Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
jsjhsh

Czy dajcie dzieciom chipsy i inne podobne rzeczy?

Polecane posty

Ja w życiu nie dałam dzieciom chipsów fast foodów paluszków itp . Starsza córka nawet  nigdy nie chce chipsów spróbować a młodszy syn gdy jesteśmy u kogoś to bierze je całymi garściami ale tak rzadko to mu nie zabraniam.Zamiast tego dawałam dzieciom robioną pizze w domu, robione placki i czasmi czekolade. Jednka też nie częściej niż raz na pół roku. Wiem że od czasu do czasu nie powinno to być szkodliwe ale nie mam zamiaru kupować i dawać tego dzieciom. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czasem dostają, trudno powiedzieć jak często ale może raz w msc ,raz na kilka tygodni. Co do pizzy czy innych fast foodów to raz w miesiącu cos jest. Zamawiamy bo nie ma czasu na przygotowywanie tego samemu i nie lubie domowej pizzy czy kebaba. Ze slodyczy w domu zwykle sa lody, walfe do lodow, czekolada, jogurty. Mąz czasem zrobi ciasto. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciasto piekę co dzien albo co drugi,najczęściej drożdżowe z owocami,ale te jabłecznik albo biszkopt z brzoskwinia. 

Chipsy,paluszki,krakersy,czekolade czy wafelki w czekoladzie są u mnie ca stanie. Zawsze mam tez colę i wodę smakowa.

Córka ma 14 lat, słodkie i słone przekąski zawsze miała na wyciągnięcie ręki. Od zawsze dostawa  co dzien odrobinę słodkiego. W  konsekwencji nadmiaru i dostatku sama wybrała wodę z butelki dafi. 

Najgorsze co mozna zrobic to dozowac dziecku słodkie i słone przekąski,bo potem jak dopadnie paczke chipsów to garściami wyrzre. Moja siostra mając małe dzieci 4 i5 lat mogła mieć na stole w zasięgu rak dzieci położone cukierki (mieszankę wedlowska) i dzieci nie jadly,bo nie musiały najeść się na zapas.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moje dzieci normalnie jedzą chipsy i piję colę nie rozumiem zabrania słodyczy bo u mnie mogą jeść słodycze ,mam przykład brata i bratowej,mają syna.Nigdy wcześniej nie dawali mu coca-coli,słodkich napojów,  chipsów ani słodyczy teraz dziecko ma prawie 7 lat i normalnie rzuca się na słodkie napoje, na chipsy i słodycze. Jak poszedł do zerówki bo do przedszkola wcześniej nie chodził i widział że dzieci mają lizaki czy inne słodycze no to normalnie wyrywał im z ręki aż pani z nimi rozmawiała.

Edytowano przez Lampka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, .Gość napisał:

Najgorsze co mozna zrobic to dozowac dziecku słodkie i słone przekąski,bo potem jak dopadnie paczke chipsów to garściami wyrzre. Moja siostra mając małe dzieci 4 i5 lat mogła mieć na stole w zasięgu rak dzieci położone cukierki (mieszankę wedlowska) i dzieci nie jadly,bo nie musiały najeść się na zapas.

Właśnie o tym napisałam powyżej .Najgorsze co można zrobić to dozować dziecku albo całkowicie zabronić.

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, jsjhsh napisał:

Ja w życiu nie dałam dzieciom chipsów fast foodów paluszków itp . Starsza córka nawet  nigdy nie chce chipsów spróbować a młodszy syn gdy jesteśmy u kogoś to bierze je całymi garściami ale tak rzadko to mu nie zabraniam.Zamiast tego dawałam dzieciom robioną pizze w domu, robione placki i czasmi czekolade. Jednka też nie częściej niż raz na pół roku. Wiem że od czasu do czasu nie powinno to być szkodliwe ale nie mam zamiaru kupować i dawać tego dzieciom. 

trochę przesadzasz, jak raz na jakiś czas zjedzą McDonalda świat się nie zawali 🙂 Czy zjedzą jakieś małe chipsy 🙂 Mój synek, ma ograniczone słodycze, ale to dlatego, że ma wrażliwe jelita, tak samo jak ja . Ale jak zje jakieś frytki z McDonalda czy małe Lay's czuje sie dobrze 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszystko jest dla ludzi 🙂słodycze,słodkie napoje i chipsy są legalne więc dlaczego ma ich nie jeść.A a chemia w żywności ?Niemal wszystko jest niezdrowe. Alkohol też jest dla ludzi oraz papierosy a są szkodliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję że twoje dzieci jedzą dużo owoców bo cukier też jest organizmowi potrzebny. To przynajmniej niech jedzą słodkie owoce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chipsy to od wielkiego dzwonu, tak samo napoje typu Cola. Nie pijemy tego wiec i dzieci maja maly kontakt z taka zywnoscia. Natomiast paluszki, precelki, a nawet ciastka sa zawsze. Cukierki Harribo dla corki nawet specjalnie kupujemy. Nie dostajemy tez zawalu jak sie naje czekolady. Ciasta pieke i tego moga jesc ile chca. Zazwyczaj wcale nie jest to duzo. Cos co nie jest zakazane juz tak nie kusi.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, jsjhsh napisał:

Ja w życiu nie dałam dzieciom chipsów fast foodów paluszków itp . Starsza córka nawet  nigdy nie chce chipsów spróbować a młodszy syn gdy jesteśmy u kogoś to bierze je całymi garściami ale tak rzadko to mu nie zabraniam.Zamiast tego dawałam dzieciom robioną pizze w domu, robione placki i czasmi czekolade. Jednka też nie częściej niż raz na pół roku. Wiem że od czasu do czasu nie powinno to być szkodliwe ale nie mam zamiaru kupować i dawać tego dzieciom. 

A co złego widzisz w Paluszkach autorko? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
56 minut temu, AgsAgsAgs napisał:

Chipsy to od wielkiego dzwonu, tak samo napoje typu Cola. Nie pijemy tego wiec i dzieci maja maly kontakt z taka zywnoscia. Natomiast paluszki, precelki, a nawet ciastka sa zawsze. Cukierki Harribo dla corki nawet specjalnie kupujemy. Nie dostajemy tez zawalu jak sie naje czekolady. Ciasta pieke i tego moga jesc ile chca. Zazwyczaj wcale nie jest to duzo. Cos co nie jest zakazane juz tak nie kusi.

Dokładnie.To co zakazane najbardziej kusi. Jak to mówią "Zakazany owoc najlepiej smakuje"

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Lampka napisał:

Dokładnie.To co zakazane najbardziej kusi. Jak to mówią "Zakazany owoc najlepiej smakuje"

Prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niektóre mamuśki to naprawdę fiksują. Znam dzieciaki które tak mają wpojone, że nie tkną się innej wody niż mineralka, a jak wezmą do ręki butelkę to najpierw patrzą czy w składzie nie ma cukru ( 7 i 8 lat). A jak mój wujek, który leczy się na nerki mówił ich matce, że lekarz mu mówił że picie dużej ilosci czystej wody nie jest dobre, to popatrzyła jakby go chciała zabic i stwierdziła że to brednie. Przesada w żadną stronę nie jest dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mojej córce (2,5 roku) daje jedną czekoladkę dziennie - mamy taką umowę. Jest to albo kostka czekolady, albo jeden "kinderek", cukierek itp. I wie, że jeśli rano już jadła słodkie to popołudniu nie dostanie i nie robi z tego powodu histerii tylko pyta czy jutro dostanie.

Znapojów to pije wodę, ewentualnie wodę z sokiem malinowym albo jakiś sok pomarańczowy, jabłkowy. Ale to rzadko i to rozcieńczony wodą.

Chipsów na co dzień w domu nie jemy, ale jak do kogoś wychodzimy albo robimy imprezę i są chipsy to jej nie zabraniamy ich jeść - oczywiście z umiarem, a nie całą paczkę od razu.

Uważam, że wszystko jest dla każdego, a zabranianie dzieciom wszelkich słodyczy itp spowoduje, że dziecko jak "wyjdzie" w świat to rzuci się na wszystko czego wcześniej mu zabraniano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Kasia napisał:

Uważam, że wszystko jest dla każdego, a zabranianie dzieciom wszelkich słodyczy itp spowoduje, że dziecko jak "wyjdzie" w świat to rzuci się na wszystko czego wcześniej mu zabraniano.

Dokładnie. Jak wychodzę z moimi dziećmi na place zabaw to widzę jak to wszystko wygląda. Dzieci ok. 7-10 lat, znam twarze bo to dzieci z pobliskich bloków, prawie codziennie z paczką żelków/chipsów/m&m popijają słodkimi napojami. Pójście do sklepiku razem po te rzeczy to dla nich nawet jakaś forma rozrywki na podwórku.

Podsłyszałam nawet rozmowę 2 chłopców (oboje ok. 8l) cytuję:

Chłopiec 1: Ale te chipsy to chyba niezdrowe

Chłopiec 2 powiedział z przekonaniem: Nie no, przecież to są ziemniaki i papryka(smak paprykowy) a to są warzywa

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 6.08.2020 o 15:19, uzyszkodnik napisał:

Nie mam dzieci, ale pewnie nie dostawaloby takich rzeczy do 7 roku zycia, natomiast dostawaloby slodkie, zdrowe rzeczy - owoce, jogurt z owocami, soki naturalne, od pewnego wieku ciasto, ale nie czesciej niz raz - dwa w tygodniu. Zdrowsza pizze czy kebab mozna samemu zrobic, ciasto bez cukru, a paluszki nie sa takie zle w porownaniu z chipsami (ja sama nie jem, bo mi nie smakuja).

Nie mając dzieci też tak mówiłam. Nie będę dawać tego...., nie pozwoliłabym na to....itp.  Chociaż moje nie tkną fast foodów, bo im  po prostu nie smakują, za chipsami też nie przepadają, za to uwielbiają czekoladę (tylko nie lubią gorzkiej i nadziewanej) i lody. Lody mogłyby jeść litrami. I też bardzo trudno byłoby mi im nic nie dawać przez x lat. Wszystko jest dla ludzi tylko z umiarem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, uzyszkodnik napisał:

Po pierwsze, napisalam „pewnie”, a po drugie, nie jestem osoba, ktora miele ozorem po proznicy. Moja przyjacioka karmi dziecko tak, jak napisalam. Nikt nie mowi o nie dawaniu dziecku slodyczy czy lodow. Tyle tylko, ze ja zdrowe slodycze i lody potrafie sama robic, Ty wolisz kupic niezdrowe. No coz, kwestia wyboru. Jedne mamy wyciskaja soki, inne kupuja slodkie Kubusie. Ja jestem nauczona zdrowo zyc, zdrowo jesc i nie widze powodow, zebym nagle po urodzeniu dziecka miala zmieniac swoje przyzwyczajenia na niezdrowe. 

Oj jakaś ty idealna! Normalnie się marnujesz kobieto nie mając dzieci!

A skąd wiesz, że nie robię lodów czy czekolady...

Jednak nie tak zdrowo żyjesz skoro siedzisz przed komputerem Pani Eko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Często widzę dzieci, jak oczami jedzą wręcz pożerają to co mają inne dzieci bo im nie wolno tego i tego jeść ale jak nie są w zasięgu wzroku matki to takie dzieci o...ą o to takie przysmaki innym dzieciaczk@m no a mamusia to niemożliwe moje dzieci nie jadaja takich rzeczy 🤣🤣🤣🤣🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, gosc_ napisał:

Nie mam dzieci, ale nie dawałabym na pewno fast foodów dziecku. Nawet jeżeli sama bym czasem zjadła - to dziecko nie musi dostawać tego samego co ja. 

Nie wiem po co kompletnie dawać dzieciom takie rzeczy, czy je przyzwyczajac do gów/nianego żarcia. 

No tak już to widzę: "mamooo dalczego ty możesz jeść te batoniki a ja nie? Daj mi! Daj mi gryza!!"

Nawet zakładając że będziesz jadła tylko jak dziecko nie widzi to czy uważasz że to jest takie ok że ty jesz a dziecku zabraniasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, uzyszkodnik napisał:

Po pierwsze, nie mowilam, ze jestem eko i ze super zdrowo zyje. Mowilam, ze zdrowo sie odzywiam. Prosze nie wmawiac mi rzeczy, ktorych nie mowilam.

Po drugie, nie lubie kiedy komus sie wydaje, ze wie lepiej, co ja w przyszlosci zrobie lub nie zrobie. To, ze Ty „tak mowilas”

ale czegos nie zrobilas, nie oznacza, ze ja nie zrobie tak, jak mowilam.

Skoro odnoszac sie do mojego tekstu, w ktorym wymienilam zdrowe odpowiedniki slodyczy czy fastfoodow, stwierdzilas, ze tez tak mowilas, a Twoj dzieci jedza (w jednym ciagu wynienione) fastfoody, chipsy, kupna czekolade i lody, to logiczne jest, ze mialas na mysli kupne lody, bo w przeciwnym razie ta czesc Twojej wypowiedzi nie mialaby najmniejszego sensu. 

Jak to nie mowiłaś? napisałaś, że jesteś nauczona zdrowo żyć i jeść. Lody często robię, ale owszem zdarza się, że jedzą kupione, tak jak ty jesz kupną 'zdrową" marchewkę itp. Czytaj uważnie, bo pisałam, że akurat moje dzieci nie jedzą fast foodów i chipsów. 

Jesteś taka pewna i przemądrzała. Od razu lepiej zamknij dziecko w złotej klatce, by czasem babcia, ciocia czy kolega nie poczęstował kupnymi lodami. A przepraszam...ty je tak wychowasz, że na pewno odmówi kupnych słodyczy 😛 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Poza tym dlaczego niektóre tutaj uważają że słodycz od czasu do czasu jest taki zły? Czyżby jakaś mania w dążeniu do założonej doskonałości? Co się takiego stanie jak raz na tydzień dziecko zje czekoladkę? Coś musi udowodnić dziecko (lub rodzic) taką dietetyczną doskonałością?

Nie rozumiem założeń takiego wychowania...

A co będzie jak dorośnie? Matka będzie nad takim 18 latkiem helikopterować na imprezie żeby broń boże chipsa nie zjadł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, uzyszkodnik napisał:

Moze warto pocwiczyc czytanie ze zrozumieniem wypowiedzi kilkuzdaniowych - to nie bedzie takich pytan?

Tak, uwazam, ze dzieci przedszkolne sa za male na jedzenie kupnych chipsow, ktorych smak jest uzalezniajacy oraz fastfoodow.

Autorka tematu pisala o dzieciach. Osoba 18-letnia w swietle polskiego prawa jest to osoba dorosla.

Wszystko to kwestia interpretacji. Pytania zadaję bo mogę- odpowiada ten kto chce. A np. 12-16 latek? Też nie może zjeść chipsa? A co jak wróci od kolegi i się zwierzy że napił się kilku łyków piwa pod presją otoczenia? Rozumiem że zostanie wygnany?

Twierdzisz że niemożliwe. Ja uważam że wszystko możliwe- życie zaskakuje i to nie raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, uzyszkodnik napisał:

Tak, uwazam, ze dzieci przedszkolne sa za male na jedzenie kupnych chipsow, ktorych smak jest uzalezniajacy oraz fastfoodow.

Uzależnienie od zwykłego jedzenia (np. fast foodów) nie jest takim prostym mechanizmem jak ci się wydaje. To nie są ciężkie narkotyki.

Ale dziecko powinno być uczone zdrowych nawyków- z tym się zgadzam

2 minuty temu, uzyszkodnik napisał:

Czego nie rozumiesz w wyrazeniu „do 7 roku zycia”?

Nie rozumiem magicznej granicy. Dlaczego 7 lat? To już 8 latek może? To do 7 roku życia nie może tknąć chipsa bo umrze a po 8 rż już wszystko gra? Taki 6 latek wychowywany na perfekcyjnej zdrowej diecie już może po 18 rż pić alkohol czy dopiero po 40rż bo jego perfekcyjne ciałko nie przyswoi :D?

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, uzyszkodnik napisał:

Nie dlatego, ze umrze, tylko dlatego, ze

- latwiej jest okreslic konkretna date i trzymac sie jej

- to czas, kiedy dziecko wyksztalcilo juz jako taka odpornosc i przestaje byc przedszkolakiem / zerowkowiczem i idzie do szkoly, gdzie w wiekszym niz dotychczas stopniu samo bedzie dokonywac wyborow

- gdy dziecko bedzie w szkole i tak zapewne bede miala mniejsza kontrole na tym, co je 🙂

 

1.Łatwiej- ale ta data jest bez znaczenia jeśli chodzi o rozwój dziecka.

2. Co ma odporność do zjedzenia fast food-u raz na tydzień? Nie ma takich naukowych badań żeby batonik raz na tydzień obniżał odporność. A kształtowanie psychologiczne to już inna sprawa- tu się zgadzam, że w tym wieku już powinno (przynajmniej starać się)podejmować właściwe wybory samodzielnie. Zważ jednak na to, że dziecko, tak jak każdy inny człowiek może ulec presji otoczenia i nie postąpić wg. twoich nauk.

3.Tak- dlatego uważam , że zbytnia perfekcyjność żywieniowa małych dzieci nie ma sensu jak i tak dziecko się zetknie z fast foodami w późniejszym życiu...już nie wspominając o używkach. Uważam, że nie ma jakichkolwiek podstaw by twierdzić że batonik raz na tydzień jest szkodliwy- czy to psychicznie czy fizycznie. Oczywiście zachowując ogólne zasady zdrowej diety w 95% przypadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Poza tym wyobraź sobie sytuację: wszystkie dzieci częstują się m&m'sami na podwórku. Twoje dziecko pyta się czy też może- odmawiasz. Co myślisz że inne dzieci pomyślą o Twoim dziecku?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, uzyszkodnik napisał:

Tylko po co dziecki przedszkolenemu batonik raz na tydzien, jesli ma w domu owoce, orzechy i zdrowe slodycze? Nie mowiac juz o czipsach, ktore zawieraja bardzo duzo soli.

Zauwaz, ze ja nie mowie Tobie, jak masz chowac czy zywic swoje dzieci, tylko jak planuje zywic moje.

No spoko. Tylko weź pod uwagę że dziecko będzie się domagać słodyczy w postaci atrakcyjnej.- czyli batoniki, żelki. Takie jakie wszystkie inne dzieci jedzą na podwórku. Nie jakieś nudne jabłko tylko piękny batonik w pięknym kolorowym opakowaniu.

Na prawdę będziesz miała siłę odmówić 6 latkowi jak ciebie będzie codziennie molestować po kilka razy o batona albo coś słodkiego? Kilka razy po 15 min. afery? Ja takie miałam(i mam). Po pracy jestem tak zmęczona że wymiękam i daję cząstkę gorzkiej czekolady na odczepne.

Też miałam przed dziećmi takie założenia- tylko zdrowa żywność itp. itd. Niestety rzeczywistość zweryfikowała moje pragnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, uzyszkodnik napisał:

Dodam, ze moi znajomi maja juz dzieci i daja rade z takim zywieniem. Na dodatek oni sami robia przetwory i hoduja ekologiczne owoce na dzialce, ja juz tak daleko nie ide. 

No to spoko, cześć i chwała. Jednak ludzie nie żyją w izolacji na wyspach tylko w grupie i w miastach. 

A na te ekologiczne uprawy i tak pada kwaśny deszcz i na nie opada pył z pobliskich dróg albo chemikalia z pobliskich upraw nieekologicznych. Tak naprawdę czyste uprawy to są tylko gdzieś w środku lasu deszczowego.

Nawet jakbyś nie wiem jak atrakcyjne jabłko zrobiła (jakieś kształty zwierząt czy kwiatki) to i tak będzie mniej atrakcyjne niż to co jedzą koledzy bo w wieku ok. 7-9 lat to będzie się liczyło.

Nawet przy pracy zdalnej tego czasu jest b. mało- więc na to nie patrz...ale z moich doświadczeń to nie to decyduje tylko charakter dziecka.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja moim dzieciom nie zabraniam jeść słodyczy, chipsów ale... Spróbowały chipsy i im nie smakują, spróbowały cole i im nie smakuje, czekolady nie lubią, fast foodów również. I jakoś nie rzucają się na takie rzeczy u kogoś, bo ja takich rzeczy nie kupuję. Wolą owoce, warzywa, domowe ciasto, wyciskane soki, wodę. Zresztą ja sama nie lubię chipsów, coli, fast foodów, gotowych dań itd i ich po prostu nie kupuję. Dzieciaki do szkoły noszą posiłki przygotowane w domu, nie kupują w sklepiku szkolnym żadnych drożdżówek, słodyczy napojów, bo ich nie lubią i mają też wpojone odpowiednie nawyki żywieniowe. Ktoś tu podał przykład częstowania przez kogoś. Moje dzieciaki grzecznie odmawiają i jakoś nigdy nikt ich nie wyśmiał. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szkoda mi dzieci którym zabrania się chipsów,coli,słodyczy.Widzą,że inne dzieci to jedzą a one nie mogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×