem. Co o tym sądzicie?? Kurczę, ciekawe jak laski to robią, że potrafią sobie tak ustawić facetów. I tak pojedziesz, bo już Cię odpowiednio wychowała, jeszcze zapłacisz za paliwo Po mnie to nawet pies z kulawą nogą by nie przyjechał. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wojt4567 16 Napisano Lipiec 31, 2020 7 godzin temu, seweryn87 napisał: Witam, proszę Was o poradę co do poprawności mojego myślenia. Mieszkamy z partnerką od 3 lat razem i generalnie wszystko się układa. Nie potrafię natomiast do końca zrozumieć i zaakceptować jej oczekiwań w niektórych kwestiach. Tego lata wyjeżdża na parę dni z koleżankami za granicę. Niestety samolot powrotny dolatuje do miasta oddalonego od nas o ponad 300km o godzinie 22.30. Rozmawialiśmy o tym co ma zrobić - czy wracać w nocy pociągiem czy wynająć hotel i wracać rano. Po tej rozmowie następnego dnia partnerka zarzuciła mi, że nie pomyślałem w ogóle żeby po nią wyjechać i ją przywieźć do domu. Powiedziałem, że jeśli uważa, że to najlepsze rozwiązanie to ok ale jednak uważam, że jechanie w sumie ponad 600km w nocy chyba nie jest najlepsze. Ona tego nie rozumie i ma żal że sam tego nie zaproponowałem. Czy słusznie? Po tej sytuacji zastanowiłem się, że faktycznie wszędzie po nią wyjeżdżam i ona tego oczekuje, nawet jak musiałaby autobusem przejechać 3 km to dzwoni aby po nią jechać. Nie mam z tym problemu... ale taka odległość... z drugiej strony skoro bez ustalania ze mną zarezerwowała akurat taki samolot to chyba wiedziała jaki będzie problem. Co o tym sądzicie?? Pierwsza sprawa - brzmisz na rozsądnego faceta. Druga - twoja luba przegina (jak większość kobiet niestety). Z tej sytuacji jakoś wybrniesz, ale co się osłuchasz bredni, to Twoje. Moja rada: obserwuj ją w takich sytuacjach i w międzyczasie zastanów się nad sensem realacji z tą kobietą. Od siebie dodam, że takie sytuacje występują z większością kobiet. Z igły widły i pretensje. Niestety. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Despetka 18 Napisano Lipiec 31, 2020 1 minutę temu, BoniBluBejbi napisał: Widocznie jesteś brzydka. Albo masz małe tzytzki. Albo ewentualnie jesteś biedna. Widocznie tak. Dlatego gardzę facetami, bo Wy dla se/ks bomb zachowujecie się jak wierne pieski, a dla Waszych żon nawet nie macie ochoty wydać 5zł. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Despetka 18 Napisano Lipiec 31, 2020 1 minutę temu, BoniBluBejbi napisał: My? Mi nawet złotówki szkoda na żonę. Ja mam jedyne bekę z zajętych typów którzy się slinią do lasek. Obserwowanie ludzi to moje hobby. Wy=gatunek męski. Są kobiety, które potrafią Was wychować i tylko te szanujecie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Despetka 18 Napisano Lipiec 31, 2020 8 minut temu, BoniBluBejbi napisał: Kochanie ja jestem kobieta. Mam çipe w pakiecie z jajami co prawda ale zawsze. Poproś Boga to może własne wyhodujesz. Jeśli Bóg istnieje to nie sprowadzałby mnie na ten świat, więc nie wyjeżdżaj mi tu z jakimiś bogami. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Vedma 2873 Napisano Lipiec 31, 2020 Ja bylam w takiej sytacji, gdy wrocilam z wycieczki z kuzynka. Moj facet pytal sie,czy po nas wyjechac w nocy, mial jakies 250km w jedna strone. Mowilam by nie tlukl sie po nocy. My przegadlysmy w kawiarni na lotnisku 6godzin, kawa, ciasteczka, nawet film na sofie ogladalysmy. Lotnisko z wygodna caladobowa kawiarnia, rano wzielysmy pociag. Jakis hotel byl w poblizu, ale wolalysmy poplotkowac o podrozy. Gdyby to jeszcze ustalila przed wyjazdem z Toba, ze ja odbierzesz, majac pretensje teraz tylko sie osmiesza. Masz partnerke, ktora tez sie o Ciebie martwi czy egoistke, jej reakcja sugeruje niestety to drugie.. 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wojt4567 16 Napisano Lipiec 31, 2020 16 minut temu, BoniBluBejbi napisał: My? Mi nawet złotówki szkoda na żonę. Ja mam jedyne bekę z zajętych typów którzy się slinią do lasek. Obserwowanie ludzi to moje hobby. Moje też. Bez względu na płeć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Despetka 18 Napisano Lipiec 31, 2020 1 minutę temu, BoniBluBejbi napisał: Wszystkie kobiety są piękne tylko po niektórych nie widać. Kocham fejsbuk za takie kwiatki cycatowe poza tym to nieodpowiedzialni starzy cie zrobili a nie bóg. No wiem Żałuję, że mnie matka nie wys/ra/ła, a miała okazję... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Tur 10 Napisano Lipiec 31, 2020 1 godzinę temu, BoniBluBejbi napisał: Ale pustaki nadal będą wciskać kit ze wygląd się nie liczy. To tylko kobiety tak gadają. Nie znam żadnego osobnika męskiego, który by tak powiedział. Może poza facebookowymi uczestnikami wieców partii Razem, którzy chadzają tam z nadzieję, ze coś wyrwą Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Tur 10 Napisano Lipiec 31, 2020 (edytowany) 1 minutę temu, BoniBluBejbi napisał: Jebje mi to. Jak i wszystkie osobniki męskie. Mnie też Edytowano Lipiec 31, 2020 przez Tur Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Tur 10 Napisano Lipiec 31, 2020 1 minutę temu, Leżaczek napisał: miałem na myśli przedział kobiet bez nadwagi Z takim warunkiem to też się pod tym podpiszę Na ogół po prostu pocieszają się tym zwrotem puszyste laski Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agama1990 61 Napisano Lipiec 31, 2020 No a te koleżanki nie będą z nią po przylocie? Jak one wrócą? Ja kiedyś tak późno wracałam to nocowałam w hotelu i na drugi dzień wracałam i to według mnie najlepsze rozwiązanie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach