Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
hellokittyisonfire

Zbyt łatwo się przywiązuje i ufam ludziom, pierwsza miłość i odrzucenie

Polecane posty

Na wstępie chciałem wszystkich powitać i przeprosić jeśli dałem temat w złej kategorii ale to właśnie moje życie uczuciowe... Problem w tym że bardzo łatwo ufam ludziom i strasznie szybko się przywiązuje. Jakieś dwa miesiące temu spotkałem świetną dziewczynę i wpadliśmy sobie oboje w oczy, przytulanie, głaskanie, nawet zaliczyłem od niej kiedyś całusa w szyję. To było dla mnie coś niesamowitego, nie zaznałem nigdy czegoś takiego i się trochę zakochałem po tym. Piszemy codziennie, nie ma dnia w którym byśmy do siebie nie napisali. Ale zaczęło się kruszyć jakoś tydzień temu... Nazwijmy dziewczynę Kornelia. A więc Kornelia mówiła że bardzo mnie lubi i chciałaby czegoś więcej. Nie myślałem że to kiedyś nastąpi ale tak, stało się, miałem dziewczynę. Właśnie, miałem. Po zaledwie dwóch dniach dzwoni do mnie i mówi że nie możemy być razem bo zakochała się w koleżance. Poczułem się źle ale jedziemy dalej. Potem za następne dwa dni dzwoni do mnie znów żebym wybaczył i że popełniła bardzo duży błąd że zerwała, chce być znów że mna. Mówię spoko, każdy zasługuje na drugą szansę. Dzisiaj się mieliśmy spotkać, po pracy się wykąpałem, wyszykowałem na tip-top, wypsikałem się perfumami które sama wybrała bo jej się podobały, kupiłem nawet dwie róże żeby okazać wdzięczność za to że po prostu jest. Całe spotkanie było wspaniale ale koniec to jakiś koszmar... Poczułem się jak totalny śmieć gdy powiedziała że jednak się rozmyśliła i nie chce mnie ranić i nie możemy być razem bo nie jest zdecydowana co do mnie. Z jej ust to zabrzmiało jakby nie chciała mnie znać. Mówiła jeszcze że jest młoda i nie jest ustabilizowana pod względem związku. Gdy się spytałem dlaczego mnie odrzuciła, bo przecież traktuje ją bardzo dobrze, kupuje prezenty, jestem przy niej zawsze gdy tego potrzebuje, bardzo często piszę do niej, martwię się o nią, staram się, kocham ją ale tłumaczyła się tym że jestem wobec niej strasznie ostrożny, delikatny i ogólnie wstydliwy. Nie rozumiem jak można mieć komuś za złe że jest miły i nigdy nie miał styczności z kobietami. Nigdy nie miałem żadnej dziewczyny, nie całowałem się, nie miałem kontaktu cielesnego chyba że z rodziną, nie umiem flirtować. To dla mnie wiele znaczyło bo mnie przytulała, dotykała moich dłoni, patrzyła na mnie jak zakochana... Jedyne co teraz widzę w jej oczach to obojetnosc... niby chętnie się ze mną spotyka i bardzo mnie lubi ale dawała mi nadzieje... Zbyt wielką nadzieję... Nie wiem co o tym wszystkim sądzić... Gdy zerwaliśmy pierwszy raz to miałem doła ale teraz już serio mam dość... Czuję się strasznie zraniony, mam złamane serce i mam sobie za złe że... Jestem dobrze wychowany?... Gdybym był bardziej odważny i nie taki wstydliwy byłoby wszystko dobrze?... Czuję że się po prostu mną chciała zabawić ale gdy zobaczyła jaki jestem to odpuściła i jestem jej "najlepszym przyjacielem". Jestem teraz przygnębiony i boli że pierwsza miłość i odrzucenie, myślę o pętli ale to mało istotne, przejdzie mi niebawem

kiedy poznać że to "ta jedyna"? Jak nie być aż tak zawstydzony? jak być dobrym partnerem? jak się nauczyć nie ufać tak szybko? co zrobić żeby się nie przywiązywać tak bardzo i tak szybko? Jak rozpoznać osoby tego pokroju?... Jak się mam pozbierać po tej sytuacji?... Niby błaha sprawa ale nie umiem nie myśleć o niej...  Wybaczcie za tyle pytań ale te pytania są dla mnie najważniejsze. A i dodam że ja mam 20 a Kornelia 19 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po dwóch związkach będzie ci wszystko jedno, ja już dwa lata jestem singielką, wczoraj na kafe to sobie uświadomiłam, a nawet niedowierzałam, 3 razy liczyłam, nawet nie wiem kiedy to zleciało, bo jakoś mi to nie przeszkadza, a nawet się podoba. Moja chrzestna już 4 męża ma, ja chyba jej śladami ku.rna chodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja chyba kobietom, wydaje mi się, że mnie lubią ale one udają, bo lubią jak się je lubi, gapi na nie, zagadnie, skomplementuje i się nimi interesuje. A tak nie jest, potem smutno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, rozum11 napisał:

Po dwóch związkach będzie ci wszystko jedno, ja już dwa lata jestem singielką, wczoraj na kafe to sobie uświadomiłam, a nawet niedowierzałam, 3 razy liczyłam, nawet nie wiem kiedy to zleciało, bo jakoś mi to nie przeszkadza, a nawet się podoba. Moja chrzestna już 4 męża ma, ja chyba jej śladami ku.rna chodzę.

Ja powiem szczerze że po tym co mnie spotkało to nie potrafię być sam... To takie wspaniałe uczucie gdy ktoś się o ciebie troszczy... chociaż przez chwilkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Mariusz4 napisał:

Ja chyba kobietom, wydaje mi się, że mnie lubią ale one udają, bo lubią jak się je lubi, gapi na nie, zagadnie, skomplementuje i się nimi interesuje. A tak nie jest, potem smutno.

Zabija mnie myśl że większość dziewczyn w tym wieku chcą się tylko zabawić a takie osoby pokroju mnie albo chociażby ciebie Mariusz są na dnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, hellokittyisonfire napisał:

Zabija mnie myśl że większość dziewczyn w tym wieku chcą się tylko zabawić a takie osoby pokroju mnie albo chociażby ciebie Mariusz są na dnie

To dlatego, że za szybko lubię te, które mi się poodobają. Aktualnie jest ich kilka, ale kiedyś to była jedna, więc ja szybko wpadam w przyjaźń i mam za swoje. Zajęte, dlatego się bawią itp  jak pisałęm, kto by nie lubił jak facet się do nich uśmiecha, pomaga jest miły i uczynny. Do tego czasem słyszałęm, że całkiem przystojny i nie na swój wiek wyglądam. Jak mi tak mówi jakaś kobieta, to zaczynam wierzyć, żę się podobam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, hellokittyisonfire napisał:

Ja powiem szczerze że po tym co mnie spotkało to nie potrafię być sam... To takie wspaniałe uczucie gdy ktoś się o ciebie troszczy... chociaż przez chwilkę...

ja mam odwrotnie, ludzie mnie wpieniają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Mariusz4 napisał:

To dlatego, że za szybko lubię te, które mi się poodobają. Aktualnie jest ich kilka, ale kiedyś to była jedna, więc ja szybko wpadam w przyjaźń i mam za swoje. Zajęte, dlatego się bawią itp  jak pisałęm, kto by nie lubił jak facet się do nich uśmiecha, pomaga jest miły i uczynny. Do tego czasem słyszałęm, że całkiem przystojny i nie na swój wiek wyglądam. Jak mi tak mówi jakaś kobieta, to zaczynam wierzyć, żę się podobam.

To takie swoiste pułapki w które wpada każdy... dla kobiet komplement to codzienność ale dla nas mężczyzn to coś co jest rzadko spotykane i przez to odbieramy to jako coś ważnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, rozum11 napisał:

ja mam odwrotnie, ludzie mnie wpieniają

mnie też wpieniają, wykorzystują i potem człowiek cierpi, nie raz było tak że zaufałem i miałem potem wbity nóż w plecy. Nigdy się nie nauczę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, hellokittyisonfire napisał:

Na wstępie chciałem wszystkich powitać i przeprosić jeśli dałem temat w złej kategorii ale to właśnie moje życie uczuciowe... Problem w tym że bardzo łatwo ufam ludziom i strasznie szybko się przywiązuje. Jakieś dwa miesiące temu spotkałem świetną dziewczynę i wpadliśmy sobie oboje w oczy, przytulanie, głaskanie, nawet zaliczyłem od niej kiedyś całusa w szyję. To było dla mnie coś niesamowitego, nie zaznałem nigdy czegoś takiego i się trochę zakochałem po tym. Piszemy codziennie, nie ma dnia w którym byśmy do siebie nie napisali. Ale zaczęło się kruszyć jakoś tydzień temu... Nazwijmy dziewczynę Kornelia. A więc Kornelia mówiła że bardzo mnie lubi i chciałaby czegoś więcej. Nie myślałem że to kiedyś nastąpi ale tak, stało się, miałem dziewczynę. Właśnie, miałem. Po zaledwie dwóch dniach dzwoni do mnie i mówi że nie możemy być razem bo zakochała się w koleżance. Poczułem się źle ale jedziemy dalej. Potem za następne dwa dni dzwoni do mnie znów żebym wybaczył i że popełniła bardzo duży błąd że zerwała, chce być znów że mna. Mówię spoko, każdy zasługuje na drugą szansę. Dzisiaj się mieliśmy spotkać, po pracy się wykąpałem, wyszykowałem na tip-top, wypsikałem się perfumami które sama wybrała bo jej się podobały, kupiłem nawet dwie róże żeby okazać wdzięczność za to że po prostu jest. Całe spotkanie było wspaniale ale koniec to jakiś koszmar... Poczułem się jak totalny śmieć gdy powiedziała że jednak się rozmyśliła i nie chce mnie ranić i nie możemy być razem bo nie jest zdecydowana co do mnie. Z jej ust to zabrzmiało jakby nie chciała mnie znać. Mówiła jeszcze że jest młoda i nie jest ustabilizowana pod względem związku. Gdy się spytałem dlaczego mnie odrzuciła, bo przecież traktuje ją bardzo dobrze, kupuje prezenty, jestem przy niej zawsze gdy tego potrzebuje, bardzo często piszę do niej, martwię się o nią, staram się, kocham ją ale tłumaczyła się tym że jestem wobec niej strasznie ostrożny, delikatny i ogólnie wstydliwy. Nie rozumiem jak można mieć komuś za złe że jest miły i nigdy nie miał styczności z kobietami. Nigdy nie miałem żadnej dziewczyny, nie całowałem się, nie miałem kontaktu cielesnego chyba że z rodziną, nie umiem flirtować. To dla mnie wiele znaczyło bo mnie przytulała, dotykała moich dłoni, patrzyła na mnie jak zakochana... Jedyne co teraz widzę w jej oczach to obojetnosc... niby chętnie się ze mną spotyka i bardzo mnie lubi ale dawała mi nadzieje... Zbyt wielką nadzieję... Nie wiem co o tym wszystkim sądzić... Gdy zerwaliśmy pierwszy raz to miałem doła ale teraz już serio mam dość... Czuję się strasznie zraniony, mam złamane serce i mam sobie za złe że... Jestem dobrze wychowany?... Gdybym był bardziej odważny i nie taki wstydliwy byłoby wszystko dobrze?... Czuję że się po prostu mną chciała zabawić ale gdy zobaczyła jaki jestem to odpuściła i jestem jej "najlepszym przyjacielem". Jestem teraz przygnębiony i boli że pierwsza miłość i odrzucenie, myślę o pętli ale to mało istotne, przejdzie mi niebawem

kiedy poznać że to "ta jedyna"? Jak nie być aż tak zawstydzony? jak być dobrym partnerem? jak się nauczyć nie ufać tak szybko? co zrobić żeby się nie przywiązywać tak bardzo i tak szybko? Jak rozpoznać osoby tego pokroju?... Jak się mam pozbierać po tej sytuacji?... Niby błaha sprawa ale nie umiem nie myśleć o niej...  Wybaczcie za tyle pytań ale te pytania są dla mnie najważniejsze. A i dodam że ja mam 20 a Kornelia 19 lat

Za dobry jestes i tyle w tym temacie. 

Bądź stanowczy, pokaż rogi, ignoruj ją triche i nie leć na każde jej skinienie, to zobaczysz jak będzie za Tobą latała.

To dotyczy się także odwrotnej sytuacji. Hmm.. chyba człowiek ma naturę zdobywcy. Im trudniej zdobyć kogoś, tym bardziej intrygująca osoba.

Dziwny ten świat i tyle. Dobro niestety zawsze przegrywa w tym dziwnym świecie.. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, hellokittyisonfire napisał:

To takie swoiste pułapki w które wpada każdy... dla kobiet komplement to codzienność ale dla nas mężczyzn to coś co jest rzadko spotykane i przez to odbieramy to jako coś ważnego

Wiesz, czego nei mogę zapomnieć? PAda sobie deszcz. Ja mam do domu 400 m. Ona proponuje mi podwózkę autem, "chcesz to Cię podwiozę". No i jak miałem odmówić? Innym razem: ma mi oddać klucze, żebym ja komuś oddał jutro rano jak ona skończy pracę. Odezwie się. No i dzwoni. Ja wychodzę na parking. Podjechała. Długie włosy blond, nei jasny ale ciemniejszy. Idę do niej. Ona do mnie. Oddaje mi klucz, ja banan na twarzy, to było jak bliskie spotkanie. ALe było kiedyś. Takie chwile są, które się pamięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Greatpetla napisał:

Za dobry jestes i tyle w tym temacie. 

Bądź stanowczy, pokaż rogi, ignoruj ją triche i nie leć na każde jej skinienie, to zobaczysz jak będzie za Tobą latała.

To dotyczy się także odwrotnej sytuacji. Hmm.. chyba człowiek ma naturę zdobywcy. Im trudniej zdobyć kogoś, tym bardziej intrygująca osoba.

Dziwny ten świat i tyle. Dobro niestety zawsze przegrywa w tym dziwnym świecie.. 

To taka typowa psychologia, postaram się jakoś wstać po tym całym przedsięwzięciu i być trochę mniej czułym na wszystko wokół

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, BoniBluBrutal napisał:

Za bardzo przezywasz byle ...y i się doszukujuesz czegoś więcej w zwykłej podwozce. Każdy by zrobił to samo gdyby deszcz padał i znajomego spotkał. Zachowujecie się jak nastolatki. 

No, tak, masz rację. Taka łądna znajoma w obcisłych i której mówiłęm, że mi sie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oj bo chyba trzeba parę razy sięw życiu sparzyć 🤷‍♀️. Potem się już odróżnia z kim warto a z kim nie. Ja dawałam w uczuciach tylko jedną szansę i wyszło mi na dobre...Za trzecim razem coprawda 😇 ale wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Mariusz4 napisał:

Wiesz, czego nei mogę zapomnieć? PAda sobie deszcz. Ja mam do domu 400 m. Ona proponuje mi podwózkę autem, "chcesz to Cię podwiozę". No i jak miałem odmówić? Innym razem: ma mi oddać klucze, żebym ja komuś oddał jutro rano jak ona skończy pracę. Odezwie się. No i dzwoni. Ja wychodzę na parking. Podjechała. Długie włosy blond, nei jasny ale ciemniejszy. Idę do niej. Ona do mnie. Oddaje mi klucz, ja banan na twarzy, to było jak bliskie spotkanie. ALe było kiedyś. Takie chwile są, które się pamięta.

Nono, i właśnie takie najzwyczajniejsze rzeczy są najmilsze, to aż dziwne że to tak właśnie u nas działa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Greatpetla napisał:

Za dobry jestes i tyle w tym temacie. 

Bądź stanowczy, pokaż rogi, ignoruj ją triche i nie leć na każde jej skinienie, to zobaczysz jak będzie za Tobą latała.

To dotyczy się także odwrotnej sytuacji. Hmm.. chyba człowiek ma naturę zdobywcy. Im trudniej zdobyć kogoś, tym bardziej intrygująca osoba.

Dziwny ten świat i tyle. Dobro niestety zawsze przegrywa w tym dziwnym świecie.. 

Nie zawsze! Czasem to jest nieustanna walka poprostu 🙄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, poziomka377 napisał:

Oj bo chyba trzeba parę razy sięw życiu sparzyć 🤷‍♀️. Potem się już odróżnia z kim warto a z kim nie. Ja dawałam w uczuciach tylko jedną szansę i wyszło mi na dobre...Za trzecim razem coprawda 😇 ale wyszło.

Z tym także się zgodzę, powinienem być bardziej konsekwentny ale miłość płata figle każdemu i nawet myśli się nieracjonalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, BoniBluBrutal napisał:

No nie obraz się ale zalatuje mi to gimbusem pryszczatym. To ze ktoś jest dla nas miły nie znaczy nic. Poza tym ze jest miły. 

Tak, teraz to widzę. Mam aktualnie jeszcze łądniejsze znajome, są miłe, tylko, że ja się nimi nie przejmuję, bo jest ich więcej a ona była tam tylko jedna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, hellokittyisonfire napisał:

Z tym także się zgodzę, powinienem być bardziej konsekwentny ale miłość płata figle każdemu i nawet myśli się nieracjonalnie...

A to tak, ale potem będąc już w związku też czasem się wszystkiego odechciewa 🙃

Nobody's perfect... 

Edytowano przez poziomka377

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Mariusz4 napisał:

Tak, teraz to widzę. Mam aktualnie jeszcze łądniejsze znajome, są miłe, tylko, że ja się nimi nie przejmuję, bo jest ich więcej a ona była tam tylko jedna.

Mi tak naprawdę nie zależy aż tak na wyglądzie... jedynie żeby nie była bardzo gruba choć i tak preferuje osobiście delikatnie przy kości ale nie jakoś bardzo. Najważniejsze dla mnie jest to jak się ta osoba zachowuje, czy sama z siebie napisze, zadzwoni, czy nawet sama zaproponuje spotkanie gdzieś na mieście. Ideał nie z wyglądu, ale we wnętrzu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, poziomka377 napisał:

A to tak, ale potem będąc już w związku też czasem się wszystkiego odechciewa 🙃

Nobody's perfect... 

Po jakimś czasie tak, i sam miałem tak z dziewczyną przez internet. Nawet zębów nie mogłem umyć bez niej bo już się martwiła. To wykańczało i odległość bo jednak związek na odległość tylko gdy ma się nerwy ze stali. Przetrwałem tak rok i nie chcę więcej powtórzyć opcji z odległością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, oinky napisał:

no to nie rozumiem bo ja sie do nikogo nie przywiazuje oprocz zwierzakow

Przywiązywanie się do zwierzaków jest wspaniałe, psy są niesamowite ale pies nie zastąpi ci dziewczyny, jej zapachu, dotyku... i w ogóle relacji 

Edytowano przez hellokittyisonfire

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, oinky napisał:

tez samica tylko ze su ka

niby tak ale nie pójdziesz z psem do kina, nie powysyłacie sobie śmiesznych obrazków albo chociażby nie porozmawiacie ze sobą bo jednak pies nie potrafi rozmawiać (a szkoda troche)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, hellokittyisonfire napisał:

Mi tak naprawdę nie zależy aż tak na wyglądzie... jedynie żeby nie była bardzo gruba choć i tak preferuje osobiście delikatnie przy kości ale nie jakoś bardzo. Najważniejsze dla mnie jest to jak się ta osoba zachowuje, czy sama z siebie napisze, zadzwoni, czy nawet sama zaproponuje spotkanie gdzieś na mieście. Ideał nie z wyglądu, ale we wnętrzu 

Tak było, nie tylko mi się podobała ale i pierwsza zagadywała. Prosiła o pomoc, ogólnie wiem, że mi na jej punkcie odwaliło i każdy z forum to wie. ALe było minęło, nie wracam, tak lepiej, ale z pamięci nei wymaże się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, oinky napisał:

z kotem nie wysyla sie smiesznych obrazkow ale moze lapac myszki na tablecie

Oj była taka jedna miła i sporo młodsza. Często mi kwiatki, kotki wysyłała i miłego dnia itp.  z wyglądu, ze zdjęcia taka ciemnowłosa kicia.

Edytowano przez Mariusz4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, oinky napisał:

zwierzeta potrafia rozmawiac ii komunikowac sie oczami, wasami, uszami, futrem, daja znaki ostrzegawcze, warczenie, szczekanie, jest duzo rozmowy i interakcji, nawet usmiechaja sie i sa towarzyszami, zostawiaja pamiatki na wycieraczce tznj zlapane łupy albo robia kupe ze zlosci.

nie znam się szczerze mówiąc na zwierzętach ale wierze że mogą się komunikować

 

2 minuty temu, oinky napisał:

z kotem nie wysyla sie smiesznych obrazkow ale moze lapac myszki na tablecie

to urocze ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Mariusz4 napisał:

Tak było, nie tylko mi się podobała ale i pierwsza zagadywała. Prosiła o pomoc, ogólnie wiem, że mi na jej punkcie odwaliło i każdy z forum to wie. ALe było minęło, nie wracam, tak lepiej, ale z pamięci nei wymaże się.

Można pracować nad pamięcią albo zacząć wszystko od nowa i zaspokoić swoje pragnienia kimś innym, nie problem nawiązać pierwszy kontakt, tylko ciężko określić czy ta która ci się podoba ma chłopaka... raz zagadałem i dostałem porządnie w nos na drugi dzień od jej chłopaka... 
spytałem jak się nazywa, czy się umówi ze mną na kawę i o jej numer telefonu ;____;
Edit: to było jakieś dwa lata temu, od tamtego czasu staram się nie podchodzić do kobiet... po prostu się trochę boję

Edytowano przez hellokittyisonfire

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, hellokittyisonfire napisał:

Można pracować nad pamięcią albo zacząć wszystko od nowa i zaspokoić swoje pragnienia kimś innym, nie problem nawiązać pierwszy kontakt, tylko ciężko określić czy ta która ci się podoba ma chłopaka... raz zagadałem i dostałem porządnie w nos na drugi dzień od jej chłopaka... 
spytałem jak się nazywa, czy się umówi ze mną na kawę i o jej numer telefonu ;____;

Ja tamtej chłopaka widziałem nieraz, przychodził. Nie uważał, żebym był jakimś zagrożeniem, bo byłem tylko kolegą obok niej pracowałem. Telefon sama mi zostawiła, sama zaprosiła do znajomych.Wiadomo, że nei na miejscu było moje pytanie o pójście na pizzę czy spacer, no ale tak działają czary kobiet, odbiera rozum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, hellokittyisonfire napisał:

niby tak ale nie pójdziesz z psem do kina, nie powysyłacie sobie śmiesznych obrazków albo chociażby nie porozmawiacie ze sobą bo jednak pies nie potrafi rozmawiać (a szkoda troche)

 

jak to nie potrafi, daj jakiegoś maila wrzucę ci filmik, swojego psa, zobaczysz jaki zaje.bisty, on normalnie rozmawia 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×