Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Dorin92

Dlaczego karma nie działa?

Polecane posty

5 minut temu, Pocahontaz napisał:

Wtedy często taka osoba może być "kozłem ofiarnym" niezaleznie od grupy, w której się pojawi - ludzie wyczuwają jej energię i podświadomie dostrajają sie do ról, które ich podswiadomości chca odgrywać wzajemnie.

Często taka osoba żali sie, że jest źle traktowana przez ludzi, że nie traktuja jej z szacunkiem, poniżają etc.

Na podobnej zasadzie działa aura "alfy" - taki człowiek nieważne kobieta czy mężczyzna, gdzie sie nie pojawi potrafi wzbudzac respekt.

Oczywiście im wieksza świadomość jak to wszystko działa, tym większa swoboda w "ogrywanych rolach" 😉

Ale odgrywaniue roli, a bycie ofiarą , która nie potrafi się z danej roli wyswobodzić to dwie inne bajki. 

A z punktu widzenia karmy?

Bo poza tym zgadzam się. Robiono kiedyś badania wśród przestępców, którym pokazano różne zdjęcia, z których mieli sobie wybrać potencjalna ofiarę. Wskazali tę samą osobę. To owa słynna „aura ofiary”. 😉

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, agent of Asgard napisał:

Zazwyczaj chodzi o opory, jak to mówi Esther Hicks „wiosłowanie w górę rzeki”. Nie musisz panować nad czarnymi myślami, to jak niemyślenie o różowym słoniu. Po prostu odwróć od tego swoją uwagę.

Właśnie w taki sposób pracuję. Zwracam uwagę nawet na najmniejsze pozytywy i dodatkowo je sobie podkreślam, rozkoszuje się, rozbudzam w sobie poczucie wdzięczności. W myśl zasady "energia podąża za uwagą", staram się nad swą uważnością panować i kierować ją w odpowiednią stronę. Ostatnio długo mi to wychodziło, czułam się dobrze i spokojnie wewnętrznie, ale jak zauważyłam ten słodko pierdzący post, to mnie uderzyło ze zdwojoną mocą i wszystko szlag trafił. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, agent of Asgard napisał:

A z punktu widzenia karmy?

Bo poza tym zgadzam się. Robiono kiedyś badania wśród przestępców, którym pokazano różne zdjęcia, z których mieli sobie wybrać potencjalna ofiarę. Wskazali tę samą osobę. To owa słynna „aura ofiary”. 😉

Na takie stereotypowe klasyfikowanie ofiarą vs alfa wpływają również czynniki genetyczne, jak kształt twarzy i kości policzkowych, szczęki, rozstawienia oczu, i różne inne tego typu parametry. Podobnie sylwetka plus sposób poruszania się, głośność i tempo mówienia, itd 

Ted Bundy często wybierał swoje ofiary patrząc na ich sposób chodzenia i ruchy ciała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Dorin92 napisał:

Właśnie w taki sposób pracuję. Zwracam uwagę nawet na najmniejsze pozytywy i dodatkowo je sobie podkreślam, rozkoszuje się, rozbudzam w sobie poczucie wdzięczności. W myśl zasady "energia podąża za uwagą", staram się nad swą uważnością panować i kierować ją w odpowiednią stronę. Ostatnio długo mi to wychodziło, czułam się dobrze i spokojnie wewnętrznie, ale jak zauważyłam ten słodko pierdzący post, to mnie uderzyło ze zdwojoną mocą i wszystko szlag trafił. 

Wmawiasz sobie. Istnieje bufor czasowy, a każdy ma czasem gorsze dni. Nie przestawaj robić tego, co robiłaś do tej pory. Nic nie zaprzepaściłaś. 🤣

Edytowano przez agent of Asgard

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Dorin92 napisał:

Na takie stereotypowe klasyfikowanie ofiarą vs alfa wpływają również czynniki genetyczne, jak kształt twarzy i kości policzkowych, szczęki, rozstawienia oczu, i różne inne tego typu parametry. Podobnie sylwetka plus sposób poruszania się, głośność i tempo mówienia, itd 

Ted Bundy często wybierał swoje ofiary patrząc na ich sposób chodzenia i ruchy ciała. 

To ciekawe! Gdzie można przeczytać o tych czynnikach genetycznych? 😃

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, agent of Asgard napisał:

Wmawiasz sobie. Istnieje bufor czasowy, a każdy ma czasem gorsze dni. Nie przestawaj robić tego, co robiłaś do tej pory. Nic nie zaprzepaściłaś. 🤣

Niby tak, ale ja już tak działam od dawna, z 2 lata jak nic jestem dużo bardziej świadoma i.... Nic. Zero zmian na plus. Więc albo to jednak nie działa i to zwykła kwestia szczęścia, albo coś robię źle. Chociaż już nie mam takich oporów i parcia jak dawniej, zmniejszyłam ważność samego związku i marzeń o nim, no ale... Ech. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Dorin92 napisał:

Właśnie. Nie potrafię tego zrozumieć. 

Tak samo nie potrafię zrozumieć dlaczego skoro sama postępuję uczciwie i wysyłam dobro, to skąd dostaje ciągle coś wręcz przeciwnego? Największe świństwa zrobiły mi te osoby, dla których zrobiłam bardzo dużo, którym życzyłam wszystkiego co najlepsze, którym nieba bym przychyliła. I to one kopnely mnie w tyłek, często wbijając jakiś nóż w plecy na do widzenia. I nie mówię tu tylko o relacjach damsko - męskich, ale też przyjacielskich, z osobami tej samej płci. Mega mnie to frustruje, przyprawia o złość, płacz, rozgoryczenie... Chciałabym zrozumieć dlaczego mi się to przytrafia od wielu lat, w kółko to samo... Tymczasem obserwuje wokół, że im większą ktoś jest świnią bez uczuć i zasad moralnych, tym lepiej ma w życiu. 

To proste. Jak jesteś człowiekiem z sercem na dłoni, to osoby toksyczne, pijawki i wampiry to widzą i się przyklejają, bo mogą korzystać z twojej pomocy. Jak już nie jesteś potrzebna, to dostajesz kopa w tyłek. Do wrednej świni bez uczuć, jak to nazwałaś, druga świnia bez uczuć się nie przyklei, bo nie ma korzyści. 

Edytowano przez Unlan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Dorin92 napisał:

Niby tak, ale ja już tak działam od dawna, z 2 lata jak nic jestem dużo bardziej świadoma i.... Nic. Zero zmian na plus. Więc albo to jednak nie działa i to zwykła kwestia szczęścia, albo coś robię źle. Chociaż już nie mam takich oporów i parcia jak dawniej, zmniejszyłam ważność samego związku i marzeń o nim, no ale... Ech. 

Za - dużo - oporów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, agent of Asgard napisał:

To ciekawe! Gdzie można przeczytać o tych czynnikach genetycznych? 😃

Polecam stronę PSYCHOLOGIA WYGLĄDU PL - dużo jest o mimice, mowie ciała, różne ciekawe analizy behawioralne. Również w książkach o mowie ciała można znaleźć ciekawe informacje i eksperymenty 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Pocahontaz napisał:

z punktu widzenia karmy, tak jak napisałam: podświadome wyrzuty sumienia rodzą silne poczucie potrzeby zostania ukaranym.

A taka podświadomośc przyciąga podświadomość z przeciwległego bieguna, z potrzebą "karania". W ten sposób kat znajduje ofiarę i odwrotnie.

Nie słyszałem o tym, ale pasuje mi, jak nic. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Dorin92 napisał:

Polecam stronę PSYCHOLOGIA WYGLĄDU PL - dużo jest o mimice, mowie ciała, różne ciekawe analizy behawioralne. Również w książkach o mowie ciała można znaleźć ciekawe informacje i eksperymenty 😄

Załóżmy, że znam trochę mowę ciała, ale

9 minut temu, Dorin92 napisał:

kształt twarzy i kości policzkowych, szczęki, rozstawienia oczu

intetesują mnie te cechy wyglądu. 🧐
Dzięki, już patrzę.

Edytowano przez agent of Asgard

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Pocahontaz napisał:

Red Bundy wybierał swoje ofiary kierując sie ich podobieństwem do pierwowzoru, który chciał pomścić, czyli swojej ex, która go odrzuciła.

Chodziło o podobieństwo fizyczne, chodzenia bym w to nie mieszała.

Coś tam czytałas, ale widać, że jest to na tyle świeża wiedza, ze nie zdążyła sie "przegryźć" 😉

Jedno nie wyklucza drugiego. Sam tak powiedział w wywiadzie i opisywał ekspertom na co zwracał uwagę w sposobie chodzenia. I nie on jeden tak robił. Wielu ludzi wydaje takie oceny podświadomie, nie zdając sobie w pełni sprawy z czego to wynika, że dana osoba wygląda mu na słabą, mało asertywną, itd. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Pocahontaz napisał:

Po której stronie bieguna się w tej grze znajdujesz? 😉

Proszę uprzejmie o konkretyzację pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Pocahontaz napisał:

Czy bywasz katem czy ofiara w relacjach?

Bo odebrałam Twoje wypowiedzi jakbys ucieszył się, że znalazłeś w końcu odpowiedź skąd u Ciebie tak duże poczucie winy.

Nie, znam tę odpowiedź.
Bywałem ofiarą, ale w przeszłości, teraz już się to nie powtarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Pocahontaz napisał:

Oglądałam dużo dokumentów i wywiadów z Bundym i nie natknęłam sie na informację tego typu. Ale, byc może Ty ją znalazłaś, tyle że mnie chodziło o coś innego: Bundy szukał kogos NA PODOBIEŃSTWO tamtej - a jego ex do kobiet zahukanych i słabych nie należała. Była to niezalezna, dobrze wykształcona kobieta, z ambicjami i siła przebicia. Więc trop o kierowaniu się przy wyborze ofiar kluczem "słabości" nie pasuje tu.

https://oczamipsychologa.pl/ted-bundy-poznawal-ofiare-po-sposobie-chodzenia-czy-to-mozliwe/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, baskabarbara napisał:

A wiecie, że jest taka tendencja, że jak dbasz o ludzi i się troszczysz to oni cię nie lubią. Jak zrobię obiad i powiem to braciom to oni są na mnie zdenerwowani, że jak mama za bardzo się troszczę, a jak się nie odzywam to wyczują, że już gotowe i jeszcze się śmieją że mi się chciało 😄 

No wiem. Zauważyłem że bardzo mnie nie lubisz 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, baskabarbara napisał:

Ty też tak masz jak oni 😄 

Nie, nie. To Ty masz takie same geny jak oni i podobnie się zachowujesz. Ja się staram w pocie czoła a Ty nie doceniasz tego 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, baskabarbara napisał:

Bo Ty się starasz na 3 fronty i dla mnie mało zostaje wtedy 😕 

Niee. No chyba że te 3 fronty to Twoje potrzeby emocjonalne, finansowe i żołądkowe. Wtedy można powiedzieć że gram na 3 fronty.  Mógłbym nawet grać na 4 fronty i jeszcze o czymś pomyśleć ...  😀

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, baskabarbara napisał:

Ja jutro do sądu po zaświadczenie, że jestem grzeczna dla ludzi i jeszcze nikogo np. nie pobiłam🤨

hehe. no dla mnie nie jesteś aż tak grzeczna, nie wiadomo czy wydadzą takie zaświadczenie 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, marie3 napisał:

Patrząc od strony religijnej sprawiedliwość będzie dopiero po 2 stronie. Jak ktoś idzie w ciemność to na tej ziemi zostanie mu wynagrodzone wszystko dobre co zrobił. Poza tym diabeł nie da swoim odejść, da im wszystko co potrzebne żeby zostali przy nim, majatek, powodzenie. Jak to mówią bogatemu diabeł dziecko kołysze. Nie da mu zrobić krzywdy bo jak człowiek doznaje krzywdy zwraca się do Boga.  Grzechy są jak karta kredytowa, cieszysz się teraz, zapłacisz później. 

Co to znaczy że ktoś idzie w ciemność? To jakaś nowa filozofia czy co? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Dorin92 napisał:

Wiem. Wiele jest prawdy w tym, co mówisz. 

Aktualnie przelała mi się czara goryczy po tym, jak pewien facet, który sam o mnie zabiegał, później zaczął zwodzić i dziwnie się zachowywać, a na koniec zerwał kontakt właściwie z dnia na dzień, dodał sobie zdjęcie na fejsie, ze jest w związku. Laska zapatrzona w niego jak w obrazek, a on już musiał się z nią spotykać, gdy do mnie kręcił i obiecywał gruszki na wierzbie. LOGICZNIE WIEM, że w takim razie to manipulant i kłamca (sądzę, że ma sporo cech narcystycznych i świetnie kreuje w sieci swój idealny wizerunek wspaniałego faceta o gołębim sercu :D), czyli że lepiej dla mnie, że z nim nie jestem, bo pewnie w związku też będzie kręcił po czasie, ale SERCEM czuję rozgoryczenie, złość. Że mnie tak potraktował, że w rzeczywistości nie liczyłam się dla niego, no i że jego kręcenie na wiele frontów popłaciło, bo ma fajną kobietę zapatrzoną w niego. On zachowywał się jak świnia i traktował kobiety przedmiotowo, a wygrał wszystko. Ja byłam bardzo skupiona na nim i uczciwa, z nikim innym nie kręciłam za jego plecami, nie ustawiałam nikogo na ławce rezerwowych, i co? To ja znowu spędzam wieczór samotnie. I latem nie będę miała nawet z kim pójść na wesele.

Miałam dokładnie taką samą sytuację, całkiem niedawno. I dokładnie wiem co czujesz, bo we mnie też ciągle tkwi takie rozgoryczenie, chęć odwetu 

  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie sądziłem, że aż tyle postów pojawi się od ostatnich odwiedzin w tym temacie. Szkoda, że połowa z tego, nic nie wnosi, a i tak trzeba przez to przebrnąć, żeby móc się odnieść do całości dyskusji 😉 Myślałem, ze nastukam jakiś esej, ale i tak pewnie nikt by tego nie przeczytał. Jeśli miałbym odpowiedzieć na pytanie zadanie w temacie to, według mnie, odpowiedź byłaby prosta. Nie działa bo nie istnieje. Ktoś napisał, że może "po tamtej stronie" czeka coś dobrego i niestety również uważam, że nic tam nie czeka, bo nie ma "tamtej strony". Mam otwarty umysł, lubię poszerzać swoją wiedzę i prowadzić rozmowy na najróżniejsze tematy, szanuje poglądy innych i jeśli ktoś wierzy to dobrze, ludzie czasem potrzebują w coś wierzyć. Myślę, że właśnie ta wiara w karmę to efekt uboczny braku wiary lub sceptyczne nastawienie wobec wiary w Boga. Biblia niejako motywuje do bycia dobrym człowiekiem, poprzez to jakie nauki zawiera. Tak samo jest z karmą. Wierzymy w to, że będąc dobrymi ludźmi i pomagając innym, spotka nas coś dobrego, że na coś zasłużymy. W przypadku wiary w Boga, nie narzekamy na swój los, bo to TAM ma czekać na nas coś dobrego. Jeśli chodzi o karmę, to cały czasu się łudzimy, że spotka nas to szybciej niż później. To prowadzi to takich rozterek jak autorki tematu. Tutaj problemem jest to, że dobre które ma wrócić, zależy od innych ludzi, a niestety większość jest samolubna i wygodna. Ciężko w dzisiejszym świecie liczyć na kogoś innego i na to, że dobro wróci, bo niestety wraca bardzo rzadko. Nie mówię, że wcale, bo jednak słyszymy, że dobrze rzeczy się dzieją, ale to ułamek tego całego zła i obojętności, która nas otacza. Wydaje mi się, że jesteśmy podobni i mamy podobne przemyślenia, więc mogę tylko przekazać swoją radę i wnioski do jakich sam doszedłem. Bądź dobra, dlatego, że chcesz być, a nie dlatego, że na coś liczysz. Nie licz ani na karmę, ani na to wracające dobro, bo będziesz rozgoryczona tak jak teraz. Jeśli robisz coś dla kogoś to miej satysfakcję, z samego faktu Twojego uczynku, a nie z tego, że być może kiedyś świat CI za to odpłaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś czytałam, że karma bywa dziedziczna więc jak ktoś napsocil za życia to odpokutować za jego winy mogą następne pokolenia... nawet ci dobrze ludzie o których jest mowa (?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, agent of Asgard napisał:

Istnieje coś takiego, jak karma rodowa, ale nie interesowałem się tym głębiej.

Tak, trochę źle ją rozumiałam... mam coś takiego ale to zaledwie jeden opis...

https://www.google.com/amp/s/mapofdestiny.eu/2017/01/19/karma-rodowa-jak-uwolnic-sie-od-negatywnych-wzorcow/amp/

Dobranoc 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hebrayska

Karma to coś takiego co dostajemy po przodkach. To za czyny naszych przodków. My możemy  być przykładni, ułożeni, sprawiedliwi. Przodkowie przerzucają na przyszłe pokolenia swoje winy. Jest to karma rodowa. Do odpracowania dla potomków. Ciężki temat. Jest takie powiedzenie "Ród nie pozwala".

Edytowano przez Hebrayska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hebrayska
26 minut temu, marawstala napisał:

Tak, trochę źle ją rozumiałam... mam coś takiego ale to zaledwie jeden opis...

Tak, zaledwie jeden.Jest tego dużo. Niepojęte i ciężkie do zrozumienia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 godziny temu, Steve Rogers napisał:

Nie sądziłem, że aż tyle postów pojawi się od ostatnich odwiedzin w tym temacie. Szkoda, że połowa z tego, nic nie wnosi, a i tak trzeba przez to przebrnąć, żeby móc się odnieść do całości dyskusji 

Nie jest tak źle. Posty które nie odnoszą się do tematu są krótkie, najczęściej jedno lub dwa zdania, więc nie zajmuje dużo czasu żeby przez nie przebrnąć 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×