Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Stopomysłów

Stereotypowa rola kobiety vs związek z mężczyzna

Polecane posty

Witajcie 25 grudnia zamieściłem tutaj takie pytanie i zatytułowałem podobnie dokładnie nie pamiętam czy tak samo. 

Administratorzy strony albo nie wiem kto i co i jak ale ktoś usunął ten wątek kompletnie zniknął - mam w profilu jeszcze powiadomienia do tego tematu a kiedy na to klikam pisze że nie mam uprawnień do tego materiału (choć sam go stworzyłem). Szukałem też na liście swojego wątku ale kompletnie zniknął a szkoda bo wywiązała się pod nim bardzo obszerna i wartościowa, inspirująca dyskusja. Czy Wam się już tak kiedykolwiek zdarzyło? Dlaczego ktoś wywalił ten wątek przecież nie jest krzywdzący.... Byłem nieco mądrzejszy niż ktoś kto mi to wywalił i zapobiegliwy bo zapisałem treść pytania osobno w pliki zatem w niezmienionej treści wklejam go poniżej w nadziei na fajną dyskusję. Dziękuję wszystkim tym , którzy wtedy brali udział w rozmowie, szkoda że to zniknęło.

Pytanie: 

Hej dla Całej społeczności kafeterii 

Jetem tutaj nowy więc wybaczcie za wszelkie ,,wpadki". Fajnie że mogłem się tutaj zalogować i mam nadzieję że zostanę przyjęty przez głównie kobiecą społeczność kafeterii. 

Zwracam się właśnie z uprzejmą prośbą o życzliwe przyjęcie i mam nadzieję na ciekawą, kulturalną i  wartościową dyskusję . Z góry za to dziękuję 

Otóż moje pytanie kieruję głównie do Pań natomiast każda opinia czy komentarz również panów będzie cenny/cenna. 

Czy wierzycie w równouprawnienie w związku? Bo ja bardzo chciałbym wierzyć choć nie ukrywam kiedyś byłem przeciwnikiem ale zauważam że tego równouprawnienia co raz bardziej brakuje ze strony pań względem panów niż na odwrót. Całkiem możliwe że to tylko moje subiektywne spostrzeżenia i doświadczenia życiowe jakie mnie spotkały.

Drugim tematem jest to czy wierzycie że może istnieć sytuacja takiego stereotypowego odwrotu ról.

Wiadomo stereotypowo mówi się że :

-facet raczej utrzymuje finansowo rodzinę czy kobietę, płaci za randki,wyjazdy itp

- raczej facet to ten mający orientacje w terenie, jest kierowca, organizatorem czy koordynatorem wyjazdu i innych 

-  facetowi częściej przypisuje się rolę temu , który powinien zajmować się biznesem i robić duże pieniądze a kobiecie hobbistyczne zajęcia tym co lubi co ją pasjonuje jak na tym jeszcze coś zarobi to super 

- raczej facetowi przypisuje się rolę temu twardo stąpającemu po ziemi niż bujającemu w obłokach czy dbającemu o rozrywkę i humor ciepło rodzinne i atmosferę 

- Nigdy nie słyszałem żeby kobieta mówiła o swoim męzczyznie że ma tylko pięknie wyglądać i ją kochać,wspierać  i to wystarczy raczej na faceta wiesza się większą pulę obowiązków (nie mówimy o patologiach gdzie facet tylko pije i ogląda telewizję czy gra w gry) raczej we wszystkich przypadkach mam na myśli wykształconych, posiadających spore wartości moralne i społeczne itp. 

- od faceta wymaga się realizacji kobiety mają prawo do idei i wizji itp 

Mógłbym tak wypisywać wiele ale myślę że to wystarczy aby zrozumieć temat. Przyznam że zawsze jako że mam raczej charakter dominujący właśnie byłem takim facetem spełniającym wszystkie powyższe oczekiwania wymagania te cholerne stereotypy. Niestety jestem już tym zmęczony, przestało mnie to kompletnie bawić i cieszyć. 

Chciałbym kiedyś w życiu doświadczyć takiego poczucia bezpieczeństwa jakie sam stwarzałem swoim kobietą czy nawet przyjaciołom. Poczuć się takim zaopiekowanym  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Stopomysłów napisał:

doświadczyć takiego poczucia bezpieczeństwa j

Jeśli myślisz, że tylko kasą daje poczucie bezpieczeństwa to gratuluję pomyślunku. Poczucie bezpieczeństwa to świadomość, że masz bliską osobę na którą zawsze możesz liczyć, która zawsze wesprze, doradzi, stanie za Tobą murem i jeden chuuj jaki będzie mieć wtenczas portfel.

Edytowano przez Electra
  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Electra napisał:

Jeśli myślisz, że tylko kasą daje poczucie bezpieczeństwa to gratuluję pomyślunku. Poczucie bezpieczeństwa to świadomość, że masz bliską osobę na którą zawsze możesz liczyć, która zawsze wesprze, doradzi, stanie za Tobą murem i jeden chuuj jaki będzie mieć wtenczas gruby portfel.

Ja wiem wiem i dobrze piszesz - popieram ten tok myślenia ale jednak wszyscy moi koledzy nawet ci mało atrakcyjni mali,grubi itp itd mają ładne i w zasadzie dobre kobiety natomiast ci przystojni ale niezbyt zamożni jakoś długo związków nie utrzymują albo mają po prostu problem w znalezieniu kobiety. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, BoniBluBąbel napisał:

Pewnie tak właśnie powinno byc ale w społeczeństwie raczej to nie przejdzie. Za bardzo zakorzenione.

Dobra wiadomość temat znów aktywny. Dziękuję moderatorom 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Równouprawnienie to równość wobec prawa.
U moich znajomych zwykle wygląda to tak, że oboje partnerzy pracują, oboje zarabiają (rzadko zdarza się, że któreś dużo więcej). Znam niewiele rodzin w których „facet raczej utrzymuje finansowo rodzinę czy kobietę, płaci za randki,wyjazdy itp.” (tak jest w przypadku mojego szefa). Nie słyszałem też, ani wśród rówieśników, ani wśród starszego pokolenia, że mężczyzna „powinien zajmować się biznesem i robić duże pieniądze a kobiecie hobbistyczne zajęcia tym co lubi co ją pasjonuje jak na tym jeszcze coś zarobi to super”. Moja mama i obie babcie pracowały, siostry nie mam, ale moje koleżanki utrzymują się same albo wspólnie z partnerami czy mężami.

Co do cytatu „nigdy nie słyszałem żeby kobieta mówiła o swoim męzczyznie że ma tylko pięknie wyglądać i ją kochać,wspierać” - a słyszałeś, aby tak mówili mężczyźni? Bo żaden z moich znajomych nie marzy o nie pracującej żonie, która tylko pięknie wygląda (choć raczej każdy zgadza się, że kobieta powinna zajmować się małym dzieckiem trochę dłużej, niż trwa urlop macierzyński i trzeba ją zabezpieczyć finansowo). 

Mnie osobiście to jara, że umiem sam na siebie zarobić i coś odłożyć, że jestem kreatywny, że realizuję swoje plany. 
Ale Ciebie też rozumiem. Tylko nie rozumiem, w czym problem. Jest mnóstwo kobiet, które pracują, które dzielą się swoją pensją z bezrobotnym partnerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Qwerty82 napisał:

Ciekawe kto powinien mieć większe prawa Twoim zdaniem. Bo jeżeli nie równe to znaczy że jedna strona ma większe???

W różnych dziedzinach życia rodzinnego jedna strona ma raz większe prawa, raz mniejsze.  Wynika to też z tego że różne rzeczy są dla nas ważne.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Qwerty82 napisał:

Szkoda że w praktyce to mężczyzna ma więcej praw - może znikać z domu na kilka dni (delegacje) i nikt nie ma o to pretensji. Może spędzać każdy piątkowy czy sobotni wieczór z kumplami i nikt nie ma o to pretensji. Może kłaść się na kanapie zaraz po pracy i nikt nie ma o to pretensji. Może udawać że nie zna się na sprzątaniu czy praniu itd. itp. Spróbuj odwrócić role i postawić w tych sytuacjach kobietę. Larmo od razu gwarantowane

Kobieta może powiedzieć że to za ciężka praca dla niej. Kobieta nie musi się martwić o utrzymanie rodziny. Kobieta może wydać cała kasę na ciuchy i kosmetyki. Kobieta zawsze z automatu jest lepszym rodzicem. Kobieta może być głupia ale ładna.  Spróbuj postawić w tej sytuacji mężczyznę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, Qwerty82 napisał:

Szkoda że w praktyce to mężczyzna ma więcej praw - może znikać z domu na kilka dni (delegacje) i nikt nie ma o to pretensji. Może spędzać każdy piątkowy czy sobotni wieczór z kumplami i nikt nie ma o to pretensji. Może kłaść się na kanapie zaraz po pracy i nikt nie ma o to pretensji. Może udawać że nie zna się na sprzątaniu czy praniu itd. itp. Spróbuj odwrócić role i postawić w tych sytuacjach kobietę. Larmo od razu gwarantowane

Dzięki za ten post 100%racji ja była w takim związku jak chciałam wyjść to obraza majestatu, wyrzuty pt. a dziecko, jesteś matką i wpędzanie kobiety w poczucie winy a on jak weekend to jedyne co powiedział to na ra. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, Qwerty82 napisał:

Mężczyźni udają że nie rozumieją o co chodzi ale tak to wygląda w co drugim domu. Pan i władca może robić co chce a kobieta ma się podporządkować. Ja byłam wpędzana w poczucie winy jak szłam do pracy, na siłownię, do kosmetyczki, na plotki z koleżankami (raz na jakiś czas oczywiście bo każdy ma swoje życie). Oczekiwania były głównie takie żebym siedziała w domu. Dla mnie takie życie gorsze niż więzienie. Jakieś chore średniowieczne poglądy że rolą kobiety jest dbanie o ognisko domowe. Szkoda życia na wegetację

Ja to bym tam chętnie poznał taka kobietę z owym podejściem ale póki co poznałem tylko takie które chciałyby to wszystko o czym pisałaś a na dodatek plus to o czym wspomniałem czyli pełny portfel. Swoją wypłata na kosmetyczki i ubrania itp a Twoja do życia i wyjazdów i utrzymania itp tak to głównie wyglądało i w większości związków moich znajomych tak wygląda. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Stopomysłów napisał:

Czy wierzycie w równouprawnienie w związku? Bo ja bardzo chciałbym wierzyć choć nie ukrywam kiedyś byłem przeciwnikiem ale zauważam że tego równouprawnienia co raz bardziej brakuje ze strony pań względem panów niż na odwrót. Całkiem możliwe że to tylko moje subiektywne spostrzeżenia i doświadczenia życiowe jakie mnie spotkały.

Drugim tematem jest to czy wierzycie że może istnieć sytuacja takiego stereotypowego odwrotu ról.

Wiadomo stereotypowo mówi się że :

-facet raczej utrzymuje finansowo rodzinę czy kobietę, płaci za randki,wyjazdy itp

- raczej facet to ten mający orientacje w terenie, jest kierowca, organizatorem czy koordynatorem wyjazdu i innych 

-  facetowi częściej przypisuje się rolę temu , który powinien zajmować się biznesem i robić duże pieniądze a kobiecie hobbistyczne zajęcia tym co lubi co ją pasjonuje jak na tym jeszcze coś zarobi to super 

- raczej facetowi przypisuje się rolę temu twardo stąpającemu po ziemi niż bujającemu w obłokach czy dbającemu o rozrywkę i humor ciepło rodzinne i atmosferę 

- Nigdy nie słyszałem żeby kobieta mówiła o swoim męzczyznie że ma tylko pięknie wyglądać i ją kochać,wspierać  i to wystarczy raczej na faceta wiesza się większą pulę obowiązków (nie mówimy o patologiach gdzie facet tylko pije i ogląda telewizję czy gra w gry) raczej we wszystkich przypadkach mam na myśli wykształconych, posiadających spore wartości moralne i społeczne itp. 

- od faceta wymaga się realizacji kobiety mają prawo do idei i 

Wierzę w równouprawnienie i wiem, że jest możliwe jego osiągnięcie, kieruję się przy tym własnym doświadczeniem. Wszystko zależy od ludzi, ich charakterów, umiejętności odnalezienia się w związku, dogadania się, wzajemnego zrozumienia i szacunku. Może trudna sztuka... ale jeśli się chce wszystko jest możliwe. Znam kilka przykładów rodzin, w których nie ma takiego stereotypowego podziału ról, lecz jak sami się śmieją "każdy robi wszystko" w zależności od potrzeby. Oboje pracują (i do tego mają szczęście robić to, co naprawdę lubią), oboje sprzątają, gotują, zajmują się dziećmi, wożą je na zajęcia dodatkowe. Oboje uśmiechnięci, zadowoleni, szczęśliwi, a najlepszym dowodem tego są ich dzieci, które są szczęśliwe 😉

Znam też przykłady rodzin, gdzie tradycyjne role kobiety i mężczyzny zostały odwrócone. Nie wyobrażam sobie siebie w takim związku, ale nie wnikam, nie wtrącam się. Choć obserwując z boku ... odnoszę wrażenie, że mimo wszystko mężczyźni w tym.związku nie czują się spełnieni... jakby jednak ich naturalna rola została im odebrana i może to będzie nadużycie z mojej strony, ale czuję z ich strony czasem wręcz, iż są sfrustrowani.

Offtop - tematy są tu kasowane, musisz być tego świadomy i nie masz właściwego żadnego wpływu na to, by tego uniknąć 😉

 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, MysteriousGirl1985 napisał:

Wierzę w równouprawnienie i wiem, że jest możliwe jego osiągnięcie, kieruję się przy tym własnym doświadczeniem. Wszystko zależy od ludzi, ich charakterów, umiejętności odnalezienia się w związku, dogadania się, wzajemnego zrozumienia i szacunku. Może trudna sztuka... ale jeśli się chce wszystko jest możliwe. Znam kilka przykładów rodzin, w których nie ma takiego stereotypowego podziału ról, lecz jak sami się śmieją "każdy robi wszystko" w zależności od potrzeby. Oboje pracują (i do tego mają szczęście robić to, co naprawdę lubią), oboje sprzątają, gotują, zajmują się dziećmi, wożą je na zajęcia dodatkowe. Oboje uśmiechnięci, zadowoleni, szczęśliwi, a najlepszym dowodem tego są ich dzieci, które są szczęśliwe 😉

Znam też przykłady rodzin, gdzie tradycyjne role kobiety i mężczyzny zostały odwrócone. Nie wyobrażam sobie siebie w takim związku, ale nie wnikam, nie wtrącam się. Choć obserwując z boku ... odnoszę wrażenie, że mimo wszystko mężczyźni w tym.związku nie czują się spełnieni... jakby jednak ich naturalna rola została im odebrana i może to będzie nadużycie z mojej strony, ale czuję z ich strony czasem wręcz, iż są sfrustrowani.

Offtop - tematy są tu kasowane, musisz być tego świadomy i nie masz właściwego żadnego wpływu na to, by tego uniknąć 😉

 

Dziękuję za twój wpis fajny wartościowy wkład w dyskusje. Wiesz co jak będą mi kasować to będę zakładał 100 razy ten wątek od nowa i wpisywał go w inne wątki nie może tak być każdy powinien tak robić wtedy by sie oduczyli takich zachowań. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, Qwerty82 napisał:

Ty mówisz o jakichś kompletnych idi/otkach bez honoru i ambicji, których jest zdecydowana mniejszość, a ja o co drugim mężczyźnie

Wiesz no możemy się tak licytować ja naprawdę całym sobą stoję po stronie kobiet częściej ale i za to obrywam i czasem się zastanawiam czemu tak jest ze dranie trafiają na fajne kobiety a fajni mężczyźni na takie złe kobiety. Może po prostu kobiety kręcą dranie a facetów lefirynfy a ci normalni na tym gdzieś tam cierpią nie wiem ale zauważyłem mega trend na to że facet musi być wysoki przystojny i dobrze zarabiać a jeśli nie ma urody to już tylko zarobki wchodzą w grę i reszta gdzieś przepada. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

znowu ten ohydny temat o związkach z kalkulacji i rozsądku. A gdzie w tymm wszystkim uczucia. To chyba powinno być najważniejsze kryterium przy wyborze partnera

a potem rozstania, rozwody i kochankowie na boku

beka 🤣

nie żal takich pustych bęcwałów

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

a ty autor skoro taki idealny, przedsiebiorczy i zaradny to gdzie twoja luba, ze stekasz tu na forum? twoje teorie można o dupe rozbić biorac ciebie za przykład 

temat powstał bo nie masz gdzie zamoczyć i dorabiasz ideooogie 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, BoniBluBąbel napisał:

Uczucia to chyba cie zaslepily całkowicie skoro nie widzisz ze twoja ukochana ma innego a ciebie w dupje. Bo taki obraz właśnie sie wylania z tego co piszesz. No ale kto co lubi.

w każdej chwili moze sie przerzucic na moją gałąź, życia nie znasz 🤣

wlasnie taki gowniany obraz zwiazku sie wylania jak u autora ze lata za mna 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Stopomysłów napisał:

Dziękuję za twój wpis fajny wartościowy wkład w dyskusje. Wiesz co jak będą mi kasować to będę zakładał 100 razy ten wątek od nowa i wpisywał go w inne wątki nie może tak być każdy powinien tak robić wtedy by sie oduczyli takich zachowań. 

Nie wiem, czy to coś da. Powodów kasowania jest co najmniej kilka. Czasem zachowane zostają beznadziejne tematy, w których nie znajdziesz nic wartościowego poza przepychankami stałych userów, a kasowane regularnie są, np.tematy muzyczne zakładane przez jedną z userek. Nie ma reguły. 

Niemniej mam nadzieję, że dyskusja się utrzyma, bo temat jest bardzo ciekawy i taki "dzisiejszy" 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, BoniBluBąbel napisał:

To bardzo dlugo jej ten skok zajmuje skoro tu jesteś i wciaz o tym samym medzisz. 

nie wie że ma zielone światło 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
58 minut temu, Qwerty82 napisał:

Mężczyźni udają że nie rozumieją o co chodzi ale tak to wygląda w co drugim domu. Pan i władca może robić co chce a kobieta ma się podporządkować. Ja byłam wpędzana w poczucie winy jak szłam do pracy, na siłownię, do kosmetyczki, na plotki z koleżankami (raz na jakiś czas oczywiście bo każdy ma swoje życie). Oczekiwania były głównie takie żebym siedziała w domu. Dla mnie takie życie gorsze niż więzienie. Jakieś chore średniowieczne poglądy że rolą kobiety jest dbanie o ognisko domowe. Szkoda życia na wegetację

Wiesz chyba miałysmy pecha, znam fajne małżeństwa które funkcjonują naprzemiennie, gdzie nie ma problemu żeby ona wyszła gdzieś na kawę a on zostawał z dziećmi i jeszcze fajnie im ten czas wypełnił. Ps. Ty chociaż miałaś od czasu do czasu możliwość wyjścia a mój prawie ex mąż poprostu mówił nie a ja rezygnowałam, lata leciały a ja nadal, siebie rezygnowałam i teraz zostałam sama cytuje"chce mieć spokój odchodze"ech życie..... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Qwerty82 napisał:
1 godzinę temu, Maszcochcialas napisał:

Dzięki za ten post 100%racji ja była w takim związku jak chciałam wyjść to obraza majestatu, wyrzuty pt. a dziecko, jesteś matką i wpędzanie kobiety w poczucie winy a on jak weekend to jedyne co powiedział to na ra. 

Mężczyźni udają że nie rozumieją o co chodzi ale tak to wygląda w co drugim domu. Pan i władca może robić co chce a kobieta ma się podporządkować. Ja byłam wpędzana w poczucie winy jak szłam do pracy, na siłownię, do kosmetyczki, na plotki z koleżankami (raz na jakiś czas oczywiście bo każdy ma swoje życie). Oczekiwania były głównie takie żebym siedziała w domu. Dla mnie takie życie gorsze niż więzienie. Jakieś chore średniowieczne poglądy że rolą kobiety jest dbanie o ognisko domowe. Szkoda życia na wegetację

Mało tego!

Jak zrezygnujesz że wszystkich wyjść i cały czas poświęciła dziecku i pracom domowym na wyraźne jego życzenie to usłyszysz że nic nie robisz, nie dbasz o siebie, nie rozwijasz się.

Co byś nie zrobiła to i tak będzie źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, BoniBluBąbel napisał:

Ahahaha

co w tym zabawnego 

to jak skok na bungee z cienką liną 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

pchają się ludzie w te gowniane związki tylko dlatego bo spoleczenstwo tego wymaga 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Qwerty82 napisał:

Ja bardzo bym chciała widzieć takie partnerskie małżeństwa wokół, ale gdzie nie spojrzę tam mężczyzna dalej żyje po ślubie jak "wolny ptak", a kobieta bierze na siebie odpowiedzialność za to żeby to wszystko jakoś hulało. 

Ja się szybko wymiksowałam z tej beznadziei w imię zasady że wolę być do końca życia sama niż w chorym małżeństwie

Nie wiem, czy czytałaś moj post, ale takie małżeństwa naprawdę istnieją. Znam dwa z najbliższego otoczenia i wiem, że nie jest to udawany obrazek, bo jestem z nimi bardzo blisko (moja siostra). I w tym wszysrkim nie chodzi o to, że zawsze wszystko jest idealnie, że nie ma zgrzytów, nieporozumień. Oboje bardzo mocno nad sobą pracują, by zawsze dojść do porozumienia, znaleźć "złoty środek". I to jest chyba klucz. Umiejętność rozmowy, osiągnięcia kompromisów, ale żeby to wszystko mogło zaistnieć podstawą jest zrozumienie drugiej osoby i wzajemny szacunek 😉

Patrząc na nich, jak zmienili się przez lata, jak pieknie wypracowali swoje relacje... wierzę, że kiedyś też na mojej drodze pojawi się ktoś, z kim będę mogła stworzyć prawdziwy partnerski związek 😉

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Kulfon napisał:

Dobrze napisane. U mnie w domu obowiazki są podzielone po równo. Nie mam zamiaru być męczęnnicą, która posłusznie zbiera skarpetki z podłogi, a w duchu klnie, to nie jest zdrowe dla nikogo. 

Ale dzieci nie masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, BoniBluBąbel napisał:

No właśnie wiec po co sie pchasz między wodę a ogóra?

Właśnie 

Sam jestem w takiej sytuacji z tego co czytam

Edytowano przez ImTheOne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Kulfon napisał:
4 minuty temu, Bimba napisał:

Ale dzieci nie masz?

Nie mam.

Moje pytanie nie było złośliwością.

Jak urodzisz dziecko to dopiero wtedy dowiesz się czy w twoim związku jest prawdziwe równouprawnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Posiadanie dziecka wiele u mnie zmieniło, bylam pewna siebie, finansowo niezależna a po urodzeniu dziecka, on czyli mój szanowny malozonek postawił i wytyczył mi rolę matki ale. Ale pod tym zacnym tytułem MATKA kryje się :matka, żona, kochanka, praczka, sprzątaczka, powiernicą, pocieszycielka, i słuchającą z zainteresowaniem jego wywodów ile to nie ma na głowie, szlak mnie trafia chyba mu podziękuję za zostawienie mnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Bimba napisał:

Moje pytanie nie było złośliwością.

Jak urodzisz dziecko to dopiero wtedy dowiesz się czy w twoim związku jest prawdziwe równouprawnienie.

Dzieki, bo myślałam że jestem sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Qwerty82 napisał:

Ja mam bliskie grono znajomych z którymi znam się od lat. I tak: mężczyzna po urodzeniu dziecka wpadł w depresję, wszystko na głowie kobiety. Druga sytuacja: mężczyzna po urodzeniu dziecka znalazł sobie kochankę, już 2 lata "wychodzą" z tego kryzysu. Kolejny mężczyzna po urodzeniu dziecka wyjechał do pracy 300 km od domu, wracał do domu tylko na weekendy (nie wszystkie). Następny mężczyzna w domu pojawia się około 20 (prowadzi własną firmę, więc nie ma też weekendów). Partnerskie małżeństwo znam może jedno, w którym mąż nie uchyla się od opieki nad dziećmi, gotowania czy sprzątania, ale też dużo pracuje więc już odbieranie dzieci z przedszkola na głowie żony. Fajnie że Ty znasz 2 takie pary ale to pewnie znów zdecydowana mniejszość wszystkich par które znasz

2 pary to z najbliższego otoczenia w tym sensie, że mam okazję je obserwować na co dzień bardzo szczegółowo. Natomiast sięgając dalej, gdybym miala stwierdzić, to w przeważającej części wśród moich znajomych występują pary, w których obowiązki są dzielone wg potrzeb. Nie ma więc również żadnego podziału ról wskazującego na to, by jedna strona była w jakimś sensie "poszkodowana". 

Nie wiem, czy to przypadek, możesz mi wierzyć lub nie, ale tak jest. I to dla.mnie budujące. Inną sprawą jest fakt, że znam też sporo osób, których małżeństwa z różnych powodów się rozpadły. Z tego, co wiem, jedną z przyczyn był również problem z rodzieleniem obowiązków, brak umiejętności osiągnięcia porozumienia i zrozumienia wzajemnie swoich potrzeb, pasji, samorealizacji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×