Jak byłam w związku to czułam spokój i motywację

1 minutę temu, Hedorivka napisał:

Nie uzależniam się od nikogo. Nie trzymam ludzi, pozwalam im odejść. Raczej samotna jestem. Ale jak każdy mężczyzna mówi ci że nie jesteś wystarczająco dobrym materiałem na kobietę i w lustrze widzisz bazyla to prostu prawda 

każdy czyli ilu to już było? w lustrze widzisz jedynie ułamek tego

1 minutę temu, Hedorivka napisał:

Nie uzależniam się od nikogo. Nie trzymam ludzi, pozwalam im odejść. Raczej samotna jestem. Ale jak każdy mężczyzna mówi ci że nie jesteś wystarczająco dobrym materiałem na kobietę i w lustrze widzisz bazyla to prostu prawda 

Może dlatego, że przez sytuacje z dzieciństwa przyciągasz do siebie takich facetów? Musisz zmienić target, nie naciskaj na związek póki sobie główki nie naprawisz. 

52 minuty temu, Hedorivka napisał:

Czułam się ważna i kochana. Uprawiałam sport żeby być ładna chociaż trochę, kupowałam fajne ubrania, rozwijałam się, czułam że wszystko jest bliżej do tego jak być powinno. Wiem że tak nie powinno być. Ale tak właśnie było.

O jak Ciebie rozumiem! Nikt tak nie potrafi motywować jak ważna i kochana osoba. Dla niej chcemy być najlepsi i rozwijamy się. Nic tak nie podcina skrzydeł gdy tracimy jej wiarę w nas i gdy zaczyna się oddalać.

1 minutę temu, BennieAndTheJets napisał:

Mogę ją pocieszyć, że lepiej być brzydkim niż spier;dolonym umysłowo. 

ona jest spyerdolona umysłowo w większym stopniu

26 minut temu, Hedorivka napisał:

Dzięki za wartościową odpowiedź. Ja jestem więcej sama niż z kimś i na pewno nie jestem ładna jak Twoja przyjaciółka. Nie umiem żyć już chyba. Ludzie mnie męczą ale ich potrzebuje

Kochana ale dlaczego ciągle się z kimś porównujesz? Musisz zrozumieć, że każdy z nas jest indywidualnością. "Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie kogoś kim się jest" - tak mawiał Kurt Cobain i jest to święta prawda. Koncentrujesz się tylko na swoich (podejrzewam, że wyimaginowanych) wadach zamiast spróbować odnaleźć w sobie zalety. Co Ci to daje oprócz popadania w depresję? Nikt nie wymaga od Ciebie byś była idealna. Podejrzewam, że niszczy Cię wrodzony perfekcjonizm, mam rację? Też mam tę cechę ale na szczęście ją okiełznałam bo bym zwariowała. Jak to zrobiłam? Po prostu trochę wyluzowałam i zdałam sobie sprawę, że nie muszę zawsze wyglądać oszołamiająco czy zachowywać się bez skazy. Jestem tylko człowiekiem a ludzie popełniają błędy Porównywać się z innymi kobietami też nie ma sensu bo zawsze się znajdzie ładniejsza czy zgrabniejsza i trzeba to zwyczajnie zaakceptować. Ty jesteś jaka jesteś i skup się na rozwijaniu swoich najlepszych cech i próbuj wyeliminować (albo trochę zneutralizować) te gorsze. I tyle. Skoncentruj się się na udoskonalaniu siebie zamiast zamienianiu się w kogoś innego ale też nie popadaj w paranoję. Rozwijać się trzeba, ale nie za wszelką cenę

1 minutę temu, zbanowany napisał:

każdy czyli ilu to już było? w lustrze widzisz jedynie ułamek tego

Że 20 którzy mnie gnębili albo olali. 

1 minutę temu, Hedorivka napisał:

Co ma uroda do burdelu? Masz płytkie myślenie w tej chwili jeśli sądzisz że ktoś ładny od razu chce się puszczać za hajs

brzydkie laski chyba furory nie robią, choć są fetyszyści którzy łapią różne typy, więc kto wie

Przed chwilą, zbanowany napisał:

ona jest spyerdolona umysłowo w większym stopniu

Z tego co widzę sama sobie hoduje dorodne problemy. No cóż, lepiej przecież robić z siebie ofiarę xD

2 minuty temu, BennieAndTheJets napisał:

Może dlatego, że przez sytuacje z dzieciństwa przyciągasz do siebie takich facetów? Musisz zmienić target, nie naciskaj na związek póki sobie główki nie naprawisz. 

W ogóle nie naciskam wiesz. On się pojawił zmikad i stwierdził że chce się ze mną umawiwc. Pierwszy raz mi się tak zdarzylo. A wzorce rzeczywiscie mam do niczego

Przed chwilą, Hedorivka napisał:

Że 20 którzy mnie gnębili albo olali. 

Ja pier;dole skończ szukać facetów w końcu, zajmij się sobą. Albo jak już tak bardzo chcesz sobie spier;dolić życie to wyjdź za alkoholika DDA/DDD, który będzie Cię napier';dalał, nie rozmawiał z Tobą i traktował jak powietrze. 

2 minuty temu, BennieAndTheJets napisał:

Z tego co widzę sama sobie hoduje dorodne problemy. No cóż, lepiej przecież robić z siebie ofiarę xD

ona chyba lubi być ofiarą, w ten sposób łapie atencje na litość biedulka

Przed chwilą, BennieAndTheJets napisał:

Ja pier;dole skończ szukać facetów w końcu, zajmij się sobą. Albo jak już tak bardzo chcesz sobie spier;dolić życie to wyjdź za alkoholika DDA/DDD, który będzie Cię napier';dalał, nie rozmawiał z Tobą i traktował jak powietrze. 

W przerwach między piciem, roochaniem i napier;dalaniem, bo jakoś trzeba się rozładować.

1 minutę temu, Hedorivka napisał:

W ogóle nie naciskam wiesz. On się pojawił zmikad i stwierdził że chce się ze mną umawiwc. Pierwszy raz mi się tak zdarzylo. A wzorce rzeczywiscie mam do niczego

dałaś doopy i się zmył czy nie dałaś?

2 minuty temu, Hedorivka napisał:

W ogóle nie naciskam wiesz. On się pojawił zmikad i stwierdził że chce się ze mną umawiwc. Pierwszy raz mi się tak zdarzylo. A wzorce rzeczywiscie mam do niczego

Masz wzorowe nie jest tak źle wręcz wyrównywasz się na forum.

1 minutę temu, zbanowany napisał:

ona chyba lubi być ofiarą, w ten sposób łapie atencje na litość biedulka

Rozumiem ten mechanizm, rozpaczliwie woła o pomoc ale póki sama się nie ogarnie to ch0j z tego będzie. 

1 minutę temu, BennieAndTheJets napisał:

Ja pier;dole skończ szukać facetów w końcu, zajmij się sobą. Albo jak już tak bardzo chcesz sobie spier;dolić życie to wyjdź za alkoholika DDA/DDD, który będzie Cię napier';dalał, nie rozmawiał z Tobą i traktował jak powietrze. 

jej chyba taki potrzebny aby ją codziennie napíerdalał

Przed chwilą, zbanowany napisał:

jej chyba taki potrzebny aby ją codziennie napíerdalał

Takiego szuka, widać gołym okiem.

Przed chwilą, BennieAndTheJets napisał:

Takiego szuka, widać gołym okiem.

i takiego znajdzie, marny jej los

Przed chwilą, bialaherbata napisał:

marny jego los

Kim Ty w ogóle ku;rwa jesteś i dlaczego piszesz do mnie na privie. KTOŚ MI WYTŁUMACZY?

18 minut temu, bialaherbata napisał:

marny jego los

marny los tego co ją będzie musiał katować

Przede wszystkim.będąc w szczęśliwym związku ma sie motywację do pracy, jaka by nie była, ma sie siłę do wykonywania swoich obowiązków. Wiem po sobie, ja nie majac miłości (nigdy nie bylam zakochana) opadam z sił, nie chce mi sie nic, nie mam motywacji do pracy, najchętniej tylko bym leżała przed telewizorem, wtedy jak łzy mi napływają do oczu to przynajmniej mogę w spokoju poplakac, gorzej jakby mi sie zebrało na płacz wśród ludzi...

To smutne gdy robimy coś głównie dla kogoś (na pokaz) a dopiero później dla siebie. Moim zdaniem głównym celem powinniśmy być MY bo to naprawdę kosztuje dużo pracy.

2 godziny temu, Hedorivka napisał:

Czułam się ważna i kochana. Uprawiałam sport żeby być ładna chociaż trochę, kupowałam fajne ubrania, rozwijałam się, czułam że wszystko jest bliżej do tego jak być powinno. Wiem że tak nie powinno być. Ale tak właśnie było.

Czułam się podobnie, teraz nic mi się nie chce 

2 godziny temu, Hedorivka napisał:

Czułam się ważna i kochana. Uprawiałam sport żeby być ładna chociaż trochę, kupowałam fajne ubrania, rozwijałam się, czułam że wszystko jest bliżej do tego jak być powinno. Wiem że tak nie powinno być. Ale tak właśnie było.

Tak jest nie da się ukryć,że mając faceta przy sobie rozkwitamy..

7 minut temu, smooth333 napisał:

To dziwne co piszesz, bo znam sporo mężatek które kompletnie zwiędły. 

"odpowiedniego", ale to chyba oczywiste.

2 godziny temu, zbanowany napisał:

przeokrało ci otwory 20 chłopa? to ty jednak masz powodzenie statystycznie

20 mnie gnębiło

2 godziny temu, Mizo napisał:

Kochana ale dlaczego ciągle się z kimś porównujesz? Musisz zrozumieć, że każdy z nas jest indywidualnością. "Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie kogoś kim się jest" - tak mawiał Kurt Cobain i jest to święta prawda. Koncentrujesz się tylko na swoich (podejrzewam, że wyimaginowanych) wadach zamiast spróbować odnaleźć w sobie zalety. Co Ci to daje oprócz popadania w depresję? Nikt nie wymaga od Ciebie byś była idealna. Podejrzewam, że niszczy Cię wrodzony perfekcjonizm, mam rację? Też mam tę cechę ale na szczęście ją okiełznałam bo bym zwariowała. Jak to zrobiłam? Po prostu trochę wyluzowałam i zdałam sobie sprawę, że nie muszę zawsze wyglądać oszołamiająco czy zachowywać się bez skazy. Jestem tylko człowiekiem a ludzie popełniają błędy Porównywać się z innymi kobietami też nie ma sensu bo zawsze się znajdzie ładniejsza czy zgrabniejsza i trzeba to zwyczajnie zaakceptować. Ty jesteś jaka jesteś i skup się na rozwijaniu swoich najlepszych cech i próbuj wyeliminować (albo trochę zneutralizować) te gorsze. I tyle. Skoncentruj się się na udoskonalaniu siebie zamiast zamienianiu się w kogoś innego ale też nie popadaj w paranoję. Rozwijać się trzeba, ale nie za wszelką cenę

Dzięki że to piszesz. Ja na logikę mam tego świadomość ale nie mogę się pogodzić z tym jaka jestem. Próbuje z całych sił wykorzystać swoją szansę ale ciągle upadam

2 godziny temu, BennieAndTheJets napisał:

Ja pier;dole skończ szukać facetów w końcu, zajmij się sobą. Albo jak już tak bardzo chcesz sobie spier;dolić życie to wyjdź za alkoholika DDA/DDD, który będzie Cię napier';dalał, nie rozmawiał z Tobą i traktował jak powietrze. 

Ale ja nie szukam! Mnie w szkole tyłu gnębilo albo wśród znajomych albo rodzina.

2 godziny temu, zbanowany napisał:

ona chyba lubi być ofiarą, w ten sposób łapie atencje na litość biedulka

Nie ukrywam że na kafeterie wchodzę się żalić i marudzić. To moje miejsce na wylewanie smutków. Nie mam jednak podejścia ofiary w życiu. Udaje że siebieakceptuje przed facetami bo kiedyś jak mówiłam szczerze to mnie tylko bardziej dolowali. A przyjaciołom mówię jak jest naprawdę. 

Tu zaś wchodzę i marudzę. Wiem o tym ale 2 lata tu nie wchodziłam więc to nie znaczy że w życiu jestem taka sama codziennie

2 godziny temu, zbanowany napisał:

dałaś doopy i się zmył czy nie dałaś?

Nie dałam i się zmył. Podszedł do mnie na imprezie u naszego przyjaciela i powiedział że to już koniec