Ono 13 Napisano Listopad 17, 2020 Czy ktoś z was naprawdę lubi swoją pracę a nie najchętniej rzuciłby ją w cholerę? Czy ktoś z was naprawdę cieszy się w niedzielę wieczorem na myśl o poniedziałkowym poranku w pracy? Co sprawia, że wasza praca was nie stresuje i nie męczy, a zamiast tego sprawia może nawet przyjemność? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Listopad 17, 2020 Moja obecna praca daje mi ogrom satysfakcji. Są pewne jej aspekty, które mi uwierają, natomiast jaram się nią. Nigdy wcześniej tak nie miałam. Fantastycznie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ono 13 Napisano Listopad 17, 2020 39 minut temu, Electra napisał: Moja obecna praca daje mi ogrom satysfakcji. Są pewne jej aspekty, które mi uwierają, natomiast jaram się nią. Nigdy wcześniej tak nie miałam. Fantastycznie A wcześniej długo pracowałaś w pracy, którą mniej lubiłaś? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Listopad 17, 2020 6 minut temu, Ono napisał: A wcześniej długo pracowałaś w pracy, którą mniej lubiłaś? Nie. Nie chciałbyś wiedzieć w ilu miejscach pracowałam 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bebe111 273 Napisano Listopad 17, 2020 moja druga praca, to mini dzialalnosc gospodarcza, ktora polega na odbieraniu maili i wysylaniu paczek i gdyby to bylo moje jedyne zajecie, moglbym powiedziec, ze mam prace marzenie,bo zajmuje mi to max 1h dzennie i jest z tego niegłupia kasa, ale niestety musze tez pracowac na drugim etacie, ktory jest doslowna udręką dzien w dzien i trzymaja mnie tam tylko pieniadze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ono 13 Napisano Listopad 17, 2020 8 minut temu, Electra napisał: Nie. Nie chciałbyś wiedzieć w ilu miejscach pracowałam Czyli jednak długo wcześniej pracowałaś, tylko nie w jednej, a w wieku nieudanych pracach, tak? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Listopad 17, 2020 2 minuty temu, bebe111 napisał: doslowna udręką Miałam pracę, która z jednej strony zaspokajala moje ambicje, a z drugiej strony wykańczała psychicznie. Nie ma pieniędzy dla których objęłaby stanowisko wiążące się ze zwalnianiem ludzi, przyznawaniem premii uznaniowych, wydawaniem poleceń służbowych. Góra ciśnie Ciebie, a Ty musisz swoich. Nie wytrzymałam. Trzy minimalne krajowe nie pomogły. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ono 13 Napisano Listopad 17, 2020 6 minut temu, bebe111 napisał: moja druga praca, to mini dzialalnosc gospodarcza, ktora polega na odbieraniu maili i wysylaniu paczek i gdyby to bylo moje jedyne zajecie, moglbym powiedziec, ze mam prace marzenie,bo zajmuje mi to max 1h dzennie i jest z tego niegłupia kasa, ale niestety musze tez pracowac na drugim etacie, ktory jest doslowna udręką dzien w dzien i trzymaja mnie tam tylko pieniadze Skoro ze względu na pieniądze, musisz pracować także w tej drugiej, nielubianej pracy, to wygląda na to, że ta pierwsza praca nie daję jednak aż tak dobrego zarobku?... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bebe111 273 Napisano Listopad 17, 2020 2 minuty temu, Ono napisał: Skoro ze względu na pieniądze, musisz pracować także w tej drugiej, nielubianej pracy, to wygląda na to, że ta pierwsza praca nie daję jednak aż tak dobrego zarobku?... praca jak mowilem, ok. 1h dziennie, miesieczne zarobki w granicach sredniej krajowej, wiec duza czesc osob zadowolila by sie tylko tym, ale powiedzmy, ze jestem przyzwyczajony do zycia na nieco wyzszym poziomie, mam jakies tam ambicje, plany finansowe i mi taka kasa nie wystarcza, wiec pracuje rowniez na etacie, gdzie pieniadze mam sporo wyzsze od sredniej krajowej, co razem, jak na moj jeden z najbiedniejszych regionow polski daje dobra sume na koniec miesiaca Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mizo 662 Napisano Listopad 17, 2020 Może być. Pod warunkiem, że robi się coś, w czym się jest dobrym i co się lubi. No i jeszcze potrzeba życzliwych ludzi wokół, żeby nie było toksycznej atmosfery. Z mojego doświadczenia mogę jednak powiedzieć, że jeśli w grę wchodzi jakas rywalizacja o prestiżowe stanowiska, to niestety, ale w takich okolicznościach ciężko nawiązać przyjaźnie Najlepiej mieć własną działalność, tylko trzeba wybrać dobrą branże, na którą jest popyt na rynku pracy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Listopad 17, 2020 8 minut temu, Ono napisał: Czyli jednak długo wcześniej pracowałaś, tylko nie w jednej, a w wieku nieudanych pracach, tak? Nienawidzę zmian. Jestem odpowiedzialna, ale jeśli słyszę na szkoleniu "Klient mówi że jesteś głupia? Przytaknij" albo każą Ci być choojem dla podwładnych to ja wysiadam. 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Hellies 777 Napisano Listopad 17, 2020 Tak. Jak najbardziej. Szczególnie gdy każą Ci robić nadgodziny. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ono 13 Napisano Listopad 17, 2020 3 minuty temu, Hellies napisał: Tak. Jak najbardziej. Szczególnie gdy każą Ci robić nadgodziny. Rozumiem, że twoja praca jest udręką? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Listopad 17, 2020 1 minutę temu, Ono napisał: Rozumiem, że twoja praca jest udręką? Moja praca nie jest udręką, a nie chciałabym robić nadgodzin. Chcę wrócić do domu, do rodziny. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Solero 946 Napisano Listopad 17, 2020 20 minut temu, Electra napisał: Moja praca nie jest udręką, a nie chciałabym robić nadgodzin. Chcę wrócić do domu, do rodziny. Czyli zero zaangażowania w rozwój firmy, aby odbębnić swoje i do domu. W pracy potrzebne jest zaangażowanie a gdy widać efekty to cieszy. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Listopad 17, 2020 5 minut temu, Solero napisał: Czyli zero zaangażowania w rozwój firmy, aby odbębnić swoje i do domu. W pracy potrzebne jest zaangażowanie a gdy widać efekty to cieszy. Czyli idę do pracy na etat, wykonuje ją starannie i daje z siebie wszystko, ale priorytetem jest rodzina. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Solero 946 Napisano Listopad 17, 2020 6 minut temu, Electra napisał: Czyli idę do pracy na etat, wykonuje ją starannie i daje z siebie wszystko, ale priorytetem jest rodzina. Rodzina jest na pierwszym miejscu ale sukcesy w pracy także przekładają się na życie rodzinne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Listopad 17, 2020 9 minut temu, Solero napisał: Rodzina jest na pierwszym miejscu ale sukcesy w pracy także przekładają się na życie rodzinne. Oczywiście, że planuję podjęcie działań, które przedłożą się na awans, ale nie odbędzie się on kosztem rodziny, a wręcz chwilowe zacisniecie zębów sprawi, że po awansie będę mieć więcej czasu dla rodziny. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kejtred 575 Napisano Listopad 17, 2020 (edytowany) wychodzę z założenia, że coś takiego jak ''łatwe pieniądze" nie istnieje (no z wyjątkami celebrytów, którzy za wrzucenie na insta samojebki z jakimś produktem dostają kilkanaście-kilkadziesiąt kafli - no cóż, nie ma ich co winić, są frajerzy co ich śledzą to korzystają). Można lubić swoją pracę ale ja w grę wchodzą większe pieniądze to ciężko uniknąć stresu. Bo tam gdzie duże pieniądze tam odpowiedzialne projekty więc i stres większy. No i może Ci się wydawać, że kochasz swoją pracę a trafią ci się tacy ciężcy ludzie do obsługi, że się odechciewa ... Edytowano Listopad 17, 2020 przez kejtred literówka 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Hellies 777 Napisano Listopad 17, 2020 2 godziny temu, Ono napisał: Rozumiem, że twoja praca jest udręką? Tamta była dlatego już dawno nie jest moją pracą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Niburdiama 571 Napisano Listopad 18, 2020 14 godzin temu, Mizo napisał: Może być. Pod warunkiem, że robi się coś, w czym się jest dobrym i co się lubi. No i jeszcze potrzeba życzliwych ludzi wokół, żeby nie było toksycznej atmosfery. Z mojego doświadczenia mogę jednak powiedzieć, że jeśli w grę wchodzi jakas rywalizacja o prestiżowe stanowiska, to niestety, ale w takich okolicznościach ciężko nawiązać przyjaźnie Najlepiej mieć własną działalność, tylko trzeba wybrać dobrą branże, na którą jest popyt na rynku pracy Raczej ciezko, a zamiast przyjazni mozna nawiazac wielu wrogow Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Niburdiama 571 Napisano Listopad 18, 2020 (edytowany) 14 godzin temu, Electra napisał: Nienawidzę zmian. Jestem odpowiedzialna, ale jeśli słyszę na szkoleniu "Klient mówi że jesteś głupia? Przytaknij" albo każą Ci być choojem dla podwładnych to ja wysiadam. Nie mam z tym problemu oczywiscie w rozsadnych granicach i jesli opiera sie to na uczciwosci. Edytowano Listopad 18, 2020 przez Niburdiama Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
TwojaMuuza 875 Napisano Listopad 18, 2020 Nie cierpię jej ale to chyba ta staraaa rura mi ja obrzydzila od samego początku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Listopad 18, 2020 11 minut temu, Niburdiama napisał: Nie mam z tym problemu oczywiscie w rozsadnych granicach i jesli opiera sie to na uczciwosci. A ja jechałam na zebranie z delirką, wracałam ze łzami w oczach, a na swoim zebraniu grzecznie prosiłam, mobilizowałam jak mogłam. Byłam filtrem sqrwysynstwa swoim kosztem. Nigdy więcej. Wiem, że nie nadaje się. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Niburdiama 571 Napisano Listopad 18, 2020 (edytowany) 28 minut temu, Electra napisał: A ja jechałam na zebranie z delirką, wracałam ze łzami w oczach, a na swoim zebraniu grzecznie prosiłam, mobilizowałam jak mogłam. Byłam filtrem sqrwysynstwa swoim kosztem. Nigdy więcej. Wiem, że nie nadaje się. Rozumiem. Ale odnosnie klienta, ktory by powiedzial, ze jestem glupia? a co mnie to obchodzi? A odnosnie innych osob - no coż jak mus to mus, w koncu kazdy za cos odpowiada to niech sie przyklada. Edytowano Listopad 18, 2020 przez Niburdiama Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Listopad 18, 2020 (edytowany) 27 minut temu, Niburdiama napisał: ktory by powiedzial, ze jestem glupia? a co mnie to obchodzi? Chyba żartujesz? Że ja nigdy dyscyplinarki nie zwinęłam Chociaż była skarga, która zawieruszyła się w śmietniku (współpracownicy lubili mnie). 27 minut temu, Niburdiama napisał: mus to mus, w koncu kazdy za cos odpowiada to niech sie przyklada. Nie masz racji. Traktowanie ludzi jak śmieci i oczekiwanie, że będziesz również bezduszna jak guru burdelu nie jest normalne. 27 minut temu, KorpoSzynszyla napisał: Częsta zmiana pracy wychodzi tylko na dobre. Piszę ze swojego doświadczenia. Niektórzy wolą potulnego niewolnika niż dobrego pracownika. Jeśli twoja praca jest g*wniana, nie lubisz jej i męczysz się to aktualizuj cv i szukaj nowych możliwości z kimś, z kim będzie ci bardziej po drodze..... Są osoby, które zmieniają prace, bo nie umieją nigdzie zagrzać miejsca, szybko nudzą się, są kłótliwe i nie umieją pracować w grupie. Są również leserzy i kombinatorzy. Należy mieć na uwadze taki beznadziejny typ ludzi i wtedy częsta zmiana pracy świadczy o ich problemach. Natomiast jeżeli jesteś odpowiedzialna, ale nie akceptujesz nieuczciwości czy sqrwysynstwa, ktoś Cię nie szanuje, albo chce zrobić z Ciebie pracującego ponad miarę/bezlitosnego robota to nie ma o czym mówić. Edytowano Listopad 18, 2020 przez Electra Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Listopad 18, 2020 20 minut temu, KorpoSzynszyla napisał: że nie powinno się pracować w jednej firmie dłużej niż 7 lat... Dobre dla niespokojnych duchów. Lubię stabilizację. Chciałabym pracować w jednym miejscu całe życie. Każdą zmianę odchorowałam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jezynka020 27 Napisano Listopad 18, 2020 7 minut temu, agent of Asgard napisał: Ja mam zasadę 3 lat. O to długo dosyć, ja zmieniałam dwa razy pracę po roku. Teraz w nowej firmie pracuje niecały rok i widzę że powoli zmienia się w tzw.korpo, chociaż na początku było bez spiny. Cieszę się że mam home office ale chyba zawsze coś musi się z***ać i zawsze znajdzie się ktoś nadgorliwy kto wprowadza swoje porządki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Blanca30 245 Napisano Listopad 18, 2020 Czy praca może nie być udręką, stresem i złem koniecznym? Ja najbardziej może, jak się kocha co się robi, to tak jaby się nie pracowało Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach