Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Oliwia57

Nudzę go?

Polecane posty

Hejka! Mógłby mi ktoś pomóc, doradzić co powinnam zrobić? 

Jestem w związku od 1,5 roku i od dłuższego czasu mam wrażenie, że powoli się wczystko psuje. W przeciągu roku tak bardzo się wszystko zmieniło, że czasami boję się co będzie za kolejne kilka miesięcy. 

Odrazu podkreślam, że bardzo kocham swojego chłopaka i nie chciałabym z nim zerwać. Ufam, że on również mnie wciąż kocha, ale chyba potrzebujemy czegoś innego od związku. 

Widujemy się raz na tydzień, najczęściej w soboty (zawsze tak było). Spotkania te trwają zazwyczaj nie więcej niż 4h. Dla mnie to trochę mało, tymbardziej że mieszkamy od siebie 10min samochodem. Ale dla niego to chyba nadal za dużo. Często przyjeżdża później niż się umówiliśmy (bo chce jeszcze posiedzieć u siebie w domu sam) i widzimy się np tylko na 1h. Zdaża mu się równieź odwoływać spotkania całkowicie. Mówi, że ma czas tylko w sobotę i dlatego nie da się tego przełożyć na inny dzień, a spotkanie poprostu przepada. Ostatnio coraz częściej wyjeżdża w weekendy do swoich znajomych, tak że dla mnie nie ma już wogóle czasu. Często pisze wciągu tygodnia, że nudzi się i spotkałby się z kimś, logiczne, że proponuję wtedy wspólne spotkanie, ale on pisze wtedy, że ze mną to nie to samo co ze znajomymi i że my się zresztą zobaczyłam w sobotę.

Wkońcu mi chyba odpowiedział szczerze co się z nim dzieje pod tym względem... Powiedział że spotkania ze mną zaczęły go już nudzić, bo są monotonne. Ale ja się naprawdę staram tym bardziej, po tych słowach. Staram się go zachęcić, np. wycieczką rowerową, wypadem nad jezioro, mówiąc że nauczę go jeździć na desce, zrobieniem pikniku, maraton filmowym, wieczorem gier, wyjściem do chińskiej restauracji, do kina. Nic zdaje się nie działać, jedyne co wiem, że go napewno zachęci to to gdy proponuję odwiedziny u którejś z mojej przyjaciółek. 

Przez ostatni miesiąc widzieliśmy się tak naprawdę kika razy. Na spotkaniach biznesowych, czyli tak naprawdę zawodowo, oraz na imprezach urodzinowych znajomych, i niedawno moich urodzinach. Czyli tylko we dwoje już naprawdę dawno nie było spotkania. Za każdym razem zapraszam go po spotkaniu z kimś do siebie, ale odmawia. Po mojej imprezie urodzinowej zaproponowałam żeby został na noc, ale również odmówił. Na spotkaniach wśród znajomych zdaje się być okej, nie olewa mnie i spędza że mną czas. 

Próbowałam dowiedzieć się co się z nim dzieje, czy ma jakieś problemy, ale mówi że jest wszystko okej i mam nie przeżywać.

Przez telefon też nigdy nie gadamy. Często za to piszemy, ale wydaje mi się, że już bardziej emocjonalnie piszę ze swoimi kolegami. Mój facet nie jest wylewny, bardzo rzadko prawi mi komplementy, w ostatnim czasie robi to chyba tylko podczas seksu. Tylko wtedy jest powie mi, że mnie kocha i że jestem dla niego bardzo ważna. Jedna i z życiem erotycznym zaczęły być problemy. Ostatni raz kochaliśmy się 3 miesiące temu. Seksu było kiedyś w naszej relacji dużo, to znaczy przynajmniej raz na dwa tygodnie. Wtedy wydawało mi się to mało, ale w porównaniu do tego co jest teraz, było o wiele lepiej. Ja staram się co jakiś czas inicjować jakąś fizyczność, czy nawet żeby i to nie było nudne wymyślalam jakieś gry erotyczne. Ale on mówi, że aktualnie nie ma na stroju i że jak będzie chciał to wtedy sam zrobi pierwszy ruch.

Gdy mu ostatnio powiedziałam, że brakuje mi słodkich słówek, pocałunków, przytulenia czy też czegoś więcej. To powiedział, że mam nie marudzić tylko znaleźć sobie kochanka, wiem że mówił to wtedy w żartach, bo gdy tylko pojawi się jakiś facet (którego traktuję jak kolegę/przyjaciela nigdy nikogo wiecej) to jest zły i prosi żebym trochę ograniczyła kontakt z tym znajomym.

Gadałam z nim o tym wszystkim, starałam się naprawdę wiele razy powiedzieć mu co czuję. Ale to nic nie daje. Po ostatniej takiej rozmowie, powiedział "Wiesz że mówiłaś mi to wszystko już kilka razy wcześniej?" "Wiem. Ale nic się nie zmieniło więc mówię ci to jeszcze raz. " "Ale nie widzisz, że to nic nie daje?" 

Naprawdę nie wiem co powinnam zrobić. Zawsze każdą jego uwagę biorę do siebie, tak jak np to że nudzi się na spotkaniach ze mną. Wymyśliłam już tak wiele sposobów na ciekawe spędzenie czasu, ale to nic nie daje. W tą sobotę zaproponowałam seans pod gołym niebem bo jest organizowany w naszym mieście, ale mówi że jedzie na weekend do przyjaciółki i nie będzie miał czasu się ze mną spotkać. 

Co powinnam zrobić? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Oliwia57 napisał:

Co powinnam zrobić

Przestać robić za pogotowie seksualno- czułościowe. Ty nie tylko go nudzisz, to nie jest miłość.

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, Oliwia57 napisał:

Hejka! Mógłby mi ktoś pomóc, doradzić co powinnam zrobić? 

Jestem w związku od 1,5 roku i od dłuższego czasu mam wrażenie, że powoli się wczystko psuje. W przeciągu roku tak bardzo się wszystko zmieniło, że czasami boję się co będzie za kolejne kilka miesięcy. 

Odrazu podkreślam, że bardzo kocham swojego chłopaka i nie chciałabym z nim zerwać. Ufam, że on również mnie wciąż kocha, ale chyba potrzebujemy czegoś innego od związku. 

Widujemy się raz na tydzień, najczęściej w soboty (zawsze tak było). Spotkania te trwają zazwyczaj nie więcej niż 4h. Dla mnie to trochę mało, tymbardziej że mieszkamy od siebie 10min samochodem. Ale dla niego to chyba nadal za dużo. Często przyjeżdża później niż się umówiliśmy (bo chce jeszcze posiedzieć u siebie w domu sam) i widzimy się np tylko na 1h. Zdaża mu się równieź odwoływać spotkania całkowicie. Mówi, że ma czas tylko w sobotę i dlatego nie da się tego przełożyć na inny dzień, a spotkanie poprostu przepada. Ostatnio coraz częściej wyjeżdża w weekendy do swoich znajomych, tak że dla mnie nie ma już wogóle czasu. Często pisze wciągu tygodnia, że nudzi się i spotkałby się z kimś, logiczne, że proponuję wtedy wspólne spotkanie, ale on pisze wtedy, że ze mną to nie to samo co ze znajomymi i że my się zresztą zobaczyłam w sobotę.

Wkońcu mi chyba odpowiedział szczerze co się z nim dzieje pod tym względem... Powiedział że spotkania ze mną zaczęły go już nudzić, bo są monotonne. Ale ja się naprawdę staram tym bardziej, po tych słowach. Staram się go zachęcić, np. wycieczką rowerową, wypadem nad jezioro, mówiąc że nauczę go jeździć na desce, zrobieniem pikniku, maraton filmowym, wieczorem gier, wyjściem do chińskiej restauracji, do kina. Nic zdaje się nie działać, jedyne co wiem, że go napewno zachęci to to gdy proponuję odwiedziny u którejś z mojej przyjaciółek. 

Przez ostatni miesiąc widzieliśmy się tak naprawdę kika razy. Na spotkaniach biznesowych, czyli tak naprawdę zawodowo, oraz na imprezach urodzinowych znajomych, i niedawno moich urodzinach. Czyli tylko we dwoje już naprawdę dawno nie było spotkania. Za każdym razem zapraszam go po spotkaniu z kimś do siebie, ale odmawia. Po mojej imprezie urodzinowej zaproponowałam żeby został na noc, ale również odmówił. Na spotkaniach wśród znajomych zdaje się być okej, nie olewa mnie i spędza że mną czas. 

Próbowałam dowiedzieć się co się z nim dzieje, czy ma jakieś problemy, ale mówi że jest wszystko okej i mam nie przeżywać.

Przez telefon też nigdy nie gadamy. Często za to piszemy, ale wydaje mi się, że już bardziej emocjonalnie piszę ze swoimi kolegami. Mój facet nie jest wylewny, bardzo rzadko prawi mi komplementy, w ostatnim czasie robi to chyba tylko podczas seksu. Tylko wtedy jest powie mi, że mnie kocha i że jestem dla niego bardzo ważna. Jedna i z życiem erotycznym zaczęły być problemy. Ostatni raz kochaliśmy się 3 miesiące temu. Seksu było kiedyś w naszej relacji dużo, to znaczy przynajmniej raz na dwa tygodnie. Wtedy wydawało mi się to mało, ale w porównaniu do tego co jest teraz, było o wiele lepiej. Ja staram się co jakiś czas inicjować jakąś fizyczność, czy nawet żeby i to nie było nudne wymyślalam jakieś gry erotyczne. Ale on mówi, że aktualnie nie ma na stroju i że jak będzie chciał to wtedy sam zrobi pierwszy ruch.

Gdy mu ostatnio powiedziałam, że brakuje mi słodkich słówek, pocałunków, przytulenia czy też czegoś więcej. To powiedział, że mam nie marudzić tylko znaleźć sobie kochanka, wiem że mówił to wtedy w żartach, bo gdy tylko pojawi się jakiś facet (którego traktuję jak kolegę/przyjaciela nigdy nikogo wiecej) to jest zły i prosi żebym trochę ograniczyła kontakt z tym znajomym.

Gadałam z nim o tym wszystkim, starałam się naprawdę wiele razy powiedzieć mu co czuję. Ale to nic nie daje. Po ostatniej takiej rozmowie, powiedział "Wiesz że mówiłaś mi to wszystko już kilka razy wcześniej?" "Wiem. Ale nic się nie zmieniło więc mówię ci to jeszcze raz. " "Ale nie widzisz, że to nic nie daje?" 

Naprawdę nie wiem co powinnam zrobić. Zawsze każdą jego uwagę biorę do siebie, tak jak np to że nudzi się na spotkaniach ze mną. Wymyśliłam już tak wiele sposobów na ciekawe spędzenie czasu, ale to nic nie daje. W tą sobotę zaproponowałam seans pod gołym niebem bo jest organizowany w naszym mieście, ale mówi że jedzie na weekend do przyjaciółki i nie będzie miał czasu się ze mną spotkać. 

Co powinnam zrobić? 

Jak to przeczytałem to odniosłem jedno dojmujące wrażenie. Facet chce Cię spławić. Dla swojego dobra - nie utrudniaj. Życie jest za krótkie, żeby je marnować w bezsensowny sposób. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, ToBezZnaczenia napisał:

Nie wiem, ale ta historia mnie znudziła i całej nie przeczytałem. Jego do Ciebie najzwyczajniej w świecie nie ciągnie, jako osoby. Możesz wymyślać cuda na kiju, ale Ty to zawsze będziesz Ty. Tak odczytałem to "Z Tobą to nie to samo". Nie staraj się dla niego, nie jest tego wart. Wgl to nikt nie jest tego wart, żeby o niego jakoś specjalnie zabiegać, ale to już tak nawiasem mówiąc.

Dokładnie, on jest z Toba z braku laku, nie zależy mu i nudzisz go, widać jest jeszcze z Toba tylko dla seksu. Nie widzisz tego? Nawet lekceważąco się zwraca do Ciebie typu ,,nie widzisz ze to nic nie daje?" hehe dobre...on ma wyyebane na to co mówisz bo słuzysz mu tylko za pogotowie seksualne a o wiele ważniejsi są dla niego znajomi o to z nimi woli spędzać czas. Póki co ciągnie ten pseudozwiazsk ale pewnie juz rozglądać sie za inna, moge sie założyć ze pisze z innymi laskami. No ciekawe czemu z Twoich pomysłów na spędzanie razem czasu odpowoad mu tylko odwiedzanie wspólnie Twoich przyjaciółek 😂 moze podbija do którejś z nich. To nie żadna miłość z jego strony i serii myslis ze setna rozmowa z nim cos zmieni? On nie chce rozmawiac, on chce widać tylko Cie r...c. Miej honor i zakończ to dziewczyno zanim on Cie rzuci a zrobi to jak tylko znajdzie ,,lepszą". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oo i jeszcze w weekend jedzie do ,,przyjaciółki" 😂 na spotkanie sam na sam, ciekawe...jeśli on jeszcze Cie nie zdradza to za chwile zacznie. Nie bądź naiwna 🤦

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zapamiętaj jedną rzecz. Im bardziej Ty myślisz o facecie, latasz za nim, nadskakujesz, kiedy spotkania wychodzą zawsze z Twojej inicjatywy (z jego tylko wtedy kiedy chce mu się r..u.ch..ać), kiedy jesteś zawsze na wyciągnięcie ręki dla niego, tym samym robisz się coraz mniej atrakcyjna dla niego. Sama wiele razy popełniałam ten błąd. I teraz będąc w małżeństwie nadal nie raz się zapominam i im bardziej próbuje rozmawiać, mówić że już dawno nigdzie nie byliśmy razem itp itd to ma zawsze odwrotny skutek. A im bardziej jestem zalatana i zajęta sobą to on nagle proponuję wspólny wypad, spacer, co chwilę przychodzi żeby zagaić rozmowę itp. Zresztą byłam też kiedyś po tej drugiej stronie, kiedy to facet zaczął być nachalny, przestał mieć swoje życie tylko ciągle był w gotowości się ze mną spotkać. Ciągle pisał, dzwonił, chciał się co chwilę spotykać, nie dał w ogóle za sobą zatęsknić. Próbowałam mu tłumaczyć, ale on dalej swoje. I musiałam zerwać znajomość. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Oliwia57 napisał:

Powiedział że spotkania ze mną zaczęły go już nudzić, bo są monotonne. Ale ja się naprawdę staram tym bardziej, po tych słowach. Staram się go zachęcić, np. wycieczką rowerową, wypadem nad jezioro, mówiąc że nauczę go jeździć na desce, zrobieniem pikniku, maraton filmowym, wieczorem gier, wyjściem do chińskiej restauracji, do kina. Nic zdaje się nie działać, jedyne co wiem, że go napewno zachęci to to gdy proponuję odwiedziny u którejś z mojej przyjaciółek. 

Naprawdę musisz mu jak dziecku małemu serwować rozrywki, żeby się nie nudził? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Usunięty Użytkownik napisał:

Sama wiele razy popełniałam ten błąd. I teraz będąc w małżeństwie nadal nie raz się zapominam i im bardziej próbuje rozmawiać, mówić że już dawno nigdzie nie byliśmy razem itp itd to ma zawsze odwrotny skutek. A im bardziej jestem zalatana i zajęta sobą to on nagle proponuję wspólny wypad, spacer, co chwilę przychodzi żeby zagaić rozmowę

Takie gierki w małżeństwie? Ja tam wystarczy, że powiem że wychodzimy na spacer lub do restauracji i już dzwoni rezerwować stolik.  

A to nie Ty pisałaś, że mąż pisze z innymi bo to to jara ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Margo napisał:

Takie gierki w małżeństwie? Ja tam wystarczy, że powiem że wychodzimy na spacer lub do restauracji i już dzwoni rezerwować stolik.  

A to nie Ty pisałaś, że mąż pisze z innymi bo to to jara ?

No to gratulacje udanego związku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Oliwia57 napisał:

Co powinnam zrobić

Odpuścić, nie odzywać się, nie prosić o spotkania. Jeśli zatęskni być może wszystko wróci do normy? Jeśli nie, cóż... I tak go już straciłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, Usunięty Użytkownik napisał:

No to gratulacje udanego związku. 

Gdybym miała takie gierki przeprowadzać to bym podziękowała za taki związek. Nikogo do swojego towarzystwa nie będę przymuszać,  a tym bardziej męża. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Margo napisał:

Gdybym miała takie gierki przeprowadzać to bym podziękowała za taki związek. Nikogo do swojego towarzystwa nie będę przymuszać,  a tym bardziej męża. 

Jasne, rozumiem. Każdy ma inny punkt widzenia i myślenia. Ja też męża nie zmuszam do bycia ze mną. On o rozwodzie nie chce słyszeć, a ja stety lub niestety jestem z tych osób, które żeby wziąć rozwód muszą mieć naprawdę solidne powody ku temu. Chyba trochę spowodowane jest tym jaki obraz małżeństwa dali mi rodzice. Czyli są fantastycznym małżeństwem, choć nie jeden poważny kryzys w życiu mieli. My jesteśmy młodzi stażem i wiekiem, dlatego wierzę, że uda nam się obydwojgu dojrzeć jeszcze do pewnych kwestii. A jak nie to trzeba będzie obrać różne ścieżki, którymi pójdziemy osobno. Cóż, wszystko wyklaruje się z czasem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, Usunięty Użytkownik napisał:

Jasne, rozumiem. Każdy ma inny punkt widzenia i myślenia. Ja też męża nie zmuszam do bycia ze mną. On o rozwodzie nie chce słyszeć, a ja stety lub niestety jestem z tych osób, które żeby wziąć rozwód muszą mieć naprawdę solidne powody ku temu. Chyba trochę spowodowane jest tym jaki obraz małżeństwa dali mi rodzice. Czyli są fantastycznym małżeństwem, choć nie jeden poważny kryzys w życiu mieli. My jesteśmy młodzi stażem i wiekiem, dlatego wierzę, że uda nam się obydwojgu dojrzeć jeszcze do pewnych kwestii. A jak nie to trzeba będzie obrać różne ścieżki, którymi pójdziemy osobno. Cóż, wszystko wyklaruje się z czasem. 

Najwyraźniej mamy inny punkt widzenia, bo mi nie przyszłoby do głowy wychodzić za mąż za faceta przy którym muszę stosować gierki - musieć udawać, że jestem zajęta nie mam ochoty na wyjście itd, żebyśmy razem gdzieś poszli, za miast powiedzieć że mam ochotę wyjść do restauracji.  Dla mnie solidnym powodowem jest udawanie w małżeństwie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Juz tu kiedyś zadałem podobne pytanie za czym ty tak naprawdę tęsknisz za nim czy za tym co było między wami, bo to nie jest tto samo. Niestety tu cię rozczaruje już nie będzie tak samo. Może być lepiej gorzej mniej lub bardziej intensywnie ale na pewno nie tak samo. Więc szczerze zastanów się nad odpowiedzią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×