Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
sylwik97

Rodzice nie akceptują mojego 17 lat starszego faceta

Polecane posty

Dnia 6.12.2020 o 17:42, cru napisał:

Mierzysz innych swoją miarą, a to droga donikąd. Zakładasz, że facet tylko dlatego, że ma 40 lat jest odpadem dla młodej dziewczyny, bo za chwilę będzie miał siwe włosy? A niech ma, niech nawet będzie łysy. Problemy zdrowotne wynikające z nadwagi? Są 60-latkowie, którzy mają sylwetkę i zdrowie lepsze od niejednego łysego 30-latka z szarą cerą i wielkim brzuchem od diety kotletowo-wódecznej. 

Piszę to z perspektywy osoby, która od dobrych 20-30 lat obserwuje związki swoje i innych, i nigdy jeszcze mi się nie trafiło zaobserwować, że różnica wieku sama w sobie powoduje problemy. Problemy wynikają natomiast bardzo często z zakłócania spokoju pary i ingerencji rodziców. No i oczywiście z różnic światopoglądowych i innych planów na związek, ale to jest oczywiste. 

Poza tym, 40-letni facet jest jeszcze młody. To nie są czasy sprzed 30-40 lat, gdy 40-tka to był wiek rozpoczynający starzenie, tycie i ogólny rozpad człowieka. 

Masz rację w punkcie, że stan zauroczenia trochę odbiera trzeźwość myślenia. To ma szczególne znaczenie, gdy jest to zauroczenie z przypadku, które spada jak grom i odbiera rozum. Ale jeśli związek jest budowany na przyjaźni i wsparciu przede wszystkim (a to wnioskuję z opisu autorki), to zauroczenie które towarzyszy w początkowej fazie nie jest aż tak zaślepiające, bo zna i lubi/kocha się tą osobę jako człowieka. 

Tak czy owak, autorka sama się przekona jak to będzie. Na pewno dobrą radą jest ostrożność i obserwowanie, jak rozwija się relacja i czy oboje chcą tego samego. Ale skreślać człowieka tylko dlatego, że ma 40 lat i dorastającą córkę na wychowaniu to absolutna bzdura. 

Też nie rozumiem jak można oceniać człowieka nie znając go. I komentarze typu "jest dobry i miły, bo chce Cię przy sobie zatrzymać i zamydlić Ci oczy". To ma być niemiły? Bo nie rozumiem skąd biorą się takie wnioski. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 6.12.2020 o 17:57, Malutka Mi napisał:

To może twój facet wie, że jakaś kasa się kroi w przyszłości i liczy na pieniążki 😉

Coooo? To mnie nawet rozbawiło. On dopiero teraz się dowiedział, że to mieszkanie miało być kiedyś moje. Nie znasz szczegółów to nie rzucaj losowych wniosków. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 6.12.2020 o 18:03, cru napisał:

Jack dużo porusza temat dzieci. To jest faktycznie sprawa istotna. W każdym związku musi być zgoda na ten temat. I wbrew pozorom, jest dużo osób, dla których posiadanie dziecka nie jest sprawą nadrzędną. Jednak w związkach, gdzie jedna osoba jest starsza i już zaliczyła rozmnażanie, i nie ma ochoty na więcej dzieci, to może być źrodłem konfliktu, jeżeli ta młodsza osoba zdecydowanie chce i planuje posiadanie dzieci. 

My już o wszystkim rozmawialiśmy. O dzieciach również. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 6.12.2020 o 18:14, Malutka Mi napisał:

Są tacy co liczą, szczególnie, kiedy jest do zdobycia gruba kasa np. z mieszkania 😉. A młoda zakochana to i głupiutka w porównaniu ze starym wygą. Jest dużo cwaniaków na tym świecie i trzeba mieć oczy szeroko otwarte. 

Za dużo trudnych spraw się naogladales/las

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
1 minutę temu, sylwik97 napisał:

My już o wszystkim rozmawialiśmy. O dzieciach również. 🙂

Będą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, pari napisał:

Będą?

Oboje ich chcemy. Jeśli nam wyjdzie to na pewno będą. Oboje zdajemy sobie sprawę, że może się coś nie udać, jak w każdym normalnym związku. Ale chcemy spróbowac, zamieszkać razem i poznawać się jeszcze bardziej. Plus jest taki, że jego rodzina jest miła i w jakiś sposób wspiera jego decyzje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
2 minuty temu, sylwik97 napisał:

Oboje ich chcemy. Jeśli nam wyjdzie to na pewno będą. Oboje zdajemy sobie sprawę, że może się coś nie udać, jak w każdym normalnym związku. Ale chcemy spróbowac, zamieszkać razem i poznawać się jeszcze bardziej. Plus jest taki, że jego rodzina jest miła i w jakiś sposób wspiera jego decyzje. 

Ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malutka Mi
8 godzin temu, sylwik97 napisał:

Oboje ich chcemy. Jeśli nam wyjdzie to na pewno będą. Oboje zdajemy sobie sprawę, że może się coś nie udać, jak w każdym normalnym związku. Ale chcemy spróbowac, zamieszkać razem i poznawać się jeszcze bardziej. Plus jest taki, że jego rodzina jest miła i w jakiś sposób wspiera jego decyzje. 

Więc po co się tutaj radzisz skoro już wszystko postanowiłaś? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Malutka Mi napisał:

Więc po co się tutaj radzisz skoro już wszystko postanowiłaś? 

Autorka się nie radzi, tylko ubolewa, że rodzice mają focha, bo wstydzą się przed sąsiadami, że córka ma niestandardowego partnera. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malutka Mi
6 minut temu, cru napisał:

Autorka się nie radzi, tylko ubolewa, że rodzice mają focha, bo wstydzą się przed sąsiadami, że córka ma niestandardowego partnera. 

OK. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, Malutka Mi napisał:

Więc po co się tutaj radzisz skoro już wszystko postanowiłaś? 

Nie radzę się. Liczyłam na jakieś opinie, od osób, które doświadczyły podobnych sytuacji i dostałam to czego chciałam. Na szczęście są jeszcze mili ludzie, którzy pomogą, coś podpowiedzą bez żadnych dogryzek czy głupich pytań. A niektórzy lubią za ekranem komuś dowalić i wbić szpileczke.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malutka Mi
2 minuty temu, sylwik97 napisał:

Nie radzę się. Liczyłam na jakieś opinie, od osób, które doświadczyły podobnych sytuacji i dostałam to czego chciałam. Na szczęście są jeszcze mili ludzie, którzy pomogą, coś podpowiedzą bez żadnych dogryzek czy głupich pytań. A niektórzy lubią za ekranem komuś dowalić i wbić szpileczke.:)

Nigdy nie będziesz mieć pewności czy dobrze ci ktoś poradził 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
47 minut temu, Malutka Mi napisał:

Nigdy nie będziesz mieć pewności czy dobrze ci ktoś poradził 🙂

Dlatego potrafię myśleć i filtrować komentarze, które czytam. 🙂

Każdy ma inną opinię na ten temat. Niektórzy są uprzedzeni i będą odradzać. Inni faktycznie myślą i obawiają się takich relacji przez doświadczenie własne lub osób z bliskiego otoczenia. Jeszcze inni starają się mnie zrozumieć, dodać otuchy i zmotywować do "walki o swoje". Za wszystkie "rady" dziękuję. Ale za te, które czuję, że nie są "przyjacielskie" jednak nie. 🙂

pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Aktualizacja 

Mój tata dał mi 2 tygodnie na wyprowadzenie się z mieszkania, grozi mojemu partnerowi i powiedział, że już nie mam ojca.

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, sylwik97 napisał:

Aktualizacja 

Mój tata dał mi 2 tygodnie na wyprowadzenie się z mieszkania, grozi mojemu partnerowi i powiedział, że już nie mam ojca.

To blef. Wprowadź się. Choćby do koleżanki. Nie mów dokąd. Niedługo będzie Cię prosił o powrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, Nemetiisto napisał:

To blef. Wprowadź się. Choćby do koleżanki. Nie mów dokąd. Niedługo będzie Cię prosił o powrót.

Niekoniecznie. Bywają rodzice uparci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, sylwik97 napisał:

Aktualizacja 

Mój tata dał mi 2 tygodnie na wyprowadzenie się z mieszkania, grozi mojemu partnerowi i powiedział, że już nie mam ojca.

Z jakiej strony Polski podchodzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Nemetiisto napisał:

To blef. Wprowadź się. Choćby do koleżanki. Nie mów dokąd. Niedługo będzie Cię prosił o powrót.

Ja się mogę wyprowadzić do niego żeby pokazać im, że to jest coś poważnego. Ale boli mnie to, że robią ze mnie kogoś strasznego i przez to cała rodzina tak będzie na to patrzeć. I mógł się wkurzyć i mnie wyrzucić, ale żeby mówić, że nie jest już moim ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
57 minut temu, Kobietka napisał:

Z jakiej strony Polski podchodzisz?

Wielkopolska, 100km od Poznania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, sylwik97 napisał:

Ja się mogę wyprowadzić do niego żeby pokazać im, że to jest coś poważnego. Ale boli mnie to, że robią ze mnie kogoś strasznego i przez to cała rodzina tak będzie na to patrzeć. I mógł się wkurzyć i mnie wyrzucić, ale żeby mówić, że nie jest już moim ojcem.

U mnie w rodzinie było to samo. Nikt nie akceptował, niczyich wyborów. Ja straciłem kontakt z rodziną na kilka lat. W końcu każdy się nauczył i teraz jest sielanka. Nikt się do nikogo nie wtrąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Nemetiisto napisał:

U mnie w rodzinie było to samo. Nikt nie akceptował, niczyich wyborów. Ja straciłem kontakt z rodziną na kilka lat. W końcu każdy się nauczył i teraz jest sielanka. Nikt się do nikogo nie wtrąca.

Teraz się czuję jakbym rozpętała jakąś wojnę i zrobiła coś naprawdę złego, dlatego wynikła ta sytuacja. Naprawdę nie wiem czy to jest coś tak aż bardzo strasznego... Nie wiem za bardzo co robić. Nigdy nie chciałam tracić kontaktu z rodziną i nie sądziłam, że będę musiała wybierać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Zpaznokcilakier napisał:

Facet  w tym przypadku powinien być mądrzejszy. Niby wszystko fajnie, fajnie, ale różnica wieku ma znaczenie. Nie dziwię się Twoim rodzicom, że chcieliby dla Ciebie rówieśnika bez przeszłości. Oczywiście, zabronic Ci nie mogą, ale przestrzec już tak. 

Oczywiście, każdy może mieć swoje zdanie. Ale martwienie się o mnie, przestrzeganie mnie a odwrócenie się ode mnie to spora różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, sylwik97 napisał:

Oczywiście, każdy może mieć swoje zdanie. Ale martwienie się o mnie, przestrzeganie mnie a odwrócenie się ode mnie to spora różnica.

Masz mniej więcej 50 % szans, że rodzice spełnią " obietnice".

Mężów, kochanków, przyjaciół od seksu możesz mieć nawet i setki - rodziców masz jednych - więcej nie będzie...

Pogadaj Na spokojnie z wybrańcem serca, porozmawiaj z nim jak on widzi waszą  dalszą przyszłość. Nie działaj pochopnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, przem praw 1991 napisał:

TY P0LKO CHCESZ POPUSCIC SZPARY DLA JAKIEGOS STAREGO DZIADA ZA PIENIADZE

Słucham? Pomysł troszkę zanim coś napiszesz, "POLACZKU". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

Może być, że pomyśleli, że to Cie otrzeźwi. 

Znam mojego tatę i on ma taki charakter. Jak coś mu się nie podoba i nie jest po jego to nara. Ale nie sądziłam, że mnie też tak potraktuje. Nie jest tolerancyjnym człowiekiem i to są efekty. Ja nie mówię, że jestem święta, ale chyba nie zrobiłam nic złego. Spotkałam kogoś niespodziewanie i poszło. Dogadujemy się, wspieramy i kochamy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Kobietka napisał:

Masz mniej więcej 50 % szans, że rodzice spełnią " obietnice".

Mężów, kochanków, przyjaciół od seksu możesz mieć nawet i setki - rodziców masz jednych - więcej nie będzie...

Pogadaj Na spokojnie z wybrańcem serca, porozmawiaj z nim jak on widzi waszą  dalszą przyszłość. Nie działaj pochopnie.

Sugerujesz, że powinnam zrezygnować z mojej znajomości? Ale to nie ja odrzucam rodzinę, bo chcę mieć faceta tylko oni mnie odrzucają. On również nigdy nie kazałby mi wybierać. Czy Ty zrezygnowalabys z cudownego faceta, bo rodzice by go nie akceptowali?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Kobietka napisał:

Masz mniej więcej 50 % szans, że rodzice spełnią " obietnice".

Mężów, kochanków, przyjaciół od seksu możesz mieć nawet i setki - rodziców masz jednych - więcej nie będzie...

Pogadaj Na spokojnie z wybrańcem serca, porozmawiaj z nim jak on widzi waszą  dalszą przyszłość. Nie działaj pochopnie.

Tym bardziej, że ja nie powiedziałam, że jeśli go nie zaakceptują to koniec kontaktu i nie chcę ich widzieć. Powiedziałam, że mają prawo się martwić, nie akceptować tego, nie rozumieć. Ale muszą pozwolić mi decydować o sobie i nie narzucać mi swoich poglądów na ten temat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, sylwik97 napisał:

Sugerujesz, że powinnam zrezygnować z mojej znajomości? Ale to nie ja odrzucam rodzinę, bo chcę mieć faceta tylko oni mnie odrzucają. On również nigdy nie kazałby mi wybierać. Czy Ty zrezygnowalabys z cudownego faceta, bo rodzice by go nie akceptowali?:o

Nie. Sugeruję, że powinnaś przegadać  sytuację z facetem. Poznać jego punkt widzenia. Jeżeli on nie myśl o o Tobie zbyt poważnie, to nie ma o co bić piany. Na razie cały swój związek opierasz na walce o to żeby ten związek był. Nie dostrzegasz sieć wszystkich aspektów. Zacznij od rozmowy z facetem, poważnej, konkretnej, dotyczącej przyszłości. Potem przeanalizuj i zadecyduje coś

  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

No są ludzie, którzy są zapalczywi i łatwo nie odpuszczają, do takich należy Twój tata. Łatwo nie będzie. Ja Cię rozumiem, żeś się zakochała. To ludzkie. Może i dobrze, może warto być szczęśliwym chociażby przez kilka chwil. Może się to wszystko poukłada. W życiu różnie to bywa. 

Będąc w związku myśli czy to tylko na kilka chwil czy na dłużej? Bo wiek nie ma znaczenia w tej kwestii. Wiek jest problemem, bo w przyszłości ją zacznie bardziej widać. Inne problemy są takie same jak w związku z rówieśnikiem. Osoby, które nie były w takiej sytuacji wyobrażają sobie Bóg wie co. To normalny związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Kobietka napisał:

Nie. Sugeruję, że powinnaś przegadać  sytuację z facetem. Poznać jego punkt widzenia. Jeżeli on nie myśl o o Tobie zbyt poważnie, to nie ma o co bić piany. Na razie cały swój związek opierasz na walce o to żeby ten związek był. Nie dostrzegasz sieć wszystkich aspektów. Zacznij od rozmowy z facetem, poważnej, konkretnej, dotyczącej przyszłości. Potem przeanalizuj i zadecyduje coś

  

Ale gdybym ja nie wiedziała, że traktuje mnie poważnie to nie byłabym w takiej sytuacji. Nie robiłabym zamieszania jeśli nie byłabym go pewna. Już dawno i to nie raz o tym rozmawialiśmy. Jeśli faktycznie się wyprowadzę to wprowadzę się do niego, bo on mnie wspiera i tego chce. Opiekuje się córką, która z nim mieszka i to nie będzie łatwe, ale on mi to oferuje. Chyba to o czymś świadczy? Nigdy nie wątpiłam w to, że bierze mnie na poważnie, bo jesteśmy razem i rozmawiamy cały czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×