Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Electra

Zdrada a miłość...

Polecane posty

Temat ciągle powraca. Czy znasz związek, który po zdradzie "umocnił się"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Redytor555 napisał:

Znam. On ją zdradził, ona mu 'wybaczyła", uznała, że była też w tym jej wina, a on teraz "nosi ją na rękach". Wyglądają na szczęśliwych, w odróżnieniu od tego, co było przedtem. Oczywiście o ile można to ocenić patrząc z boku.

Nie sądzisz, że to jakiegoś rodzaju układ "skoro mi wybaczyłaś to ja się postaram bardziej"? Do następnego kryzysu🤫

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To znaczy miłość nadal jest czy się kończy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Qwerty82 napisał:

O widze ze kogos zainspirowalam

Nie wybaczyłabym, mam swoje zdanie na ten temat, ale zapytać mogę jak to u innych bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Electra, nudzisz sie w sutannie i zaczynasz chore prowokacje, jak mi przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Kajkosz napisał:

Electra, nudzisz sie w sutannie i zaczynasz chore prowokacje, jak mi przykro

Mogę? Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Redytor555 napisał:

Może nadal być, może się kończyć. Różnie bywa.

Kiedy się kończy to była to miłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, 3310 napisał:

Kiedy się kończy to była to miłość?

Tak. O miłość trzeba dbać. Może wypalić się albo zamienić w nienawiść, może też podsycana zawodzeniem o byłej trwać w chorej wizji wiecznego niespełnienia. Tak z opowieści znam, sama nigdy nie kochalam, więc mogę tylko gdybać.

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
42 minuty temu, Electra napisał:

Temat ciągle powraca. Czy znasz związek, który po zdradzie "umocnił się"?

Niektorzy nawet po raz drugi sie ze soba pobieraja w urzedzie, wiec to sie chyba zdarza 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, gwoli wyjasnienia napisał:

Niektorzy nawet po raz drugi sie ze soba pobieraja w urzedzie, wiec to sie chyba zdarza 🙂

Nie jest powiedziane, że po zdradach. Wracają do siebie i biorą drugi raz ślub, ale ja mówię typowo nieprzerywanie związku z powodu zdrady. Kryzys, zażegnanie, dalej razem.

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak, znam - jeden. 
Tyle tylko, że tutaj osoba zdradzająca zdradziła jednorazowo i poczuła wyrzuty sumienia. Powiedziała o tym osobie zdradzanej, która sama nie domyśliła się tego faktu. Potem przez wiele miesięcy, może nawet lat budowali wzajemne zaufanie i dużo rozmawiali ze sobą. Osoba zdradzająca znosiła oznaki braku zaufania i humory partnera, a osoba zdradzana pracowała nad sobą i starała się nie odgrywać za wyrządzoną krzywdę.

To chyba jedyny przypadek, kiedy odbudowa związku ma sens: jednorazowa pomyłka i autentyczny, szczery żal.

Jednak większość zdrad to nie pomyłka pod wpływem emocji a starannie zaplanowane działania, niejednokrotnie powtarzane - a do tego brak żalu. Nie wierzę w autentyczność żali osób, przyłapanych na zdradzie. Pewnie jest tam żal, że się wydało i że mogą być jakieś tego konsekwencje, ale na pewno nie żal, że zdradziło się zaufanie partnera i szczere wyrzuty sumienia.

Tamta para, o której mówię, zdołała odbudować swój związek i poprawić wzajemna komunikację, ale myślę, że wiekszość nie dałaby rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, agent of Asgard napisał:

Tamta para

Fantastyczna para. Życzę im mimo "pod górkę" szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Redytor555 napisał:

W przypadku o którym pisałem wyżej, nie było żadnego żalu. Facet poszukał na mieście tego, czego nie miał w domu. Trwało to parę miesięcy. Gdy sprawa się wydała, kobieta uznała, że rzeczywiście nie była w porządku. Oboje uznali, że chcą być z sobą, że on nie spotka się nigdy z tą drugą, a ona się postara dać mu to, czego mu brakowało. I to działa już parę lat.

Jest mnóstwo toksycznych, chorych związków, które trwają całymi latami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Znam niejeden zwiazek na tyle stabilny, ze zdrada nie zniszczyla ani nawet nie zatrula. Sa to ludzie dorosli w przenosni i w doslownym znaczeniu tego slowa, ktorzy zdaja sobie sprawe z prostego faktu, ze nie z kazdym, z kim ma sie fajny seks, chce sie  dzielic zycie i odwortnie.  Takie nastawienie maja jedynie osoby bardzo suwerenne, ktore wiedza, ze partner/ka nie jest ich wlasnoscia i w zwiazku z tym nie maja monopolu na jej cialo.  Znam tez zwiazki, w ktorych partnerzy wzajemnie zatruwaja sobie zycie dzien w dzien, ale nie ma zdrad, wiec nie ma powodu do rozstania.     

  • Thanks 1
  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, expresis verbis napisał:

Znam niejeden zwiazek na tyle stabilny, ze zdrada nie zniszczyla ani nawet nie zatrula. Sa to ludzie dorosli w przenosni i w doslownym znaczeniu tego slowa, ktorzy zdaja sobie sprawe z prostego faktu, ze nie z kazdym, z kim ma sie fajny seks, chce sie  dzielic zycie i odwortnie.  Takie nastawienie maja jedynie osoby bardzo suwerenne, ktore wiedza, ze partner/ka nie jest ich wlasnoscia i w zwiazku z tym nie maja monopolu na jej cialo.  Znam tez zwiazki, w ktorych partnerzy wzajemnie zatruwaja sobie zycie dzien w dzien, ale nie ma zdrad, wiec nie ma powodu do rozstania.     

Jeśli mówisz o układzie, w którym nie ma się ciała partnera na wyłączność, to czy można w ogóle mówić o zdradzie? Moim zdaniem nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Etna
1 godzinę temu, Redytor555 napisał:

Uważasz, że nadskakiwanie własnej żonie, spełnianie jej życzeń to coś złego? Tym bardziej, że ona też dba o niego? To masz ciekawe pojęcie o małżeństwie. No tak, mają być "niezalezni" i "samodzielni"😝. To nie bajka osób o których piszę ani nie moja.

"Też coś, miałby ktoś walczyć o własną żonę! Po kiego? Nie wiesz, że żona jak weksel, zawsze wraca? To niech baba walczy, żebyś z nią był, gdy dookoła tyle pokus . Niech się stara. To im bije zegar biologiczny i szybko mija termin przydatności, nie facetom."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, expresis verbis napisał:

Znam niejeden zwiazek na tyle stabilny, ze zdrada nie zniszczyla ani nawet nie zatrula. Sa to ludzie dorosli w przenosni i w doslownym znaczeniu tego slowa, ktorzy zdaja sobie sprawe z prostego faktu, ze nie z kazdym, z kim ma sie fajny seks, chce sie  dzielic zycie i odwortnie.  Takie nastawienie maja jedynie osoby bardzo suwerenne, ktore wiedza, ze partner/ka nie jest ich wlasnoscia i w zwiazku z tym nie maja monopolu na jej cialo.

Powiem szczerze - w chuuj przykre. Rozprdala mi cały obraz normalności w związku, nie ogarniam.

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Etna
8 minut temu, Redytor555 napisał:

A gdzie tam wyczytałas o walce? Albo o zabieganiu, żeby wróciła?

Wyczytałam, że wciąż i wciąż, na wielu tematach przeczysz sam sobie. Próbujesz być prowokacyjny i jesteś w stanie napisać dowolną rzecz aby tylko nie zgodzić się z innymi.

W sprawie rozwodów i małżeństw również piszesz różne rzeczy. Najczęściej coś odmiennego od tego co pisze ktoś inny. Tyle że w jednym temacie przeczysz swoim własnym twierdzeniom z innych tematów.

Edytowano przez Etna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Redytor555
3 minuty temu, Etna napisał:

Wyczytałam, że wciąż i wciąż, na wielu tematach przeczysz sam sobie. Próbujesz być prowokacyjny i jesteś w stanie napisać dowolną rzecz aby tylko nie zgodzić się z innymi.

To, że ty coś tam niby wyczytałas i, że coś tam ci się wydaje, to twój problem, nie mój. Próbujesz mnie złapać na sprzeczności, ale jakoś kiepsko ci to idzie 😝.  Teraz proponuję byś przeszła do wyzwisk albo głupawych insynuacji, to akurat potraficie.

Edytowano przez Redytor555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Etna
5 minut temu, Redytor555 napisał:

To, że ty coś tam niby wyczytałas i, że coś tam ci się wydaje, to twój problem, nie mój. Próbujesz mnie złapać na sprzeczności, ale jakoś kiepsko ci to idzie 😝.  Teraz proponuję byś przeszła do wyzwisk albo głupawych insynuacji, to akurat potraficie.

Nie interesuje mnie twoje zdanie na mój temat.

A to, że gubisz się w zeznaniach to oczywiste. I w sumie śmiesznie cię obserwować gdy to robisz 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Redytor555
3 minuty temu, Etna napisał:

Nie interesuje mnie twoje zdanie na mój temat.

A to, że gubisz się w zeznaniach to oczywiste. I w sumie śmiesznie cię obserwować gdy to robisz 😄

To, tobie coś tam się wydaje, że gdzies tam się niby gubię, to twój problem, nie mój. Także twoje poczucie humoru. Bo złapać mnie na sprzecznosci nie potrafisz. Ale próbuj dalej 😝.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Jeśli mówisz o układzie, w którym nie ma się ciała partnera na wyłączność, to czy można w ogóle mówić o zdradzie? Moim zdaniem nie."

 

Kazdy ma chyba wlasna definicje, z pewnoscia wiekszosc ludzi w zwiazkach okresla okolicznosciowy seks z inna osoba jako zdrade. Czasami przed podjeciem decyzji o rozstaniu z powodu tego rodzaju zdrady albo co gorsze kontynuowania zwiazku z dozgonnymi pretensjami z jej powodu warto zdac sobie sprawe z tego, ze nigdy nie mamy wylacznosci ani na cialo ani na mysli ani na marzenia, emocje i wiele innych aspektow zycia drugiego czlowieka. Nasz zyciowy partner nie nalezy do nas, nie nalezy do nikogo, jest wolnym czlowiekiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

mężczyzna po swojej zdradzie żonie kupuje futro lub pierścionek z brylantem. A tak poważnie nie znam pary która by przetrwała , nawet jak po byli trochę ratując zgliszcza. Kobieta po zdradzie m nigdy tego mu nie zapomni a jak sama zdradzi (romans) to tamtego też nie zapomni i bedzie wspomniać. Nie da się kochać za dwoje, już nic nie będzie takie jak kiedyś ....... to powiedząka ale jakże prawdziwe życiowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×