Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Monikamezatka

Mąż, który ma mnie w dupie

Polecane posty

Kiedyś paląc przed cmentarzem w stronach mojej rodziny słuszałem zajebisty dialog proboszcza z takim kolesiem na oko koło pięćdziesiątki. Bardzo literacki 😁

-Panie Tadeuszu słyszałem, że tragedia Pana dotknęła.

-A jaka tam tragedia proszę Proboszcza. Śmichu warte, kobita mi wczoraj w szpitalu umarła. Trza mi wdówki jakiejś poszukać bo ni ma kto chałupy ogarniać.

Cóż, bywa i tak "śmichu warte, kobita mi zmarła"

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Też wiele razy spotkałam się z przypadkami że żona jest czy była mniej warta od psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorka się chyba zmyła w ciężkim szoku, bośmy jej niestety to i owo uświadomili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałam z mężem. Stwierdził, że on się tak zachowuje, bo ma problemy (dopiero 1 września rozpoczął nowa prace, a wypłata dopiero w połowie października) finansowe, ja nas utrzymuje i jemu jest głupio, w związku z czym źle się czuje i nie umie tego wyladowac. W tym tygodniu sprzątnął całe mieszkanie, dziś ma założyć te zasmarkane drzwi. 

Ale tak ogólnie, to twierdzi, że żadnego problemu nie ma, jeżdżenie do domu rodzinnego go odstresowuje, bo ma tam rodzinę, że spędzamy ze sobą 5 dni w tygodniu (taaa, ciekawe kiedy?), więc on ma prawo jechać do domu w weekend. 

W każdym razie, rozmawiałam z nim również o rozwodzie, stwierdził, że nigdy do tego nie dopuści, bo mnie kocha. Jestem rozdarta, stwierdziłam, że nie będę robić "jego działki", nie piorę jego ciuchów itd. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Zpaznokcilakier napisał:

Pogoń za ideałem, który nie istnieje. No chyba, że mieszkalibyśmy na obrzeżach Los Angeles, mielibyśmy służbę i bylibyśmy jak żony Hollywoodu. To może wtedy, ale i tak bez gwarancji. 

Doprecyzuj... Sadzę, że masz na myśli tylko urodę i stan posiadania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, KorpoSzynszyla napisał:

Okay, takie coś jest możliwe, mój facet też ma duże ego i nie lubi jak zarabiam więcej ale dba o dom tak samo jak nie bardziej (bo poczucie winy - głupie ale faceci tak mają)

No i ja tu widzę problem, bo jesteś samotna w związku. On ma prawo jechać gdzie chce,  kiedy chce i z kim chce - i ty masz też takie samo prawo, może pora zacząć się umawiać z kimś innym, skoro mąż nie chce?

Mąż po coś ręce ma, jak będziesz ty wszystko robić to on nie ma pola żeby się wykazać bo po co jak się samo robi? 

A jak nie chce rozwodu, to nie. Weź sobie młodego kochanka i wszyscy będą zadowoleni...Taki do kina zabierze, kwiaty kupi, atrakcje wymyśli, skomplementuje, i nie potrzebuje żeby mu skarpetki prać.... same korzyści! 

 

Ja mam dopiero 25 lat, więc młodszy kochanek to tak średnio, haha 😄 ja nie robię wszystkiego. Mieliśmy już dawno ustalony podział obowiązków - on zajmuje się kuchnią w 100% (gotowanie, zmywanie, chociaż właściwie mamy zmywarkę ;), ale zanim ją mięliśmy, ogólnie takie ogarnianie kuchni, wynoszenie śmieci, zakupy) i łazienką. Ja zajmowałam się salonem i sypialnia, dodatkowo pranie, mycie podłóg itd.

No ale on się ze swojej części nie wywiązywał, a przecież myć się w brudnej wannie nie będę, czy siadać na brudnym sedesie. Podobnie, jeść coś muszę, więc muszę ugotować dla siebie, nie będę jeść jak on - parówek i chleba. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

Przecież, żeby zostać żona Hollywoodu, to oprócz urody trzeba mieć czaszkę, a w niej nie lada mózg. Inteligencję, maniery, byc człowiekiem pogodnym, sympatycznym, mający zainteresowania. Jakaś taka miękkość w charakterze, ale i upór. Determinację, żeby sięgać po swoje marzenia. Myślę, że Ameryka daje duże możliwości. Dla bystrych. Rzutkich. Dla tych, co kochają życie. A jak kto jest nudny jak flaki bez oleju, nic go nie cieszy i nie ma ikry. To czy tu czy tam, identico klapa. 

No cóż powiedzieć... Masz sporo racji w tym co piszesz, sama uroda niczego nie załatwi, ważniejszy jest sposób bycia i życia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Zpaznokcilakier napisał:

Jestem zdania, że czasem duża uroda, bez używania głowy, wyprowadzi człowieka na manowce. A jeśli uroda  idzie w parze z używaniem mózgu , to szczęście wielkie. I przyjemnosc, zarówno dla oka jak i ucha. 

Zauważyłaś, że wiele osób bardzo ładnych jest samotnych... W życiu potrzebne są inne cechy, i to one mają pierwszeństwo. To sposób bycia i zachowywania się przyciąga bądź odpycha innych ludzi. Inaczej odbiera się osobę pogodną, która emanuje chęcią do życia a inaczej frustrata, który  wiecznie narzeka.  🙂

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, Zpaznokcilakier napisał:

To prawda. 

Najgorsze, że to ma pokrycie w rzeczywistości. Ale nie ma co się tym przejmować, tylko trzeba cieszyć się pięknym słonecznym dniem. 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Monikamezatka napisał:

Rozmawiałam z mężem. Stwierdził, że on się tak zachowuje, bo ma problemy (dopiero 1 września rozpoczął nowa prace, a wypłata dopiero w połowie października) finansowe, ja nas utrzymuje i jemu jest głupio, w związku z czym źle się czuje i nie umie tego wyladowac.

Jeżeli nie pracował to tym bardziej powinien dom ogarnąć,  żebyś po pracy rozpoczęła.  

Biudulek,  tak się źle czuł że go żona utrzymuje,  że jeszcze dołożył żonie zajmowanie się domem .

Mojej koleżanki mąż tak nie mógł przeżyć, ze żona dostała awans i lepiej od niego zarabia, że aby się dowartościować to ją zdradził. 

8 godzin temu, Monikamezatka napisał:

Ale tak ogólnie, to twierdzi, że żadnego problemu nie ma, jeżdżenie do domu rodzinnego go odstresowuje, bo ma tam rodzinę, że spędzamy ze sobą 5 dni w tygodniu (taaa, ciekawe kiedy?), więc on ma prawo jechać do domu w weekend.

Przykre, że weekend z żoną go nieodstresowuje - a co on tam robi przez weekend?

 

8 godzin temu, Monikamezatka napisał:

W każdym razie, rozmawiałam z nim również o rozwodzie, stwierdził, że nigdy do tego nie dopuści, bo mnie kocha. Jestem rozdarta, stwierdziłam, że nie będę robić "jego działki", nie piorę jego ciuchów itd. 

Nie dziwne- a kto by go oporządził . A tak Cię kocha, że odpocząć może tylko w domu rodzinnym w weekend bez Ciebie - wierzysz w to?

Czyli idziecie w schemat małżeństwo jak sublokator- co kto lubi. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Elle96 napisał:

Dziwne jest twoje podejście. Dla osób, które biorą ślub, powinien mieć właśnie duże znaczenie, inaczej po co go brać? Rozwód to jest ostateczność, jak można odejść od małżonka nie walcząc najpierw o ten związek??? A no tak, bo teraz jak ktoś chce naprawić małżeństwo to jest wysmiewany, że "ślub to je ślub"... Dramat

To raczej Ty masz dziwnie naiwne podejście. 

Trzydzieści lat temu też takie miałam, niestety zbyt wiele różnych małżeńskich historii widziałam a i sama też nieliche  przeżyłam, tak że wyleczyłam się z naiwności.

Wszystko przed Tobą. 

Mocno byś się zdziwiła z jakich powodów ludzie biorą ślub i jak czasami mało on dla ludzi (a głownie dla mężczyzn) znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×