Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
rozczarowana222

Skasowane wiadomości

Polecane posty

No i pewnie to, ze zajelas sie glownie rodzina, dziecmi i kaprysami meza, a NIC soba, ma tez duzy wplyw na to, jak cie traktuje wlasny maz. Smutna prawda. Nie da sie go zmusic zeby cie nagle inaczej postrzegal. Lamety tez nic nie pomoga. Jedyne co mozesz zrobic, to zaczac dzialac. I to w wielu kierunkach. Poszukac jakiejs pracy, chocby na kilka godzin dziennie, zebys zaczela wychodzic do ludzi. I nie czekala tylko kiedy malzonek wroci z pracy i bedzie z toba spedzal czas. Tez dobrze by bylo wyjsc czasem z jakas kumpela na spacer, czy kawe. I niech on wtedy zajmie sie na chwile dziecmi i domem. Moze jakis sport, zebys po prostu miala takie mini swoje zycie poza rodzina. Inaczej jestes dla meza nudna, marudna i bez zadnych ambicji. Ja bym tez z nim o swoich nowych planach porozmawiala, zeby potem sie nie czepial, ze ci sie w glowie przewraca.

Tak czy siak musisz koniecznie cos zmienic, a nie czekac, ze sie to samo zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, rozczarowana222 napisał:

I chciałby mieć uśmiechnietą żonę jak wraca do domu. Całe życie mu nadskakuję, oganiam wszystko do południa, żebyśmy potem mieli dla siebie chwilę. Dokładnie, powinno być posprzątane, poprasowane, dzieci ogarnięte, zakupy zrobione, obiadek ciepły podany, no bo on musi po pracy odpocząć a już nie daj boże jakbym poprosiła go o wyjście gdzieś razem.

Myślę, że każdy chce mieć w domu uśmiechniętą drugą połówkę ( ja tez bym nie chciała mieć w domu niezadowolonego męża). 

Rozumiem, że tak postanowiliście - on utrzymuje sam 4-osobową rodzinę (nie jest takie łatwe psychicznie), a ty zajmujesz się domem.  Ja bym na taki układ nie poszła,  ale widocznie ty się zgodziłaś. 

Trochę słabo, że dla twojego męża odpoczynkiem nie jest wyjście gdzieś razem .

Musisz porozmawiać z mężem i powiedzieć, że nie chcesz już tylko zajmować się domem - musicie ustalić jak będzie wyglądało wasze życie jak pójdziesz do pracy (on będzie musiał też zajmować się domem). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej, to ja autorka pytania. 

Piszę kilka tygodni później. Pewne rzeczy między nami się zmieniły, mąż twierdzi, że mnie kocha, stara się jak może.

Wcześniej brakowało między nami bliskości i czułości, niby było ok ale nie do końca. Po wielu rozmowach on przyznał, że przed dwoma laty kilka razy się na mnie zawiódł i dlatego inaczej mnie traktował i się oddalaliśmy od siebie. Ale czy to wystarczający powód??????

Wiecie ile razy ja czułam  w tym związku niedosyt i to , że jestem trochę pomijana!!!!! Kuźwa!! Czy nie mógł ze mną o tym porozmawiać??? Czy tylko odepchnięcie mnie i zainteresowanie koleżanką wchodziło w grę. 

Oczywiście on tłumaczy, że do niczego nie doszło i że ona mu się nie podoba, ale trochę kręci, powiedział, że ona ma chłopaka a ja wiem, że nie ma , bo też nie wiem czy ktoś to by chciał!!!! 

Staram się ogarnąć ale nie mogę, nie wiem co się ze mną dzieję, jestem rozczarowana, smutna i przybita, a on

zachowuje się bardzo dobrze , cały czas mnie wspiera, tłumaczy, że to jakaś nic nie znacząca pomyłka .

Co ja mam myśleć??? Niestety straciłam do niego część zaufania i co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Do niczego nie doszło i ona mu sie nie podoba jaaasssne...to tylko słowa, on chce Cie uspokoić. Może Cie kocha ale bardzo możliwe ze Cie zdradził. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hebrayska
12 minut temu, Malutka92 napisał:

Do niczego nie doszło i ona mu sie nie podoba jaaasssne...to tylko słowa, on chce Cie uspokoić. Może Cie kocha ale bardzo możliwe ze Cie zdradził. 

Może kocha może uz nie kocha. Nie chce stracić tego co ma. 15 lat to nie tak mało. Coś i tak było na rzeczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
5 minut temu, Hebrayska napisał:

Może kocha może uz nie kocha. Nie chce stracić tego co ma. 15 lat to nie tak mało. Coś i tak było na rzeczy. 

Było, ale pewnie się zmyło😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Też uważam, ze coś było na rzeczy ale prawdopodobnie się przestraszył i albo urwał romans albo bardziej go ukrywa i stara się robić dobre wrażenie.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czasem mam właśnie wrażenie, że stara się ją jakoś przede mną chronić!!To boli, bo powinien chronić mnie a nie ją. Kilka miesięcy temu wspominał oburzony jak to kolega z pracy bardzo brzydko i wulgarnie się do niej odezwał. Pamiętam jaki był wtedy poruszony, a co go to obchodzi??

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No i skoro uznał, że między nami nie jest tak jak chciał to mógł o to walczyć, rozmawiać i dogadać się  a nie przez kilka lat ukrywać co czuje a ja skakałam koło niego jak ...ka, ugotowany obiadek, kawka ciasteczko, nigdy wieczorem bólu głowy.

Nie poszłam z nim na imprezę ze 3 lata temu i on tam tańczył z nią i teraz mi to wyrzucił, że źle zrobiłam. Kuźwa, czy warto było starać się przez tyle lat dla kogoś kto przez mój jeden błąd przekreślił nasze wieloletnie małżeństwo??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, alien1666 napisał:

to mógł o to walczyć,

Żeby o coś walczyć musi być o co.

 

6 minut temu, alien1666 napisał:

Kuźwa, czy warto było starać się przez tyle lat dla kogoś kto przez mój jeden błąd przekreślił nasze wieloletnie małżeństwo?????? 

Zwariowałaś. Gdyby kochał Cię nigdy nie zdradziłby. Mogłaś zamknąć go w domu i jedzenie nosić jak psu, ustrzegłabyś go przed nią🤦‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari

Okazja czyni złodzieja😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, alien1666 napisał:

Nie poszłam z nim na imprezę ze 3 lata temu i on tam tańczył z nią i teraz mi to wyrzucił, że źle zrobiłam. Kuźwa, czy warto było starać się przez tyle lat dla kogoś kto przez mój jeden błąd przekreślił nasze wieloletnie małżeństwo??????

Bez przesady. Nie daj sobie wmówić, że to Twoja wina. Jawnie manipuluje Tobą.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że Twój mąż chciałby mieć i Ciebie i tę koleżankę. Od ciebie nie chce odejść - tamtej nie chce zostawić.  Mieć ciastko i zjeść ciastko.

Do niedawna się udawało, potem niestety coś skapowałaś i on teraz chce Cię jakoś ułagodzić, aby potem wrócić do stanu poprzedniego.

Tak to jakoś widzę. Mam nadzieję, że się mylę.

Edytowano przez amsterdam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, amsterdam napisał:

Myślę, że Twój mąż chciałby mieć i Ciebie i tę koleżankę. Od ciebie nie chce odejść - tamtej nie chce zostawić.  Mieć ciastko i zjeść ciastko.

Do niedawna się udawało, potem niestety coś skapowałaś i on teraz chce Cię jakoś ułagodzić, aby potem wrócić do stanu poprzedniego.

Tak to jakoś widzę. Mam nadzieję, że się mylę.

Wierzę jednak, że raczej do niczego nie doszło. Może ma do niej słabość albo to jakieś zauroczenie czy zakochanie chwilowe. No tylko to już ze trzy lata....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Od kilku miesięcy mam mętlik w głowie, nie wiem co mam myśleć.

Wiem, że o czymś nie mówi, wiem że coś ukrywa. Raz nawet powiedział, że to nie ten trop. Z drugiej strony teraz między nami jest bardzo dobrze, nie pamiętam kiedy był tak czuły i miły. WIem, że nie chce nas stracić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, alien1666 napisał:

Od kilku miesięcy mam mętlik w głowie, nie wiem co mam myśleć.

Wiem, że o czymś nie mówi, wiem że coś ukrywa. Raz nawet powiedział, że to nie ten trop. Z drugiej strony teraz między nami jest bardzo dobrze, nie pamiętam kiedy był tak czuły i miły. WIem, że nie chce nas stracić.

Oj, naiwna, naiwna, naiwna,
Jak dziecko we mgle,
Jak goliat na pchle,
Mól w otchłani wód,
Który liczy wciąż na cud.

Oj, naiwna, naiwna, naiwna,
Naiwny jak ćma,
Co w ogień się pcha.
Jaki sens to ma
Gdy nie warta świeczki gra.

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Generalnie to czuję nadal rozżalenie i mam pretensje do siebie, że tyle czasu mu poświęciłam, zamiast zająć się tylko dziećmi i sobą, nie dostając w zamian zbyt wiele uwagi.  On twierdzi, że nic go z nią nie łączy i tyle.

Jak mam teraz nagle mu uwierzyć skoro on przez jakieś 3 lata ukrywał, że się do mnie zraził i nie był do końca szczery. Jak mam nagle uwierzyć??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Alain_Delon napisał:

Oj, naiwna, naiwna, naiwna,
Jak dziecko we mgle,
Jak goliat na pchle,
Mól w otchłani wód,
Który liczy wciąż na cud.

Oj, naiwna, naiwna, naiwna,
Naiwny jak ćma,
Co w ogień się pcha.
Jaki sens to ma
Gdy nie warta świeczki gra.

 

Nie warta świeczki gra????

To było dobre spokojne małżeństwo. Jedyne co dobre mnie w życiu spotkało to on i moje dzieci, nic więcej nie mam!!! Myślę, że gra jest warta świeczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, alien1666 napisał:

Nie warta świeczki gra????

To było dobre spokojne małżeństwo. Jedyne co dobre mnie w życiu spotkało to on i moje dzieci, nic więcej nie mam!!! Myślę, że gra jest warta świeczki.

Naprawdę tak myślisz że nie masz nic więcej patrz na siebie Ty też jesteś wartościową osobą, weź odpowiedzialność za swoje życie nie uzależniaj szczęścia tylko od tego że on będzie z Tobą. Jeśli uwazasz za  najlepsze to że jest on to dlaczego jesteś nieszczesliwa. Jeśli tylko jedna osoba walczy, stoi na palcach aby zadowolić druga to długo tak się nie da wytrzymać - to że swojego doświadczenia. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czuję się rozdarta, nie wiem czy lepiej udawać, ze nic się nie stało, próbować wszystko naprawić, czy może dociekać prawdy i drążyć dalej. Ale do czego mnie to zaprowadzi??? To lepiej to pewnie długo nie potrwa, bo przecież jesteśmy takimi samymi ludźmi jak przedtem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Lilys napisał:

Naprawdę tak myślisz że nie masz nic więcej patrz na siebie Ty też jesteś wartościową osobą, weź odpowiedzialność za swoje życie nie uzależniaj szczęścia tylko od tego że on będzie z Tobą. Jeśli uwazasz za  najlepsze to że jest on to dlaczego jesteś nieszczesliwa. Jeśli tylko jedna osoba walczy, stoi na palcach aby zadowolić druga to długo tak się nie da wytrzymać - to że swojego doświadczenia. 

Chyba najbardziej bolała mnie ta jego obojętność przez ostatnie lata i brak większego zaangażowania, niby był na kanapie obok mnie ale tylko jakby. Niestety ja wszystko przypisywałam stresowi w pracy i jeszcze starałam się go nie obarczać problemami i kłopotami w domu i dziećmi. Co za to dostałam????

Głupota moja nie zna granic !!

I też boli mnie to że zawróciła mu w głowie taka raszpla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari

Jak nie chcesz komplikacji to musisz skleić to co pozostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czemu nie powie wprost co się naprawdę stało tylko to ciągłe wyciąganie z niego czegokolwiek????

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
53 minuty temu, alien1666 napisał:

Czemu nie powie wprost co się naprawdę stało tylko to ciągłe wyciąganie z niego czegokolwiek????

Może boi się, że jak poznasz całą prawdę to odejdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Idz do pracy, wtedy on bedzie musial spedzac wiecej czasu w domu jesli to mozliwe. Jak zarobisz, wynajmij detektywa, a Ty zadbaj o siebie, wyglad, pasje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja ma romans to przynajmniej bedziesz miala dowody dla siebie I sadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mowilas, ze bywal w miejscu gdzie wynajmuje sie pokoje wg aplikacji na telefonie. Bylas tam?daj w lape 100zl a powiedza Ci czy byl tam I z kim, albo detektyw wyniucha takie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Vedma napisał:

Idz do pracy, wtedy on bedzie musial spedzac wiecej czasu w domu jesli to mozliwe. Jak zarobisz, wynajmij detektywa, a Ty zadbaj o siebie, wyglad, pasje. 

Kiedy on właśnie spędza cały wolny czas po pracy w domu, dlatego czasem może jest poirytowany na dzieci, że hałasują. Nie wiem, myślałam raczej, że może bierze jakieś wolne od pracy i spotyka się z kimś, bo tak to cały czas jest z nami, tyle że robotę ma bardzo stresującą.

A z nią widuje się codziennie w pracy. Ona najczęściej do niego przychodzi, bo mąż dla wszystkich jest miły i serdeczny. Ale kurna, tam jest ponad 50 chłopa, czemu musiała przyczepić się do niego i czemu on zwrócił uwagę na tę paskudę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, alien1666 napisał:

To było dobre spokojne małżeństwo. Jedyne co dobre mnie w życiu spotkało to on i moje dzieci, nic więcej nie mam!!! Myślę, że gra jest warta świeczki.

 

17 godzin temu, alien1666 napisał:

teraz między nami jest bardzo dobrze, nie pamiętam kiedy był tak czuły i miły. WIem, że nie chce nas stracić.

W takim razie gra jest warta świeczki, masz rację. Zerwane, czy tylko nadwątlone więzi można odbudować. Wszystko można odbudować, jeżeli pozostał fundament, którym jest miłość. Warto i jeszcze raz warto. Dla siebie, dla dzieci.

Trochę gorzej jest z utraconym zaufaniem, gdyż wtedy ciągle w człowieku tli się iskierka podejrzeń. I z tym trzeba zawalczyć, bo można wszystko zniszczyć.

Musicie dużo rozmawiać, dzielić się swoimi myślami, dobra wymiana myśli to kluczowa sprawa w małżeństwie.   Tylko, że ciągłe dociekania i drążenie tematu raczej nic dobrego nie da. Mów  raczej mężowi o swoich uczuciach i  poproś go, aby ci pomógł ponownie zaufać. Pokaż mu, że ci zależy na waszym małżeństwie - jeżeli ci na nim zależy. Nie burz swojego domu i swojego życia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×