Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Zaczęliśmy się z mężem starać od kilku miesięcy o dziecko. Za pierwszym razem pojawiły się wyczekiwane dwie kreski na teście, jednak dwa tyg później poroniłam :( Lekarz powiedział mi, że może być to spowodowane konfliktem krwi mojej i mojego męża ( ja mam 0 Rh - , a mąż A Rh+) stad mój ogranizm mógł wytworzyć przeciwciała i „pozbył” się zarodka. Po tej sytuacji minęło już 3 miesiące i za każdym razem pojawiał się okres.... nie wiem co robić, jakie działanie podjąć. Czy mam jeszcze odczekać czy już powinnam udać się np. do kliniki nieplodnosci? Czy któraś z Was miała podobna historie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam identyczna grupę krwi jak Twoja, a partner ma tez A Rh+. Tez oczywiście mamy konflikt. Sądzę, że poronienie wyniknelo z wad plodu... Ja urodziłam zdrową córkę, nie brałam immunoglobuliny w trakcie ciąży (po 30tyg się podaje prewencyjnie nawet w pierwszej ciąży) tylko po porodzie otrzymałam. Córka ma 0 Rh+ czyli miałam z nią konflikt. Mój organizm nie wytwarzał przeciwciał w trakcie ciąży, miałam to badane trzykrotnie. Proponowałabym na początek wizytę u innego ginekologa, bo jest od groma par z konfliktem serologicznym, którym rodzą się dzieci... I oczywiście mniej nerwów i stresu, bo to skutecznie blokuje zajście w ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mam A Rh-, a mój partner A Rh+, córka A Rh+. Ciąża bezproblemowa, córka zdrowa. W trakcie ciąży i po porodzie dostałam przeciwciała, ze względu na to, że problemy mogą pojawić się w drugiej ciąży. Z tego co wiem, z pierwsza nie ma problemów z powodu konfliktu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, KateZRzeszowa napisał:

Zasięgnęła bym opinii drugiego lekarza,konflikt serologiczny bardzo rzadko wplywa na pierwszą ciążę. 

Dokladnie. Ja mialam konflikt w kazdej z trzech ciazy i wszystko bylo ok z każda. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W pierwszej ciąży trudno o konflikt, problem pojawia się przy kolejnych ciążach. Medycyna w temacie radzi sobie, po pierwszym porodzie i każdym następnym dostajesz dopośladkowo immunoglobulinę, która ma zapobiec konfliktowi przy następnej ciąży. Musicie pamiętać, że nie mówimy o konflikcie serologicznym w sytuacji, gdy kobieta ma rh-, a ojciec dziecka rh+. Konflikt pojawia się dopiero wtedy, gdy dziecko ma krew po ojcu. 

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, izaa8901 napisał:

Czy któraś z Was miała podobna historie? 

Odpowiedziałam wcześniej bez czytania treści, tylko przeczytałam sam temat.

Bardzo mi przykro, że straciłaś ciążę, szczerze współczuję 🥺 

Byłam dwa razy w ciąży, dwa razy konflikt serologiczny. Nie miałam problemu z natychmiastowym zajściem w ciążę, nigdy nie poroniłam. Dlatego naprawdę nie zniechęcaj się, nie jestem lekarzem, ale nie szukałabym przyczyny w konflikcie i nie nakręcałabym się na porażkę w następnych próbach.

W 6tc miałam wizytę u ginekologa. Pytał co mi jest, bo bardzo źle czułam się. Skulona odczuwałam niewyobrażalne dreszcze,  ogromny, przenikliwy chłód. Okropne uczucie, nie do opisania. Przy badaniu okazało się, że właśnie zaczęłam krwawić. Wszystko wskazywało na nadchodzące poronienie. Lekarz wprowadził natychmiast progesteron i poinformował, że nie wie czy zdąży, czy to ostatni moment czy już po nim... Udało się, ciąża donoszona. 

 

Trzymam kciuki, bądź dobrej myśli ❤️

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciałko żółte przestaje po 2tyg produkować progesteron, jeśli w tym czasie kobiecy organizm nie produkuje progesteronu na odpowiednim poziomie, dochodzi do poronienia. Chodziłam do najlepszego specjalisty, myślę, że kompetentny lekarz do prowadzenia ciąży to podstawa. 

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chcialam jeszcze dodać, ze teraz w ostatnim cyklu, po okołu tygodniu czasu po owulacji miałam straszne bóle jajnika. Nie spałam cała noc, miałam dreszcze, duszności, potworne kłucie w jajniku a nawet mrowienia. Myślałam ze może tak objawia się u mnie implantacja zarodka, ale niestety nic z tego 😞  Miałyście może podobne objawy? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×