Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Paparapa

Moja 10 letnia córka nic nie umie

Polecane posty

Pomocy. Mam 10 letnią córkę która od zerówki aż do 3 klasy była jedną z najlepszych uczennic. Od nowego roku szkolnego wszystko się zepsuło. Nie chcę się uczyć, ma wszystko gdzieś, pomagam jej w nauce , tłumaczę a po czasie wychodzi że jednym uchem wpadło drugim wypadło. Nie idzie pod prysznic sama od siebie , nie chce myć włosów, trzeba jej przypominać że musi dbać o higienę. Wiem, że zaczęła dorastać bo gołym okiem widać fizyczne zmiany ale czy to zachowanie jest tym spowodowane ? Zero jakiegokolwiek dbania o siebie i chęci dbania o to by miała dobre oceny, nauczanie zdalne to koszmar, teraz gdy jestem w domu mam na nią oko a jak wrócę za kilka dni do pracy będzie jeszcze gorzej. Jestem kłębkiem nerwów to moje jedyne dziecko i patrzę jak z dnia na dzień staje się coraz większym odludkiem mającym wszystko gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ona jest w takim wieku, ze mozesz ją jeszcze trochę przymusic. 

Nie dyskutuj z nią tylko wydaj polecenie. Teraz idziesz się wykąpac itp. Co do nauki to na spokojnie, ale wymagaj, w końcu jej przejdzie jak zobaczy, ze nie ma wyjscia. 

Jeśli teraz odpuścisz to za 2 lata niewiele już będziesz w stanie zrobić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może zmiana nauczycieli jej zaszkodziła? Nie narzekała na jakiegoś szczególnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gorszych nauczycieli miała w klasie 1-3. Teraz nauczyciele są w porządku a Panią wychowawczynie bardzo szanuje. Codziennie odchodzę od zmysłów jak widzę co wyprawia. Dla mnie jej nauka jest najważniejsza proboje jej uświadomić że oprócz nauki i robienia za sobą porządków nie ma nic innego na głowie. Nie dochodzi. 10 rok okazał się tym najtrudniejszym dotychczas. Wiem że za kilka lat będzie jeszcze trudniej więc trzymam cały czas rękę na pulsie. Odmówiłam prezentu na mikołaja, jest świadoma że pod choinkę tez nic nie dostanie. Poprawy nadal nie widać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I najgorsze jest to, że cokolwiek jej powiem, każe jej zrobić ona odpowiada ,,o Chryste, o boże , matko boska, jezuuu, zaraz, za chwilę,, żadnych konkretów dlaczego nie chce danej rzeczy wykonac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi to wygląda na dziecięcą depresję? 🤔

Bo na takie mega fochy okresy dojrzewania to chyba jeszcze za wcześnie. No chyba że wcześniej dojrzewa. Jest już mocno rozwinięta fizycznie?

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z objawów dojrzewania brakuje tylko miesiączki. Depresja ... ? Być może . Sama kiedyś miałam wiem jak wtedy można się czuć ... Tym bardziej że przez wirusa zmieniło się całe nasze funkcjonowanie. Jeszcze rok temu baseny, narty, trampoliny, i inne atrakcje. Teraz ? Zostały tylko spacery, cała aktywność i jeżdżenie do nowych miejsc ograniczone do minimum, jest tylko nauka i siedzenie w domu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Paparapa napisał:

Z objawów dojrzewania brakuje tylko miesiączki. Depresja ... ? Być może . Sama kiedyś miałam wiem jak wtedy można się czuć ... Tym bardziej że przez wirusa zmieniło się całe nasze funkcjonowanie. Jeszcze rok temu baseny, narty, trampoliny, i inne atrakcje. Teraz ? Zostały tylko spacery, cała aktywność i jeżdżenie do nowych miejsc ograniczone do minimum, jest tylko nauka i siedzenie w domu ...

No to skoro jest już raczej na zaawansowanym że tak powiem etapie dojrzewania płciowego, no to może już te fochy od hormonów...A wcześniej lubiła te aktywności, były dla niej ważne, czy jak można było a akurat było ich mniej to też mocno nie narzekała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, Paparapa napisał:

Odmówiłam prezentu na mikołaja, jest świadoma że pod choinkę tez nic nie dostanie. Poprawy nadal nie widać. 

Robiłyście badania krwi? Sprawdzałaś co się zmieniło w otoczeniu oprócz tego, że córka jest najokropnieksza na świecie?Między wami się coś czasem nie zmieniło? 

Spadek zainteresowania, w zasadzie wszystkim, to bardzo niepokojący objaw a  10 latka to dziecko, o które trzeba zadbać. Musi być jakiś powód tej zmiany - poszukaj i daj wsparcie a nie myślisz, że brak prezentu zadziała jak czarodziejskie lekarstwo... 😶
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem niestety jest to pokłosie pandemii,dzieci zamknięte w domach przed komputerami,drastyczna zmiana życia i na pewno dochodzą rozważania co będzie dalej.Jesli dłużej to potrwa to na prawdę szkoda mi tych dzieciaków.

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Kaaasia_22 napisał:

Robiłyście badania krwi? Sprawdzałaś co się zmieniło w otoczeniu oprócz tego, że córka jest najokropnieksza na świecie?Między wami się coś czasem nie zmieniło? 

Spadek zainteresowania, w zasadzie wszystkim, to bardzo niepokojący objaw a  10 latka to dziecko, o które trzeba zadbać. Musi być jakiś powód tej zmiany - poszukaj i daj wsparcie a nie myślisz, że brak prezentu zadziała jak czarodziejskie lekarstwo... 😶
 

Brak prezentu to nie czarodziejskie lekarstwo, to raczej konsekwencja, która nie jest powodem do tego by sądzić, że dziecko nie dostaje wsparcia. Naprawdę chciałabym żeby moja mama tak ze mną rozmawiała gdy ja byłam dzieckiem . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na niektórych ludzi i nieważne ile mają lat takie przymusowe siedzenie głównie w domu tak działa. Stają się apatyczni, nic się nie chce, no niektórzy po prostu nie mogą być zamknięci w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W temacie - Moze postaraj sie przemyslec co nowego , innego wydarzylo sie w zyciu corki co moglo spowodowac taka zmiane zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moze sprobuj zadbac o lepszy kontakt z nia, wspolne gotowanie, wyjscie na zakupy, wtedy spraw jej mala niespodzianke, brakiem prezentu na swieta tylko ja zbuntujesz.Czasem dzieci trzeba wziac sposobem pomimo, ze powinny sie sluchac. Nie chce dbac o siebie?zabierz ja np do lusha, niech wybierze sobie kule do kapieli czy zel, balsam do ciala, balsam eosa do ust, cos na czasie. Albo zamowcie przez internet, niech Ci pomoze z zamowieniem i przy okazji sama cos wybierze. Ma swoje podstawowe kosmetyki czy uzywacie wszystkiego razem?Gdy bylam nastolatka przechodzilam bunt, w pokoju byl zawsze chaos, zaczelam ubierac sie na czarno, nauka sie pogorszyla. Tata zakazywal, wysmiewal moj wyglad, krytykowal,nakazywal, mama wziela mnie sposobem. Sprezentowala mi skorzana kurtke, potem gotycka spodnice, kontakt sie polepszyl. Mowila, ze wygladam super, doradzala. Kupila mi nowe zaslony, farby, zaczelam malowac, wieszac obrazy na scianie, dbac o pokoj, w koncu zaczal mi sie podobac. Niby banalne. Tata dalej kytykowal mowiac, ze nie mam gustu i mam sie skupic tylko na nauce i to moj jedyny obowiazek,a nie wydziawianie. To nic nie dalo, a to, ze widzialam, ze mama stara sie mnie zrozumiec, ze jej zalezy. Mature potem zdalam bardzo dobrze, dla niej, dzis jestem wdzieczna ze mnie zniosla I przetrwala i ze pomogla mi sie ogarnac nie tylko, dla niej,, ale I dla siebie. To byl czas w wieku 14-18.Przejrzyj przy okazji cichcem historie wyszykiwania na internecie, moze jest tam cos niepokojacego.

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Też uważam że brak prezentu gwiazdowego jest poniżej pasa...Uważam że tak się nie robi. Można co najwyżej kupić coś mniej, skromniejszy.

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Choinki tez nie ubieraj. Na wigilie nie rob nic,a w sylwestra wygon spac o 21.

10 latka to jeszcxze dzziecko ktore czzeka naprezent. Niewazne jaki on by byl,ma byc niespodzianka.

Mysle ze powinnas robic zupelnie na opakm.Motywowac by sie chcialo,a nie karac ze jej sie nie chce.

Nie wiem co lubi Twoja corka,ale sa np zestawy do malowania paznokcji dla dzieci. Sa nakleiki na paznokcie. Sa gry planszowe,sa filmy familijne. 

Raz w tyg mozna byloby zrobic "babski wiczor" popkorn i dobry film. Sa przeciez np filmy w 3D do wyporzyczenia. Do kapieli mnoūstwo piany albo jakies musujace co. Mozna piec ciasteczka,mozna porobic sobie glupie selfie i z filtrami w telefonie smiac sie z glupoch min.

Ja z moja 14 latka bijemy sie n poduszki,albo probujemy przebrac za postacie z kreskowek. Ostatnio naparzalysmy sie pileczkami z baseniku dla dzieci. 1200pilek frowalo po pokoju. 

Tez by mi sie nie chcialo gdybym siedziala ktorys miediac sama,zamknieta w czterech scianach 

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rodzice czasem blednie mysla, ze karaniem, brakiem prezentu beda autorytetem, ktorego trzeba sie sluchac.  Nie zrobila nic by nie dac jej prezentu...jest zagubiona, moze znudzona. Nie znam sytuacji, trudno ocenic. Wiem, ze dzieci lubie swoje rzeczy miec, szczegolnie dziewczynki. Czasem trzeba dac troche frajdy w obowiazkach, nawet przy zwyklej kapieli. To juz nie dziecko, ale dziewczynka, powinna miec swoje kosmetyki. Szampon, balsam, kremik. Fajne spinki, naszyjnik. Moze kup jej dziennik, kalendarz, niech zaznacza tam wasze plany, pomysly, cele. Niech oczekuje na cos, teraz w domu mozna oszalec. Zrobcie jakies przebieranki, sesje zdjeciowe. Sama wiesz co lubi. Mi wtedy mama kupila glupie zaslony w kolorze ktory lubilam i juz mi bylo lepiej, chociaz jakos tego nie okazywalam. Wracala ze sklepu i trzymajac rece z tylu pytala w ktorej ma cos dla mnie, dalej to robila, pomimo, ze mijaly lata, a ja juz mialam 16-17lat. Male gesty sie licza, zainteresowanie. Dodam, ze w domu wychowywala mnie sama, bo rodzice sie rozwiedli, miala malo pieniedzy, wiec stawala na glowie by jakos urozmaicic mi dziecinstwo. Jedyny raz, gdy nie dala mi prezentu na urodziny, bylo dlatego, ze ledwo miala na rachunki i widzialam, ze plakala w ten dzien. Ty swiadomie rezygnujesz ze swiatecznego prezentu dla swojej mlodej corki, ktora nie zrobila nic zlego. Niestety mysle, ze wasz kontakt lezy i kwiczy.To jest problemem.

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Vedma napisał:

Rodzice czasem blednie mysla, ze karaniem, brakiem prezentu beda autorytetem, ktorego trzeba sie sluchac.  Nie zrobila nic by nie dac jej prezentu...jest zagubiona, moze znudzona. Nie znam sytuacji, trudno ocenic. Wiem, ze dzieci lubie swoje rzeczy miec, szczegolnie dziewczynki. Czasem trzeba dac troche frajdy w obowiazkach, nawet przy zwyklej kapieli. To juz nie dziecko, ale dziewczynka, powinna miec swoje kosmetyki. Szampon, balsam, kremik. Fajne spinki, naszyjnik. Moze kup jej dziennik, kalendarz, niech zaznacza tam wasze plany, pomysly, cele. Niech oczekuje na cos, teraz w domu mozna oszalec. Zrobcie jakies przebieranki, sesje zdjeciowe. Sama wiesz co lubi. Mi wtedy mama kupila glupie zaslony w kolorze ktory lubilam i juz mi bylo lepiej, chociaz jakos tego nie okazywalam. Wracala ze sklepu i trzymajac rece z tylu pytala w ktorej ma cos dla mnie, dalej to robila, pomimo, ze mijaly lata, a ja juz mialam 16-17lat. Male gesty sie licza, zainteresowanie. Dodam, ze w domu wychowywala mnie sama, bo rodzice sie rozwiedli, miala malo pieniedzy, wiec stawala na glowie by jakos urozmaicic mi dziecinstwo. Jedyny raz, gdy nie dala mi prezentu na urodziny, bylo dlatego, ze ledwo miala na rachunki i widzialam, ze plakala w ten dzien. Ty swiadomie rezygnujesz ze swiatecznego prezentu dla swojej mlodej corki, ktora nie zrobila nic zlego. Niestety mysle, ze wasz kontakt lezy i kwiczy.To jest problemem.

Bardzo mądrze piszesz. Dajesz do myślenia mniej doświadczonym w temacie...Najłatwiej dać karę i wysłać do swojego pokoju, niech się nie odzywa...Gorzej spróbować dotrzeć, znaleźć tzw. wspólny język, coś zrobić razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey

A jak jej kontakty z rówieśnikami? Ma przyjaciół? Koleżanki jakieś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Paparapa napisał:

Brak prezentu to nie czarodziejskie lekarstwo, to raczej konsekwencja, 

Konsekwencja czego? 

Bo wiesz, konsekwencją np. olewania szkoły są jedynki w dzienniku a nie brak prezentu gwiazdkowego. 
Konsekwencją nie dbania o higienę  - to, że śmierdzi a nie brak prezentu gwiazdkowego. Brak prezentu to kara. Dotkliwa - bo inne dzieci dostaną i będą ze sobą rozmawiać itp. 

Powtórzę się - Twoje dziecko swoim zachowaniem krzyczy o pomoc. Ciebie to frustruje, bo chciałabyś, żeby córka robiła to wszystko co wcześniej. Z tej strony się nie dziwię. Ale dzieci bez powodu diametralnie się nie zmieniają. Z resztą jak i dorośli. Coś jest na rzeczy a kary tego nie zmienią. 

O badaniach krwi pisałam serio - obniżony nastrój pojawia się w wielu schorzeniach. Somatykę się sprawdza zawsze jako pierwszą. 

Pamiętajmy my wszyscy, że istnieje coś takiego jak depresja dziecięca i może trzeba podmuchać na zimne - mam nadzieję - ale trzeba wszystko sprawdzić zanim zacznie się stosować behawiorkę.

P.S. tytuł posta "Moja dziesięcioletnia córka nic nie umie"? a nie np. "Z moją dziesięciolatką dzieje się coś niedobrego...". To pokazuje, że o braku wsparcia jednak trzeba wspomnieć.

Edytowano przez Kaaasia_22
  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Vedma napisał:

Rodzice czasem blednie mysla, ze karaniem, brakiem prezentu beda autorytetem, ktorego trzeba sie sluchac.  Nie zrobila nic by nie dac jej prezentu...jest zagubiona, moze znudzona. Nie znam sytuacji, trudno ocenic. Wiem, ze dzieci lubie swoje rzeczy miec, szczegolnie dziewczynki. Czasem trzeba dac troche frajdy w obowiazkach, nawet przy zwyklej kapieli. To juz nie dziecko, ale dziewczynka, powinna miec swoje kosmetyki. Szampon, balsam, kremik. Fajne spinki, naszyjnik. Moze kup jej dziennik, kalendarz, niech zaznacza tam wasze plany, pomysly, cele. Niech oczekuje na cos, teraz w domu mozna oszalec. Zrobcie jakies przebieranki, sesje zdjeciowe. Sama wiesz co lubi. Mi wtedy mama kupila glupie zaslony w kolorze ktory lubilam i juz mi bylo lepiej, chociaz jakos tego nie okazywalam. Wracala ze sklepu i trzymajac rece z tylu pytala w ktorej ma cos dla mnie, dalej to robila, pomimo, ze mijaly lata, a ja juz mialam 16-17lat. Male gesty sie licza, zainteresowanie. Dodam, ze w domu wychowywala mnie sama, bo rodzice sie rozwiedli, miala malo pieniedzy, wiec stawala na glowie by jakos urozmaicic mi dziecinstwo. Jedyny raz, gdy nie dala mi prezentu na urodziny, bylo dlatego, ze ledwo miala na rachunki i widzialam, ze plakala w ten dzien. Ty swiadomie rezygnujesz ze swiatecznego prezentu dla swojej mlodej corki, ktora nie zrobila nic zlego. Niestety mysle, ze wasz kontakt lezy i kwiczy.To jest problemem.

Moi rodzice wychodzili z podobnego założenia. Im więcej kar tym bardziej posłuszne dziecko. I jeszcze Rozkazy, ciuch po kuzynkach, miska żarcia, na łeb nie pada, ciesz się, że żyjesz. Nie miałam prawa mieć nawet hobby. Po cichu wyszywałam na płótnie konia, znalazła i wywaliła wszystko do śmieci. W tym momencie prócz czytania nie mam żadnego hobby. A z rodzicami mam bardzo słaby kontakt. A nawet znikomy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari

Brak motywacji czy nawet brak rywalizacji doprowadza do tego. Moja córka już jest pełnoletnia, narzeka na brak znajomych , przed koronką miała 1 koleżankę na osiedlu, którą jeszcze udawało się wyciągnąć na spacer czy coś podobnego. Dzisiaj się rzadko kontaktują ( tylko fb.), koleżanka albo nie może albo źle się czuje, marazm lub alienacja po prostu. To nie jest dobre dla psychiki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Paparapa napisał:

Gorszych nauczycieli miała w klasie 1-3. Teraz nauczyciele są w porządku a Panią wychowawczynie bardzo szanuje. Codziennie odchodzę od zmysłów jak widzę co wyprawia. Dla mnie jej nauka jest najważniejsza proboje jej uświadomić że oprócz nauki i robienia za sobą porządków nie ma nic innego na głowie. Nie dochodzi. 10 rok okazał się tym najtrudniejszym dotychczas. Wiem że za kilka lat będzie jeszcze trudniej więc trzymam cały czas rękę na pulsie. Odmówiłam prezentu na mikołaja, jest świadoma że pod choinkę tez nic nie dostanie. Poprawy nadal nie widać. 

Ty jesteś normalna? Nie dostanie prezentu bo nie spelnia twoich oczekiwań? Wiesz ze grudzien jest bardzo ciężkim miesiącem dla dzieci. Że twoja córka ma tylko 10 lat i może ma depresję?? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dorosli czasem maja takie spadki formy i zmuszają się do podstawowych czynności,bo mają poczucie obowiązku. Dziesięciolatka to nadal dziecko,ktore tupnie noga,ma wypięte na wiele spraw bo malo wie i nie  obchodzą jej konsekwencje zaniedban. A nauczanie zdalne to kuweta i zabiera chęci do czegokolwiek. Zresztą jak praca zdalna u dorosłych.

Mam syna w podobnym wieku i tez przechodzi przez ten okres. Tez sie wkurzam,bo musze chodzić za nim i przypominać zeby wlosy umył,ogarnal się,ciuchy do prania wrzucil,posprząral i slysze "zaraz,noooo, nie" ewentualnie pizg drzwiami. Koszmar. Moi rodzice mieli na to metodę,ja nie stosuje ale czasem pasek świerzbi. Powiem szczerze,że czasem.nie chce mi się tak jak i jemu. 

Po tym lockdownie i kilku msc wakacji,siedzenia w domu, niby nauki do szkoly isc nie chce,bo już wie ze może nie iść. Co wieczór stękanie,z rana wiecznie spóźniony bo na wszystko ma czas. 

Maja troche zajęć zdalnych,lekcje przy kompie wiec lekcje sa na zakładce obok YT i wiadomo co jest ciekawsze. 

Przyznam ze ja tak samo mam z praca zdalna...jest yt,kilka ciekawych stron i gdzies w tym moj plik. Nie chce mi się i co sie dziecku dziwic? 

Rozmowa. Tlumacze,ze rozumiem,msm to samo ale sie zmuszam i po prostu on musi robic to samo. Zje tą żabę i może zająć się swoimi sprawami. Musi dbać o higienę,bo kolo smroda nikt siedziec nie będzie. Musi zęby szorować bo na krzesle juz siedzial i mu sue nie podobało. Musi odrobić lekcje ,bo nawet jak temat glupi to przynajmniej wiedzieć dlaczego jest glupi.. I jest to męczące,upierdliwe, czasem się zastanawiam po co mi byly dzieci, ale tak one rosną. Te zachowania maja jakies podłoże i za bardzo nie różnia się od naszych problemów. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, ami napisał:

Bardzo mądrze piszesz. Dajesz do myślenia mniej doświadczonym w temacie...Najłatwiej dać karę i wysłać do swojego pokoju, niech się nie odzywa...Gorzej spróbować dotrzeć, znaleźć tzw. wspólny język, coś zrobić razem...

Szczerze to moze powinnam siedziec cicho, bo sama na dzieci sie nie zdecydowalam, a jestem juz po 30. Dlatego daje przyklad tego jak postepowala mama wzgledem mnie, a latwo nie miala plus do pelnoletnosci mimo krytyki ze strony taty bylam coreczka tatusia, chociaz to mama stawala dla mnie na glowie. Masz racje wspolny jezyk jest bardzo wazny. Rodzice zatracaja sie w pracy, obowiazkach, myslac, ze dziecko zajmie sie soba jak piesek, tylko dac mu zabawke, jedzenie I spanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Vedma napisał:

Szczerze to moze powinnam siedziec cicho, bo sama na dzieci sie nie zdecydowalam, a jestem juz po 30. Dlatego daje przyklad tego jak postepowala mama wzgledem mnie, a latwo nie miala plus do pelnoletnosci mimo krytyki ze strony taty bylam coreczka tatusia, chociaz to mama stawala dla mnie na glowie. Masz racje wspolny jezyk jest bardzo wazny. Rodzice zatracaja sie w pracy, obowiazkach, myslac, ze dziecko zajmie sie soba jak piesek, tylko dac mu zabawke, jedzenie I spanie.

Ja uważam że właśnie twój głos jest bardzo cenny, bo opisujesz swoje doświadczenia z dzieciństwa z perspektywy dziecka...To że sama jeszcze nie masz dzieci, to inna zupełnie sprawa...Często ludzie się czepiają tych, którzy nie mają dzieci, że np. pouczają, choć sami nie mają...A ja właśnie zdanie części bezdzietnych osób sobie bardzo cenię, bo oni właśnie mają ten dystans, patrzą świeżym spojrzeniem, bez skażenia w odniesieniu do własnych dzieci. Nie trzeba mieć dzieci żeby zauważyć że np. ktoś coś robi ewidentnie nie tak względem tych swoim dzieci...

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
13 godzin temu, Żarówka100W napisał:

Ty jesteś normalna? Nie dostanie prezentu bo nie spelnia twoich oczekiwań? Wiesz ze grudzien jest bardzo ciężkim miesiącem dla dzieci. Że twoja córka ma tylko 10 lat i może ma depresję?? 

Może tak być. I w związku z tym proszę autorkę, żeby skonsultowała stan córki z psychologiem. Poza tym dieta. Jest taka książka : ,,Jesteś tym, co jesz" Osobiście jej nie czytałam, ale wiem, że ma wysokie noty (wartościowa)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, Paparapa napisał:

Pomocy. Mam 10 letnią córkę która od zerówki aż do 3 klasy była jedną z najlepszych uczennic. Od nowego roku szkolnego wszystko się zepsuło. Nie chcę się uczyć, ma wszystko gdzieś, pomagam jej w nauce , tłumaczę a po czasie wychodzi że jednym uchem wpadło drugim wypadło. Nie idzie pod prysznic sama od siebie , nie chce myć włosów, trzeba jej przypominać że musi dbać o higienę. Wiem, że zaczęła dorastać bo gołym okiem widać fizyczne zmiany ale czy to zachowanie jest tym spowodowane ? Zero jakiegokolwiek dbania o siebie i chęci dbania o to by miała dobre oceny, nauczanie zdalne to koszmar, teraz gdy jestem w domu mam na nią oko a jak wrócę za kilka dni do pracy będzie jeszcze gorzej. Jestem kłębkiem nerwów to moje jedyne dziecko i patrzę jak z dnia na dzień staje się coraz większym odludkiem mającym wszystko gdzieś.

Autorko ja mam bardzo podobnie, moi synowie bliźniacy do trzeciej klasy byli jednymi z najlepszych uczniów,byli w klasie najlepsi z matematyki.Niestety wszystko się zmieniło odkąd poszli do czwartej klasy, każdego przedmiotu uczy inny nauczyciel ,są większe wymagania i niestety teraz  są tymi z gorszych uczniów.Jest ogromna przepaść między klasą III a IV.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, pari napisał:

Może tak być. I w związku z tym proszę autorkę, żeby skonsultowała stan córki z psychologiem. Poza tym dieta. Jest taka książka : ,,Jesteś tym, co jesz" Osobiście jej nie czytałam, ale wiem, że ma wysokie noty (wartościowa)

Poza tym lekarz i badania. Co Ci da dieta jak nie wiesz jaki masz punkt wyjścia? 

Autorka raczej już odpuściła temat bo nie dostała głasków. Ale sprawa jest serio poważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorka nie odpuściła , głaski mi nie potrzebne. Najlepiej jechać na matkę nie wiedzac jakie ma podejście. Ja mam podejście takie że zawsze może do mnie przyjść z każdym problemem wygadać się , czasem to zrobi a czasem nie. Badania krwi były robione 5 miesięcy temu i wszystko w normie. Byłam u psychologa szkolnego na co odesłała mnie z kwitkiem i poleciła przeczytać jakąś stronę internetową . Liczyłam że chociaż porozmawia z córką ale niestety. Miała nie raz kupowane swoje kosmetyki i swoją kosmetyczkę, lakiery, spreje do włosów, balsamy do ust. Było jeżdżenie na narty, baseny, kupowanie zabawek. Życie jak marzenie i jako samotna matka uważam że daje z siebie wszystko . I uważam też że konsekwencją braku nauki są jedynki ale czy uważacie że dziecko które ma jedynki ma dostawać prezenty ? Ja musiałam sobie na to zasłużyć i wcale nie było to zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×