Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Facet 40

Czy to żałosne?

Polecane posty

Drogie Panie. 

Proszę was o szczerą opinię. Sprawa wygląda tak. Byłem w związku ok rok czasu z bardzo fajna kobietą - Anią. Pasowaliśmy do siebie doskonale. Oboje po przejściach, oboje mamy synów w podobnym wieku (chłopcy świetnie się dogadywali), między nami była "chemia", w łóżku też wszystko dobrze...

Minusem był fakt że pracuję w Warszawie a Ania na południu Polski - mój syn ze swoją mamą zresztą też. Wyglądało to tak że co weekend jechałem po syna a potem razem do Ani i tak praktycznie każdy weekend. Nie mieliśmy czasu sami dla siebie. Byłem przekonany że jej to nie przeszkadza że rozumie moja potrzebę kontaktu z dzieckiem. Jednak w końcu powoedziala że nie może dłużej tak funkcjonować. Zdecydowaliśmy się rozstać... Po jakimś czasie dowiedziała się że spotkałem się że znajomą w wiadomym celu. Bardzo ja to dotknęło. Dodam tylko że w czasie naszego związku nigdy się z nikim nie umówiłem, nigdy nie oszukałem Ani w żaden sposób.

W każdym razie zerwała ze mną jakikolwiek kontakt,zablokowała numer, Messenger itp. Nie chcę ze mną rozmawiac i koniec. Niestety strasznie żałuję tego co się stało. Mija już blisko rok od naszego rozstania a ja wciąż nie potrafię pogodzić się z tą stratą. Myślę o niej codziennie i szczerze żałuję swojego zachowania. Jestem gotów na wiele byle tylko z nią być. 

Powiedzcie mi proszę. Czy jest sens po prostu jechać do niej czy też do jej pracy i poprosić o rozmowę? Czy takie zachowanie nie będzie tylko pogarszać jej zdania na mój temat. Czy to nie za późno już? Czy nie jest to  żałosne? Proszę was o szczerą opinię. Pozdrawiam

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

O miłość zawsze warto walczyć. Spróbuj ją odzyskać, nie masz nic do stracenia. 

  • Like 2
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja bym porozmawiał. Byłem w podobnej sytuacji i nie zdobyłem się na to aby porozmawiać. To był błąd. Doszło pomiędzy mną, a partnerką do głupiej sprzeczki z mojej winy. Aby wyjaśnić sprawę wystarczyła tylko odrobina dobrej woli z mojej strony. Druga strona czekała na mój ruch, ale się nie doczekała. Ja po czasie żałowałem, ale było już za późno. Jedno jest pewne. Gdybym się odezwał i wyjaśnił sprawę, przeżyłbym piękne chwile.  To był dawno temu. Byłem młody i głupi. Miałem porywczy charakter. No cóż. Zdobywałem doświadczenie życiowe. Coś straciłem. To była dla mnie nauczka na przyszłość. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Esox napisał:

Ja bym porozmawiał. Byłem w podobnej sytuacji i nie zdobyłem się na to aby porozmawiać. To był błąd. Doszło pomiędzy mną, a partnerką do głupiej sprzeczki z mojej winy. Aby wyjaśnić sprawę wystarczyła tylko odrobina dobrej woli z mojej strony. Druga strona czekała na mój ruch, ale się nie doczekała. Ja po czasie żałowałem, ale było już za późno. Jedno jest pewne. Gdybym się odezwał i wyjaśnił sprawę, przeżyłbym piękne chwile.  To był dawno temu. Byłem młody i głupi. Miałem porywczy charakter. No cóż. Zdobywałem doświadczenie życiowe. Coś straciłem. To była dla mnie nauczka na przyszłość. 

Twój wpis przypomniał mi wzruszający cytat Y. Khadra z powieści "Co dzień zawdzięcza nocy". Niech będzie on przestrogą dla Wszystkich Kafeterian...

🌿"Temu kto przeszedł obojętny obok najpiękniejszej historii swojego życia zostaną lata żalu i żadne westchnienie nie ukoi jego duszy..."🌿

 

 

 

  • Like 1
  • Thanks 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Facet 40 napisał:

Drogie Panie. 

Proszę was o szczerą opinię. Sprawa wygląda tak. Byłem w związku ok rok czasu z bardzo fajna kobietą - Anią. Pasowaliśmy do siebie doskonale. Oboje po przejściach, oboje mamy synów w podobnym wieku (chłopcy świetnie się dogadywali), między nami była "chemia", w łóżku też wszystko dobrze...

Minusem był fakt że pracuję w Warszawie a Ania na południu Polski - mój syn ze swoją mamą zresztą też. Wyglądało to tak że co weekend jechałem po syna a potem razem do Ani i tak praktycznie każdy weekend. Nie mieliśmy czasu sami dla siebie. Byłem przekonany że jej to nie przeszkadza że rozumie moja potrzebę kontaktu z dzieckiem. Jednak w końcu powoedziala że nie może dłużej tak funkcjonować. Zdecydowaliśmy się rozstać... Po jakimś czasie dowiedziała się że spotkałem się że znajomą w wiadomym celu. Bardzo ja to dotknęło. Dodam tylko że w czasie naszego związku nigdy się z nikim nie umówiłem, nigdy nie oszukałem Ani w żaden sposób.

W każdym razie zerwała ze mną jakikolwiek kontakt,zablokowała numer, Messenger itp. Nie chcę ze mną rozmawiac i koniec. Niestety strasznie żałuję tego co się stało. Mija już blisko rok od naszego rozstania a ja wciąż nie potrafię pogodzić się z tą stratą. Myślę o niej codziennie i szczerze żałuję swojego zachowania. Jestem gotów na wiele byle tylko z nią być. 

Powiedzcie mi proszę. Czy jest sens po prostu jechać do niej czy też do jej pracy i poprosić o rozmowę? Czy takie zachowanie nie będzie tylko pogarszać jej zdania na mój temat. Czy to nie za późno już? Czy nie jest to  żałosne? Proszę was o szczerą opinię. Pozdrawiam

sadge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, Facet 40 napisał:

[...] między nami była "chemia", w łóżku też wszystko dobrze... [...] 

Nie mieliśmy czasu sami dla siebie. Byłem przekonany że jej to nie przeszkadza że rozumie moja potrzebę kontaktu z dzieckiem. Jednak w końcu powoedziala że nie może dłużej tak funkcjonować. Zdecydowaliśmy się rozstać... Po jakimś czasie dowiedziała się że spotkałem się że znajomą w wiadomym celu. Bardzo ja to dotknęło. Dodam tylko że w czasie naszego związku nigdy się z nikim nie umówiłem, nigdy nie oszukałem Ani w żaden sposób.

W każdym razie zerwała ze mną jakikolwiek kontakt,zablokowała numer, Messenger itp. Nie chcę ze mną rozmawiac i koniec. Niestety strasznie żałuję tego co się stało. [...]

A ona nie żałuje? Jeśli miała jakieś zastrzeżenia odnośnie Waszej relacji, to dlaczego o nich nie powiedziała, byście mogli wspólnie rozwiązać problem i popracować nad zmianami, dlaczego przemilczała do ostatniej chwili, po czym zgodziła się zakończyć związek? Nie jesteś jedynym, który odpowiada za tę sytuację i który powinien zawalczyć. Tymczasem ona po rozstaniu dodatkowo ucięła kontakt, bo zacząłeś żyć własnym życiem i dbać o własne naturalne potrzeby, do czego miałeś prawo... Moim zdaniem tak dojrzała osoba się nie zachowuje i osobiście nie starałabym się o jej względy, szczególnie też, skoro upłynęło tak dużo czasu. Ale wybór należy do Ciebie, jeśli bardzo się męczysz i nie potrafisz sobie poradzić, to działaj. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wytrzymałem i zadzwoniłem do niej dzisiaj z innego numeru. Była zdziwiona po co dzwonię po takim czasie... Niestety twardo upiera się, że nie mamy o czym rozmawiać i że nie będziemy utrzymywać kontaktu.... Nie chcę wyjść na jakiegoś stalkera czy innego świra ale nie chcę się poddać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Facet 40 napisał:

Nie wytrzymałem i zadzwoniłem do niej dzisiaj z innego numeru. Była zdziwiona po co dzwonię po takim czasie... Niestety twardo upiera się, że nie mamy o czym rozmawiać i że nie będziemy utrzymywać kontaktu.... Nie chcę wyjść na jakiegoś stalkera czy innego świra ale nie chcę się poddać.

Teraz to już będzie żałosne jak nie odpuścisz. Pewnie próbowałeś jakoś ją przepraszać że tak długo się nie odzywałeś. Skoro ona twardo mówi "nie" to wyjdziesz tylko na stalkera jak dalej będziesz się narzucać.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Facet 40 napisał:

Nie wytrzymałem i zadzwoniłem do niej dzisiaj z innego numeru. Była zdziwiona po co dzwonię po takim czasie... Niestety twardo upiera się, że nie mamy o czym rozmawiać i że nie będziemy utrzymywać kontaktu.... Nie chcę wyjść na jakiegoś stalkera czy innego świra ale nie chcę się poddać.

Wyślij jej kwiaty, dołącz liścik, od tego zacząć to składać spowrotem. Ona kogoś ma teraz? Jak nie to jaki problem?

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Smutny koniec tej historii jest taki że kwiaty wysłałem (nie przyjęła), list wysłałem (nie wiem czy odebrała) . Minęło ponad miesiąc od tej pory i brak kontaktu. Widać pozostaje mi zapomnieć o wszystkim...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.03.2021 o 07:01, malinka 123 napisał:

 

 

 

Tworzysz zrypane historyjki, wymyślone a naprawiać nic Ci się nie chciało.

Malinka wszystko z tobą ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×