Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
antek

Czy żonaty facet z dziećmi i w udanym związku ma prawo mieć internetową przyjaciółke do pogadania?

Polecane posty

1 minutę temu, Santee napisał:

Zdaje się że op wyraznie zastrzega, że nic z tego być nie może.

I to właśnie podkreśliłam - jasne określenie granic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Kulfon napisał:

Każdy potrzebuje przyjaciół w życiu, dla mnie nie płeć nie ma znaczenia. Sama piszę czasem z kolegami lub dawnymi przyjaciółmi rodzaju męskiego. Z kims z netu nie za bardzo, jesli juz to sporadycznie, bo tak naprawde nie znam czlowieka. Jesli  moj partner skupialby sie na znajomosci wirtualnej, a mnie zaniedbywal to cos jest nie tak. Poza tym nikomu nie ujawniam zbytnich szczegolow o moim zwiazku, bo niektore rzeczy są tylko pomiędzy nami.

Niestety moje dawne znajomości raczej padły, bo ludzie często nie potrafią się przyjaźnić na odległość. W obecnych czasach niestety trzeba się tego nauczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Electra napisał:

Nie można być lojalnym względem żony mając przyjaciółkę. Chyba, że nad wyrost używany słowa przyjaźń.

Chyba ty używasz nad wyraz skoro jej posiadanie to dla ciebie nielojalność. Po prostu jesteś niezdrowo zazdrosna i chcesz być czyimś pępkiem świata. Naiwnie wierzysz ze kobieta zastąpi facetowi wszystko wokół. Wszystkich ludzi i wszystkie zajęcia. Dorośnij.  

  • Like 2
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Electra napisał:

Chyba koleżeństwo, w którym czasem popiszesz z jakąś dawno poznaną kobietą co słychać szumnie nazywasz przyjaźnią.

Gdyby mój facet powiedziałby mi "Słuchaj, odezwała się Kaśka z liceum, Znalazła mnie przez fb" i nprdalalby z nią godzinę czy dwie nie byłabym wściekła. Gdyby Kaśka pisała co trzeci dzień nawet po 10minut to już by mi grało. Zażyłość, słyszał o czymś takim?

Bo jesteś zwykle zaborcza, uważasz Kaśke za konkurencje, że ci odbije faceta itp. to naturalny instynkt kobiety. Co innego gdy jest to ktoś kogo nie znasz z realu, nie jakiś ex czy coś w tym rodzaju. Ale fakt że kobieta potraktuje KAŻDĄ jako konkurencje..... a to tylko mówi że kompleksy wychodzą i niepewność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, antek napisał:

Nie mam już kumpli, szczególnie na miejscu. Nie chodze po pubach, bo nie pije, a z facetami trzeba pić, oglądać durne sporty, itp., mnie to nie jara.

- bark kumpli, choćby jednego,

- nie lubi pić, nawet okazjonalnie,

- nie lubi sportu i uważa, że sport to coś głupiego...

dziwadło z Ciebie a nie facet. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Judyta_20 napisał:

Jednak trochę demonizujecie Dziewczyny. Z góry zakładacie jeden scenariusz. Dlaczego to ma być "zwierzanie się z problemów w związku" i dlaczego "duuupie"?

Sądzę, że pomysł na właśnie wirtualną przyjaźń, ma gwarantować "bezpieczeństwo".

Inną rzeczą jest ryzyko w co może (ale nie musi) się taka znajomość przerodzić...

Ogólnie, temat jest taki trochę mocno przesadzony.

Przyjaźń z internetu?

Boszsz....

By musiała lata trwać, by była choć trochę zbliżona do tego, co się przyjaźnią nazywa.

Przyjaciel to ktoś jak brat lub siostra, z którymi śię żyje w bardzo dobrych relacjach. Ktoś jak kochająca matka czy ojciec.

Op trochę chyba przesadził z tytułem. Raczej "znajoma" niż " Przyjaciółka"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Judyta_20 napisał:

Jednak trochę demonizujecie Dziewczyny. Z góry zakładacie jeden scenariusz. Dlaczego to ma być "zwierzanie się z problemów w związku" i dlaczego "duuupie"?

Sądzę, że pomysł na właśnie wirtualną przyjaźń, ma gwarantować "bezpieczeństwo".

Inną rzeczą jest ryzyko w co może (ale nie musi) się taka znajomość przerodzić...

w nic nie ma się przeradzać tylko w przyjaźń, zwykła wymiana doświadczeń życiowych, perspektyw, poglądów, chyba nic w tym złego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, BBBrutal napisał:

Chyba ty używasz nad wyraz skoro jej posiadanie to dla ciebie nielojalność. Po prostu jesteś niezdrowo zazdrosna i chcesz być czyimś pępkiem świata. Naiwnie wierzysz ze kobieta zastąpi facetowi wszystko wokół. Wszystkich ludzi i wszystkie zajęcia. Dorośnij.  

nie zastąpić wszystko ale normalny facet powinien mieć po prostu kumpli. Jak nie ma ani jedno kolegi to coś jest na rzeczy. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Electra napisał:

Nie można być lojalnym względem żony mając przyjaciółkę. Chyba, że nad wyrost używany słowa przyjaźń.

Czemu nie? Żona to żona, a przyjaciółka może być dodatkowym oknem na świat. Dodatkowo gdy nie jest to znajomość w realu nie widze w tym żadnego niebezpieczeństwa dla żadnej ze stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Santee napisał:

Ogólnie, temat jest taki trochę mocno przesadzony.

Przyjaźń z internetu?

Boszsz....

By musiała lata trwać, by była choć trochę zbliżona do tego, co się przyjaźnią nazywa.

Przyjaciel to ktoś jak brat lub siostra, z którymi śię żyje w bardzo dobrych relacjach. Ktoś jak kochająca matka czy ojciec.

Op trochę chyba przesadził z tytułem. Raczej "znajoma" niż " Przyjaciółka"

To "trochę" czy "mocno"? 😉

Nie czepiajmy się semantyki. Znajomość/ przyjaźń/ ktoś do pogadania/ jak zwał, tak zwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, antek napisał:

[...] Czy zwykła przyjaźń między ludźmi już nie jest możliwa? 

Nie jest w opisanej sytuacji. Partnerki są na ogół zaborcze, zazdrosne, podejrzliwe, boją się, że stracą, panikują i robią problemy nawet, jeśli nie ma powodu. Pewnie wyczuwasz, że podejście Twojej partnerki może być takie samo, skoro poruszasz temat nie z nią, a na forum. Ale to się tyczy Was. To Wasz związek, a Twoje ryzyko i konsekwencje. Jeśli potrzebujesz mieć przyjaciółkę do rozmów, miej ją, to samo w sobie nie jest niczym złym. To, że jest się w związku nie oznacza, że towarzysko trzeba się ograniczać wyłącznie do partnerki/partnera.

19 minut temu, antek napisał:

Nie mam już kumpli, szczególnie na miejscu. Nie chodze po pubach, bo nie pije, a z facetami trzeba pić, oglądać durne sporty, itp., mnie to nie jara. [...]

Nie każdy facet taki jest. Znajdź sobie hobby, a znajdziesz kumpli.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, antek napisał:

Czemu nie? Żona to żona, a przyjaciółka może być dodatkowym oknem na świat. Dodatkowo gdy nie jest to znajomość w realu nie widze w tym żadnego niebezpieczeństwa dla żadnej ze stron.

skoro uważasz, że to nic to dlaczego wprost nie zapytasz się żony czy nie miałaby z tym problemu ?

Skoro masz dylematy tej natury, że zakładasz tu taki temat to podświadomie wiesz, że to nie ok i ze mogłyby wyjść z tego jakieś zgrzyty z jej strony.

Edytowano przez kejtred
literówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, kejtred napisał:

- bark kumpli, choćby jednego,

- nie lubi pić, nawet okazjonalnie,

- nie lubi sportu i uważa, że sport to coś głupiego...

dziwadło z Ciebie a nie facet. 

no dziwadło, prosze mnie ukrzyżować za ten grzech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, antek napisał:

w nic nie ma się przeradzać tylko w przyjaźń, zwykła wymiana doświadczeń życiowych, perspektyw, poglądów, chyba nic w tym złego

Zgadzam się - nic.

Coś Cię jednak zaniepokoiło we własnym pomyśle, skoro zadałeś takie pytanie na forum...

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Judyta_20 napisał:

To "trochę" czy "mocno"? 😉

Nie czepiajmy się semantyki. Znajomość/ przyjaźń/ ktoś do pogadania/ jak zwał, tak zwał.

Mocno 🙂

Jak pisałem, relacja przyjacielska to coś dużo więcej niż wzajemne zwierzanie się w internecie od miesiąca.

Przyjaciel to osoba bardzo bliska, której się ufa bez granic. Bo wie się, że nie będzie nigdy działać na szkodę, nawet dla własnej korzyści.

To dość trudne do zbudowania między obcymi sobie humani.

Edytowano przez Santee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, BBBrutal napisał:

chcesz być czyimś pępkiem świata.

Nie zaprzeczę.

7 minut temu, BBBrutal napisał:

Wszystkich ludzi i wszystkie zajęcia. 

Inne osoby? Dlaczego nie. Pasje? Niech robi co kocha. Priorytety.

4 minuty temu, antek napisał:

Co innego gdy jest to ktoś kogo nie znasz z realu,

A co Ty myślisz, że z kimś kogo nie widziało się nie można nawiązać silnej więzi emocjonalnej? Nie bądź zabawny.

4 minuty temu, Santee napisał:

Przyjaźń z internetu?

Możliwa. Musisz patrzeć komuś w oczy, żeby nazwać go przyjacielem? Nie widziałam przyjaciółki chyba już prawie 2miesiace. Jest nią nadal i nawet jeśli nie będziemy się widzieć jeszcze z pół roku nadal nią będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, kejtred napisał:

nie zastąpić wszystko ale normalny facet powinien mieć po prostu kumpli. Jak nie ma ani jedno kolegi to coś jest na rzeczy. 

 

Niestety czasy się zmieniają, ludzie są mobilni, po prostu ludzie się rozjechali, nie wiem co w tym dziwnego. Mam kumpli ale setki jak nie tysiące km dalej, nie jeden po wyjeździe przepadł jak kamień w wodzie i kontakt się urwał, pomimo że teraz jest net i łatwo się złapać i pogadać. Realia 21 wieku. Nie mam już kumpli na miejscu, tak się potoczyły dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Santee napisał:

Przyjaciel to osoba bardzo bliska, której się ufa bez granic. Bo wie się, że nie będzie nigdy działać na szkodę, nawet dla własnej korzyści.

Oooo. Taka przyjaźń jest możliwa tylko w realu. Sądzę, że Antkowi na czymś aż takim nie zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Electra napisał:

Możliwa. Musisz patrzeć komuś w oczy, żeby nazwać go przyjacielem? Nie widziałam przyjaciółki chyba już prawie 2miesiace. Jest nią nadal i nawet jeśli nie będziemy się widzieć jeszcze z pół roku nadal nią będzie.

Nie twierdzę, że nie jest możliwa.

Ty piszesz o relacji, którą stworzylyście na żywo, w realu. To inna baja.

W internecie to trochę inaczej działa, szczególnie gdy się drugiej strony nigdy na oczy nie widziało. To może być troll, chcący wyciągnąć poufne informacje by okraść ( kwestie relacji małżeńskich bywają w tym pomocne, jeśli jest dobrym socjologiem ), LUB ZWYCZAJNIE DETEKTYW ZBIERAJĄCY "HAKI"  bo żona planuje rozwód.

Nie takie historie spotykałem.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Judyta_20 napisał:

Oooo. Taka przyjaźń jest możliwa tylko w realu. Sądzę, że Antkowi na czymś aż takim nie zależy.

Moze po prostu nie wie, czym jest prawdziwa przyjaźń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Nenesh napisał:

Partnerki są na ogół zaborcze, zazdrosne, podejrzliwe, boją się, że stracą, panikują i robią problemy nawet, jeśli nie ma powodu. Pewnie wyczuwasz, że podejście Twojej partnerki może być takie samo

To co powiesz o mnie? Chcesz jechać na weekend z kumplami? Jedź. Wychodzisz na imprezę zakładową bez osób towarzyszących, a pracujesz niemalże z samymi kobietami? Idź. Jest koncert zespołu, który mnie nie jara? Jedź sam. Jest wesele, inna impreza, a ja muszę być w pracy? Idź sam. Nadal to nie zmienia faktu, że akceptuję tylko koleżanki i znajome, ale  przyjaciółek i spotkań 1:1 już nie.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Nenesh napisał:

Nie jest w opisanej sytuacji. Partnerki są na ogół zaborcze, zazdrosne, podejrzliwe, boją się, że stracą, panikują i robią problemy nawet, jeśli nie ma powodu. Pewnie wyczuwasz, że podejście Twojej partnerki może być takie samo, skoro poruszasz temat nie z nią, a na forum. Ale to się tyczy Was. To Wasz związek, a Twoje ryzyko i konsekwencje. Jeśli potrzebujesz mieć przyjaciółkę do rozmów, miej ją, to samo w sobie nie jest niczym złym. To, że jest się w związku nie oznacza, że towarzysko trzeba się ograniczać wyłącznie do partnerki/partnera.

Nie każdy facet taki jest. Znajdź sobie hobby, a znajdziesz kumpli.

jakie hobby może mieć żonaty facet z dziećmi? Zaraz by była pretensja że się szwęda zamiast rodzinie czas poświęcać. Nie rozumiesz kobiet. Hobby to możemy mieć razem, ale wtedy kumpli nie znajde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, antek napisał:

Czemu nie? Żona to żona, a przyjaciółka może być dodatkowym oknem na świat. Dodatkowo gdy nie jest to znajomość w realu nie widze w tym żadnego niebezpieczeństwa dla żadnej ze stron.

nie wiem czy byłbyś takie tolerancyjny gdyby i zona miała takiego "przyjaciela" i znalazłbyś korespondencję, z której np. mają bekę z tego "że za szybko kończysz" ale Twoja sperma ma dziwny zapach i zona by się pytała czy to normalne 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, antek napisał:

jakie hobby może mieć żonaty facet z dziećmi? Zaraz by była pretensja że się szwęda zamiast rodzinie czas poświęcać. Nie rozumiesz kobiet. Hobby to możemy mieć razem, ale wtedy kumpli nie znajde.

A wziąłeś pod uwagę mozliwość, że to troll ( dobry socjolog ) który chce wyciągnąć poufne info  by Cię okraść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, kejtred napisał:

skoro uważasz, że to nic to dlaczego wprost nie zapytasz się żony czy nie miałaby z tym problemu ?

Skoro masz dylematy tej natury, że zakładasz tu taki temat to podświadomie wiesz, że to nie ok. 

Żona by miała z tym problem bo kobiety są z natury zaborcze i zazdrosne. Zaraz myślą że inna im odbije faceta, nawet jak to tylko znajomość z netu i na dużą odległość. Kobiety mają dużo kompleksów i zwykle niepewnie czują się ze sobą i w związkach. Nic na to nie poradze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Santee napisał:

W internecie to trochę inaczej działa, szczególnie gdy się drugiej strony nigdy na oczy nie widziało.

Jeśli przyjaźni się z blond Anką lat 38, a w rzeczywistości to ruda Kaśka lat 50 to dla mnie niewiele to zmienia. To nadal przyjaźń i więź. Pomyśl jakie braki muszą być w związku, że ktoś w ciemno idzie w taki układ i więź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Judyta_20 napisał:

Zgadzam się - nic.

Coś Cię jednak zaniepokoiło we własnym pomyśle, skoro zadałeś takie pytanie na forum...

Zwykle pytam o perspektywe osób trzecich, może ktoś był lub jest w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Nenesh napisał:

 

Nie każdy facet taki jest. Znajdź sobie hobby, a znajdziesz kumpli.

I tu się podpisuję :))))

Masz u mnie dobrego drina/ciacho/cotamlubisz 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, antek napisał:

Zaraz by była pretensja że się szwęda zamiast rodzinie czas poświęcać.

Bzdura goni bzdurę. Zdrowe podejście czasowe i mało która zakwili. Po co robić coś co się kocha troszkę rzadziej, żeby nie odbywało się kosztem rodziny, lepiej walczyć szabelką o swoje i tylko na bogato.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, antek napisał:

Żona by miała z tym problem bo kobiety są z natury zaborcze i zazdrosne. Zaraz myślą że inna im odbije faceta, nawet jak to tylko znajomość z netu i na dużą odległość. Kobiety mają dużo kompleksów i zwykle niepewnie czują się ze sobą i w związkach. Nic na to nie poradze.

Jeszcze raz.

Brałeś pod uwagę, że to akcja złodzieja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×