Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zwyczajnadziewczyna

Czy naprawdę przesadzam w tym związku?

Polecane posty

Spotykam się od pół roku z facetem.Oboje jesteśmy ledwo po 30. Na początku było wspaniale i potwierdzam to,że on jest super facetem,ma dużo cech których kobieta szuka. Widać było że byl/jest zakochany,lecz potrafi pokazać też druga twarz. Był mi też wdzięczny za to,ze dużo się poświęcalam np zawsze jak przychodził mimo,że byłam też po całym dniu pracy to gotowałam,piekłam ciasta itd zawsze wychodził ode mnie z walowka. Poza tym przyznał,że mimo swojego wieku jest prawiczkiem tzn miał dziewczynę z którą były jakieś tam zabawy ,później inna chwilowo Ale z nią nic nie wyszło.  Mówił też że żadna się tak nie starała i że nie wiedział że kobieta może mieć takie cechy jak ja. Istnieja dwa problemy w tej relacji. Po pierwsze moja zazdrość o była dziewczynę. Wprawdzie rozstali się jakieś 6lat temu,Ale wiem że ja kochał i nie mógł długo zapomnieć na tyle że przeprowadził się do innego miasta koło 300 ponad km dalej. Mają dalej kontakt jakiś,  każde z nich polubia każde swoje zdj itd Ale najgorsze jest to że gdy on jedzie odwiedzić swoją mamę do rodzinnego miasta odwiedzą też rodzinę byłej i ja. Ja tego nie potrafię zrozumieć po co było wyjeżdżać jak ma ja odwiedzać. I wtedy jedzie zawsze beze mnie. Ja też się o to wkurzam cały czas i dogaduje mu A z tego wychodzą kłótnie. On uznał że dramatyzuje itd i nawet razem poszliśmy do psychologa żeby mi coś poradził bo to wg niego chora zazdrość. Ja Jakoś swoich byłych nie odwiedzam... i nie porównuje  że ten byl taki A ten inny. Po drugie jego koledzy... On gra w bilard nawet wygrywa jakieś turnieje i każdą wolną chwilę tam spędza. Minimum 3 razy w tyg. W tyg jak pracuje to jeszcze pół biedy bo idzie np na 2-3 godz i wraca wieczorem Ale juz w week to daje w palnik i potrafi 14 godz siedzieć tam z kolegami i też wracać około 3 w nocy. Nie wiem czy to wszystko jest takie normalne. Ja rozumiem że można gdzies wyjść itd Ale tak cały czas no i to wracanie po nocach. Jak jakiś kolega u niego nie nocuje to znów co innego to gdzieś się wlocza po klubach w mieście i tak w kółko. Do tego jest maminsynkiem i gada mamie wszystko. A zawsze się upiera że to ja jestem zajęta bardziej niż on więc może się on dopasować do mnie ale to tak nie wygląda bo czasem tak było że załóżmy na ndz mieliśmy się umówić na cały dzień po czym byłam u niego i on mi oświadczył ze wychodzi o 16 z kolegami. Jest tak non stop.  Tylko wychodzę ciągle na dramaqueen i że się biednego go czepiam. Pomijam fakt że już 5 razy ze mną zrywal i wracal i robił tak że zerwie ( oczywiście przez tel lub sms) pójdzie się napić i wróci w środku nocy i później za kilka dni sobie przemysli i wraca A ja go głupia przyjmuje. Nie wiem już czy faktycznie to poczucie winy mam słuszne czy tak przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dobrze zrozumiałam?

Karmisz i utrzymujesz maminsynka alkoholika ktory jeździ często do swojej niby byłej dziewczyny???

17 minut temu, zwyczajnadziewczyna napisał:

on jest super facetem,ma dużo cech których kobieta szuka

A jakie to cechy, bo z twojego opisu wynika że to notoryczne kłamczuch i pijak, który olewa cię po całości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca tak jest. Sama z siebie gotowałam lub nosiłam mu obiady jak np był chory. Teraz bardzo rzadko się widzimy. Nie utrzymuje to wręcz przeciwnie on pomógł mi finansowo na sporą kwotę ( pożyczyłam od niego) gdy tego potrzebowałam.  On też nie za każdym razem wraca pijany z tych bilardow  wręcz sporadycznie jest podpity. Chcieliśmy razem zamieszkać tylko że ja nie wyobrażam sobie tego wracanie po nocach itp. A cechy to jest inteligentny grzeczny ułożony potrafi dojść do wniosków jak przemysli sprawę itd poza tym był teraz tam ostatnio i mówił że  nie poszedł tam do niej bo mi obiecał i wywiązał się z tego Ale że widać ja tego nie doceniam to po co on ma się poświęcać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Bimba napisał:

Widzę że ofiara broni kata.

Ja już sama nie wiem jak do tego podejść.  Wydaje mi się że żadna kobieta by nie była szczęśliwa z powodu kumpli i tej byłej. Ale jest mi wmawianie że to ze mną jest coś nie tak nawet jego mama i siostra mówią że on jest najuczciwszym facetem jakiego znają tylko ja się czepiam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zwyczajnadziewczyno - goń pasożyta, bo to nie jest żadna chora zazdrość, tylko Twoja podświadomość buntuje się przeciwko takiemu wykorzystywaniu. WIem, że trudno spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie przykre rzeczy, ale ja też przeszłam przez coś podobnego. Stań tak i zapytaj się - a jak on by zareagował, gdybyś to Ty pojechała do swojego byłego, odwiedzić go? Jakbyś nie wracała na noc do domu, tylko szwendała się gdzieś po klubach?

Jesteś wartościową osobą, która chce stworzyć związek, dawać z siebie wszystko, żeby pielęgnować to uczucie. A on  - mentalny pasożyt, wysysa z Ciebie wszystko co najlepsze i jeszcze próbuje Ci wmówić, że to Twoja wina... . Uciekaj dziewczyno z tego toksycznego związku. Wiem, że to nie jest proste - mi się udało po pięciu latach walki, ale w którymś momencie potrząsnęła mną przyjaciółka. Pamiętaj, że teraz jest najlepszy okres zauroczenia - i jeśli on już takie numery wywija, to co będzie potem? A jak pojawi się dziecko? Nadal będzie odwiedzał swoją byłą? Jest z z Tobą czy z nią?. Zasługujesz na to, żeby mieć przy sobie faceta, dla którego będziesz całym światem, a nie dodatkiem do byłej.  A jak nie może się odkochać, to niech Ci głowy nie zawraca.

Trzymam kciuki, żeby Ci się udało

Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, ApoAnia napisał:

Zwyczajnadziewczyno - goń pasożyta, bo to nie jest żadna chora zazdrość, tylko Twoja podświadomość buntuje się przeciwko takiemu wykorzystywaniu. WIem, że trudno spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie przykre rzeczy, ale ja też przeszłam przez coś podobnego. Stań tak i zapytaj się - a jak on by zareagował, gdybyś to Ty pojechała do swojego byłego, odwiedzić go? Jakbyś nie wracała na noc do domu, tylko szwendała się gdzieś po klubach?

Jesteś wartościową osobą, która chce stworzyć związek, dawać z siebie wszystko, żeby pielęgnować to uczucie. A on  - mentalny pasożyt, wysysa z Ciebie wszystko co najlepsze i jeszcze próbuje Ci wmówić, że to Twoja wina... . Uciekaj dziewczyno z tego toksycznego związku. Wiem, że to nie jest proste - mi się udało po pięciu latach walki, ale w którymś momencie potrząsnęła mną przyjaciółka. Pamiętaj, że teraz jest najlepszy okres zauroczenia - i jeśli on już takie numery wywija, to co będzie potem? A jak pojawi się dziecko? Nadal będzie odwiedzał swoją byłą? Jest z z Tobą czy z nią?. Zasługujesz na to, żeby mieć przy sobie faceta, dla którego będziesz całym światem, a nie dodatkiem do byłej.  A jak nie może się odkochać, to niech Ci głowy nie zawraca.

Trzymam kciuki, żeby Ci się udało

Ania

Ja jestem wyczulona też na takie rzeczy bo miałam męża jestem 4 lata po rozwodzie, nie mamy kontaktu.  Dziękuję za budujące słowa. Ja nie bronię mu spotkać się raz na jakiś czas z kolegą itd Ale wszystko w granicach rozsądku.  I jest coś takiego u niego że najlepsza obrona jest atak na mnie tzn odwracanie kota ogonem że nie wiadomo co ja robię, że tyłu chłopaków chce mnie bliżej poznać itd. On o byłych nie jest zazdrosny przynajmniej tak mówi. Ale o to właśnie chodzi że mówi że nie odwiedza jej tylko jej ojca tej byłej bo mają wspólne tematy a to że ona tam mieszka to nic bo praktycznie się do siebie nie odzywają  A ja niepotrzebnie się porównuje do niej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, słowo jest cierpliwe - można powiedzieć wszystko. Jeśli wie, że jest to drażliwy temat - to powinien to tak załatwić, żebyś nie miała wątpliwości jaka jest sytuacja. A odwracanie kota ogonem - to już obie znamy dobrze... . Szkoda Twojego czasu. Ja swój błędny związek odchorowałam. W tej chwili spotkałam człowieka, który pomimo upływu ośmiu lat nie pozwala mi zapomnieć, że ja jestem tą jedyną. I tego Ci życzę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Była też sytuacja że prosił o spotkanie mieliśmy spędzić miło wieczór, przyjechałam A on się nie odzywa do mnie zły na cały świat więc pojechałam po godz.  Później mi wyznał że pół godz wcześniej dzwoniła jego mama i coś mu nagadala ze powinien się zastanowić bo ja to ograniczam i nie pozwalam na kolegow albo stroje fochy i on jak za dotknięciem różdżki zmienił nzsyrij i nastawienie do mnie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, KorpoSzynszyla napisał:

To zwróć mu wolność...

Zrób eksperyment. Zapomnij na chwilę że go znasz. Zacznij żyć tak jak przedtem i przez siedem dni nie odzywaj się do niego, nie umawiaj się,  bądź poza zasięgiem, zniknij... Jeśli w tym czasie, on nie mogąc się do ciebie dobić,  dodzwonić,  skontaktować w jakimkolwiek sposób,  nie pojawi sie osobiście na twoim progu by sprawdzić co się dzieje , to już wiesz co robić... żadnych dram 😉

Postaram się choć boli. Bardzo 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W dalszym ciągu nie widzę u niego tych cech których "szuka kobieta"!

Toż to zwykły cwaniak i sprytny manipulator, który ciągnie dwie sroki za ogon, leci na dwa fronty może i na więcej.

Skoro jesteś rozwódką powinnaś być bardziej wyczulona na  gierki kłamstwa i manipulacje.

Mamusia już wyraźnie pokazała że nie zostałaś zaakceptowana więc nie ma takiej możliwości żeby był związek - robisz tylko za kucharkę i materac i tak zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bo cały czas jest mówione że to ograniczam A on mnie nie i mogę się spotykać z kim chce itd. A on będzie chodzić gdzie chce. I mi nic do tego. Mama lubila mnie i chyba lubi Ale ma mi za źle że czepiam się syna który jest przecież tak i idealny 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co to za zwrot " jest mówione"?

Ktoś to mówi, osobiście.

Jego matka wcale Cię nie lubi, nie oszukuj się.

I tak szczerze mówiąc już nie mogę czytać tego twojego naiwnego usprawiedliwiania manipulanta.

Zrobił ci  goowno z mózgu totalnie, bez psychologa sie nie obejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, zwyczajnadziewczyna napisał:

I każdy z jego rodziny mówi że on potrzebuje czasu by się przestawić i zmienić styl z singla. Na normalny

Coś czuję że facet ma grubo za uszami, dlatego rodzinka go  tak kryje 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Facet POTRZEBUJE CZASU żeby być uczciwym człowiekiem i żeby ukochaną traktować z szacunkiem???

 Czy ty naprawdę masz coś z głową? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, zwyczajnadziewczyna napisał:

Bo cały czas jest mówione że to ograniczam A on mnie nie i mogę się spotykać z kim chce itd. A on będzie chodzić gdzie chce. I mi nic do tego. Mama lubila mnie i chyba lubi Ale ma mi za źle że czepiam się syna który jest przecież tak i idealny 

Kobieto, on zachowuje sie jak singiel a Ty masz zludzenie zwiazku. Otrzasnij sie i spojrz jakie sa realia, kim jestes dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja się czepiam i stroje fochy bo chce to zmienić A on nIe może już wytrzymać mojej chorej (wg niego) zazdrości i dlatego próbuje się wylamac i bardziej postawić na swoim postępując tak A nie inaczej.  Bo chce niby zbudować to zaufanie tylko właśnie przeszkadza mi w tym to że dalej żyje jak singiel i oczekuje że tylko ja się zmienię nie bede się czepiać itp. Że jak mnie poinformuje że wróci późno to nie mam nic do gadania.  Wyciąga coś takiego np że skoro ja jestem tancerka ( taniec towarzyski, ) to na pewno jeżdżę też na turnieje itd teraz wiadomo nie mogę bo covid  Ale bywa tak że mam turnieje co week.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dlug to dlug, jest to splaty, ale nie w naturze i w tym sensie nie ma nic wspolnego z Wasza relacja. Tylko on uwaza, ze pozyczka cie juz kupil i teraz z wdziecznosci masz tanczyc jak on zagra.

Ten facet sie nie zmieni, to gracz za pieniadze. To uzaleznienie i on nie zrezygnuje z hazardu. Dlatego tak broni swojej swobody, ma jeszcze do tego kumpli. Dla Ciebie nie ma miejsca w jego zyciu, poniewaz mu na Tobie nie zalezy. Tak to widze.

Twoje pasje, taniec, nie maja tu wiekszego znaczenia, to nie on gotuje ci rosolki i czeka z kolacja kiedy jestes chora, albo masz turniej:). To jest relacja jednostronna, z Twojej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Brakuje tu relacji drugiej strony żeby ocenić sytuację. Wcale nie wygląda tak jednoznacznie jak większość ocenia.

 

3 godziny temu, KorpoSzynszyla napisał:

To zwróć mu wolność...

Też tak uważam. Obie strony skorzystają bo choć być może facet nie jest bez winy to jak dla mnie dziewczyna chciałaby go chorobliwie ograniczać nie dając: "powietrza" w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Nemetiisto napisał:

Brakuje tu relacji drugiej strony żeby ocenić sytuację. Wcale nie wygląda tak jednoznacznie jak większość ocenia.

 

Też tak uważam. Obie strony skorzystają bo choć być może facet nie jest bez winy to jak dla mnie dziewczyna chciałaby go chorobliwie ograniczać nie dając: "powietrza" w związku.

Aabsolutnie sie z tym zgadzam ale naprawdę nie ograniczałam tego az tak bo sama poyrzebuje wolności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Nemetiisto napisał:

Też tak uważam. Obie strony skorzystają bo choć być może facet nie jest bez winy to jak dla mnie dziewczyna chciałaby go chorobliwie ograniczać nie dając: "powietrza" w związku.

Jeżdżenie do byłej dziewczyny i całonocne  picie alkoholu z kumplami i rajdy po knajpach kilka razy w tygodniu nazywasz "powietrzem" w związku???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, Bimba napisał:

Jeżdżenie do byłej dziewczyny i całonocne  picie alkoholu z kumplami i rajdy po knajpach kilka razy w tygodniu nazywasz "powietrzem" w związku???

Dopóki nie ma relacji drugiej strony, nic nie jest oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czyli nie możesz wypowiadać się na żaden temat tutaj bo zawsze pisze tylko jedna strona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Nemetiisto napisał:

Dopóki nie ma relacji drugiej strony, nic nie jest oczywiste.

Dlatego dobrze, że jesteśmy na forum i w wątku może wypowiedzieć się kilka osób z różnych perspektyw ^^ A to już Autorka najlepiej zna sytuację i może sobie dopasować, co będzie jej najbardziej pomocne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

On sie zarzeka,ze nie jezdzi do bylej tylko jej ojca juz to pisalam, ale jedzie za kazdym razem kiedy jest tam sam a jak nie pojechal raz to oczekuje ode mnie oklaskow i fanfarow. A ta byla w tym mieszkaniu mieszka wiec kontakt raczej nieunikniony. Dzis kazal mi oddać tel ktory mi pozyczyl gdy moj sie zepsul wiec dalam mu go w drzwiach razem ze wszystkim co od niego dostałam(oprócz dlugu). Caly czas pisze i idzie w zaparte ze nikt go nie zmieni bo nikt nie bedzie jego wolnosci ograniczac i jedyne czego mu brakuje to szczesliwej rodziny a ja musze pewnie wszysykich facetow kontrolowac bo wszystkich po moich doświadczeniach uwazam za chu....- on tak napisal. Widac wie lepiej nawet co mysle. I jeszcze ze gdybym dala facetowi wolna reke to by mnie bardziej kochal i lepiej ze mna zyl na co odpisalam ze tzn ze po prostu na robić co chce i nie mam prawa pojsc na kompromis itd a on na to ze ja stawiam warunki a nie ide na kompromis. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dobrze że on to skończył bo Ty byś się z nim do końca życia szarpała.

Powinnaś być mu wdzięczna w sumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×