Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Angel123456

Powiedzielibyście o zdradzie ?

Polecane posty

Wiem ,że maz koleżanki zdradza ja z inną. Powiedzielibyście to dziewczynie czy lepiej to olać i nie mieszać się w ich sprawy? Jakid macie do tego podejście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Angel123456 napisał:

Wiem ,że maz koleżanki zdradza ja z inną. Powiedzielibyście to dziewczynie czy lepiej to olać i nie mieszać się w ich sprawy? Jakid macie do tego podejście?

Co cię to obchodzi,  zajmij się swoim życiem 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie, raz że to nie moja sprawa a po drugie niech każdy pilnuje siebie.

Pozatym w ten sposób łatwo sobie zrobić wrogów na własne życzenie. Koleżanka może nie uwierzyć,  pomyśli że knujesz i spiskujesz, słowa mają to do siebie że każdy interpretuje je przez pryzmat włanego widzimisę, ona pomyśli np że chcesz jej namieszać w życiu, a nawet jak będzie to prawda to będzie miała do Ciebie żal bo byłaś posłańcem zlej nowiny.

 

Niestety tak to działa. Dlatego niech każdy pilnuje siebie.

Jak ona ma z nim ułożone życie kredyt itd to pewnie i tak nic nie zrobi i się nie rozstanie a ta informacja pogorszy jakość jej życia a Ty będziesz tego przyczyną - wiem brzmi głupio ale prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Angel123456 napisał:

Jakid macie do tego podejście?

Zależy jak bliska koleżanka. Jeśli to serdeczna przyjaciółka to rozważyłbym zasygnalizowanie jej, że coś jest nie tak. Ale zawsze to zależnie od konkretnego przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, Angel123456 napisał:

Dlaczego?

Po chciałabym mówić?

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
55 minut temu, 84Michal84 napisał:

Nie, raz że to nie moja sprawa a po drugie niech każdy pilnuje siebie.

Pozatym w ten sposób łatwo sobie zrobić wrogów na własne życzenie. Koleżanka może nie uwierzyć,  pomyśli że knujesz i spiskujesz, słowa mają to do siebie że każdy interpretuje je przez pryzmat włanego widzimisę, ona pomyśli np że chcesz jej namieszać w życiu, a nawet jak będzie to prawda to będzie miała do Ciebie żal bo byłaś posłańcem zlej nowiny.

 

Niestety tak to działa. Dlatego niech każdy pilnuje siebie.

Jak ona ma z nim ułożone życie kredyt itd to pewnie i tak nic nie zrobi i się nie rozstanie a ta informacja pogorszy jakość jej życia a Ty będziesz tego przyczyną - wiem brzmi głupio ale prawdziwe

Ciekawa interpretacja 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Doktor Siurek napisał:

Ciekawa interpretacja 😉

a nie jest tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, 84Michal84 napisał:

a nie jest tak?

Z Twojej interpretacji wynika, że w takiej sytuacji winę ponosi nie osoba, która zdradza, tylko ta która poinformuje zdradzaną, bo ułożone życie, kredyty... A moze lepiej byłoby dla tej panny, jakby się dowiedziała, spuściła gościa w kiblu wraz z kredytem i spróbowała od nowa, z kimś godnym zaufania, zamiast za 10 - 15 lat i tak się dowiedzieć (bo takie rzeczy zawsze wyjdą) i mieć wtedy przerąbane - tyle czasu stracone, z kimś kto Cię oszukuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, 84Michal84 napisał:

a nie jest tak?

Nie, nie jest. Małzeństwo/związek można zniszczyć tylko od środka. Tylko dwoje ludzi jest odpowiedzialnych za powodzenie lub porażkę: on i ona. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Doktor Siurek napisał:

Z Twojej interpretacji wynika, że w takiej sytuacji winę ponosi nie osoba, która zdradza, tylko ta która poinformuje zdradzaną, bo ułożone życie, kredyty... A moze lepiej byłoby dla tej panny, jakby się dowiedziała, spuściła gościa w kiblu wraz z kredytem i spróbowała od nowa, z kimś godnym zaufania, zamiast za 10 - 15 lat i tak się dowiedzieć (bo takie rzeczy zawsze wyjdą) i mieć wtedy przerąbane - tyle czasu stracone, z kimś kto Cię oszukuje. 

no ja bym nie chcial zeby ktos powiedzial o tym co sie dzieje mojej zonie, a nie daj boze jej siostra !

  • Confused 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, 84Michal84 napisał:

no ja bym nie chcial zeby ktos powiedzial o tym co sie dzieje mojej zonie, a nie daj boze jej siostra !

No tak, na złodzieju czapka gore 😄

  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Angel123456 napisał:

Jakid macie do tego podejście?

Normalnie, kiedy zdradziłem żonę, od razu jej i tym powiedziałem. To był mój moralny obowiązek. 😌

  • Confused 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Zpaznokcilakier napisał:

A jesli mają kryzys i on ucieka do kochanki, bo ona  ta kochanka wcześniej  tj. jakiś czas temu wsadziła w to ich małżeństwo  paluchy? Może być, że koleżanka nie wie, a nawet jeśli się dowie, to założę się, że kredyt na 4o lat i auto w leasingu i te narty zima, a latem  ciepłe kraje, że ta jego zdrada nie będzie przyczynkiem do rozpadu małżeństwa. Ona się dowie, zamknie oczy i da, radę. Wytrzyma. Mało to takich małżeństw? Nie powiedziałabym. Niech sobie łby urywają. 

moja odpowiedź tyczyła się zdania Michała: że  rozpad związku będzie na sumieniu osoby, które uprzejmie donosi nowinki. O zdradzie nie powiedziałabym.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Nemetiisto napisał:

Normalnie, kiedy zdradziłem żonę, od razu jej i tym powiedziałem. To był mój moralny obowiązek. 😌

Trochę rozumiem, bo pomimo że często zdradzałem będąc w związkach, to jakoś nie umiałem żyć w kłamstwie, i albo się przyznawałem (i związek się kończył), albo sam go kończyłem pod innym pretekstem. Nie wiem jak można przez 5, 10 czy nawet 25 lat żyć w układzie żona + kochanka i cały czas ściemniać i balansować na cienkiej linii... 

Edytowano przez Doktor Siurek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Doktor Siurek napisał:

Trochę rozumiem, bo pomimo że często zdradzałem będąc w związkach, to jakoś nie umiałem żyć w kłamstwie, i albo się przyznawałem (i związek się kończył), albo sam go kończyłem pod innym pretekstem. Nie wiem jak można przez 5, 10 czy nawet 25 lat żyć w układzie żona + kochanka i cały czas ściemniać i balansować na cienkiej linii... 

Adrenalina uzależnia 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Doktor Siurek napisał:

Trochę rozumiem, bo pomimo że często zdradzałem będąc w związkach, to jakoś nie umiałem żyć w kłamstwie, i albo się przyznawałem (i związek się kończył), albo sam go kończyłem pod innym pretekstem. Nie wiem jak można przez 5, 10 czy nawet 25 lat żyć w układzie żona + kochanka i cały czas ściemniać i balansować na cienkiej linii... 

Po co ci były te związki? 

  • Like 1
  • Confused 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli miałbym dowody, to bym powiedział, licząc się z tym, że koleżanka mnie znienawidzi i pozostanie zw zdradzajacym misiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, Bolek napisał:

Kiedyś miałem przyjaciela, znałem też dobrze jego narzeczoną, ufał mi ja jemu, czasem jak był w trasie dzwonił bym pojechał "przypilnować" jego Magdy tzn odebrać z imprezy i dostarczyć do domu. Gdy była wypita próbowała mnie zaciągnąć do wyra, gdy odmówiłem - "taki z ciebie jëbaka a moralniaki masz? Nic się nie martw spałam z tym i z tym i z tamtym.. "  Długo się gryzłem by mu to opowieść , powiedziałem - oni już dalej są razem a ja już nie mam przyjaciela...

Dzięki za info . Cenne 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
54 minuty temu, Doktor Siurek napisał:

Z Twojej interpretacji wynika, że w takiej sytuacji winę ponosi nie osoba, która zdradza, tylko ta która poinformuje zdradzaną, bo ułożone życie, kredyty... A moze lepiej byłoby dla tej panny, jakby się dowiedziała, spuściła gościa w kiblu wraz z kredytem i spróbowała od nowa, z kimś godnym zaufania, zamiast za 10 - 15 lat i tak się dowiedzieć (bo takie rzeczy zawsze wyjdą) i mieć wtedy przerąbane - tyle czasu stracone, z kimś kto Cię oszukuje. 

Wygooglaj sobie tematy 84Michała84 o tym, jak zdradza żonę z jej siostrą, pisząc jednocześnie o swej moralności, może Cię oświeci.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A co sie tak uczepiłeś siostry moźe to jedna wielka bujda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Foczka napisał:

A co sie tak uczepiłeś siostry moźe to jedna wielka bujda

Jakiej siostry ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście,że bym powiedziala. Maz się bawi a zona moze ponieść tego konsekwencje, łącznie ze śmiercią.rak szyjki np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Laurittka napisał:

Po co ci były te związki? 

Hmm... Bo zakochiwałem się na serio. Nie myślałem wtedy, że za jakiś czas zdradzę tą osobę. I na początku było zawsze super. Niestety, ciężko mi zapanować nad moją chucią, więc obecnie staram się utrzymywać niezobowiązujące relacje. Tyle... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, Doktor Siurek napisał:

Niestety, ciężko mi zapanować nad moją chucią, więc obecnie staram się utrzymywać niezobowiązujące relacje. Tyle... 

Zdecydowanie zdrowszy tok myślenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zapytaj czy ich związek to fikcja a reszte się domyśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, 84Michal84 napisał:

a nie jest tak?

Uważasz że żona zostanie z tobą po tym jak się dowie o twojej zdradzie, bo macie wspólny kredyt. Nie znasz kobiet 🤦‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Angel123456 napisał:

Wiem ,że maz koleżanki zdradza ja z inną. Powiedzielibyście to dziewczynie czy lepiej to olać i nie mieszać się w ich sprawy? Jakid macie do tego podejście?

Powiedz jemu że ma się przyznać w ciągu....bo inaczej ty to zrobisz. Znajdź dowód bo jak go nie masz to stracisz koleżankę.

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Lilay napisał:

Powiedz jemu że ma się przyznać w ciągu....bo inaczej ty to zrobisz. Znajdź dowód bo jak go nie masz to stracisz koleżankę.

 

 

 

I skąd  będę wiedziała,że faktycznie się przyznał? Przeciez nie mieszkam  z nimi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×