Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Magda19881

Teściowa rozwala moje małżeństwo

Polecane posty

16 minut temu, Gość_2 napisał:

faktycznie przypomina to tresurę, ale szczerze to jedynie pomaga. Mąż doszedł do wniosku, że on ich nie zmieni, a w moje działania się nie wtrąca. Może i ma rację...

Twój mąż  się chociaż nie wtrąca.

Ale ciekawe co byś  zrobiła jakby murem stał za rodzicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze podam swoją drugą metodę na teściową, gdy nie mogłam wyjść z domu.

Zakładanie słuchawek i słuchanie muzyki -totalna ignorancja.Wtedy człowiek nie słucha agresywnych zaczepek i traktuje agresora jak powietrze.

Bo niestety dziewczyny słuchanie uszami steku raniących,poniżających zdań Rani bardzo!

Nie warto tego słuchać bo można nabawić się nerwicy.

A to zwykła agresja dla agresji...

Bo kubek jest czerwony a nie zielony, bo zupa jest za słona....

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Dobrosułka napisał:

Wyprowadzka, tresowanie i odplaceniem sie pieknym za nadobne sa tutaj dobrymi rozwiazaniami.

 

Wyprowadzka?

On nie ma zamiaru się się nigdzie  wyprowadzić  bo jest "u siebie" a ona się nie  wyprowadzi bo pewnie nie ma dokąd i za co.

Owszem,  może się  wyprowadzić do rodziców, ale to jest równoznaczne z zakończeniem małżeństwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, amsterdam napisał:

W ogólnym rozrachunku - tak.   Przypuszczalnie ma rację.

Masz dzieci? Chyba nie, skoro piszesz przypuszczalnie. Tobie jak ktoś będzie mówić przez 3 miesiące, zobacz jaki ten szef jest? Idzie sobie, pozwolisz mu na to? Podwyżki nie chce dać, pozwolisz mu na to? Zwrócił ci uwagę, bo się opierdzielasz, pozwolisz mu na to? Co robisz po 3-6 miesiącach? Zaczynasz pyskować, że podwyżki nie masz, że się czepia itd. Bo przecież, ktoś ci uświadamia, że ten szef jest jednak zły i nie widzisz, że  ochrzanił cię słusznie, że masz wysoką premię itd. Ty się jeszcze ewentualnie zbuntujesz przeciw podburzaniu, bo jesteś ukształtowana, ale małe dziecko już nie. Zwłaszcza, że te teksty słyszy od urodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny a dlaczego to ofiarą nękania ma się wyprowadzić?

Ona z mężem chcą zgody z teściową, jedyne czego chcą to aby teściowa zachowała dla siebie negatywne, raniące komentarze.

Przecież jak się wprowadzą to też będzie przychodzić i narzekać do syna,że ma złą synową.Powinna teściowa się ZMIENIĆ , i powinni żyć w zgodzie a nie uciekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Bimba napisał:

Mieszkacie w jej mieszkaniu póki co?

Budujecie dom?

Kupujecie niedługo własne?

Dopóki tam będziesz mieszkać  będziesz musiała znosić te uwagi.

A tak naprawdę to większy problem masz z mężem, który pozwala Cię obrażać i nie staje po twojej stronie.

Tak, dokładnie to jest mieszkanie tesciow. Planujemy wyprowadzke ponieważ mieszkanie tam miało nam pozwolić odłożyć trochę pieniędzy na własne. Tymczasem kupno mieszkania jest odwlekane przez męża. Tylko o tym rozmawiamy i na tym się kończy, natomiast jak raz poruszylismy ten temat właśnie przy teściowej to ona na mnie wyskoczyła z gębą i mi powiedziała że przecież nie stać mnie na nowe... Ona mnie traktuje okropnie, uważa że mój mąż jedynie pracuje A to co ja zarabialam do tej pory to nic, w ogóle jak siedzę na macierzyńskim to według niej jestem na utrzymaniu męża bo przecież mój macierzynski zasiłek się nie liczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Dobrosułka napisał:

Mieszkanie jest swiekry i maz z jakiegos powodu (moze wlasnie dlatego, ze mieszka u niej) pozwala jej na takie zachowanie.  Powinni sie wyprowadzic na drugi koniec miasta, zyc na swoim i zapraszac swiekre do siebie w gosci kiedy i jezeli zechca.

Ona się nawet nie zapowiada z wizytami. Dzwoni na telefon do męża że za 5 minut będzie. Jak jej mąż raz czy dwa zwrócił uwagę żeby się zapowiadała wcześniej to powiedziała że w ogóle nie będzie przyjeżdżać. Skończyło się tak że dalej się nie zapowiada z wizytami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, Bimba napisał:

Twój mąż  się chociaż nie wtrąca.

Ale ciekawe co byś  zrobiła jakby murem stał za rodzicami?

Stał murem długo...

Ale mój mąż uznaje coś takiego jak fakty i logiczne argumenty. Więc nie szłam w emocje, a na przykładach "punktowałam" zachowania jego rodziców. Pokazywałam na zasadzie analogii, jakby się czuł/zachował, gdyby mój tata robił mu takie akcje jak mnie robi jego mama. Trwało to długo, do tego jego matka sama przychodziła do niego "na skargę" na mnie, więc po pewnym czasie też zaczął trochę obserwować zachowania swojej rodzicielki. Nie było łatwo, ale teraz mimo że mamusia i tatuś nadal są na piedestale, to mąż widzi, że ja nie uznaję małżeństwa we troje z jego matką i widzi, że ustaliłam sobie z nimi relację na własnych warunkach.

11 minut temu, Magda19881 napisał:

Ona mnie traktuje okropnie, uważa że mój mąż jedynie pracuje A to co ja zarabialam do tej pory to nic, w ogóle jak siedzę na macierzyńskim to według niej jestem na utrzymaniu męża bo przecież mój macierzynski zasiłek się nie liczy...

A to moja też w ten deseń... Coś kupimy razem to "Syneczek kupił", gdy ja coś kupię to "Syneczek i synowa kupili". Teraz się budujemy, to wychodzi na to, że ja leżę i pachnę, a on biedny wszystko sam lata, załatwi i opłaca.

I teraz najśmieszniejsze - mieszkaliśmy początkowo z nimi, żeby odłożyć na swój kąt - nie odkładaliśmy prawie nic, bo pieniądze szły jak woda, teściowa dostawała co miesiąc ode mnie do budżetu równowartość wynajmu dużego dwuosobowego pokoju w wysokim standardzie, robiliśmy zakupy z mężem do domu, mąż opłacał część rachunków, a ona jeszcze wyciągała od niego większość pensji, bo nie ma za co chleba kupić. Prawdziwe odkładanie zaczęło się, jak poszliśmy na stancję - w parę lat odłożyliśmy na zakup działki i wkład własny. Magia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, Unlan napisał:

Masz dzieci? Chyba nie, skoro piszesz przypuszczalnie.

Mam. Ale też mam bardzo dobrą teściową. No i to watek Magdy  😃

Pozdrawiam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim Forumowiczom za tyle rad i wsparcia. Napisałam dlatego, bo rodzina i znajomi nie są obiektywni. Myślałam że moje przemyślenia i wnioski są lekko przesądzone, natomiast Wasze uwagi tylko utwierdziły mnie w tym, że jednak jest to poważny problem i nie jest to wszystko normalne. Ważna kwestia poruszona na tym forum, to to, że jej zachowanie uderza w mój autorytet jako matki i to jest bardzo poważny problem. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że mój teść jest pod jej butem. Nic się nie odzywa, A jedyna jego rada to taka że mam ja ignorować. Tylko po takim czasie zwyczajnie się nie da. Mąż i teść są przyzwyczajeni do jej zachowania i nie rozumieją mojego oburzenia. Najgorsze jest to że teściowa całe życie nie pracowała A teraz kiedy chce jeszcze chwile pobyć z dzieckiem ponieważ mój powrót do pracy dotychczasowej stoi pod dużym znakiem zapytania, to ona mnie gnoi i mówi że mam iść do roboty. Jakbym w domu nic nie robiła tylko malowala paznokcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
43 minuty temu, Mama Kruszynki napisał:

Jeszcze podam swoją drugą metodę na teściową, gdy nie mogłam wyjść z domu.

Zakładanie słuchawek i słuchanie muzyki -totalna ignorancja.

Też dobry sposób.

Magda, spróbuj zastosować :   mówienie do synka (pieszczotliwie),  spokojne pytanie męża o jego zdania w sprawach poruszanych przez teściową,  wychodzenie z dzieckiem  (bo właśnie sobie przypomniałaś, że musicie iść.......),  słuchanie muzyki lub zajęcie się jakąś właśnie zaplanowaną pracą  (mama daruje, ale muszę teraz.......).

Możesz się jeszcze ucieszyć, że przyszła, bo potrzebna ci pomoc  .....  dasz radę zająć ją czymś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Magda19881 napisał:

Dziękuję wszystkim Forumowiczom za tyle rad i wsparcia. Napisałam dlatego, bo rodzina i znajomi nie są obiektywni. Myślałam że moje przemyślenia i wnioski są lekko przesądzone, natomiast Wasze uwagi tylko utwierdziły mnie w tym, że jednak jest to poważny problem i nie jest to wszystko normalne. Ważna kwestia poruszona na tym forum, to to, że jej zachowanie uderza w mój autorytet jako matki i to jest bardzo poważny problem. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że mój teść jest pod jej butem. Nic się nie odzywa, A jedyna jego rada to taka że mam ja ignorować. Tylko po takim czasie zwyczajnie się nie da. Mąż i teść są przyzwyczajeni do jej zachowania i nie rozumieją mojego oburzenia. Najgorsze jest to że teściowa całe życie nie pracowała A teraz kiedy chce jeszcze chwile pobyć z dzieckiem ponieważ mój powrót do pracy dotychczasowej stoi pod dużym znakiem zapytania, to ona mnie gnoi i mówi że mam iść do roboty. Jakbym w domu nic nie robiła tylko malowala paznokcie...

Musisz sama sobie zadać pytanie czy chcesz żyć w tak toksycznym środowisku.Zyski z tego raczej niewielkie...A koszty szansa na zrujnowanie małżeństwa i wypaczenie charakteru dziecka. Chyba, że chcesz być tylko przynieś/wynieś/pozamiataj. Zobacz jaką rolę w tej rodzinie ma teść. To jest bardzo toksyczna kobieta, która nikogo nie szanuje. Jej syn jest najważniejszy bo ona go urodziła.. a reszta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, amsterdam napisał:

Też dobry sposób.

Magda, spróbuj zastosować :   mówienie do synka (pieszczotliwie),  spokojne pytanie męża o jego zdania w sprawach poruszanych przez teściową,  wychodzenie z dzieckiem  (bo właśnie sobie przypomniałaś, że musicie iść.......),  słuchanie muzyki lub zajęcie się jakąś właśnie zaplanowaną pracą  (mama daruje, ale muszę teraz.......).

Możesz się jeszcze ucieszyć, że przyszła, bo potrzebna ci pomoc  .....  dasz radę zająć ją czymś ?

Zwracam się do niej bezosobowo ponieważ nie życzy sobie mówienia do siebie mamo. Już na weselu mi to wygarnęla jak się do niej tak zwróciłam. Druga sprawa to taka że ciagle od niej słyszę że ona ma miała tak źle w tamtych czasach, nikt jej nie pomagal A ja mam tak super, bo pieluch nie trzeba prać, wszystko jest na półce w sklepie, ubranka od ręki, mam pralkę A ona nie miała bo w rękach prala wszystko, więc nie powiem jej że potrzebna mi pomoc. Zresztą już w szpitalu nasluchalam się jak mówiła do męża "Ona sobie nie poradzi" więc zwyczajnie duma nie pozwala mi mówić jej o jakiejkolwiek pomocy ponieważ wyjdzie na to, że sobie nie radzę mimo że ta pomoc jest potrzebna bo np chce coś zrobić A dziecko mi nie pozwala bo albo się gdzieś wspina po coś albo coś bierze do ręki itd. A przecież nie będę wiezić dziecka w łóżeczku czy w krzeselku do karmienia jak zwyczajnie tego nie chce bo chce raczkowacć i wszystko poznawac 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Magda najważniejsze nie przejmuj się tymi jej słowami,że nic nie robisz.Gdybyś pracowała powiedziałsby,że jesteś zła bo masz niebieskie zasłony a nie brązowe, zrozum to tylko AGRESJA DLA AGRESJI

Powód nieważny,ważne,że jest czym dowalić.Zawsze będzie powód: zła zupa, brzydka fryzura, za długo pracujesz,za mało zarabiasz.Tu nie chodzi o powód ,chodzi o awanturę...mąż i teśc już to pojeli więc ją ignorują....

Powiedz jej,ze będziesz siedzieć z dzieckiem tyle ile będzie trzeba bo to to je urodziłaś,żeby sama wychować!

Wychodź z domu ,lub zakładaj słuchawki...rozmowy z AGRESOREM nigdy nie mają sensu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

pewne rzeczy musisz się nauczyć robić z dzieckiem... a poza tym dziecko ma ojca. Są samotne matki, które muszą wszystko same ogarnąć a was jest dwoje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A w ogóle Magdy czy jest szansa abyś wychodziła z pokoju do innego pokoju gdy ona jest?

Zacznij jej unikać i w ogóle nie dopuszczają do serca żadnego słowa.

To nie są rady od niej, to są słowa wycelowana w Ciebie w jednym celu ,by Cię zranić ,wywołać ból.Odetnij się, traktuj to jakby gadalo pokręcone ,złośliwe radio, bo to gadanie to nic innego jak złośliwe radio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Mama Kruszynki napisał:

Magda najważniejsze nie przejmuj się tymi jej słowami,że nic nie robisz.Gdybyś pracowała powiedziałsby,że jesteś zła bo masz niebieskie zasłony a nie brązowe, zrozum to tylko AGRESJA DLA AGRESJI

Powód nieważny,ważne,że jest czym dowalić.Zawsze będzie powód: zła zupa, brzydka fryzura, za długo pracujesz,za mało zarabiasz.Tu nie chodzi o powód ,chodzi o awanturę...mąż i teśc już to pojeli więc ją ignorują....

Powiedz jej,ze będziesz siedzieć z dzieckiem tyle ile będzie trzeba bo to to je urodziłaś,żeby sama wychować!

Wychodź z domu ,lub zakładaj słuchawki...rozmowy z AGRESOREM nigdy nie mają sensu!

Mama Kruszynki - idealnie to podsumowałas. Tutaj nie chodzi o powód...Tutaj chodzi o to żeby się nie kłócić. Wszyscy mówią mi że jestem osobą która za skromnie się ubiera, nie wyróżnia z tłumu, makijaż również mam stosowany, delikatny, A ona nawet o to robi mi uwagi. Dostałam od męża kolczyki na rocznicę ślubu, oczywiście również skromne nie wyróżniające się... to uslyszalam, że zamiast blyskotek powinnam większą uwagę poświęcić dziecku... wyjęłam je z uszu i on nie noszę bo mam po prostu dość... kupiłam sobie wygodne buty sportowe bo mam problem ze stopami po ciąży, więc muszę mieć lepsze obuwie zresztą z czego ja sie tłumacze...to mi powiedziała A po co Ci takie buty, ja chodzę już 10 lat w swoich i żyję. Oczywiście dodała, że mój mąż mi je pewnie kupił.. czyli wiadomo wydał pieniądze itd..no po prostu rozwalamy pieniądze na prawo i lewo- tak się czuję 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szczerze trochę odchodząc od konfliktu. Nigdy nie ogarnę tego wytykania kto pracuje a kto nie... Sam miałem w Polsce trudności z pracą zacząłem wyjeżdżać teraz jestem na stałe i zarabiam super. Moja zona nie pracowała nigdy zawsze była przy mnie teraz dopiero będziemy coś ogarniać bo ona chce. Bierzesz żonę dla zysku... Nie wiem jak bym zareagował jakby moja matka wpadła i zaczęła wyzywać moją zonę że nie pracuje... baba  mojej rodziny mimo tego że jej córka pracowała to nie dawała dziecku żyć i dosłownie młoda w momencie w jednych spodnich spierniczyła z domu i zerwała kontakt z rodziną. teraz jak ją zobaczyłem to nie poznałem. Poóki chyba będziesz u niej to co byś nie zrobiła jak nie praca to coś innego sobie znajdzie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Mama Kruszynki napisał:

A w ogóle Magdy czy jest szansa abyś wychodziła z pokoju do innego pokoju gdy ona jest?

Zacznij jej unikać i w ogóle nie dopuszczają do serca żadnego słowa.

To nie są rady od niej, to są słowa wycelowana w Ciebie w jednym celu ,by Cię zranić ,wywołać ból.Odetnij się, traktuj to jakby gadalo pokręcone ,złośliwe radio, bo to gadanie to nic innego jak złośliwe radio...

W pewnym momencie wychodziłam z domu jak ona przyjezdzala, ale nerwy nie dawały mi spokoju co ona robi z dzieckiem...więc uznałam że to nie jest mądre z mojej strony. Bo co robi moja teściowa? Daje dziecku ze stołu wszystko co popadnie do jedzenia, zmusza do chodzenia dziecko ktroe jeszcze nie jest na to gotowe i płacze bo nie chce chodzić, jak dziecko jeszcze nie potrafiło siadać to zmuszała je do siadania mimo że dziecko płakało bo nie chciało tego... muszę być przy dziecku jak ona jest bo to moj obowiązek żeby dziecku pomoc i ratować jak ona odstawia takie akcje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Magda ale sama usiądź i spójrz z boku jak to wygląda: 

- do Twojego domu puka co jakiś czas ZŁOŚLIWY GNOM( to pani teściowa)

- mówi Ci ,że wszystko robisz źle, że malujesz się źle ,złe buty masz ,złe kolczyki ; kolor ścian i tytuł gazety którą kupiłaś też zły? Czy po prostu to GNOM JEST ZLY? Weź sobie odpowiedz na to pytanie...

- ZLY GNOM ma jeden cel: sprawić byś cierpiała i czuła,że wszystko robisz źle i jesteś zła we wszystkim.Czy nadal będziesz się smucić tymi absurdami ,czy zrozumiesz ,że masz w domu Zielonego złego gnoma,który krzyczy:wszystko źle!

Obudź się i ignoruj te słowa, bo wszystko co robisz jest dobre! to ona jest zła bo Cię Rani.Zakladaj słuchawki i ignoruj i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś byłam z tym po radę do psychologa to kazała odciąć się i nie daj Boże nie dyskutować bo to jest dyskusja bez sensu.

Agresora można tylko ignorować i traktować każde słowo jak powietrze lub wychodzić z dzieckiem.I wtedy zero dyskusji tylko wychodzisz z domu z dzieckiem mówiąc :wychodzę,bo mama się nade mną znęca psychicznie i ZERO DYSKUSJI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja teściowa spacyfikowałem w prosty sposób. Wyp... za drzwi i żebym cię więcej nie widział, przy pełnym poparciu żony. I podziałało mamusia przyjeżdża i jest grzeczna jak jeszcze nigdy. U ciebie ten system  nie zadziała bo mamusia niestety jest u siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Mama Kruszynki napisał:

Dziewczyny a dlaczego to ofiarą nękania ma się wyprowadzić?

Ona z mężem chcą zgody z teściową, jedyne czego chcą to aby teściowa zachowała dla siebie negatywne, raniące komentarze.

Przecież jak się wprowadzą to też będzie przychodzić i narzekać do syna,że ma złą synową.Powinna teściowa się ZMIENIĆ , i powinni żyć w zgodzie a nie uciekać

Bo autorka póki co mieszka w mieszkaniu teściowej. Jakby mieszkała u siebie to sobie może nie wpuszczać. Póki co u siebie nie jest. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, DANIEL napisał:

Ja teściowa spacyfikowałem w prosty sposób. Wyp... za drzwi i żebym cię więcej nie widział, przy pełnym poparciu żony. I podziałało mamusia przyjeżdża i jest grzeczna jak jeszcze nigdy. U ciebie ten system  nie zadziała bo mamusia niestety jest u siebie. 

Otóż to, ja z moją teściową zrobiłam to samo z tym, że właśnie ja byłam u siebie, Ty byłeś u siebie, a autorka u siebie nie jest. Czyli jedyne wyjścia, wyprowadzić się z mieszkania teściowej, przestać być zależną od kogoś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To ja się wypowiem z trochę innej strony- miałam problemy z teściem, nie z teściową, ale generalnie sytuacja była trochę podobna pod pewnymi względami.

Dostalismy przed slubem dzialke od tesciow ppod budowe domu. Tesciowie na poczatku nas wspierali, wszystko bylo super, az tesciowi cos odwalilo (to byly wojskowy na emeryturze, ktoremu wydaje sie, ze moze wszystkimi rzadzic). Wpadl na pomysl, ze bedzie nam mowil jak mamy urzadzac dom itd. Przykladowa sytuacja: Stalismy kiedys rozmawialismy w pokoju (zwykla dyskusja) gdzie zrobic garderobe w sypialni. Stalam tylem do niego bo ogladalam pokoj, a on zaczal awanture ze odwracam sie do niego dupą jak mówi i ze nie mam do niego szacunku. Tak było z każdą rzeczą- kazdy moj tekst i zachowanie interpretowane bylo w zly sposob, dopowiadal sobie jakies dziwne wnioski, ze on wie co ja sobie mysle itd. ogólnie mega toksyczny typ. Z czasem zaczęły się gadki, że wg niego za mało pomagam na budowie (tak, bo przeciez powinnam sama dom budowac), ze pracuje za duzo i wg niego za malo zarabiam (dodam, ze maz zmienial kilka razy prace i bywaly miesiace ze tylko ja zarabialam), ze moja rodzina mu nie odpowiada, nasmiewal sie z wujka czy mojej siostry, zarzucał mi, ze powinnam jezdzic do niego i pomagac tesciowej w ogrodzie i robic im obiady, mial problem, ze jak bylam u nih na obiedzie to poprosilam meza o herbate (a przeciez on byl u siebie, w sensie u swoich rodzicow, a ja tylko gosciem raz na jakis czas). Ogolnie wynajmowalismy mieszanie, pracowalismy, budowalismy dom wlasnymi rekami ale dla niego syn byl super a ja bylam nierobem i wszystko bylo nie tak. Potem zaczely sie krzyki i wyzwiska w nasza strone. Maz caly ten czas mowil, ze musimy docenic, ze on przyjezdza i pomaga nam na budowie, ze dostalismy dzialke itd. a ja nie moglam juz tego zniesc. Ale moja taktyka byla taka: pokazalam, ze sie staram miec z nim dobre stosunki, bylam mila, zaciskalam zeby itd. a gdy bylismy sami rozmawialam z mezem co mnie boli. Z czasem przestal naciskac. W koncu byly jakies imieniny tescia, a maz chcial miec z nim kontakt, bo to ojciec, wiec powiedzialam, ze pojde, ze sprobuje zeby bylo normlanie. Po obiedzie znow zaczal nam narzucac swoje zdanie, jak nie reagowalam to zaczal na mnie krzyczec, powiedzialam spokojnie, ze nie mam zamiaru sie klocic, a on sie rozjuszyl. Wtedy wstalam powiedzialam do meza "Probowalam" i poszlam sie ubrac. Maz niesamowicie sie wkurzyl, zobaczyl, ze naprawde nic mu nie zrobilam i chyba w koncu do niego dotarlo. Powiedzial ojcu, zeby sie od nas odczepil i wyszedl razem ze mna.  Miedzy czasie bylo kilka klotni przez ojca-przed slubem powiedzialam mezowi ze tak byc nie moze-albo ja albo ojciec. Nie da sie tego pogodzic. Przemyslal i niestety skonczylo sie na tym, ze odcial sie calkowicie od ojca i teraz jest dobrze. Mamy kontakt z teściową, ale z teściem totalnie nie i w koncu wszyscy są zadowoleni. 

 

Wiec wniosek i moja rada jest jedna - porozmawiaj z mężem, wytlumacz jaką krzywdę robi Ci brakiem reakcji, powiedz, ze mozesz starac sie miec z nia dobry kontakt jezeli ona tez to umowliwi. Wtedy plan dzialania jest taki: badz mila dla tesciowej, szczegolnie przy mezu pokazuj, ze nie moze Ci niczego zarzucic, nie kloc sie, a jak zacznie cos mowic (a wiadomo, ze zacznie) to powiedz jej ze sprawia Ci przykrosc i zeby przestala. Na pewno nie zareaguje, ale jezeli zleje Cie przy mezu to znow rozmowa : widziales jak zareagowala, nie szanuje mnie. I niech to on rozmawia z matką co jej wolno a czego nie, a jezeli sie nie dostosuje to ukrocić stosunki. Ale do wszystkiego musi niestety dojrzeć mąż. Jezeli nic nie bedzie skutkowalo to  byc moze trzeba bedzie postawic ultimatum Albo porozmawiasz z mamą, albo musimy pomyslec co dalejz  naszym zwiazkiem, bo tak jak jest nie moze byc. Bez reakcji meza nic nie zrobisz tylko wyjdziesz na najgorszą. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pogadaj z mężem i powiedz, że raz to nie podoba Ci się, że nie staje w twojej obronie, a dwa, że od tej pory już dłużej cicho siedzieć nie będziesz. Gdy następnym razem teściowa przyjedzie w odwiedziny i zacznie ci dogadywać to powiedz dobitnie że więcej nie pozwolisz sobie na takie traktowanie i krytyki. A dziecku dodaj, że niech zrobi babci pa pa bo babcia już wraca do siebie. Nie możesz pozwalać na takie zachowanie bo dziecko rośnie i będzie lapac te głupie teksty babci. Ogranicz kontakt o albo babsko zrozumie, albo będzie samo ewentualnie z syneczkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A wy dalej jak dzieci  - porozmawiaj z nim, z nią, postaw się, rób jej na złość, wychodź z pokoju, wychodź z domu.

TO NIC NIE DA!!!

Jak facet trzyma stronę rodziców to nic go  nie przekona,  a autorka wyjdzie na tę  wredną  co chciała  synka z mamusią  skłócić.

Myślicie że ona z nim o tym nie rozmawiała? Setki razy!

 Stawianie się teściowej w JEJ domu, korzystając z JEJ łaski skończy się tym że autorka usłyszy tylko stek wyzwisk i słowo na s...

Dziewczyny które nie mają majątku i korzystają  z łaski teściów  w Polsce mają zniszczone życie od samego początku, zawsze będą kimś gorszym, złym, tą co zniszczyła życie cudownego syneczka, zablokowała możliwość  ożenku  z księżniczką i prędzej czy później trzeba się jej będzie  pozbyć.

Wyrzucić  jej nie można ale trzeba tak jej sex w kość żeby sama stąd poszła, myślę że taka  właśnie jest myśl przewodnią teściowej autorki.

  • Like 4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Bimba napisał:

Wyrzucić  jej nie można ale trzeba tak jej sex w kość żeby sama stąd poszła, myślę że taka  właśnie jest myśl przewodnią teściowej autorki.

Nie wiem skąd ten sex.

Miało być "tak jej dać w kość"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trochę to taki paradoks. Nie wyprowadzimy się, bo zbieramy na mieszkanie/dom, który chcemy kupić jako małżeństwo, a w tym czasie teściowa/teść robi wszystko, żeby nas rozwieść, więc koniec końców i tak nie będziemy mieszkać w tym przyszłym mieszkaniu/domu, bo już będziemy po rozwodzie. 

Nie lepiej wynająć albo wziąć kredyt i wyjść na swoje? 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari

Dawno, dawno temu, jak dziedzic żenił się, to matka szła na wdowi domek i tyle ją widzieli w posiadłości. Jak ją zapraszali to przyjeżdżała a jak nie, to siedziała z damą do towarzystwa u siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×