Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

pisze bo już powoli mam dość. Siedzę już 5 miesiac z moim dzieckiem i naprawdę doskwiera mi samotność, nie mam nawet z kim pogadać... właściwie nigdy nie miałam znajomych, jak pracowałam to zawsze te kilka słów można było z kimś zamienić a tak to całe dnie siedzę sama.

Mój związek się już powili sypie, nie łączy nas nic oprócz dziecka i naprawdę nie mam pojęcia co ze sobą zrobić.

pomocy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Domi992 napisał:

pisze bo już powoli mam dość. Siedzę już 5 miesiac z moim dzieckiem i naprawdę doskwiera mi samotność, nie mam nawet z kim pogadać... właściwie nigdy nie miałam znajomych, jak pracowałam to zawsze te kilka słów można było z kimś zamienić a tak to całe dnie siedzę sama.

Mój związek się już powili sypie, nie łączy nas nic oprócz dziecka i naprawdę nie mam pojęcia co ze sobą zrobić.

pomocy !

a co my mamy w związku z tym zrobić? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mój macierzyński się już skończył i od kilku tygodni znowu pracuje. Tęsknię za mała i robotę mam ciężka ale wreszcie jestem w towarzystwie dorosłych. Po prostu odżyłam. Na macierzyńskim czulam to samo tyle że w moim związku ok. 

Wygadaj się tu, może to ci poprawi humor albo pogadaj z ludźmi online skoro w realu mię możesz. Weź męża idźcie na długi spacer. Możesz też zaprzyjaźnić się z inną mloda mama itp. Nie masz z kim pogadać a nie masz rodziców rodzeństwa? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko,hmm dziwne że brakuje ci kontaktu z innymi skoro jesteś nieśmiała i i nie masz znajomych.Mnie wystarcza kontakt z rodziną-rodzice,brat,bratowa,kuzynki itp.Dobrze mi w domu i w życiu nie chciałabym iść do pracy.Doceń ten czas z dzieckiem,a w życiu jeszcze się napracujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ja sidze w domu 4 rok. Najpierw ciaza zagrozona,potem spektru u syna.

Ja wiem ze to marne pocieszenie,ale inni maja gorzej 😄

Tesknie za praca,a poki co niewielkie perspektywy na powrot. Braki towarzystwa czasem uzupelniam na czacie. Moze sprobuj. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Standard. Zajmij się czymś,poswiex czas na hobby,rzeczy na ktore do tej pory nie miałaś czasu. Moze w twojej okolicy sa jakies spotkania dla mam z dziecmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, doceń ten czas, bo szybko minie i jeszcze ci się odechce tej pracy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Nowe konto napisał:

Dokładnie, doceń ten czas, bo szybko minie i jeszcze ci się odechce tej pracy. 

Zalezy kto jaka ma prace i jaki charakter. Niestety nigdy nie wiemy czy dobrze nam w mavierzynstwie dopóki nie spróbujemy tego chleba i ja tez wolę iść do pracy niz zajmowac sie domem I dziecmi. Maz bardziej się do tego nadaje

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, Nowe konto napisał:

Dokładnie, doceń ten czas, bo szybko minie i jeszcze ci się odechce tej pracy. 

Hmm. Ja tam na macierzynskich tesknilam za praca. Na pierwszym, jak corka miala 5 miesiecy mialam straszny kryzys tak bardzo tesknilam za praca i ludzmi. Pozniej, w koncu sie przyzwyczailam ale towarzystwa mi brakowalo. Po drugim macierzynskim wracalam do pracy jak na skrzydlach. Nie kocham jej, choc dobrze zarabiam.Zapewnia mi duzo stresu ale tez staly kontakt z ludzmi doroslymi. Mozliwosc podyskutowania na rozne tematy nie dotyczace wylacznie dzieci. To takie wielkie okno na swiat. Nie wyobrazam sobie byc na stale zamknieta w domu. Chyba bym oszalala. Z nudow i z samotnosci. Kocham moje dzieci i tesknie za nimi gdy pracuje, jednak gdy jestem z nimi w domu to po tygodniu jestem na etapie bij, zabij i chce do roboty. Nie kazdy jest stworzony by tylko sprzatac i bawic dzieci. Dla niektorych to za malo. Autorko, jeszcze troche i wrocisz do ludzi. Rob to co lubisz robic kiedy tylko masz czas. Bedzie dobrze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Narzekasz na macierzyński zamiast docenić czas spędzony z dzieckiem. Wrócisz do pracy nie martw się. Jakbyś nie miała.dziecka to byś płakała na jego brak. Obudź się kobieto bo szukasz problemu gdzie go nie ma 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
58 minut temu, Załamana7 napisał:

Narzekasz na macierzyński zamiast docenić czas spędzony z dzieckiem. Wrócisz do pracy nie martw się. Jakbyś nie miała.dziecka to byś płakała na jego brak. Obudź się kobieto bo szukasz problemu gdzie go nie ma 

W życiu musi być balans. Musi być czas dla siebie,czas na rozwój i inne ważne dla nas rzeczy oraz czas dla rodziny. Jesli jie masz odskoczni to zęby wypadają od tego cukru. Szczescie ma wiele składowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, KateZRzeszowa napisał:

W życiu musi być balans. Musi być czas dla siebie,czas na rozwój i inne ważne dla nas rzeczy oraz czas dla rodziny. Jesli jie masz odskoczni to zęby wypadają od tego cukru. Szczescie ma wiele składowych

Tak . A ja w zeszłym tygodniu straciłam dziecko więc nie wiesz co piszesz. W innej sytuacji byś błagała o tą swoją nudę 

  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Załamana7 napisał:

Tak . A ja w zeszłym tygodniu straciłam dziecko więc nie wiesz co piszesz. W innej sytuacji byś błagała o tą swoją nudę 

Wspolczuje ;( tez straciłam jedno z bliźnięt. Dzieci i rodzina sa bardzo ważne, nie każdemu jest dane mieć to szczęście,ale o sobie i swoich potrzebach tez trzeba pamiętać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ja tam sobie chwale, moja ma tez 5 mcy i ten czas z nią jest bezcenny( czyt. Bezsenny😂) ale są plusy, już teraz wiem ze od 2 lat pójdzie do przedszkola...😜 takze jeszcze 1,5 roku...😅 ja tam nie narzekam na nudę, roboty przy małej mam kupę i zero rodziny w pobliżu ale ten czas ucieka mi przez palce... mam poprostu rutynę dnia, której się trzymam i czas leci... znajdź sobie hobby, ja lubię gotowac i piec, szukam wiec nowych przepisów.... małej gotuje sama codziennie coś nowego... staraj się ćwiczyć, zrob sobie spa, pogadaj przez telefon z kimś jak ci nudno..... zmień wystrój w pokoju🤔 naprawdę jest dużo tego, nie ma co narzekać i marudzić... w końcu chciałaś to dziecko😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Załamana7 napisał:

Tak . A ja w zeszłym tygodniu straciłam dziecko więc nie wiesz co piszesz. W innej sytuacji byś błagała o tą swoją nudę 

Wie co pisze, a przez Ciebie przemawia zal. Przykro mi z powodu Twojej straty ale nie wiesz jak sama bys sie czula siedzac zamknieta w domu na macierzynskim. Z calego serca Ci zycze bys za jakis czas miala szczescie sie przekonac. Jednak noe jestes teraz obiektywna i nie wiesz o czym mowisz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przeciez macierzyński trwa krotko.Czas leci.A jak wrócisz do pracy to zatęsknisz za tym siedzeniem w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, AgsAgsAgs napisał:

Wie co pisze, a przez Ciebie przemawia zal. Przykro mi z powodu Twojej straty ale nie wiesz jak sama bys sie czula siedzac zamknieta w domu na macierzynskim. Z calego serca Ci zycze bys za jakis czas miala szczescie sie przekonac. Jednak noe jestes teraz obiektywna i nie wiesz o czym mowisz. 

13 godzin temu, Załamana7 napisał:

Narzekasz na macierzyński zamiast docenić czas spędzony z dzieckiem. Wrócisz do pracy nie martw się. Jakbyś nie miała.dziecka to byś płakała na jego brak. Obudź się kobieto bo szukasz problemu gdzie go nie ma 

Ags jak mozesz porownywac strate dziecka do kobiety, ktora ma dola z powodu braku znajomych i problemow w zwiazku? I bez tego dziecka autorka tematu mialaby depresje, bo zwiazek sie ¨sypie¨, bo nie ma znajomych, bo nie ma zainteresowan, bo ciagle cos..

Nie za bardzo rozumiem problemu autorki. Jesli jest Ci zle w domu z dzieckiem to znajdz nianie albo poslij dziecko do zlobka i wroc do pracy. W wolnym czasie mozesz gotowac albo szukac przepisow dla dziecka. Poszukaj czy w twojej okolicy nie ma innych mam, aby wyjsc razem na spacer i pogadac.

Zalamana7 bardzo wspolczuje straty i wierze, ze z czasem uda ci sie znow zajsc w ciaze i urodzic zdrowego maluszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Macierzyński to najlepszy czas. Ja też zaczęłam go doceniać dopiero przy trzecim dziecku. Czas tak szybko leci, że nim się obejrzymy i znów trzeba wrócić do pracy, wtedy to dopiero zaczyna się bieganina itp. Z tego co autorka opisuje to łapie doła z powodu  tego, że związek jej się sypie i braku znajomych, wyjść itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, takasobie. napisał:

Ags jak mozesz porownywac strate dziecka do kobiety, ktora ma dola z powodu braku znajomych i problemow w zwiazku? I bez tego dziecka autorka tematu mialaby depresje, bo zwiazek sie ¨sypie¨, bo nie ma znajomych, bo nie ma zainteresowan, bo ciagle cos..

Nie za bardzo rozumiem problemu autorki. Jesli jest Ci zle w domu z dzieckiem to znajdz nianie albo poslij dziecko do zlobka i wroc do pracy. W wolnym czasie mozesz gotowac albo szukac przepisow dla dziecka. Poszukaj czy w twojej okolicy nie ma innych mam, aby wyjsc razem na spacer i pogadac.

Zalamana7 bardzo wspolczuje straty i wierze, ze z czasem uda ci sie znow zajsc w ciaze i urodzic zdrowego maluszka.

Nie porownuje. Sama stracilam ciaze i wspolczuje dziewczynie tego co przezywa, tym bardziej, ze bylam na jej miejscu. Bylam tez na miejscu Autorki i dostawalam kociokwiku zamknieta w domu z dziecmi. Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Dla Autorki watku ta izolacja jest trudna i ma prawo byc, a mowienie jej, ze jest inaczej bo inna kobieta stracila ciaze i cieszylaby sie gdyby mogla siedziec w domu ze swym dzieckiem jest zwyczajnym graniem na emocjach. Nie kazda matke cieszy zamkniecie sie w swiecie pieluch i zupek i kupek, zwlaszcza jak nawarstwiaja sie inne problemy. Tu mie ma czego porownywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorki związek sypie się, bo pewnie jak jej partner wraca z pracy to widzi sfrustrowaną i ciągle niezadowoloną kobietę,która straciła radość życia.Może ma do niego pretensje,jest przygnębiona i partner przejął jej humor.Jemu też udziela się jej nastroj i stąd kryzys w związku.

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, AgsAgsAgs napisał:

Nie porownuje. Sama stracilam ciaze i wspolczuje dziewczynie tego co przezywa, tym bardziej, ze bylam na jej miejscu. Bylam tez na miejscu Autorki i dostawalam kociokwiku zamknieta w domu z dziecmi. Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Dla Autorki watku ta izolacja jest trudna i ma prawo byc, a mowienie jej, ze jest inaczej bo inna kobieta stracila ciaze i cieszylaby sie gdyby mogla siedziec w domu ze swym dzieckiem jest zwyczajnym graniem na emocjach. Nie kazda matke cieszy zamkniecie sie w swiecie pieluch i zupek i kupek, zwlaszcza jak nawarstwiaja sie inne problemy. Tu mie ma czego porownywac.

Z tego co sie orientuje to 14 tygodni to obowiazkowy okres urlopu macierzynskiego w Polsce. Po tym czasie nie ma problemu z powrotem do pracy. Sa opcje typu niania a pozniej zlobek. Niektorzy jak np. Ty maja mozliwosc podrzucenia dzieci do dziadkow. Ja nie mam takiej mozliwosci a mimo tego trzeba sobie radzic. Takze nie trzeba dostawac ¨kociokwiku¨ i uzalac sie nad soba.

Wiadomo, ze kazda matka u ktorej dziecko jest wyczekane i wykochane moze miec chwile slabosci, jednak jesli to trwa to caly czas nie jest to normalny stan. Jednak nie dziwie sie temu skoro sa ludzie, ktorzy decyduja sie na dziecko w trakcie wymarcia zwiazku. O co chodzi z tym swiatem pieluch i zupek? Decydujac sie na dziecko przynajmniej ja mam w glowie, ze nie jest to lalka a zywy czlowiek zalezny od nas. Dziecko na ten swiat sie nie pchalo. Dla mnie zmiana pieluch i robienie zupek to najmniejszy problem. Pozniej dopiero sie zacznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja tez tak narzekałam w pierwszych miesiącach macierzyńskiego,aż wkoncu maż mówi "Doprawdy?To ja się chętnie z Tobą zamienię,przecież ja mogę pójść na tacierzyński, a ty wracaj do pracy!"

Odrazu zamkłam się i pomyślałam że miałby za dobrze gdyby siedział w domu a ja bym zapierdzielała do pracy. Także ten tego... 

Edytowano przez Stokrotka30
  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, takasobie. napisał:

Z tego co sie orientuje to 14 tygodni to obowiazkowy okres urlopu macierzynskiego w Polsce. Po tym czasie nie ma problemu z powrotem do pracy. Sa opcje typu niania a pozniej zlobek. Niektorzy jak np. Ty maja mozliwosc podrzucenia dzieci do dziadkow. Ja nie mam takiej mozliwosci a mimo tego trzeba sobie radzic. Takze nie trzeba dostawac ¨kociokwiku¨ i uzalac sie nad soba.

Wiadomo, ze kazda matka u ktorej dziecko jest wyczekane i wykochane moze miec chwile slabosci, jednak jesli to trwa to caly czas nie jest to normalny stan. Jednak nie dziwie sie temu skoro sa ludzie, ktorzy decyduja sie na dziecko w trakcie wymarcia zwiazku. O co chodzi z tym swiatem pieluch i zupek? Decydujac sie na dziecko przynajmniej ja mam w glowie, ze nie jest to lalka a zywy czlowiek zalezny od nas. Dziecko na ten swiat sie nie pchalo. Dla mnie zmiana pieluch i robienie zupek to najmniejszy problem. Pozniej dopiero sie zacznie.

Uwielbiam to "później dopiero się zacznie". "Zobaczysz jak zacznie raczkować/chodzić/mówić/zacznie się bunt dwulatka/chodzić do szkoły/będzie nastolatką/znajdzie chłopaka 🤦 niepotrzebne skreślić.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Mahinka napisał:

Autorki związek sypie się, bo pewnie jak jej partner wraca z pracy to widzi sfrustrowaną i ciągle niezadowoloną kobietę,która straciła radość życia.Może ma do niego pretensje,jest przygnębiona i partner przejął jej humor.Jemu też udziela się jej nastroj i stąd kryzys w związku.

 

Najlepiej zwalić wszystko na kobiete. Macierzyński to żaden miod i moj maz zostawał z dziecmi jsk ja szlam na cały dzień do pracy. Kiedy wracałam on miał dość dzieci,domu i wszystkiego. Autorka soedza całe dnie sama w domu z niemowlakiem. Ma prawo czuć się źle zwłaszcza że brak jej wsparcia od partnera. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Iwna napisał:

Uwielbiam to "później dopiero się zacznie". "Zobaczysz jak zacznie raczkować/chodzić/mówić/zacznie się bunt dwulatka/chodzić do szkoły/będzie nastolatką/znajdzie chłopaka 🤦 niepotrzebne skreślić.

Chodzi mi o to, ze jak ktos szuka to zawsze znajdzie problem... teraz czy pozniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, KateZRzeszowa napisał:

Najlepiej zwalić wszystko na kobiete. Macierzyński to żaden miod i moj maz zostawał z dziecmi jsk ja szlam na cały dzień do pracy. Kiedy wracałam on miał dość dzieci,domu i wszystkiego. Autorka soedza całe dnie sama w domu z niemowlakiem. Ma prawo czuć się źle zwłaszcza że brak jej wsparcia od partnera. 

A kto kazal Twojemu mezowi zostawac z dzieckiem w domu? Mogl isc do pracy a dzieckiem mogla sie zajac niania. Jesli nie zarabia sie wystarczajaco aby te nianie oplacic to juz inna sprawa. Mam wrazenie, ze dla niektorych ludzi ¨robienie dzieci¨ to obowiazek a pozniej placz, ze to nie taki miod.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, takasobie. napisał:

Chodzi mi o to, ze jak ktos szuka to zawsze znajdzie problem... teraz czy pozniej.

A może po prostu jest ten problem? Samotnosc,brak wsparcia,brak czasu wolnego,zmeczenie przez nieprzespane noce i ciągle przebywanie z marudzącym dzieckiem. Brzmj jak najlepszym czas życia

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, takasobie. napisał:

A kto kazal Twojemu mezowi zostawac z dzieckiem w domu? Mogl isc do pracy a dzieckiem mogla sie zajac niania. Jesli nie zarabia sie wystarczajaco aby te nianie oplacic to juz inna sprawa. Mam wrazenie, ze dla niektorych ludzi ¨robienie dzieci¨ to obowiazek a pozniej placz, ze to nie taki miod.

Aoe co za argument? Dlaczego macierzyński jest rola kobiety,a na faceta hejt? Zostawał w domu bo po 3 msc macierzyńskiego dostałam fisia i wrpocilsm do pracy na pol etatu. 2 dni w tygodniu kiedy on miał wolne. Przynajmniej doświadczył uroków tego "urlopu". Nie ma czegoś takiego jak "miód" w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, takasobie. napisał:

A kto kazal Twojemu mezowi zostawac z dzieckiem w domu? Mogl isc do pracy a dzieckiem mogla sie zajac niania. Jesli nie zarabia sie wystarczajaco aby te nianie oplacic to juz inna sprawa. Mam wrazenie, ze dla niektorych ludzi ¨robienie dzieci¨ to obowiazek a pozniej placz, ze to nie taki miod.

Może niektórzy nie chcą wynajmować niani, mimo że ich stać? Może nie chcą zostawiać dziecka z obcą osobą? Nie byli pod ścianą, skoro mógł to zrobić mąż. To, że był zmęczony i miał wszystkiego dość nie oznacza, że nie chciał zostać i zająć się dzieckiem i domem. Ja też mam czasami wszystkiego dość, co nie oznacza, że czegokolwiek żałuję.

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, KateZRzeszowa napisał:

A może po prostu jest ten problem? Samotnosc,brak wsparcia,brak czasu wolnego,zmeczenie przez nieprzespane noce i ciągle przebywanie z marudzącym dzieckiem. Brzmj jak najlepszym czas życia

Wybacz, ale jesli starania o dziecko podejmuje sie podczas wymarcia zwiazku to co mam Ci na to napisac? Ze bedzie lepiej z dzieckiem? Nie nie bedzie.

I bez dziecka autorka byla samotna. Jesli chodzi o wsparcie to trzeba liczyc na siebie a nie na dziadkow i kolezanki. Oni nic nie musza a moga.

Dla mnie pierwsze miesiace zycia mojego dziecka to piekny czas. Dziecko bardzo szybko sie zmienia, rosnie i uczy nowych umiejetnosci.To mi daje radosc a pieluchy to przeciez normalne, ze dziecko sra a kupa nie pachnie kwiatami. Wiadomo, ze jest dzieco jest marudne, a kto by nie byl jesli boli brzuch albo rosna zeby. Jesli ktos nie lubi gotowac to zostaja sloiczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×