Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
fiodor

Związek z policjantką, żona policjantka, dziewczyna policjantka....

Polecane posty

Cześć

Chciałbym Wam opisać moją historię. Pewnie wyda się nieprawdopodobna. Ale jest prawdziwa.

Wiem, że kiedyś ktoś zechce zgooglować ten temat, więc warto, by się tu pojawił.

Obecnie mam 30 lat. Jestem cichym, skromnym, nieśmiałym człowiekiem. Lgnęły do mnie tylko moje przeciwieństwa. Nie wiem dlaczego, ale wszystkie moje relacje były tylko i wyłącznie z POLICJANTKAMI. Czy to pech, czy perfidia losu? Już nie mam siły, ręce opadają….

Będę używał pierwszych liter nazwisk tychże pań, żeby ktoś nie zarzucił mi, że upubliczniam ich dane. Jedna z nich jest osobą publiczną, po pewnej akcji była szeroko opisywana w mediach. Wszystkie historie są w 100% prawdziwe.

 

1.       W 2013 poznałem B. Poprosiła ona osobę z mojego otoczenia, żebym przygotowywał ją do egzaminów na studiach (ponieważ także studiowała). Od nauki przeszła do konkretów. Przyjeżdżała do mnie bez zapowiedzi, pisała masę smsów. Ja byłem zaskoczony i przytłoczony. Nigdy nie wychodziłem jako pierwszy z inicjatywą. W końcu pani zaczęła mówić o dzieciach, małżeństwie, wybierać salę weselną. Nie wiedziałem co mam robić. Ona starsza ode mnie, mogła mieć już poważne plany. W tym samym czasie, przypadkowo, od znajomych dowiedziałem się, że B. w internecie publikuje ogłoszenia z rozbieranymi fotkami. Cel wiadomy… Natychmiast zakończyłem relację. Potem pani urządziła mi piekło. Obmowy, oszczerstwa, intrygi. Okazało się, że w mojej pracy był jej kochanek. I to jego rękoma to wszystko robiła. Próbowała razem z nim skłócić mnie z kolegami, wkręcić w jakieś kradzieże, zniszczyć moje dobre imię, zrobić ze mnie potwora. Nie wiem dlaczego się mściła… Chyba w ogóle jej na mnie nie zależało, skoro dopuściła się wcześniej czegoś takiego. Napisałem skargę do stosownych organów Policji. Wyleciała stamtąd za swoje chore zachowanie.

2.       W 2017 poznałem G. Poznaliśmy się na motocyklach w Warszawie. Ja jeżdżę i ludzie skrzykują się na spoty, wspólne wycieczki. Właśnie w takiej grupie ludzi złapałem kontakt z G. Początkowo fajnie nam się pisało. Wszystko ładnie się rozwijało. Nie wiedziałem, gdzie pracuje G. Nigdy nie chciała mówić. Spotkaliśmy się któregoś dnia na piwo i zaprosiłem ją na dalszą wycieczkę motocyklową. Mieliśmy jechać w 2 i dołączyć do reszty moich kolegów, którzy też się wybierali. W dniu wycieczki miałem zabrać ją z pracy. Okazała się nią Komenda Policji! Zamówiłem G. osobny pokój by nie czuła się skrępowana. Ja miałem spać z kolegą. Jak dotarliśmy na miejsce, dziewczyna rozłożyła swoje rzeczy na moim łóżku. Delikatnie poprosiłem by skoczyła do swojego pokoju, bo ja śpię z kolegą. No to ona chyba na złość, zaprosiła do siebie na noc tego kolegę, z którym miałem spać w pokoju. Spędzili razem całą noc. Mało tego, wiedziała, że kolega jest zajęty i ma narzeczoną! Cały wyjazd byłem bardzo miły dla G. Mimo tego, po powrocie przestała się do mnie odzywać i nawet wywaliła z fb.

3.       Na wiosnę 2020 poznałem w internecie super dziewczynę. C. Świetnie nam się gadało. C. też jeździła motocyklem, miała psa ze schroniska (kocha zwierzęta), działkę w mieście (kocha przyrodę). Sama mieszkała poza miastem (największe miasto zachodniej Polski), w bloku. Różnica wieku między nami 12 lat. Jej to nie przeszkadzało. Mi też nie. Ona panna, bez dzieci.

Myślałem, że poznałem ideał. Kontakt powoli się rozwijał. Jednak musiałem pojechać na trochę za granicę do pracy. Jak tam pojechałem to dopiero wzięła się za mnie. Pisanie non stop wieczorami. Super kontakt, przemiły. Bardzo nalegała na spotkanie. W końcu wyjawiła mi, że jest policjantką. Opowiedziałem jej o swoich przygodach z Policją. Obie strony były bardzo zdziwione. Zacząłem mieć pewne obawy.

Los chciał, że zamiast pracować 3 miesiące, pracowałem tam miesiąc. Mogłem zostać dalej (w okolicy było sporo miejsc pracy), albo wracać do Polski i skorzystać z okazji do spotkania. Wybrałem powrót, tylko ze względu na C. Ale C. chciała bym został na zawsze, a nie w odwiedziny. Dlatego postanowiłem przenieść się bliżej niej… Wiem, uznacie to za głupie. Ale serce nie sługa. No i przyjechałem. Pierwsza randka niesamowita, każde kolejne również. Nie mieszkałem daleko. Spotykaliśmy się u niej na działce lub w domu. Takich wakacji nie miałem nigdy w życiu! To była moja wymarzona dziewczyna. O niczym już więcej nie myślałem, tylko o niej.

Niestety, pod koniec C. zaczęła mi odpisywać z łaski. Kontakt zaczął się urywać, mimo że nie zrobiłem nic złego. Zaczęła mówić o rozstaniu i w końcu się ze mną pożegnała pewnej soboty. Nie rozumiałem o co jej chodzi.

Następnego poniedziałku (2 dni po rozstaniu) odwiedziłem ją, a tam jej facet. C. zaczęła mnie wyrzucać z mieszkania….

Tak. Była panną i bałamuciła żonatego faceta! Mając faceta spowodowała bym przyjechał dla niej zza granicy. Tamten facet chyba nie wiedział w ogóle o moim istnieniu. Spotkaliśmy się w trójkę. Zdążyłem wymienić kilka zdań z tym panem i odszedłem. Trwało to chwilę.

Jednak ta chwila zdążyła złamać mi serce na całe życie.

Edytowano przez fiodor
błąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy tylko mi się to zdarzyło, czy wszystkie policjantki są takie same?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, fiodor napisał:

Nie wiem czy tylko mi się to zdarzyło, czy wszystkie policjantki są takie same?

Nie wiem jak policjantki ale przyjaciółka miała faceta policjanta. Tak samo po..bany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pani nr 3 to drogówka. Więc raczej nie powinna mieć styczności z tą całą patologią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, fiodor napisał:

Pani nr 3 to drogówka. Więc raczej nie powinna mieć styczności z tą całą patologią.

Policjant przyjaciółki też był z drogówki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, Nemetiisto napisał:

Policjant przyjaciółki też był z drogówki...

Nie chcę kreować opinii, ale czy nie jest trochę tak, że praca w resortach siłowych powoduje, że ludziom tam pracującym zaczyna kolokwialnie mówiąc "walić na dekiel"? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Doktor Siurek napisał:

Nie chcę kreować opinii, ale czy nie jest trochę tak, że praca w resortach siłowych powoduje, że ludziom tam pracującym zaczyna kolokwialnie mówiąc "walić na dekiel"? 

Nie mam pojęcia. Znam tylko ten jeden przypadek.😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Doktor Siurek napisał:

Nie chcę kreować opinii, ale czy nie jest trochę tak, że praca w resortach siłowych powoduje, że ludziom tam pracującym zaczyna kolokwialnie mówiąc "walić na dekiel"? 

Niee, myślę że to zależy od człowieka. Jeśli jest walnięty zanim wstąpi do służby to może być jeszcze bardziej, ale jeśli nie jest to praca go nie zmieni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, TwojaMuuza napisał:

 

Edytowano przez Nemetiisto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, TwojaMuuza napisał:

Niee, myślę że to zależy od człowieka. Jeśli jest walnięty zanim wstąpi do służby to może być jeszcze bardziej, ale jeśli nie jest to praca go nie zmieni. 

Pewnie jest jak z košciolem, który przyciąga w swe szeregi różnych dewiantòw? Tylko, że policja przyciąga psychopatów? 🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Nemetiisto napisał:

Pewnie jest jak z košciolem, który przyciąga w swe szeregi różnych dewiantòw? Tylko, że policja przyciąga psychopatów? 🤔

ja tego nie napisałam.  Jeśli ktoś jest psychiczny z natury to jest, jesli nie to zawod policjanta nie będzie miał na to wpływu i nie sprawi ze zacznie być 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, TwojaMuuza napisał:

ja tego nie napisałam

Zgadza się. To ja napisałem. 😌

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czytalam dość rzeczowy artykuł w "Polityce" o tym, że w policji jest obecnie tyle zwyroli bo prawie nikt nie nie chce tam pracować, więc biorą każdego, cepa, nie cepa, każdego prostaka i zboka (płeć obojętna). Nabór i szkolenia leżą i kwiczą. Patola rozkwita bujnym kwieciem😊

  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

bo w 80% do policji ida osoby, ktore nie maja kwalifikacji na zadna inna normalna prace, albo nie posiadaja koneksji, aby ktos z rodziny zalatwim im jakas fuche za normalna kase - przynajmniej tak to wyglada jezeli popatrze na osoby z mojego otoczenia, ktore poszly do policji...po prostu z braku laku, nie chcieli robic gdzies na magazynie na 3 zmiany albo rozwozic pizze, to cyk, mundurowka

 

nie znam zadnej policjantki, ale mam kilku znajomych policjantow i powiem tylko tyle, ze nie ma na swiecie wiekszych ku****rzy niz policjanci. nie ma z nimi innych tematow do rozmow tylko praca i panienki, a oczywiscie kazdy zajety, zona, dzieci, na boku 8 bab, poczawszy od jakichs gówniar wyrawanych na dyskotece, skonczywszy na starych babach po rozwodzie, w mysl zasady potwór, nie potwór...

Edytowano przez bebe111

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, TwojaMuuza napisał:

Niee, myślę że to zależy od człowieka. Jeśli jest walnięty zanim wstąpi do służby to może być jeszcze bardziej, ale jeśli nie jest to praca go nie zmieni. 

Niekoniecznie. Żołnierze po powrocie z misji miewają problemy psychiczne. Policjant to trochę lżejszy kaliber, ale też lata służby mogą namieszać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, bebe111 napisał:

bo w 80% do policji ida osoby, ktore nie maja kwalifikacji na zadna inna normalna prace, albo nie posiadaja koneksji, aby ktos z rodziny zalatwim im jakas fuche za normalna kase - przynajmniej tak to wyglada jezeli popatrze na osoby z mojego otoczenia, ktore poszly do policji...po prostu z braku laku, nie chcieli robic gdzies na magazynie na 3 zmiany albo rozwozic pizze, to cyk, mundurowka

 

nie znam zadnej policjantki, ale mam kilku znajomych policjantow i powiem tylko tyle, ze nie ma na swiecie wiekszych ku****rzy niz policjanci. nie ma z nimi innych tematow do rozmow tylko praca i panienki, a oczywiscie kazdy zajety, zona, dzieci, na boku 8 bab, poczawszy od jakichs gówniar wyrawanych na dyskotece, skonczywszy na starych babach po rozwodzie, w mysl zasady potwór, nie potwór...

To może Przemek by się zgłosił na Policję do pracy. Jest to dla niego jakaś szansa 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, bebe111 napisał:

mam kilku znajomych policjantow i powiem tylko tyle, ze nie ma na swiecie wiekszych ku****rzy niz policjanci. nie ma z nimi innych tematow do rozmow tylko praca i panienki, a oczywiscie kazdy zajety, zona, dzieci, na boku 8 bab, poczawszy od jakichs gówniar wyrawanych na dyskotece, skonczywszy na starych babach po rozwodzie, w mysl zasady potwór, nie potwór...

Mam identycznie. Policjantki żadnej nie znam, ale też mam paru znajomych gliniarzy i jest dokładnie jak piszesz. Takich kur/wiarzy nie poznałem w żadnej innej branży. Oczywiście każdy ma oficjalnie kobietę, jak nie żone i już dziecko, to narzeczoną, ale na boku grzmocą wszystko co się rusza i na drzewo nie ...ziela. I to prawda, że tematy na jakie z nimi można pogadać, to głównie dupczenie i chlanie, oraz to komu jaki mandat wlepili i jak przeorali "frajera".

I prawda, że ta praca degeneruje, bo ktoś z bardzo bliskiego mi otoczenia wstąpił do służby. Wcześniej był normalnym ułożonych chłopakiem, skończył dobre studia, ciągle nos w książkach, praktycznie nie pił alkoholu. Po wstąpieniu najpierw była szkółka w Szczytnie i się nie działo, więc myślałem że to mit, iż ta praca degeneruje, ale po szkółce poszedł już normalnie na patrol i z miesiąca na miesiąc drastycznie się zmieniał, ze spokojnego chłopaka zrobił się niezły agresor, z prawie abstynenta - pijak itp itd... Nie wiem czy zdradza swoją dziewczynę, ale chyba zdążył już jej przyłożyć, bo raz widziałem ją z siniakiem pod okiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Claydee napisał:

Mam identycznie. Policjantki żadnej nie znam, ale też mam paru znajomych gliniarzy i jest dokładnie jak piszesz. Takich kur/wiarzy nie poznałem w żadnej innej branży. Oczywiście każdy ma oficjalnie kobietę, jak nie żone i już dziecko, to narzeczoną, ale na boku grzmocą wszystko co się rusza i na drzewo nie ...ziela. I to prawda, że tematy na jakie z nimi można pogadać, to głównie dupczenie i chlanie, oraz to komu jaki mandat wlepili i jak przeorali "frajera".

I prawda, że ta praca degeneruje, bo ktoś z bardzo bliskiego mi otoczenia wstąpił do służby. Wcześniej był normalnym ułożonych chłopakiem, skończył dobre studia, ciągle nos w książkach, praktycznie nie pił alkoholu. Po wstąpieniu najpierw była szkółka w Szczytnie i się nie działo, więc myślałem że to mit, iż ta praca degeneruje, ale po szkółce poszedł już normalnie na patrol i z miesiąca na miesiąc drastycznie się zmieniał, ze spokojnego chłopaka zrobił się niezły agresor, z prawie abstynenta - pijak itp itd... Nie wiem czy zdradza swoją dziewczynę, ale chyba zdążył już jej przyłożyć, bo raz widziałem ją z siniakiem pod okiem.

Buuu, hahahaha.  Policjantki pewnie są takie same , nie dość ze sie grzmocą z kolegami na służbie to swoich w domu leją. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja tak się zastanawiam i chyba moze zależeć od charakteru, moze byc dobrym człowiekiem ale podatnym na innych (aby kolegow znaleźć, aby w pracy się nie czepiali - zeby miec spokoj jednym słowem) i po prostu przystaje do takich  "znajomych" a jak wiadomo z kim przystajesz takim się stajesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja tam lubie policemastrow,  nigdy nie dostałam mandatu. Za to policjantki to ...ki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 6.09.2020 o 20:19, fiodor napisał:

Cześć

Chciałbym Wam opisać moją historię. Pewnie wyda się nieprawdopodobna. Ale jest prawdziwa.

Wiem, że kiedyś ktoś zechce zgooglować ten temat, więc warto, by się tu pojawił.

Obecnie mam 30 lat. Jestem cichym, skromnym, nieśmiałym człowiekiem. Lgnęły do mnie tylko moje przeciwieństwa. Nie wiem dlaczego, ale wszystkie moje relacje były tylko i wyłącznie z POLICJANTKAMI. Czy to pech, czy perfidia losu? Już nie mam siły, ręce opadają….

Będę używał pierwszych liter nazwisk tychże pań, żeby ktoś nie zarzucił mi, że upubliczniam ich dane. Jedna z nich jest osobą publiczną, po pewnej akcji była szeroko opisywana w mediach. Wszystkie historie są w 100% prawdziwe.

 

1.       W 2013 poznałem B. Poprosiła ona osobę z mojego otoczenia, żebym przygotowywał ją do egzaminów na studiach (ponieważ także studiowała). Od nauki przeszła do konkretów. Przyjeżdżała do mnie bez zapowiedzi, pisała masę smsów. Ja byłem zaskoczony i przytłoczony. Nigdy nie wychodziłem jako pierwszy z inicjatywą. W końcu pani zaczęła mówić o dzieciach, małżeństwie, wybierać salę weselną. Nie wiedziałem co mam robić. Ona starsza ode mnie, mogła mieć już poważne plany. W tym samym czasie, przypadkowo, od znajomych dowiedziałem się, że B. w internecie publikuje ogłoszenia z rozbieranymi fotkami. Cel wiadomy… Natychmiast zakończyłem relację. Potem pani urządziła mi piekło. Obmowy, oszczerstwa, intrygi. Okazało się, że w mojej pracy był jej kochanek. I to jego rękoma to wszystko robiła. Próbowała razem z nim skłócić mnie z kolegami, wkręcić w jakieś kradzieże, zniszczyć moje dobre imię, zrobić ze mnie potwora. Nie wiem dlaczego się mściła… Chyba w ogóle jej na mnie nie zależało, skoro dopuściła się wcześniej czegoś takiego. Napisałem skargę do stosownych organów Policji. Wyleciała stamtąd za swoje chore zachowanie.

2.       W 2017 poznałem G. Poznaliśmy się na motocyklach w Warszawie. Ja jeżdżę i ludzie skrzykują się na spoty, wspólne wycieczki. Właśnie w takiej grupie ludzi złapałem kontakt z G. Początkowo fajnie nam się pisało. Wszystko ładnie się rozwijało. Nie wiedziałem, gdzie pracuje G. Nigdy nie chciała mówić. Spotkaliśmy się któregoś dnia na piwo i zaprosiłem ją na dalszą wycieczkę motocyklową. Mieliśmy jechać w 2 i dołączyć do reszty moich kolegów, którzy też się wybierali. W dniu wycieczki miałem zabrać ją z pracy. Okazała się nią Komenda Policji! Zamówiłem G. osobny pokój by nie czuła się skrępowana. Ja miałem spać z kolegą. Jak dotarliśmy na miejsce, dziewczyna rozłożyła swoje rzeczy na moim łóżku. Delikatnie poprosiłem by skoczyła do swojego pokoju, bo ja śpię z kolegą. No to ona chyba na złość, zaprosiła do siebie na noc tego kolegę, z którym miałem spać w pokoju. Spędzili razem całą noc. Mało tego, wiedziała, że kolega jest zajęty i ma narzeczoną! Cały wyjazd byłem bardzo miły dla G. Mimo tego, po powrocie przestała się do mnie odzywać i nawet wywaliła z fb.

3.       Na wiosnę 2020 poznałem w internecie super dziewczynę. C. Świetnie nam się gadało. C. też jeździła motocyklem, miała psa ze schroniska (kocha zwierzęta), działkę w mieście (kocha przyrodę). Sama mieszkała poza miastem (największe miasto zachodniej Polski), w bloku. Różnica wieku między nami 12 lat. Jej to nie przeszkadzało. Mi też nie. Ona panna, bez dzieci.

Myślałem, że poznałem ideał. Kontakt powoli się rozwijał. Jednak musiałem pojechać na trochę za granicę do pracy. Jak tam pojechałem to dopiero wzięła się za mnie. Pisanie non stop wieczorami. Super kontakt, przemiły. Bardzo nalegała na spotkanie. W końcu wyjawiła mi, że jest policjantką. Opowiedziałem jej o swoich przygodach z Policją. Obie strony były bardzo zdziwione. Zacząłem mieć pewne obawy.

Los chciał, że zamiast pracować 3 miesiące, pracowałem tam miesiąc. Mogłem zostać dalej (w okolicy było sporo miejsc pracy), albo wracać do Polski i skorzystać z okazji do spotkania. Wybrałem powrót, tylko ze względu na C. Ale C. chciała bym został na zawsze, a nie w odwiedziny. Dlatego postanowiłem przenieść się bliżej niej… Wiem, uznacie to za głupie. Ale serce nie sługa. No i przyjechałem. Pierwsza randka niesamowita, każde kolejne również. Nie mieszkałem daleko. Spotykaliśmy się u niej na działce lub w domu. Takich wakacji nie miałem nigdy w życiu! To była moja wymarzona dziewczyna. O niczym już więcej nie myślałem, tylko o niej.

Niestety, pod koniec C. zaczęła mi odpisywać z łaski. Kontakt zaczął się urywać, mimo że nie zrobiłem nic złego. Zaczęła mówić o rozstaniu i w końcu się ze mną pożegnała pewnej soboty. Nie rozumiałem o co jej chodzi.

Następnego poniedziałku (2 dni po rozstaniu) odwiedziłem ją, a tam jej facet. C. zaczęła mnie wyrzucać z mieszkania….

Tak. Była panną i bałamuciła żonatego faceta! Mając faceta spowodowała bym przyjechał dla niej zza granicy. Tamten facet chyba nie wiedział w ogóle o moim istnieniu. Spotkaliśmy się w trójkę. Zdążyłem wymienić kilka zdań z tym panem i odszedłem. Trwało to chwilę.

Jednak ta chwila zdążyła złamać mi serce na całe życie.

Wielki + że lubisz motocykle. A co do policjantów to znałam tylko jednego normalnego świetny facet, nigdy nie podchodził do nikogo w sposób chamski. Ale niestety nie był pewnie przygotowany na to co go czeka, dwa lata temu się zastrzelił.

  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, MiaYuko napisał:

Wielki + że lubisz motocykle. A co do policjantów to znałam tylko jednego normalnego świetny facet, nigdy nie podchodził do nikogo w sposób chamski. Ale niestety nie był pewnie przygotowany na to co go czeka, dwa lata temu się zastrzelił.

😪

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Policyjne środowisko jest dosyć... Specyficzne. A pod względem związkowym, to już w ogóle statystyki wyglądają kiepsko, a nawet bardzo. Ten zawód jednak zmienia ludzi, powoduje dużo wewnętrznej frustracji, nerwów, niezrozumienia - a to się później odbija na relacji. Do tego niestety wielu policjantom odbija władza do głowy i włącza się poczucie wyższości. Alkohol niestety też jest częstym problemem w tej formacji. Ogółem jest meeega dużo minusów w związku z taką osobą i dwa razy tyle zagrożeń. No i trzeba się przygotować też na negatywną ocenę od otoczenia, na wytykanie palcami i nie tylko. Rodzina policyjna jest narażona na hejt i różnego rodzaju zemstę, a w obecnych czasach, to już niemalże nienawiść i całkowite wykluczenie społeczne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×