Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
ewka9990tym

Chce usunąć ciąże w 25 tygodniu

Polecane posty

19 godzin temu, Young mummy napisał:

Usnęłam chore dziecko na nerki dwa miesiące temu. Mój wiek to 21lat. Druga ciąża. Zakończona w Anglii w 23 tygodniu jakoś. Ogólnie nie chcę cię straszyć ale już jest za późno na usunięcie. W Anglii można do 24 tyg. W szczególnych wypadkach trochę więcej. Ale to już byś musiała pytać. BPAS w Anglii w Londynie. Jest organizacja która pomaga w tym. ASA. Załatwili mi zakwaterowanie i opłacili aborcję częściowo. Ja musiałam zapłacić za samolot 1500 zł. Aborcja też wyniosła 800 euro jakoś ale oni większość opłacili. Radzę się z nimi skontaktować już nawet jutro i wszystko umówić. Zdecydowanie odmawiam usunięcia naturalnego. Będzie dodatkowa trauma. W Anglii jest pod znieczuleniem. Pozdrawiam. ( Mam w domu 10 miesięcznego synka. Drugi by sie urodził na koniecznie października. Jednak miał niewydolność nerek i torbiele)

Ale Ty miałaś wskazania do terminacji. Zresztą w Anglii możliwość usunięcia ciąży po 24 tygodniu jest tylko w wypadku kiedy wada rozwojowa u dziecka lub zagrożenie dla życia lub zdrowia matki zostanie późno stwierdzone. Autorka tych przesłanek nie spełnia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moja przyjaciółka pochowała swojego męża będąc w 23 tygodniu ciąży.  Spawa innego typu. Miał wypadek samochodowy. Trup na miejscu.  Wypadek i śmierć męża całkowicie wyłączyła ja z myślenia o ciąży do takich ostatnich tygodni. Wtedy zaczęła nerwowo wszystko przygotowywać.  Po porodzie przez pierwsze trzy miesiące było jej ciężko i pewnie płakała. Ale ona wiedziała , zw urodzi i wychowa dlatego ze tego dziecka bardzo pragnął jej mąż.  Powiedziała mi , ze zrobi wszystko w zyciu dla swojej córki,  bo wie , ze on bardzo chciał dziecka.  Dala jej nawet na imie tak jak on chciał,  choc ona chciała inaczej.  Pewnie będzie Ci ciężko bardzo,  ale nie jestes jedyna kobietą która sama wychowa dziecko. Nie ma co tak wyolbrzymiać historii o noworodkach. Gdyby to byl taki hardcore to ludzie by tych dzieci tyle nie mieli. Myślę,  ze z szacunku do siebie i męża powinnaś pomyśleć o wychowaniu syna. W końcu to Wasze wystarane dziecko. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latarenka
Dnia 17.08.2020 o 15:37, ewka9990tym napisał:

Macie rację, że to zabicie. Ale ja nie daję rady. To, co mnie spotyka wydaje się nierzeczywiste. Nie mam rodziny, jestem sama, załamana psychicznie. Chcę, ale nie mam sił walczyć o siebie i o to dziecko. Nie widzę innego wyjścia...

Nie rób tego. W tej chwili jesteś podłamana chorobą męża. Będziesz miała wyrzuty sumienia. Zatęsknisz kiedyś za tym dzieckiem. Psycholog Ci pomoże. Zarejestruj się do poradni, sprawę masz pilną. Dla męża, dla dziecka, dla siebie. Pomóż sobie, nie wolno się położyć i poddać. Natychmiast potrzebujesz pomocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latarenka
38 minut temu, Dobrosułka napisał:

Nie zrobi poniewaz ma zdrowe dziecko wiec nikt tego sie nie podejmie.

Żal, że kobieta w ogóle wpadła na taki pomysł, że coś takiego jej do głowy przyszło. Jeszcze czuje już ruchy dziecka. Smutne i przerażające 😔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, ewka9990tym napisał:

To że chciałabym usunąć ciąże to jedna z myśli. Mam ich wiele, czasem chcę tego dziecka, wyobrażam sobie jak będzie wyglądać, ale myśl, że zawsze będzie przypominać męża jest nie do wytrzymania, boli tak bardzo że serce pęka. Czasem mysle ze bedzie co ma byc, bo już nie mam sił, żeby los zdecydował, czasem chce zamknąć oczy, zasnąć, żeby było lżej na chwilę. Nigdy nie popierałam aborcji, dopóki nie znalazłam się w takiej sytuacji. Maz chcialby zobaczyc synka, ale nie wiem jak bedzie i czy ja to wytrzymam żeby mieć w sobie tyle sił. Jestem slaba psychicznie, maz dawal mi wsparcie, nadal sie stara, mimo, ze jest chory a ja panikuje i nie wiem co robic. 

Jak mąż chce zobaczyć to WARTO urodzić. Dla niego. Zawsze się może zdarzyć cud i wyzdrowieć. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Dobrosułka napisał:

JA rowniez mialam raka w rodzinie.  Jedna galaz rodzinie calkiem skosil w bardzo mlodym wieku wiec wiem troche na ten temat.  Jakkolwiek nie wierze, ze maz nie mial okazji zakomunikowac autorce nic na temat ciazy.  Nie wspominam juz o tym, ze sama napisala, ze chcial tej ciazy i ja podtrzymywal na duchu, a ona teraz twierdzi, ze nie wie co on by chcial odnosnie tej ciazy.

Wspolczuje ci bardzo, ale historia autorki nie trzyma sie kupy.  Jezeli juz to ona jaja sobie robi z sytuacji w ktorej faktycznie znalazly sie inne kobiety takie jak ty.  Uwazam, ze to jest brak szacunku dla innych.

ale ona tez pisze o depresji. Skoro uwazasz ze to prowokacja,po co karmisz trola? 

Jezeli nawet z nudow robi sobie zarty,to temat przeciez wygasnie. Jednak mozliwe ze bije sie z myslami,ze swiatem i sama nie wie czego wlasciwie chce.. Twoje posty w niczym jej nie pomoga,a na uwiarygodnienie swojej tezy nie masz dowodow. 

Moja historie tez preciez mozesz podwazyc,bo kazda przeciez mozna. Prawda? Tylko jaki tym sens? Byc moze jednak dziewczyna szuka wsparcia, bo to cholernie ciezka sytuacja i uwierz podjecie kazdego nawet blahego tematu o przyszlosci z osoba ktora tej przyszlosci nie ma jest czyms niewyobrazalnie trudnym.

O ile moj maz wiedzial ze syn ma autyzm,o tyle uznalam ze lepiej gdy mu nie powim,ze najmlodsza corka wykazuje bardzo klarownie ze podzieli diagnoze z bratem. 

Powiedz mi jak zainiciowac rozmowe z umierajacym o dziecku,ktorego byc moze nawet nie zobaczy? To jest martix gdy nagle upada poedestal calego zycia i chyba nie dziwie sie autorece ze aborcja przyszlaje do glowy. Natomiast wcale nie jestem pewna czy to ze zostanie sama znoworodkiem w takim stanie to dobry pomysl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Dobrosułka napisał:

Napisalam raz czy dwa razy i moje pozostale posty sa odpowiedzia na komntarze moich slow takze nie karmie trolla.  Wypowiadam sie poniewaz tak jak napisalam jedna galaz mojej rodziny wymarla na raka mlodo.  Dodatkowo odnosnie rozmow dzieci o smierci to moja siostra zginela nagle i tragicznie zostawiajac czorke dzieci w mlodym wieku.  Najmlodsza miala 3 lata.  Wypowiadam sie poniewaz mam bardzo duzo zyciowego doswiadczenia w tych sprawach.  Po smierci siostry ja rowniez nadal mam depresje wiec na ten temat moge sie wypowiadac.  Caly czas jestem w terapi.

Ludzie sa rozni, ale pewne zachowania i odruchy sa naturalne i przewidywalne.  Jej historia nie trzyma sie kupy.  Jezeli uwazasz, ze moze mowic prawde to chcialabym wiedziec jak moze chciec zabic dziecko na ktore tak czekal i cieszyl jej maz?  Czy to jest normalne weug ciebie?  Wiem, ze w trakcie depresji nie dziala sie zbyt logicznie, ale predzej w glowie utkna zyczenia ukochanej osoby niz brak komunikacji.  Maz pragnal dziecka, dziecko jest jego czescia, a ona chce je zabic.  Nei wspominam juz o tym, ze kazda osoba wie, ze aborcja w Polsce nie jest na zyczenie i reszta krajow rowniez nie uznaje poznej aborcji o ile nie ma wskazan medycznych.  Dorosla osoba, ktora potrafila sie ustawic w zyciu na tyle, zeby zdecydowac sie na dziecko nie jest kompletnie odcieta od zycia i nie moze tweirdzic, ze nie wie nic na temat aborcji gdy caly czas jest o tym glosno w mediach.  

Szanuje twoje zdanie, ale moje jest inne od twojego.   Dodatkowo typowa cecha trolla jest powtarzanie tego samego jak ona robi, caly czas, ze nie da sobie rady w kolko i na okraglo po wstepnym wpisie tylko po to, zeby utrzymac watek.

Jezeli odpowiedzi na twoje komentarze i innych uwazasz za karmienie trolla to spelnie twoje zyczenie i juz nei bede odpowiadac na twoje komentarze.

za przeproszeniem m co ty kurna wiesz? czes Twoje rodziby zmarla na raka. Twoja siostra zginela.... 

Odpowiedz mi na dwapytaniam

Pod jakim wzglendem smierc tych osob zachwiala Twoja stabilnosc zyciowa? Iloma osobami umierajacymi na raka opiekowalas sie do samego konca?

Wiele kobiet ma obawy czy da rade wychowac dziecko,mimo ze ma meza,prace,rodzine,jakas kase na koncie..

Nie jestem jednak pewna czzy aby chec zabicia plodu jest postanowiniem czy tylko jedna z mozliwosci ktore wpadly do glowy.. To ze powtrza do kazdego ze nie da rady,jest wolaniem o pomoc. Byc moze w nastepnym komentarzu narodzi sie rozwiazanie sytuacji. np ktos napisze ze po ojcu nalezy ie renta rodzinna. ze sa osrodki wsparcia kryzysowego,ze przeciez jest 500+ i inne dodatki,zeby juz teraz zlozyla dokumanty do o mieszkaie socialne czzy komunalne i pierdyliart innych rzeczy i instytucji ktore moga pomoc stanac jej na nogi.

To ze milon razy powiesz ze to prowo i odpiszesz na dwa miliony odpowiedzi na Twoj post,nie wniesie do wontku zupelnie nic. Jezeli jesnak historia jest prawdzwa,a dziewczyna pogubiona oskarzasz o klamstwo bez pdstawnie. Czepriesz z tego satysfakcje? I

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myśl o aborcji wpadła mi do głowy i napisałam. Może kręcę się w kółko i piszę to samo, ale chcę sie komuś wygadać. Jest mi trudno i nie ma znaczenia czy to depresja bo zwał jak zwął, co mi da diagnoza albo jej brak? Nic. Nie bałam się opieki nad dzieckiem kiedy nie wiedzieliśmy o chorobie męża. Teraz się boję, że jego odejście załamie mnie i skąd wezmę siły dla dziecka? Ono będzie zawsze o nim przypominać - to prawda i tego sie boję. 

Nie oczekuję czytania postów przez ludzi którzy szukają pdostępu. Nie rozumiem jak komuś może się wydawać że inni poświecą czas na durne żarty i coś wymyślą? A to jest śmiesze, że myśli się o aborcji czy rak jest śmieszny? Po co ktokolwiek miałby cokowliek prowokować? W internecie można się wygadać, wypisać, być anonimowym, nie każdy ma odwagę na żywo tak zrobić, ja rodzinie męza nie powiem w życiu co myślałam, że rozważałam aborcję, oni by tego nie zaakcptowali. Mężowi też nie powiem, choć decyzję, gdyby była podjęta w tym kierunku to wspólna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę użalania się nad sobą. Historie innych osób, które wiedzą co to rak dodają mi trochę sił. Czuję, że to nie jakaś totalna abstrakcja że tlyko ja tak w życiu mam. Ale potem i tak wracam do rzeczywistości i jest jak jest. A z mężem komunikowanie się jest trudne, nie dlatego że się nie da, choć sam głos mu sie zmienił, ma coś jakby chrypkę, coraz trudniej ale dlatego, że on psychicznie też jest coraz słabszy. Nawzajem próbujemy się wspierać, ale każde z nas wie dokąd to zmierza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko ty nie masz problemu ty masz po prostu obrzydliwy i egoistyczny charakter. I nie, nie oceniamy ciebie tylko to, że chcesz zabić dziecko. Jakbyś urodziła i byś się dowiedziała wtedy, że mąż zaraz umrze to takie małe np półroczne dziecko bierzesz i dusisz bo  ,, nie dajesz rady,, Nie jedna kobieta wychowała dziecko sama, albo nawet kilkoro dzieci. Nie czuj się wyjątkowo.  Piszesz, że do szczęścia wam brakowało dziecka i że wszyscy wam zazdrościli,  a jak zaszłaś i jest nie po twojej myśli to już to upragnione dziecko chcesz zabić. Oddaj je i tyle. Do końca ciąży masz mało. To co chcesz zrobić to morderstwo.

 

Nawet w domu dziecka będzie mu lepiej niż w grobie. 

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja nawet uważam że powinnaś to dziecko oddać. Nie jesteś dobrą osobą i matką. Albo się zmień i pozbądź się egoizmu albo użalaj się fałszywie dalej. Ty chcesz tłumaczyć zło które chcesz zrobić. Moja mama została sama z dwójką małych dzieci. Ojciec zmarł na zawał serca w nocy. Ja miałam 6 lat. Co ty wiesz kobieto o problemach. Dziś mamy 500 plus jakieś ciągle plusy, zapomogi, ciuchy za darmo nawet jak na fb się ludzi poprosi. Dziś nie ma takich problemów jak kiedyś. Kiedyś my jadłyśmy chleb z masłem po śmierci ojca. Było po komunie, nie było plusów i innych cudów. Jak ty śmiesz stawiać się w roli ofiary. Są obecnie też fundacje, np fundacja małych stópek. Na pewno pomogą Tobie. To jest fundacja katolicka. Napisz poproś o pomoc.

Tylko problem nie jest w ty, że ty nie dasz rady tylko ty szukasz usprawiedliwienia i rozgrzeszenia zabójstwa dziecka. Karma wróci do ciebie jak to zrobisz, bądź pewna tego. 

Wspominam swoje dzieciństwo, nie było kasy ale była miłość w domu i dom. Guzik ważne były pieniądze, jakoś się przeżyło a teraz mam życie na najwyższym poziomie. Pan Bóg mi wynagrodził moje straty. A tobie los wynagrodzi twój egoizm bo co siejesz to zbierasz. 

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, Dobrosułka napisał:

Mi bardziej chodzi o to, ze jest tak zle tak szybko, ze jak napisala autorka, nie moze sie z mezem komunikowac i dowiedziec sie jego zyczen odnosnie ciazy.  Jak sama piszesz, oslabienie, strata wagi- wszystko bardzo szybko, ale zdolnosc komunikacji nie znika z dnia na dzien.

Aha, dobra rozumiem. Wiem o co chodzi. 

13 godzin temu, .Gość napisał:

ale ona tez pisze o depresji. Skoro uwazasz ze to prowokacja,po co karmisz trola? 

Jezeli nawet z nudow robi sobie zarty,to temat przeciez wygasnie. Jednak mozliwe ze bije sie z myslami,ze swiatem i sama nie wie czego wlasciwie chce.. Twoje posty w niczym jej nie pomoga,a na uwiarygodnienie swojej tezy nie masz dowodow. 

Moja historie tez preciez mozesz podwazyc,bo kazda przeciez mozna. Prawda? Tylko jaki tym sens? Byc moze jednak dziewczyna szuka wsparcia, bo to cholernie ciezka sytuacja i uwierz podjecie kazdego nawet blahego tematu o przyszlosci z osoba ktora tej przyszlosci nie ma jest czyms niewyobrazalnie trudnym.

O ile moj maz wiedzial ze syn ma autyzm,o tyle uznalam ze lepiej gdy mu nie powim,ze najmlodsza corka wykazuje bardzo klarownie ze podzieli diagnoze z bratem. 

Powiedz mi jak zainiciowac rozmowe z umierajacym o dziecku,ktorego byc moze nawet nie zobaczy? To jest martix gdy nagle upada poedestal calego zycia i chyba nie dziwie sie autorece ze aborcja przyszlaje do glowy. Natomiast wcale nie jestem pewna czy to ze zostanie sama znoworodkiem w takim stanie to dobry pomysl.

Szczerze? Ona nic nie wie na temat ciężkiej depresji. Człowiek w ciężkiej depresji prędzej będzie wybierał drzewo i sznur, niż zastanawiał się jak tu usunąć duży zdrowy płód. I nie trzeba mieć super wielkich problemów, żeby dostać tej ciężkiej paskudnej depresji. Dalej myślę, że to prowo. Dorosła 25letnia kobieta nie wie, że nikt jej tak wysokiej ciąży nie usunie? Pisać tutaj umie, a nie umie sama sprawdzić do kiedy w takim UK usuwają? Mąż jeszcze żyje i może pożyć jeszcze ładnych kilka miesięcy i co ona mu za miesiąc powie, jak brzuch będzie płaski? Dorwała jakąś historyjkę w którejś gazecie, albo gdzieś w jej otoczeniu jest taka sytuacja, podkoloryzowała i robi sobie jaja. Twoje doświadczenia są bardzo ciężkie, a to jeszcze mało powiedziane i wyobraź sobie, że ktoś opisuje tutaj twoją historię, trochę podrasuje, żeby bardziej kontrowersyjnie i się świetnie bawi. Fajne by to było? Takie prowokacje są  po prostu obrzydliwe.

 

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, Unlan napisał:

Aha, dobra rozumiem. Wiem o co chodzi. 

Szczerze? Ona nic nie wie na temat ciężkiej depresji. Człowiek w ciężkiej depresji prędzej będzie wybierał drzewo i sznur, niż zastanawiał się jak tu usunąć duży zdrowy płód. I nie trzeba mieć super wielkich problemów, żeby dostać tej ciężkiej paskudnej depresji. Dalej myślę, że to prowo. Dorosła 25letnia kobieta nie wie, że nikt jej tak wysokiej ciąży nie usunie? Pisać tutaj umie, a nie umie sama sprawdzić do kiedy w takim UK usuwają? Mąż jeszcze żyje i może pożyć jeszcze ładnych kilka miesięcy i co ona mu za miesiąc powie, jak brzuch będzie płaski? Dorwała jakąś historyjkę w którejś gazecie, albo gdzieś w jej otoczeniu jest taka sytuacja, podkoloryzowała i robi sobie jaja. Twoje doświadczenia są bardzo ciężkie, a to jeszcze mało powiedziane i wyobraź sobie, że ktoś opisuje tutaj twoją historię, trochę podrasuje, żeby bardziej kontrowersyjnie i się świetnie bawi. Fajne by to było? Takie prowokacje są  po prostu obrzydliwe.

 

jasne ale nie masz zadnego dowodu na to ze to prowokacja.

Ja wiem ze to pecyficzne forum,ale tu naprawde sa osoby ktore czasem mysla i naprawde ze zdaje sobie sprawe ze to mozebyc prowokacja.

Wiesz jednak co Ci powiem. Mimo ze kocham moje dzieci,gdybym znala przyszlosc przed ich poczeciem. to w ogole by sie nie urodzili. Taka tez mysl towarzyszy mi odkad wiedzialam ze walke przegramy. 

(Nie usunelabym ciazy nigdy i pod zadnym wzglendem,bo dla mnie od poczecia to juz czlowiek. Jednak wiem tez ze zdania sa rozne. Najlepszy przyklad tej dziewczyny ktora usunela plod bo mial niewydolnosc nerek,mimo ze to juz...)

Skoro uwazasz sie za znawce depresji,zacznin leczyc. Bo na forum sie marnujesz!

Pytanie do Ciebie ido Dobrosulki. Co wam daje na sile udawadnianie ze to prowokacja. Ok macie prawo tak myslec,ale tez temat potraktowac jak zwykle rozwazanie teoretyczno-moralne. Bo prawde zna tylko autorka tematu... 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ktoś to dobrze napisał ,autorka ma po prostu paskudny charakter. Nie chce zostać sama z dzieckiem bo wie że wtedy trudniej będzie ułożyć sobie życie z innym mężczyzną, bo będzie miala dziecko. Co mają powiedzieć kobiety które zostają nagle wdowami z kilkorgiem dzieci? Mojej cioci mąż zmarł gdy miała troje dzieci ,najmłodsze miało 5 lat.

Autorko,jesteś wygodna,dziecko będzie Ci przeszkadzać i tyle w temacie.Jestes faktycznie zła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, .Gość napisał:

jasne ale nie masz zadnego dowodu na to ze to prowokacja.

Ja wiem ze to pecyficzne forum,ale tu naprawde sa osoby ktore czasem mysla i naprawde ze zdaje sobie sprawe ze to mozebyc prowokacja.

Wiesz jednak co Ci powiem. Mimo ze kocham moje dzieci,gdybym znala przyszlosc przed ich poczeciem. to w ogole by sie nie urodzili. Taka tez mysl towarzyszy mi odkad wiedzialam ze walke przegramy. 

(Nie usunelabym ciazy nigdy i pod zadnym wzglendem,bo dla mnie od poczecia to juz czlowiek. Jednak wiem tez ze zdania sa rozne. Najlepszy przyklad tej dziewczyny ktora usunela plod bo mial niewydolnosc nerek,mimo ze to juz...)

Skoro uwazasz sie za znawce depresji,zacznin leczyc. Bo na forum sie marnujesz!

Pytanie do Ciebie ido Dobrosulki. Co wam daje na sile udawadnianie ze to prowokacja. Ok macie prawo tak myslec,ale tez temat potraktowac jak zwykle rozwazanie teoretyczno-moralne. Bo prawde zna tylko autorka tematu... 

 

 

Ani ty nie masz dowodu, że to prawda. Tu się nic kupy nie trzyma. I potraktowałyśmy też jako rozważanie teoretyczno-moralne i się w tym temacie wypowiedziałyśmy.

Aaa, uważam się za znawcę depresji i mam zacząć leczyć? No nie mów, że sama nie widzisz, że to nie jest ciężka postać choroby jaką jest depresja. Tak nawiasem, nawet nie wiesz ilu osobom pomogłam. To, że tutaj jestem czasem agresywna i nazywam rzeczy po imieniu, nie oznacza, że nie mam większej empatii od ciebie.

Nie moja droga. Gdybyś znała przyszłość swoich dzieci, to byś ich po prostu nie planowała i nie zachodziła w ciążę. Dobrze, że dopisałaś, że aborcja konkretnie dla ciebie jest zła, bo by kilka osób gotowe byłoby pomyśleć, że usunęłabyś. Co do dzieci, to weź jej odtruj z rtęci i odgrzyb. Tylko tyle i aż tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie mąż jest dodatkiem do życia,a dzieci sensem życia.Bez męża mogłabym żyć,bez dzieci nie.

  • Like 1
  • Thanks 1
  • Haha 1
  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, ewka9990tym napisał:

Myśl o aborcji wpadła mi do głowy i napisałam. Może kręcę się w kółko i piszę to samo, ale chcę sie komuś wygadać. Jest mi trudno i nie ma znaczenia czy to depresja bo zwał jak zwął, co mi da diagnoza albo jej brak? Nic. Nie bałam się opieki nad dzieckiem kiedy nie wiedzieliśmy o chorobie męża. Teraz się boję, że jego odejście załamie mnie i skąd wezmę siły dla dziecka? Ono będzie zawsze o nim przypominać - to prawda i tego sie boję. 

Nie oczekuję czytania postów przez ludzi którzy szukają pdostępu. Nie rozumiem jak komuś może się wydawać że inni poświecą czas na durne żarty i coś wymyślą? A to jest śmiesze, że myśli się o aborcji czy rak jest śmieszny? Po co ktokolwiek miałby cokowliek prowokować? W internecie można się wygadać, wypisać, być anonimowym, nie każdy ma odwagę na żywo tak zrobić, ja rodzinie męza nie powiem w życiu co myślałam, że rozważałam aborcję, oni by tego nie zaakcptowali. Mężowi też nie powiem, choć decyzję, gdyby była podjęta w tym kierunku to wspólna. 

Tak samo uważam po co ktoś by miał prowokować i całe to trollowanie. A kto jest za tym że inni piszą bajki to sami powinni stąd zniknąć i sie nie wypowiadać, zamiast dołować jeszcze ludzi na zakrecie życiowym i przepaści którą muszą sami przejść. 

Nie zawsze ma się siłę na dziecko jak jest się przygnębionym i załamanym życiowo. Wiem po sobie. Choć nie wiadomo jak by się dziecko kochało, to całego cierpienia i placzu nie zabierze. Potrzebna jest osoba do pomocy wtedy. Bo jednak dzieci płaczą jak kota jest smutny lub płacze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, allurepoison napisał:

Nie jesteś dobrą osobą i matką. Albo się zmień i pozbądź się egoizmu albo użalaj się fałszywie dalej. ⁉️⁉️⁉️ Ty chcesz tłumaczyć zło które chcesz zrobić. Są obecnie też fundacje, np fundacja małych stópek. Na pewno pomogą Tobie.

To jest fundacja katolicka. 😂😂😂

Karma wróci do ciebie jak to zrobisz

 

Kieruje najszczersze wy******aj z takimi i podobnymi tekstami do drugiej osoby nie będąc w jej skórze nigdy. Zrozumcie tragedię drugiego człowieka bezwstydne zawistne babska i chociaż odnajdźcie w sobie gram litości, wspierajcie zamiast ją kopać, że spali sie w kotle diabła, albo nie dostanie wejściówki do kościoła, jest zła itp. bo sie rzygać chce od waszych ultrakatolickich wyczynań 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie zabijaj dziecka. Taki bobas w 25 tygodniu jest dobrze rozwinięty, to już nie płód. Zostaw go do adopcji. A skąd wiesz, czy jednak nie pokochasz synka całym sercem?

Właśnie dlatego, że jest dzieckiem Twoim i Twojego męża, będziesz mieć cudowną pamiątkę i cząstkę męża, która nadal żyje z Tobą.

Synek nie jest niczemu winny, nie zasłużył na śmierć z rąk własnej mamy. A jeśli naprawdę nie będziesz go chciała, to jak pisałam wyżej oddasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Noctis napisał:

Kieruje najszczersze wy******aj z takimi i podobnymi tekstami do drugiej osoby nie będąc w jej skórze nigdy. Zrozumcie tragedię drugiego człowieka bezwstydne zawistne babska i chociaż odnajdźcie w sobie gram litości, wspierajcie zamiast ją kopać, że spali sie w kotle diabła, albo nie dostanie wejściówki do kościoła, jest zła itp. bo sie rzygać chce od waszych ultrakatolickich wyczynań 

Może dlatego że jej myślenie brzmi jak z kosmosu?Mąż umrze to ona chce tez śmierci dziecka,czy to jest normalne? Inne kobiety chciałyby żeby właśnie chociaż dziecko pozostało po mężu. Czytam nawet o takich sprawach gdy po śmierci męża pobierane jest od niego nasienie bo kobieta chce mieć z nim dziecko. Poza tym jakoś mi się nie chce wierzyć że mąż autorki nic nie mówi na temat dziecka,nie pociesza jej itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem w stanie sprawdzić i wiem już, że na zabieg jest za późno. Moje dziecko jest zdrowe, rośnie, a ja mam straszne myśli.  Nie wiem czy jestem egoistką, chciałam w głowie mieć myśl, że jednak usunę, bo nie dam sobie rady. I nie chodzi o to, że z dzieckiem sobie nie poradzę, bo wiele kobiet w młodszym wieku zostaje matką, ale że sama z sobą nie poradzę sobie, a wtedy co z nim będzie? Rodzina męża pomoże mi, ale nie zastąpi matki ani ojca, a ono będzie mnie potrzebować. Mąż nawet nie wie co mi chodzi po głowie, chciałam się wypisać, wygadać, on mi powiedział, że dzięki synowi nie zostawia mnie samej, ale mnie pęka serce, bo jak na niego spojrzę kiedyś? Czasem uważam, ze to nierealne co chciałabym zrobić, nie wyobrażam sobie tego. Ale w chwilach kiedy jest źle myślę sobie, że gdybym była sama to mogę zrobić cokolwiek kiedy stracę męża, byłoby mi wszystko jedno, nie musiałabym wstawać z łóżka, mogłabym już nie obudzic się. Skąd mam mieć siły dla dziecka?

Wiem, że są fundacje, że ludzie pomagają. Teraz też nam pomagają znajomi z pracy, odwiedzają, jedna z nich nawet mówiła o lekarstwie z zzagranicy, które uśmierza ból i to jest legalna marihuana z Anglii, czy coś takiego i jej znajomy mógłby wysłać, bo w Polsce o to trudno. Kosztuje sporo ale możemy liczyć na wsparcie, naprawde nam ludzie pomagają. Ja nie myślę co będzie jutro, boję się każdego dnia, boję się ciszy, która zapada jak mąż zaśnie. 

Jeśli mi ktoś pisze, że jestem egoistka bo dziecko mi przeszkadza to jest podłe, bo świadomie chcieliśmy je mieć. Nie wpadłam, nie mam 15 lat, jestem dorosła, szczęśliwa żona, mam cudownego męża, nawet nie potrafię zrozumieć pisania, że dziecko może przeszkadzać żeby znaleźć innego. Jak tak można pisać?! Mój mąż żyje, jest tutaj i to jest miłość mojego życia. Czekałam na nią, kocham go a on mnie najbardziej jak się da. Może jestem pogubiona, piszę głupoty, w głowie mam myśl, że i tak za późno na aborcję, a gdybym serio chciała to pewnie poszłabym szybciej usunąć i jednak nie chciałam może. Sama nie wiem. Wiem, że potrzebuje się wygadać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ewka,zazdroszczę ci jednego-tak silnej miłości do męża.Mnie jest obojętne czy mąż jest w domu czy w pracy.Jak wyjeżdża z synami na kilkudniowe wypady to tęsknię tylko za dziećmi.Ale wiesz co,to może dobrze.Bo jakby zabrakło mojego męża to bym mocno nie cierpiała.Jest dobrym mężem i ojcem.Nie pije alkoholu w ogóle,nie pali,ale jest szorski,ma swoje zasady,musi postawić na swoim.Wszyscy znajomi ,rodzina i sąsiedzi go chwalą jakiego to ja mam dobrego męża,jak cudownie zajmuje się dziećmi.A mnie on działa na nerwy. Podejrzewam że jesteście krótko po ślubie więc nie wiesz jak wasze małżeństwo wyglądałoby za kilka lat, czy twoja miłość do niego by się nie wypaliła.

  • Confused 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Zoma napisał:

Ewka,zazdroszczę ci jednego-tak silnej miłości do męża.Mnie jest obojętne czy mąż jest w domu czy w pracy.Jak wyjeżdża z synami na kilkudniowe wypady to tęsknię tylko za dziećmi.Ale wiesz co,to może dobrze.Bo jakby zabrakło mojego męża to bym mocno nie cierpiała.Jest dobrym mężem i ojcem.Nie pije alkoholu w ogóle,nie pali,ale jest szorski,ma swoje zasady,musi postawić na swoim.Wszyscy znajomi ,rodzina i sąsiedzi go chwalą jakiego to ja mam dobrego męża,jak cudownie zajmuje się dziećmi.A mnie on działa na nerwy. Podejrzewam że jesteście krótko po ślubie więc nie wiesz jak wasze małżeństwo wyglądałoby za kilka lat, czy twoja miłość do niego by się nie wypaliła.

Jesteśmy 3 lata po ślubie, ale spotykamy się od liceum, bo to pierwsza, wielka miłość, w sumie nie myślałam, że na całe życie. Razem zawsze i nie wiem co zrobię gdy to sie zmieni, nie wyobrażam sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.08.2020 o 15:37, ewka9990tym napisał:

Macie rację, że to zabicie. Ale ja nie daję rady. To, co mnie spotyka wydaje się nierzeczywiste. Nie mam rodziny, jestem sama, załamana psychicznie. Chcę, ale nie mam sił walczyć o siebie i o to dziecko. Nie widzę innego wyjścia...

Dbaj o siebie , dobrze się odżywiaj i zaczekaj jeszcze kilka tygodni, a dziecko możesz poprostu zostawić w szpitalu po porodzie, nikt cię nie będzie zmuszać żebyś je ze sobą zabierała do domu jeśli nie chcesz. Wytrzymałaś 25 tygodni, to jeszcze kilka też dasz radę :)) 

Edytowano przez Anna Katarzyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po za tym myślisz że twój mąż potrafiłby dalej być twoim mężem kiedy wyzdrowieje i dowie się że rozmyślnie usunęłaś tak późną ciążę ?

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sa różne sytuacje w życiu niczego nie da sie zaplanować w 100%.

Moim zdaniem to dziecko ma prawo do tego aby żyć jest częścią was. Sama powiedziałaś że dopoki nie wiadomosc o chorobie męża tworzyliscie swietna rodzinę wiec dlaczego nie kontynuowac tego dalej?

Szkoda marnowac tego czasu ktory mozecie spedzic razem na zalamki. Cieszcie sie razem dzidziusiem. Napewno maz chce waszego szczescia tak jak i on potrzebuję tego szczescia teraz od ciebie i waszego maluszka. 

Nie podejmuj takiej decyzji. 

Ja poronilam i to był  ogromny cios. Na szczescie drugi skarbek niedlugo sie urodzi.

I u was tak samo to malenstwo chce waszej milosci nie chcesz chyba za kilka miesiecy plakac nad aniolami a miec zywa istotke czesc Ciebie i meza ktora urodzila sie z waszej milosci i wiezi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 Właśnie przeczytałam artykuł na Wirtualnej Polsce "Urodziła bliźniaki 3 lata po śmierci męża"  Teraz wiem że jego cząstka pozostanie ze mną na zawsze.Poczytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kobieta, która kocha męża, nie pozbędzie się wspólnego dziecka tylko dlatego, że umiera ojciec. Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Mała...94 napisał:

Kobieta, która kocha męża, nie pozbędzie się wspólnego dziecka tylko dlatego, że umiera ojciec. Tyle w temacie.

Tez tak uważam.Ona nie kocha go,pewnie boi się samotność i i tego ze nie poradzi sobie finansowo.To cała miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć ja myślalam ze jestem w ciąży i zamówiłam na internecie tabletki i teraz okazało się że to nie ciąża tylko torbiel i niestety pan od którego kupiłam tabletki nie chce ich i nie zwróci mi pieniędzy co robić?? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×