Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
takatam1105

Stare przestępstwo

Polecane posty

To stało się jakieś dziesięć lat temu. Zaprosiłam go do mieszkania. A on po prostu mnie skrzywdził. Na początku było dobrze. Po prostu poprosiłam go, żeby przestał, bo zaczął mi sprawiać ból. On tego nie zrobił. Szarpałam się, kilka razy powiedziałam nie, później uznałam, że to bez sensu. Chciałabym ten rozdział zamknąć za sobą, ale jedyne, co w jakiś sposób może mi trochę pomóc (albo może chociaż jakiejś innej dziewczynie po latach, bo zobaczy, że tak można) to posłanie go za kratki. Wiele lat wmawiałam sobie, że nic się nie stało. Później mi odbiło. To po prostu wróciło do mnie. Załamałam się strasznie. Boję się przebywać z samymi mężczyznami w jednym pomieszczeniu, ciężko mi wyobrazić sobie związek. Ciężko mi czytać i oglądać o takich sprawach jak moja. Wiem, że będzie ciężko cokolwiek mu udowodnić, ale chcę tę sprawę zamknąć. Uwolnić się od poczucia winy, koszmarów i od strachu. Jak sobie pomóc?  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, takatam1105 napisał:

Wiem, że będzie ciężko cokolwiek mu udowodnić, ale chcę tę sprawę zamknąć.

Myślę, że nic już mu nie udowodnisz. Nie ma żadnych dowodów ani śladów biologicznych po tylu latach. Zamknąć tę sprawę możesz już tylko w swojej głowie. Jeśli nie sama to z pomocą psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nawet jeśli tego nie da się udowodnić, to może ważne, że próbowałam? Nie wiem, jak zamknąć to w głowie. Jak mam na przykład nie mieć żadnego koszmaru? A jakie niby są dowody po wcześniejszym zgłoszeniu, nie wliczając śladów biologicznych? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszelkiego rodzaju otarcia itp, które mogłyby świadczyć o tym że nie wyraziłaś zgody na to do czego doszło 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, takatam1105 napisał:

Nawet jeśli tego nie da się udowodnić, to może ważne, że próbowałam?

Po dziesięciu latach ?   Próbować należało wcześniej, zaraz po fakcie.   Obecnie  na wymiar sprawiedliwości nie licz, bo nie ma żadnych szans udowodnienia komukolwiek czegokolwiek.

Natomiast psycholog może pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Psycholog na milion możliwych sposobów będzie mówił, żebym dała sobie spokój z myślami o tym i pogłębi moje poczucie winy. 

Zaraz po fakcie to mogą próbować odważne kobiety. Ja jestem strachliwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, takatam1105 napisał:

To stało się jakieś dziesięć lat temu. Zaprosiłam go do mieszkania. A on po prostu mnie skrzywdził. Na początku było dobrze. Po prostu poprosiłam go, żeby przestał, bo zaczął mi sprawiać ból. On tego nie zrobił. Szarpałam się, kilka razy powiedziałam nie, później uznałam, że to bez sensu. Chciałabym ten rozdział zamknąć za sobą, ale jedyne, co w jakiś sposób może mi trochę pomóc (albo może chociaż jakiejś innej dziewczynie po latach, bo zobaczy, że tak można) to posłanie go za kratki. Wiele lat wmawiałam sobie, że nic się nie stało. Później mi odbiło. To po prostu wróciło do mnie. Załamałam się strasznie. Boję się przebywać z samymi mężczyznami w jednym pomieszczeniu, ciężko mi wyobrazić sobie związek. Ciężko mi czytać i oglądać o takich sprawach jak moja. Wiem, że będzie ciężko cokolwiek mu udowodnić, ale chcę tę sprawę zamknąć. Uwolnić się od poczucia winy, koszmarów i od strachu. Jak sobie pomóc?  

sama dałaś doopy a teraz twierdzisz że to jakieś przestępstwo? Lecz się, masz zryty beret. Nikt cie nie zmuszał. Wam babom palma odbija a same stwarzacie takie sytuacje, potem biedne ofiary losu, żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Nemetiisto napisał:

Myślę, że nic już mu nie udowodnisz. Nie ma żadnych dowodów ani śladów biologicznych po tylu latach. Zamknąć tę sprawę możesz już tylko w swojej głowie. Jeśli nie sama to z pomocą psychologa.

psychiatre polecam, ma dekiel zryty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, takatam1105 napisał:

Nawet jeśli tego nie da się udowodnić, to może ważne, że próbowałam? Nie wiem, jak zamknąć to w głowie. Jak mam na przykład nie mieć żadnego koszmaru? A jakie niby są dowody po wcześniejszym zgłoszeniu, nie wliczając śladów biologicznych? 

masz mózg zryty... jak można się daniem doopy 10 lat temu rozkminiać? Jakbyś naprawde nie chciała to byś się wyrwała, krzyczała, kopneła ziomka w jaja, zadzwoniła od razu na policje itp itp. Jesteś winna tej sytuacji, teraz szukasz atencji i chcesz grać ofiare, typowa baba. Pewnie nikogo nie poznałaś i teraz kombinujesz jak dostać atencje, chora psychicznie jesteś tak rozpamiętywać. Po co takie rzeczy robicie? to jest chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, amsterdam napisał:

Po dziesięciu latach ?   Próbować należało wcześniej, zaraz po fakcie.   Obecnie  na wymiar sprawiedliwości nie licz, bo nie ma żadnych szans udowodnienia komukolwiek czegokolwiek.

Natomiast psycholog może pomóc.

po 10 latach ona nagle stwierdziła że tak naprawde nie chciała? komedia. Skąd się biorą takie porypane istoty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ty się lecz, bo nawet w podstawowe rzeczy nie wierzysz. Przypominam, że mężczyźni naprawdę mają zazwyczaj więcej siły niż kobiety, co nie oznacza, że kobiety są gorsze. 

Poza tym jak już wspomniałam jestem strachliwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, takatam1105 napisał:

Chciałabym ten rozdział zamknąć za sobą, ale jedyne, co w jakiś sposób może mi trochę pomóc (...)  to posłanie go za kratki.

O posłaniu go za kratki możesz zapomnieć.  Żadnych szans.

Może masz nadzieję, że zepsujesz mu opinię ?  No cóż, jemu nie zaszkodzisz tą opowieścią - ale sobie i swojej opinii, na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 

4 godziny temu, amsterdam napisał:

O posłaniu go za kratki możesz zapomnieć.  Żadnych szans.

Może masz nadzieję, że zepsujesz mu opinię ?  No cóż, jemu nie zaszkodzisz tą opowieścią - ale sobie i swojej opinii, na pewno.

Chodzi o to, że chociaż próbowałam coś z tym zrobić. A na przykład zgłaszając sześć miesięcy po, nie zaszkodziłabym? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, takatam1105 napisał:

Chodzi o to, że chociaż próbowałam coś z tym zrobić

Skoro czujesz taki imperatyw wewnętrzny, to zrób. 

I napisz potem - jak było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem prawo Ci nie pomoże.
Jeśli chcesz zemsty i żeby inni wiedzieli że ten człowiek Cię zgwałcił, to możesz to opisać jawnie pod własnym nazwiskiem na własnym profilu na FB i dodatkowo wpisać temu draniowi komentarz pod każdym postem jaki ma i nie dać mu zapomnieć. Tylko musisz wiedzieć, że to nasili Twoje wspomnienia i bardzo zwiększy ból, ale po tym jest szansa, że Trochę Ci to minie.
Jest tez duża szansa na to, że On Cie pozwie i będziesz jeszcze musiała przepraszać i płacić odszkodowanie... Ale czasem warto iść na konfrontację, jeśli ta sytuacja i tak nie daje Ci spokoju.
Jeśli wytoczy proces, to możesz proponować testy na wykrywaczu kłamstw, tylko Polska to nie Ameryka i zapewne takie dowody nie przechodzą, a innych teraz nie ma. (Warto iść z tym do psychologa, żeby mieć papiery na to, że masz z tą sytuacją duże problemy i to od dłuższego czasu i to nie jest jakiś nagły wymysł. To nawet przy zgłoszeniu na policję, czy procesie prywatnym jest ważne.)

Edytowano przez Jack445

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.09.2020 o 00:41, kaspej napisał:

sama dałaś doopy a teraz twierdzisz że to jakieś przestępstwo? Lecz się, masz zryty beret. Nikt cie nie zmuszał. Wam babom palma odbija a same stwarzacie takie sytuacje, potem biedne ofiary losu, żenada.

Szok 🧐

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie słuchaj tych komentarzy,że jesteś sama sobie winna. Nie ma usprawiedliwienia na gwałt i przemoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2020 o 23:05, takatam1105 napisał:

To stało się jakieś dziesięć lat temu. Zaprosiłam go do mieszkania. A on po prostu mnie skrzywdził. Na początku było dobrze. Po prostu poprosiłam go, żeby przestał, bo zaczął mi sprawiać ból. On tego nie zrobił. Szarpałam się, kilka razy powiedziałam nie, później uznałam, że to bez sensu. Chciałabym ten rozdział zamknąć za sobą, ale jedyne, co w jakiś sposób może mi trochę pomóc (albo może chociaż jakiejś innej dziewczynie po latach, bo zobaczy, że tak można) to posłanie go za kratki. Wiele lat wmawiałam sobie, że nic się nie stało. Później mi odbiło. To po prostu wróciło do mnie. Załamałam się strasznie. Boję się przebywać z samymi mężczyznami w jednym pomieszczeniu, ciężko mi wyobrazić sobie związek. Ciężko mi czytać i oglądać o takich sprawach jak moja. Wiem, że będzie ciężko cokolwiek mu udowodnić, ale chcę tę sprawę zamknąć. Uwolnić się od poczucia winy, koszmarów i od strachu. Jak sobie pomóc?  

Idz na policje I nawet jak sie nie uda to bedziesz miala ta satysfajcje ze probowalas. Takie sprawy sie nie przedawniaja! Wiem cos o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.09.2020 o 01:41, kaspej napisał:

sama dałaś doopy a teraz twierdzisz że to jakieś przestępstwo? Lecz się, masz zryty beret. Nikt cie nie zmuszał. Wam babom palma odbija a same stwarzacie takie sytuacje, potem biedne ofiary losu, żenada.

🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×