Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Maciejka...

Tak mi źle

Polecane posty

Jestem żoną alkoholika. Już nie mogę! Dzisiaj wróciłam z pracy a on jak zwykle na...y. Ukradł pieniądze z konta aby móc pić. Nic Go nie interesuje aby chlanie. Zero pomocy, oparcia, dobrego słowa... Nic. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gretta_
2 minuty temu, Maciejka... napisał:

Jestem żoną alkoholika. Już nie mogę! Dzisiaj wróciłam z pracy a on jak zwykle na...y. Ukradł pieniądze z konta aby móc pić. Nic Go nie interesuje aby chlanie. Zero pomocy, oparcia, dobrego słowa... Nic. 

 Długo już to trwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Za długo. Stanowczo. Nawet święta nie cieszą. Znowu nie będzie mógł wysłowić się przy opłatku bo będzie tak pijany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Maciejka... napisał:

Jestem żoną alkoholika. Już nie mogę! Dzisiaj wróciłam z pracy a on jak zwykle na...y. Ukradł pieniądze z konta aby móc pić. Nic Go nie interesuje aby chlanie. Zero pomocy, oparcia, dobrego słowa... Nic. 

A dlaczego jeszcze z nim jesteś ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Maciejka... napisał:

Trzyma mnie tylko mieszkanie. 

Zniszczysz się przy nim ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Izaiza napisał:

Zniszczysz się przy nim ...

Oj tak. Wpływ na psychikę takiej osoby jest niewyobrażalny.

Nie można mu pomóc? Próbowałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A najgorsze jest to, że nikogo nie mam do wygadania. Jestem naprawdę sama. Rodziców już dawno nie mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A miałam taki dobry dzień... W pracy jacyś tacy wszyscy normalni, uśmiechnięci... Przyjdziesz do domu to aż flaki się wywracają 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Maciejka... napisał:

A najgorsze jest to, że nikogo nie mam do wygadania. Jestem naprawdę sama. Rodziców już dawno nie mam...

Poszukaj AA w Twoim miescie, tam znajdziesz zrozumienie i pomoc, bo jestes co-uzalezniona. Potraktuj powaznie rady Prawiczka. Trzymaj sie:), dasz rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Maciejka... napisał:

A miałam taki dobry dzień... W pracy jacyś tacy wszyscy normalni, uśmiechnięci... Przyjdziesz do domu to aż flaki się wywracają 

Dzieci masz ? I czyje mieszkanie jest formalnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Maciejka... napisał:

Nie mamy na szczęście. Mieszkanie jest na nas. 

Ja rozumiem,że mieszkanie to "dobro " , którego ciężko się wyrzec , ale ja na Twoim miejscu bym się wyprowadziła . Wynajelabym pokój , wystąpiła o rozwód i podział majątku. Musisz wiedzieć jedno ... alkoholikowi nie pomożesz , jeśli sam nie będzie tego chciał . Póki on nie widzi problemu to nic z tym nie zrobisz. Ja byłam związana przez parę lat z alkoholikiem,tzw.wysokofunkcjonującym. Pan w garniturze, nigdy mnie nie obraził , nie podniósł głosu, ale nie mogłam patrzeć jak topi smutki w białym winie ... i zabija się na raty. Jak przestał pić to paradoksalnie stał się innym człowiekiem, gorszym . Ale to inny temat . Reasumując, pewnie napiszesz, że go kochasz ? Tylko co to za miłość, jeśli ktoś Tobą pomiata . RATUJ siebie ...Tak jak ktoś wyżej napisał, jesteś współuzależniona i potrzebujesz fachowej pomocy. Myśl teraz o sobie. Wiem, że to niełatwe, ale inaczej zmarnujesz sobie życie . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gretta_
1 godzinę temu, Maciejka... napisał:

Podobno i tak nadaję się dla lumpów z parku

Chyba on. Tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gretta_
47 minut temu, Maciejka... napisał:

Nie mamy na szczęście. Mieszkanie jest na nas. 

To jest swój dom czy w bloku? Bo jak w bloku to będzie łatwiej.Dzieci nie masz, zaczynasz życie od nowa, sama.Pytałam ile to trwa? O wiele za długo nic nie mówi. Kilka miesięcy,  lat, kilkadziesiąt lat?   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×