Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Witam. Mam 14-letnią córkę. Jest introwertyczką.                                                  Zawsze miała dużo miłości, miała ciepły dom, miała wszystko, czego chciała. Jest kujonką, 7 klasę skończyła średnią 5,00, więc jest zdolna. Ma zwierzęta i się opiekuje nimi.

Na początek wakacji w 2020r. odrazu straciła chęć do życia. Spała 5h dziennie. Sama nie wie czemu tak się stało. Nie wykonywała obowiązki domowe. Byla przeokropnie zmęczona. Koleżanki przychodziły do niej,  ale ciagle mówila: "Nie wyjdę, bo jestem zmęczona" i wracala do swojego pokoju. I tak jakoś miała dość rowieśników.

Kiedy babcia do niej przychodziła, była wściekła. Jej babcia czasami do nas przychodziła i nazwała obecnego kota Bandytę, bo bił zmarłego kota i ta córka się wkurzyła, więc zaczęła go bronić, i powiedziała do niej: "Jeśli zamierzasz wyzywać kota, który był BEZDOMNY i ma teraz szczęście, że żyje w ciepłym domu, to zapraszam do wyjścia z domu, skoro przyszłaś powyzywać mojego kota, którego uratowałam! Jeśli nie, to ja wyjdę z domu!" Babcia zaczęła z nią dyskutować, bo jest uparta, a córka pyskata. Na szczęście jest DUŻO MNIEJ uparta i z czasem uważa, że babcia nie powinna się wypowiadac na pewne rzeczy i rzeczywiście ma rację. Więc wkrótce córka wyszła w okolicy domu i wrocila, kiedy jej nie było. Mąż byl wkurzony na babcię, bo rzeczywiście zranila ją.

Nie wspomnę, jak tata kazał jej przeprosić za te słowa, bo w końcu to ona to uratowała te zwierzę, i żyje teraz jak "Król". Bardzo go kocha. Długo babcia musiała ją przeprosić. - Do teraz córka jej nie wybaczyła. (czyli 2miesiące jej nie wybacza).

We wakacji nie mogła wstać, jeść, wszystko ją denerwowało i tak trwa do teraz. W sumie to 2 miesiące z PRAWIE nikim się nie spotykała. Cały dzień siedziała w swoim pokoju ze swoją, puszczoną muzyką na Youtube w TV. To były energiczne piosenki. Dużo na nią krzyczałam, bo nic nie robiła itp. Zawsze miała i ma porządki. Tzn. jak ona widzi, że jest bałagan i jej sie nie podoba, to odrazu sprząta!

Ciągle siedziała na telefonie i pisała z przyjaciółką. (ma 18lat). Czasami od rana do nocy, nie mowi mi o czym piszą, bo mówi, że to są prywatne sprawy i że nic takiego. Uwierzyłam jej, bo ona i tak klamać nie umie.

Często jej tata nakrzyczał bardzo dużo na córkę, że nigdzie nie wychodzi. Rozpłakała się! Mówi, że chce, ale nie chce jej sie wychodzić, że nie ma energii do życia. Nikogo nie zapraszała do domu. Koleżanki przychodziły do niej, ale wymyślila wymówki, kolezanki probowały ją przekonać, ale i tak nie wyszła. Aż w końcu jej zaproponowałam, by pojechała do Warszawy, do siostry. Pojechała. Tam miala dużo energii! Choć nadal spała mega krótko. Wróciła do domu i znowu nie miala energii. Wkrótce koleżanka zaprosiła ją na urodziny. Poszła i tam byla od rana do 3 w nocy za moją zgodą, bo i tak z mężem chcieliśmy, by wyszła! Mowi, że było spoko. Potem parę dni później wlasnie kot zostal potrącony i nie żyje. Odrazu wszystko jej się jeszcze bardziej zniżyło. 4 tygodnie nie miała apetytu itp. Nie obwiniała nas - na szczęście, ale jednak siebie, że do tego dopuścila, mimo, że to moja i męża wina. I od tej pory zaczęły jej sie koszmary senne. Potrzebowała czasu, by ochłonąć i pogodzic sie z tym. Z czasem mąż mial dość jej płaczu: "Juz nie placz, boże!". A ona pobiegla do pokoju i nadal plakała za tym kotem. Potem jak ochloneła, to zaprosiła swoje kolezanki, choc nie chciała, ale my ją przekonywaliśmy. Mowi, ze bylo slabo, bo musiala udawac, ze jest wszystko okej. Nie spotykala sie z przyjaciolka, bo okazalo sie, ze jest wampirem energetycznym i jest za DZIECINNA, choć jest w jej wieku, a córka była taka inna, dojrzała itp., więc jak zobaczylam jej zachowanie we wlasnym domu, gdy zaprosila je na ognisko (chciala pokazac mi dlaczego nie chce sie z nią spotykać), to już ja rozumiem. Miała rację. Od tej pory unika jej. Potem parę tyg. później spotykała się z 18-latką. Nie znam jej osobiscie, bo poznały sie przez internet. Mieszka 45km od naszego miasta. Już 4 razy sie z nią spotykala i mowi, że jest o niebo lepiej i że woli sie spotykać z nią niż ze swoimi rowieśnikami. Więc pozwolilam jej.

Choć nadal jej sie nie chciało nic robić, to i tak starala się funkcjonować w życiu. Przez chwile normalny stan powrócił. Wyjezdzaliśmy, ale nigdzie jej sie nie podobało. Wiec 3 raz ja wyjechalam z mężem, ale bez córki i jednak z babcia musiała zostać. Mowi, ze to jest jakiś horror z nią. I ze woli z nami wyjezdzać. Ciagle babcia jej wmawiala, że nie da rady z domem, (rzeczywiście to duży dom, raz caly dzien nas nie było i dała rady.), że nie da rady z zwierzętami, ze nie da rady wnieść 1kg ziemniaków!!! Po naszym powrocie, jak ja to uslyszalam o to myslałam, że ja sie przesłyszałam. Tak jakby wmawiala jej, ze jest słaba.🤦‍♀️ Tata mowił, że jest bardzo silna, twarda i daje rade. Potwierdziliśmy, ze wielokrotnie córka wniosła 1kg ziemniaków, czasami nawet 4kg! Wmawiala nam, ze corka ma za duzo obowiązków, a corka zaprzeczyla i powiedziała, ze jej sie podobają takie obowiązki, i że to nic takiego. Ale non stop mowila, ze za duzo ma obowiazkow. Jej nie sluchalismy, bo ilez mozna. Nie rozumiala, ze jesli nie bedzie miec obowiazki, to w doroslosci nie poradzi sobie w domu. Jak nas nie było, to pouczala corke w kwestii zwierząt, twierdzila, ze rano pies nie chce sie zalatwiac i corka nie mogla tego sluchać. Wyszła z nim codziennie po 3x. Tzn. opiekowala sie z zwierzętami. Unikała babcie za wszelką cene. Codziennie z problemami dzwonila do mnie i mowi, ze to jest jakaś kpina i że ma sie nie wypowiadać na temat zwierząt. Wrocilismy i ona byla tak szczesliwa, ze w koncu babci nie będzie. Tak samo, córka miała TYLKO odkurzyc dom, bo jej kazalam, a że jest posłuszna, to chciala to robić, ale babcia jej utrudniała. Babcia twierdzila, ze jest czysto i w ogóle. I tak non stop było. Od tej pory nie przychodzi do niej, bo jest wściekła na nią, ze sie wtrąca w nieswoje sprawy. W sierpniu 2x sie spotykała z 18-latką i wrocila pełną energią. Ale i tak znowu nie miala energii. Klasa ją wykańcza, bo jest halasliwa itp. Nadal ma koszmary, budzi sie pare razy w nocy, spi mega krótko, ma mniej apetytu. Teraz jestem z nia na wyjezdzie rodzinnym i nic ją nie bawi. Jest za sztywna, poważna itp. Starsza corka chciala z nią potanczyć, dlugo ją przekonywała i gdy wkrotce poszły potanczyc, to ona stala jak posąg. Nie odzywa sie do nas, jest za cicha, probujemy ja rozkrecic, ale nie rozmawia z nami, chce spokoju od nas. Mowi, ze jest zmeczna zyciem i ze ma dosc swojego zycia i wszystkiego. Ma bezsennosc itp., mniej apetytu, no znowu ten stan powraca.

Jak mam jej pomóc, bo źle sie czuje psychicznie? 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to nie jest prowokacja to jesteś, autorko, niezbyt mądra. Zamiast już dawno szukać dla córki pomocy u specjalisty to pytasz się w internecie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Ktosktosktos123 napisał:

Jak mam jej pomóc, bo źle sie czuje psychicznie?

Pójść do psychologa. To może być depresja, może być coś innego. Na pewno wymaga pomocy specjalisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wyście się oboje z choinki urwali. Uważasz za normalne, że 14-latka wyrzuca babcię z domu, bo nazwała kota Bandytą?! Zraniła ją w ten sposób? no litości...

Przebadaj jej tarczycę, taki nagły potężny spadek energii, długie spanie itd może być efektem zaburzeń hormonalnych. Dziewczyna dojrzewa, do tego choroby tarczycy to u nas plaga. I ucięłabym kontakty z 18letnią koleżanką, co to za dziewucha, która "przyjaźni się" z dzieckiem? dziewczyny w tym wieku są zainteresowane towarzystwem w swoim wieku, facetami, seksem - a nie głupiutkimi siusiumajtkami jak twoja córka. Prawdopodobnie twoja córka jest nią i jej znajomymi zafascynowana, bo wydają jej się starsi i dorośli. Żeby tylko jakichś głupot nie narobiła, bo tamci się pewnie nabijają z jej naiwności. Sprawdziłabym co ona wypisuje do tej dziewczyny. 

Może młoda już się zakochała w jakimś dorosłym chłopaku a jej "koleżanka" jest tylko pośredniczką?

A poza tym dziewczyna jest źle wychowaną egocentryczką, która nie szanuje babci. 

  • Like 4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, campania napisał:

dziewczyna jest źle wychowaną egocentryczką, która nie szanuje babci. 

Nic dziwnego skoro babcia nie szanuje jej. Nie jest egocentryczką tylko dobrze wychowaną, asertywną dziewczyną, która potrafi wyrażać uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie przeczytałam wszystkiego do końca,ale nasuwa mi się jedna myśl -twoja córka jest lesbijką i przez to ma problemy.Zamknęła się w sobie ,czuje się gorsza, unika ludzi ,bo dlaczego poznaje przez internet dziewczyny a nie chłopców...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Twoja córka może i jest wrażliwa, ale z mężem robicie z niej inwalidkę społeczną. Pozwalacie jej na każde zachowanie jakie tylko wpadnie jej do głowy. Przebadajcie ją pod katem tarczycy i cukrzycy, lekarz rodzinny na pewno jeszcze coś podpowie.

14 letniej dziewusze bijesz brawo bo wniosła 4kg ziemniaków? Albo wyprowadziła psa? Nie dziwie się, że jej pewność siebie jest zerowa, nie ma żadnych wymagań co do siebie, ani własnych, ani z waszej strony, na czym ma budować pewność siebie, skoro nie dostała kopa w tyłek żeby spróbować coś osiągnąć, skoro za zwykle czynności dnia codziennego prawie Nobla dostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Logina napisał:

Nie przeczytałam wszystkiego do końca,ale nasuwa mi się jedna myśl -twoja córka jest lesbijką i przez to ma problemy.Zamknęła się w sobie ,czuje się gorsza, unika ludzi ,bo dlaczego poznaje przez internet dziewczyny a nie chłopców...

Ale wymyśliłaś 🤦‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2020 o 22:34, Nemetiisto napisał:

Nic dziwnego skoro babcia nie szanuje jej. Nie jest egocentryczką tylko dobrze wychowaną, asertywną dziewczyną, która potrafi wyrażać uczucia.

Przede wszystkim jest egzaltowaną gówniarą, asertywności tu nie ma za grosz. Mylisz asertywność z arogancją. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, campania napisał:

Mylisz asertywność z arogancją. 

Tak, jasne, lubię to robić. 😉

Dziewczyna wyraża uczucia i brawa jej za to. Jeśli komuś się to nie podoba to ma problem z sobą. 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2020 o 21:17, campania napisał:

Wyście się oboje z choinki urwali. Uważasz za normalne, że 14-latka wyrzuca babcię z domu, bo nazwała kota Bandytą?! Zraniła ją w ten sposób? no litości...

Przebadaj jej tarczycę, taki nagły potężny spadek energii, długie spanie itd może być efektem zaburzeń hormonalnych. Dziewczyna dojrzewa, do tego choroby tarczycy to u nas plaga. I ucięłabym kontakty z 18letnią koleżanką, co to za dziewucha, która "przyjaźni się" z dzieckiem? dziewczyny w tym wieku są zainteresowane towarzystwem w swoim wieku, facetami, seksem - a nie głupiutkimi siusiumajtkami jak twoja córka. Prawdopodobnie twoja córka jest nią i jej znajomymi zafascynowana, bo wydają jej się starsi i dorośli. Żeby tylko jakichś głupot nie narobiła, bo tamci się pewnie nabijają z jej naiwności. Sprawdziłabym co ona wypisuje do tej dziewczyny. 

Może młoda już się zakochała w jakimś dorosłym chłopaku a jej "koleżanka" jest tylko pośredniczką?

A poza tym dziewczyna jest źle wychowaną egocentryczką, która nie szanuje babci. 

Raz chciałam uciąć jej kontakt z 18-latką, ale zdecydowałam się, że tego nie zrobię!

Niestety ona twierdzi, że jej rowieśnicy w jej wieku są mega żałosne. Mówi, że większość osób w jej wieku nie dojrzały do poważnego zachowania i ma po prostu ich dość. Większość osób w jej wieku w miasteczku palą/piją, a córka nie zamierza się z nimi zadawać, bo to chore. Nie zamierza się zniżyć się do ich poziomu. - rzeczywiście tak jest, równiez widze jak mlodzież schodzi się w dół. 

A spotyka się z 18-latką, dlatego, że z nią da się rozmawiać. Nie rozmawiają o seksie, ale zdarza się o chłopakach, ale to normalne w ich wieku. Ja tez w wieku córki interesowałam chłopakami, a nawet byłam zakochana i od dluzszego czasu jest moim mężem, więc nie widzę nic w tym złego. Mowi, ze nie zamierza z nikim sie zaprzyjaźnić w swoim wieku, bo po prostu nienawidzi. Ma dość umalowanych, nienormalnych i niedojrzałych osób. Dlatego będe jej pozwalać się spotykać z 18-latką. Mowi, że 18-latka jest mądra, miła i spoko, nawet koledzy 18-latki wiedzą o jej istnieniu, owszem nabijali się, ale z 18-latki, nie 14-latki. Ale potem koledzy mega szybko odpuścili i nic do tego nie mają. Zresztą próbowałam ją zmusić, by jeszcze z kims sie spotykała w swoim wieku. Ale mowi, ze jak spotyka pewne osoby w swoim wieku, to ma ochote sie zrzygać. Próbowałam ją zmusić do zaorzyjaźnienia się z kimś na swoim osiedlu, ale mówi, że nie. Bardzo duzo obserwuje tych rowieśników, raz próbowała sie z nimi zadawac, ale mówi, że są dziecinne. Powiedziała, że może nawet 10lat poczekać, aż się ogarną. Większosc rowiesnikow uwazają ją za dziwną. - ona tego nie rozumie i ja też. Nie potrafi nawiązać trwały kontakt z kimś w swoim wieku, spotykać się itp., bo zawsze zostawiają ją dla innych osób - do tego się przyzwyczaiła. Nawet niektorzy w jej wieku popisują się w jej wieku przed nią, by udowodnić, ze są lepsi, a ona zawsze mowi: "stuknijcie się w głowę". Rowniez obserwowałam jej zachowanie, gdy sie spotyka ze swoimi rowiesnikami i ona jest po prostu w szoku i czuje zażenowanie - nie rozumie ich zachowania. Mowi, ze nie chce miec duzo przyjaciół, by nie plakac, ze kogos straciła, jak inne osoby. Okej, powiedzialam jej, że nie musi miec 10 znajomych w swoim wieku, ale chociaz kilku. Powiedziała, że nie, bo te osoby w jej wieku nie są ogarnięte.

Dlatego spotyka sie z 18-latką, bo ma więcej oleju niz nastolatki w jej wieku.

 

Co do babci, babcia rowniez nie szanowała wnuczki. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

PS. Co to za tekst: "Może młoda już sie zakochała w jakimś dorosłym chłopaku, a koleżanka jest jej tylko "pośredniczką"? - No błagam...Ona wie, ze nic z tego i tak nie wyjdzie, i nie zamierza być z dorosłym chłopakiem. A gdyby sie zakochała w doroslym chlopaku, to bym wybiła z jej głowy. No ludzie...

Edytowano przez Ktosktosktos123
Dodawanie parę słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2020 o 23:06, Logina napisał:

Nie przeczytałam wszystkiego do końca,ale nasuwa mi się jedna myśl -twoja córka jest lesbijką i przez to ma problemy.Zamknęła się w sobie ,czuje się gorsza, unika ludzi ,bo dlaczego poznaje przez internet dziewczyny a nie chłopców...

Poważnie..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.09.2020 o 00:05, Wanna napisał:

Twoja córka może i jest wrażliwa, ale z mężem robicie z niej inwalidkę społeczną. Pozwalacie jej na każde zachowanie jakie tylko wpadnie jej do głowy. Przebadajcie ją pod katem tarczycy i cukrzycy, lekarz rodzinny na pewno jeszcze coś podpowie.

14 letniej dziewusze bijesz brawo bo wniosła 4kg ziemniaków? Albo wyprowadziła psa? Nie dziwie się, że jej pewność siebie jest zerowa, nie ma żadnych wymagań co do siebie, ani własnych, ani z waszej strony, na czym ma budować pewność siebie, skoro nie dostała kopa w tyłek żeby spróbować coś osiągnąć, skoro za zwykle czynności dnia codziennego prawie Nobla dostaje.

Za obowiązki żadne nagrody nie dostaje. Przeciez to bez sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
51 minut temu, Ktosktosktos123 napisał:

PS. Co to za tekst: "Może młoda już sie zakochała w jakimś dorosłym chłopaku, a koleżanka jest jej tylko "pośredniczką"? - No błagam...Ona wie, ze nic z tego i tak nie wyjdzie, i nie zamierza być z dorosłym chłopakiem. A gdyby sie zakochała w doroslym chlopaku, to bym wybiła z jej głowy. No ludzie...

Skoro potrafisz "wybijac jej z głowy" uczucia i fascynacje to wybij jej z głowy niechęć do życia i będzie po problemie.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Ktosktosktos123 napisał:

Raz chciałam uciąć jej kontakt z 18-latką, ale zdecydowałam się, że tego nie zrobię!

Niestety ona twierdzi, że jej rowieśnicy w jej wieku są mega żałosne. Mówi, że większość osób w jej wieku nie dojrzały do poważnego zachowania i ma po prostu ich dość. Większość osób w jej wieku w miasteczku palą/piją, a córka nie zamierza się z nimi zadawać, bo to chore. Nie zamierza się zniżyć się do ich poziomu. - rzeczywiście tak jest, równiez widze jak mlodzież schodzi się w dół. 

 

Ha ha ha, jakby 18latki tego nie robiły. Za to pijąc, czy popalając z 18latkiem, to wzbija się na wyżyny.

1 godzinę temu, Ktosktosktos123 napisał:

PS. Co to za tekst: "Może młoda już sie zakochała w jakimś dorosłym chłopaku, a koleżanka jest jej tylko "pośredniczką"? - No błagam...Ona wie, ze nic z tego i tak nie wyjdzie, i nie zamierza być z dorosłym chłopakiem. A gdyby sie zakochała w doroslym chlopaku, to bym wybiła z jej głowy. No ludzie...

Taa, bo ona już biegnie do ciebie i ci się zwierzy, że jakiś pełnoletni chłopak się jej tak bardzo podoba. Please. Ciekawa jestem jak jej to z głowy wybijasz ha ha. Osobie, która przechodzi przez maksimum emocjonalne w każdą stronę. A czemu swojej matce, czy teściowej (babci córki) nie nawrzucacie, że obniża dziecku samoocenę? Tak jak napisano wyżej, tarczycę jej sprawdź.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Unlan napisał:

Ha ha ha, jakby 18latki tego nie robiły. Za to pijąc, czy popalając z 18latkiem, to wzbija się na wyżyny.

Taa, bo ona już biegnie do ciebie i ci się zwierzy, że jakiś pełnoletni chłopak się jej tak bardzo podoba. Please. Ciekawa jestem jak jej to z głowy wybijasz ha ha. Osobie, która przechodzi przez maksimum emocjonalne w każdą stronę. A czemu swojej matce, czy teściowej (babci córki) nie nawrzucacie, że obniża dziecku samoocenę? Tak jak napisano wyżej, tarczycę jej sprawdź.

Ona jest cała i zdrowa. Niedawno już zrobiono badanie całego ciała itp.

Co do teściowej, dlatego, ze nie da sie z nią rozmawiać. Po prostu nie da się. Cięzko się z nia rozmawia, do niczego jej nie dociera. 

Bo 18-latki są dorosłe i mogą pić. 😉

Edytowano przez Ktosktosktos123

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A przeciez sama napisałam - córka nie wie co sie z nią stało i tez chce to zmienic, ale nie wie jak...Myślałam, ze to okres buntu, ale czy tak jest...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na dodatek niedawno przeglądałam jej i 18-latki wiadomosci i jest wyraznie napisane od 18-latki: "Nie dalabym Ci alkoholu do 18r. życia!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Ktosktosktos123 napisał:

Ona jest cała i zdrowa. Niedawno już zrobiono badanie całego ciała itp.

Co do teściowej, dlatego, ze nie da sie z nią rozmawiać. Po prostu nie da się. Cięzko się z nia rozmawia, do niczego jej nie dociera. 

Bo 18-latki są dorosłe i mogą pić. 😉

A co masz na myśli? Bilans?

Nie da się rozmawiać? To dlaczego zostawiasz z nią swoje dziecko? Jak ta 18latka jest taka dojrzała, bo ewidentnie tej koleżanki bronisz, to zostaw córkę pod jej opieką.

Aha, bo są dorosłe. Nie. One są pełnoletnie, a dorosłość to nie tylko skończone 18lat.

 "Nie dalabym Ci alkoholu do 18r. życia!" - nie musi, córka sama sobie weźmie jak coś strzeli do łba.

Mam nieodparte wrażenie, że to prowo z cyklu, pomóżcie mi, ale ja i tak was słuchać nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, Unlan napisał:

A co masz na myśli? Bilans?

Nie da się rozmawiać? To dlaczego zostawiasz z nią swoje dziecko? Jak ta 18latka jest taka dojrzała, bo ewidentnie tej koleżanki bronisz, to zostaw córkę pod jej opieką.

Aha, bo są dorosłe. Nie. One są pełnoletnie, a dorosłość to nie tylko skończone 18lat.

 "Nie dalabym Ci alkoholu do 18r. życia!" - nie musi, córka sama sobie weźmie jak coś strzeli do łba.

Mam nieodparte wrażenie, że to prowo z cyklu, pomóżcie mi, ale ja i tak was słuchać nie będę.

Boże, córka nie jest aż taka głupia! W życiu, by nie wzięła tego alkoholu. A gdyby ona by jej dała, to córka by sie odsunęła od niej i poszłaby do domu.

Zostawiam z babcią, dlatego, ze ktoś musi sie nią opiekować. A ona nie chce wyjechać na wakacje.

Ja dzisiaj probuje na siłę zmusić dziecka, by z kimś się umówiła. Ale ona nie chce, na myśl o spotkaniach z ludźmi w swoim wieku płacze, bo po prostu woli samotność i nienawidzi spotkania z osobami w jej wieku. Przed chwilą kazałam jej do kogoś napisać, by sie spotkala z kimś. Nie chcę, by siedziała w domu, ale ona mowi, ze jest zmęczona ludźmi przez szkolę i chce zostać w domu w świętym spokoju, a ja nie chce, by byla aspołeczna, ale jej to pasuje, bo ma dość ludzi. Więc dałam jej wybór, albo pojdzie ze mną i z mężem na spotkanie ze swoimi znajomymi, albo umowi sie z kuzynką/ze znajomymi i powiedziałam jej, że nie pozwole, by siedziała w domu, ale ona nie chce z nikim gadać, przyjaźnić się, bo po prostu ma ich gdzieś...Teraz płacze, mówiąc, że nie chce z nikim sie spotykać, że ma dość i bym dala jej swięty spokój z ludźmi. 

Także to jest mega trudny problem...Pierwszy raz widzę nastolatke w życiu, ktora by nie chciala sie spotykać z ludźmi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
51 minut temu, Ktosktosktos123 napisał:

Boże, córka nie jest aż taka głupia! W życiu, by nie wzięła tego alkoholu. A gdyby ona by jej dała, to córka by sie odsunęła od niej i poszłaby do domu.

Zobaczyłaś to w szklanej kuli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
52 minuty temu, Ktosktosktos123 napisał:

Ja dzisiaj probuje na siłę zmusić dziecka, by z kimś się umówiła. Ale ona nie chce, na myśl o spotkaniach z ludźmi w swoim wieku płacze, bo po prostu woli samotność i nienawidzi spotkania z osobami w jej wieku. Przed chwilą kazałam jej do kogoś napisać, by sie spotkala z kimś. Nie chcę, by siedziała w domu, ale ona mowi, ze jest zmęczona ludźmi przez szkolę i chce zostać w domu w świętym spokoju, a ja nie chce, by byla aspołeczna, ale jej to pasuje, bo ma dość ludzi. Więc dałam jej wybór, albo pojdzie ze mną i z mężem na spotkanie ze swoimi znajomymi, albo umowi sie z kuzynką/ze znajomymi i powiedziałam jej, że nie pozwole, by siedziała w domu, ale ona nie chce z nikim gadać, przyjaźnić się, bo po prostu ma ich gdzieś...Teraz płacze, mówiąc, że nie chce z nikim sie spotykać, że ma dość i bym dala jej swięty spokój z ludźmi. 

Zawsze tak dyrygujesz córką   decydujesz za nią i szantażujesz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Bimba napisał:

Zawsze tak dyrygujesz córką   decydujesz za nią i szantażujesz???

A co mam zrobić, by sie ruszyła na miasto i z kimś wyszła, skoro nie ma ochoty wychodzić z ludźmi? Nie pozwole, by byla aspołeczna. A skoro 18-latka nie moze przyjechać i jej nie obwinia o to (na szczęście), to musi z kims sie spotkac. Nie bedzie sama siedziała w domu.

Edytowano przez Ktosktosktos123

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z tego co piszesz psychiatra jest bardziej potrzebny tobie niż twojej córce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

albo to prowokacja...albo to ta córka to pisała

Zakładając drugą opcję - pogadaj z rodzicami i razem poszukajcie pomocy o specjalisty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałam tylko początek i po słowie kujonka przestałam czytać 🤣 dopracuj te prowokacje. Dorośli ludzie nie używają sformułowania "kujon" zwlaszcza do swojego dziecka 🤦

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 godziny temu, Ktosktosktos123 napisał:

Boże, córka nie jest aż taka głupia! W życiu, by nie wzięła tego alkoholu. A gdyby ona by jej dała, to córka by sie odsunęła od niej i poszłaby do domu.

Zostawiam z babcią, dlatego, ze ktoś musi sie nią opiekować. A ona nie chce wyjechać na wakacje.

Ja dzisiaj probuje na siłę zmusić dziecka, by z kimś się umówiła. Ale ona nie chce, na myśl o spotkaniach z ludźmi w swoim wieku płacze, bo po prostu woli samotność i nienawidzi spotkania z osobami w jej wieku. Przed chwilą kazałam jej do kogoś napisać, by sie spotkala z kimś. Nie chcę, by siedziała w domu, ale ona mowi, ze jest zmęczona ludźmi przez szkolę i chce zostać w domu w świętym spokoju, a ja nie chce, by byla aspołeczna, ale jej to pasuje, bo ma dość ludzi. Więc dałam jej wybór, albo pojdzie ze mną i z mężem na spotkanie ze swoimi znajomymi, albo umowi sie z kuzynką/ze znajomymi i powiedziałam jej, że nie pozwole, by siedziała w domu, ale ona nie chce z nikim gadać, przyjaźnić się, bo po prostu ma ich gdzieś...Teraz płacze, mówiąc, że nie chce z nikim sie spotykać, że ma dość i bym dala jej swięty spokój z ludźmi. 

Także to jest mega trudny problem...Pierwszy raz widzę nastolatke w życiu, ktora by nie chciala sie spotykać z ludźmi. 

Ha ha ha jakaś ty zabawna. W życiu by nie wzięła. Ha ha ha, ona ma dopiero 14 lat, poczekaj pół roku 😄

Na wakacje nie chce jechać, a Warszawa już jej nie śmierdziała? Przecież dla niej to jeden kit, czy siedzi w ośrodku, czy w domu, a przynajmniej wrednej babki nad sobą nie ma. A ty jesteś też fuj matka, skoro wiesz, że teściowa to wredna jędza i wyzywa się na dziecku. Za kołnierz i do auta.

Nastolatka, która nie chce się spotykać z ludźmi. Nie autorko, to nie jest nastolatka, która nie chce się spotykać z ludźmi, to jest nastolatka, która chce się spotykać z ludźmi, ale tymi, którymi ona sobie sama wybierze. Jakby dorwała 35letniego ramola, to robiłaby ci dokładnie taką sama jazdę i te same argumenty. Coś mi się wydaje, że jej ta niechęć do wakacji i rówieśników nie wynika z jej introwertyzmu. Jej po protu imponują kilka lat starsze osoby, które wcale nie muszą być dojrzalsze od tych 14latków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×