Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
razdwaaa

Życie trzydziestolatka w dużym mieście

Polecane posty

Co myślicie o życiu typowego trzydziestolatka w dużym mieście? Takiego, który nie założył jeszcze rodziny, czy nawet jest singlem. Mieszka sam, ma pracę od poniedziałku do piątku, może nawet dobrze zarabia, często jest wykształcony a w weekendy najczęściej wychodzi gdzieś na miasto, imprezuje czy spotyka się ze znajomymi. Czy takie życie na dłuższą metę może dawać spełnienie? Czy imprezy i spotkania towarzyskie nie mają trochę na celu zagłuszyć wewnętrznej pustki, która czasem się pojawia? Dla jasności, nie mam nic przeciwko temu, żeby każdy żył jak chce, po prostu zastanawia mnie czy dzisiejszy świat taki jest i niektórym tak się żyje najlepiej czy jest to raczej etap przejściowy i większość ludzi dąży do stabilizacji i trwałych relacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, razdwaaa napisał:

Czy takie życie na dłuższą metę może dawać spełnienie? Czy imprezy i spotkania towarzyskie nie mają trochę na celu zagłuszyć wewnętrznej pustki, która czasem się pojawia?

Zawsze byli tacy ludzie, tylko teraz są na wyższych stanowiskach i mają inne cele niż menele z przed lat...
Tacy ludzie zazwyczaj wybierają samotność, bo ważniejsze od związku z kobietą jest dla nich coś innego. Dla faceta zazwyczaj ważniejszy jest alkohol, czasem narkotyki, kumple, a czasem praca, kariera. Za seks wolą zapłacić, albo korzystać z jednorazowych okazji, bo związek to coś więcej i wymaga zbyt wiele trudu.
Kobiety często wybierają karierę, a że wcale nie maja kłopotu ze znalezieniem kogoś na seks, to unikają relacji i tak sobie żyją.

W moim odczuciu jeśli ktoś jest nastawiony na założenie rodziny, to nie czeka tak długo. Może mieć nieudane związki, ale nie jest singlem po trzydziestce, tylko najwyżej chwilowo bywa sam, do czasu kolejnego związku.

Takie życie singla też może dawać zadowolenie. A dla osób z dużą potrzebą bliskości, macierzyństwa będzie niezrozumiałe.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jakiej pustki? Jesli ktos jest ekstrowertykiem,lubi ludzi i jak coś sie dzieje to powinien sie bawic i korzystać ze stanu wolnego. Związki i ta "stabilizacja" jest mocno przereklamowana i lekko denerwuje mnie w naszej mentalności parcie na zakładanie rodziny i zwiazki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, KateZRzeszowa napisał:

Jakiej pustki? Jesli ktos jest ekstrowertykiem,lubi ludzi i jak coś sie dzieje to powinien sie bawic i korzystać ze stanu wolnego. Związki i ta "stabilizacja" jest mocno przereklamowana i lekko denerwuje mnie w naszej mentalności parcie na zakładanie rodziny i zwiazki.

Ok, też lubię ludzi i jak coś się dzieje, może nawet jestem po części ekstrawertykiem, ale nawet po najlepszej imprezie mam tak, że kurde no było fajnie przez chwilę, ale to nie jest coś co daje całkowite spełnienie życiowe bo potem wracasz do normalnego życia. A mam wrażenie, że niektórzy żyją od imprezy do imprezy, która pozwala im oderwać się od własnych myśli, bo nie wiedzą co innego mogliby ze sobą zrobić w tym czasie i boją się zostać ze sobą sam na sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, razdwaaa napisał:

Ok, też lubię ludzi i jak coś się dzieje, może nawet jestem po części ekstrawertykiem, ale nawet po najlepszej imprezie mam tak, że kurde no było fajnie przez chwilę, ale to nie jest coś co daje całkowite spełnienie życiowe bo potem wracasz do normalnego życia. A mam wrażenie, że niektórzy żyją od imprezy do imprezy, która pozwala im oderwać się od własnych myśli, bo nie wiedzą co innego mogliby ze sobą zrobić w tym czasie i boją się zostać ze sobą sam na sam.

Szczesliwym się bywa,a nie jest. To sprawa niektórych 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, razdwaaa napisał:

Ok, też lubię ludzi i jak coś się dzieje, może nawet jestem po części ekstrawertykiem, ale nawet po najlepszej imprezie mam tak, że kurde no było fajnie przez chwilę, ale to nie jest coś co daje całkowite spełnienie życiowe bo potem wracasz do normalnego życia. A mam wrażenie, że niektórzy żyją od imprezy do imprezy, która pozwala im oderwać się od własnych myśli, bo nie wiedzą co innego mogliby ze sobą zrobić w tym czasie i boją się zostać ze sobą sam na sam.

Poza tym co wg ciebie daje całkowite spełnienie życiowe? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, KateZRzeszowa napisał:

Poza tym co wg ciebie daje całkowite spełnienie życiowe? 

To już z pewnością kwestia indywidualna. Całkowite spełnienie to dla mnie coś co trzeba odnaleźć wewnątrz siebie. Niemniej dla mnie na pewno rodzina i trwałe relacje to większa wartość niż imprezowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, razdwaaa napisał:

To już z pewnością kwestia indywidualna. Całkowite spełnienie to dla mnie coś co trzeba odnaleźć wewnątrz siebie. Niemniej dla mnie na pewno rodzina i trwałe relacje to większa wartość niż imprezowanie.

Ale dla innych to może być wolność i brak zobowiązan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, KateZRzeszowa napisał:

Ale dla innych to może być wolność i brak zobowiązan

A co z wrodzoną potrzebą bliskości i przywiązania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, razdwaaa napisał:

A co z wrodzoną potrzebą bliskości i przywiązania?

Dzieci ja posiadaja,ale dorosli niekoniecznie. Dorastamy i zmieniamy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 9.03.2021 o 08:43, marinero napisał:

Dla mnie to wygodnictwo.Rozleniwienie psychiczne.

Generalnie kazdy czlowiek  na pewnym etapie wybiera sobie cel w zyciu. W wieku 30 lat jesli nie ma celu , nie wie co chce zostawic po sobie ,to wypaczona osobowosc i kwalifikuje sie do leczenia psychologicznego .Jesli mu dobrze z tym  i nie krzywdzi innych to OK,Jego sprawa.

Jesli autor postu pyta w podtekscie czy da sie cos  z tym zrobic bo go to niepokoi to mysle ze  sam  juz wykonal pierwszy krok bo dostrzegl ze idzie ku przepasci.Za 10 lat bedzie wypalonym kandydatem do samobojstwa.

Pora chyba pojsc do poradni psychicznej i tam pogadac z jakims coachem aby przywrocil mu busole w zyciu i przeklonal ze czasem warto stapac po utartych sciezkach ktore spoleczenstwo przetarlo juz miliony lat temu 🙂

A co ma cel w życiu do imprezy w weekend? Ile w ogóle osób ma konkretny cel do którego dążą ? Rodzina nie każdemu daje szczęscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.03.2021 o 11:47, KateZRzeszowa napisał:

A co ma cel w życiu do imprezy w weekend? Ile w ogóle osób ma konkretny cel do którego dążą ? Rodzina nie każdemu daje szczęscie

Raczej ciężko żyć bez celu w życiu, życie bez celu to takie błądzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, razdwaaa napisał:

Raczej ciężko żyć bez celu w życiu, życie bez celu to takie błądzenie

Życie ma tylko jeden cel. Przedłużyć gatunek. Reszta to wyimaginowane substytuty przez tych, którzy nie potrafią zaakceptować faktu, że innych celów życie nie ma. Ułuda, która choć fikcyjna, pomaga im żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 8.03.2021 o 11:21, Jack445 napisał:

Dla faceta zazwyczaj ważniejszy jest alkohol, czasem narkotyki, kumple, a czasem praca, kariera. Za seks wolą zapłacić, albo korzystać z jednorazowych okazji, bo związek to coś więcej i wymaga zbyt wiele trudu.

Przede wszystkim wolność i niezależność. To jest coś bezcennego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Nemetiisto napisał:

Życie ma tylko jeden cel. Przedłużyć gatunek. Reszta to wyimaginowane substytuty przez tych, którzy nie potrafią zaakceptować faktu, że innych celów życie nie ma. Ułuda, która choć fikcyjna, pomaga im żyć.

W jaki sposób cel przedłużenia gatunku łączy się z tym, że ktoś chce być wolny i niezależny, a tym samym nie chce zakładać rodziny i mieć dzieci?

Jeśli uważamy, że człowiek to tylko gatunek zwierzęcy kierujący się instynktem to może i jego jedynym celem jest przedłużenie gatunku. Ale zdaje się, że piramida potrzeb człowieka wyróżnia wiele wyższych potrzeb i to raczej tego dotyczy moje pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, razdwaaa napisał:

W jaki sposób cel przedłużenia gatunku łączy się z tym, że ktoś chce być wolny i niezależny, a tym samym nie chce zakładać rodziny i mieć dzieci?

W taki, że życie sensu ani celu poza przedłużeniem gatunku nie ma.

40 minut temu, razdwaaa napisał:

Ale zdaje się, że piramida potrzeb człowieka wyróżnia wiele wyższych potrzeb i to raczej tego dotyczy moje pytanie.

Co to ma do celu? Potrzeby są celem? Nonsens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, razdwaaa napisał:

Jeśli uważamy, że człowiek to tylko gatunek zwierzęcy kierujący się instynktem to może i jego jedynym celem jest przedłużenie gatunku. Ale zdaje się, że piramida potrzeb człowieka wyróżnia wiele wyższych potrzeb i to raczej tego dotyczy moje pytanie.

Moim zdaniem zawsze chodzi o przyjemność, tylko różni ludzie odczuwają zadowolenie z życia w różnych odmiennych sytuacjach.
Każdy szuka dla siebie tego złotego środka. Choćby jedzenie, daje przyjemność, ale przesada już nie bardzo i jeszcze prowadzi do otyłości, która wcale przyjemna nie jest i dlatego czasem głodzenie się tez sprawia przyjemność. Podobnie jest z pracą, bo czasem daje zadowolenie, a czasem mamy jej dość i trzeba odpocząć.
Tak jest ze wszystkim, ze związkami też. Część ludzi chce towarzystwa i może poświęcić mniej ważne sfery dające jakieś małe przyjemności, żeby czasem poczuć tą euforię, która pojawia się często w związkach damsko-męskich.
Z dziećmi jest tak samo. Jedni ich pragną, bo instynkt podpowiada, że to wielka radość i przyjemność. Inni tego instynktu nie czują.

To, że jesteśmy zwierzętami wcale nie musi oznaczać, że jesteśmy ubożsi w uczucia, i nie mamy wyższych potrzeb. Ludzie w bardziej wyszukany sposób zaspakajają swoje potrzeby bycia szczęśliwymi. Albo próbują je zaspokoić i w życiu  tylko chwile są piękne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Nemetiisto napisał:

W taki, że życie sensu ani celu poza przedłużeniem gatunku nie ma.

Co to ma do celu? Potrzeby są celem? Nonsens.

Nie chodzi mi o ten "nadrzędny" cel, który został wspomniany, czyli przedłużanie gatunku, tylko o mniejsze lub większe cele życiowe, które z psychologicznego punktu widzenia ma każdy normalny człowiek, bo inaczej nie byłby w stanie funkcjonować. A takie właśnie cele są po to, żeby zaspokajać potrzeby życiowe człowieka, te wyższe jak i niższe. Ale widzę, że Pan tu wchodzi w jakieś filozoficzne dyskusje 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, razdwaaa napisał:

widzę, że Pan tu wchodzi w jakieś filozoficzne dyskusje 😉 

"Pan" to taki domorosły filozof. 😜

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 7.03.2021 o 21:12, razdwaaa napisał:

Czy takie życie na dłuższą metę może dawać spełnienie? Czy imprezy i spotkania towarzyskie nie mają trochę na celu zagłuszyć wewnętrznej pustki, która czasem się pojawia? 

Jeszcze nie spotkałem narzekającego faceta, że dobrze zarabia, ma sporo czasu na hobby, w poniedziałek idzie na piłkę, we wtorek na siłownię, w sobotę na ryby, na narty, na kajty, do tego uprawia seks być może rzadziej niż ten w związku ale bardziej zróżnicowany.

Czy ktoś spotkał narzekających tatuśków? ... że awantury, że wyrabiać się, że traktowany jak bankomat, że jest tylko taksówkarzem, że ciągle krytyka, że seksu mało albo nie ma ochoty, bo już go dawno żona nie kręci, że nie ma czasu na nic .... Hmmm niech sobie przypomnę, ktoś tam narzekał na wypełnioną pustkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, razdwaaa napisał:

Nie chodzi mi o ten "nadrzędny" cel, który został wspomniany, czyli przedłużanie gatunku, tylko o mniejsze lub większe cele życiowe, które z psychologicznego punktu widzenia ma każdy normalny człowiek, bo inaczej nie byłby w stanie funkcjonować. A takie właśnie cele są po to, żeby zaspokajać potrzeby życiowe człowieka, te wyższe jak i niższe. Ale widzę, że Pan tu wchodzi w jakieś filozoficzne dyskusje 😉 

Jakie cele życiowe ma każdy normalny człowiek? Dożyć do piątku,odłożyć z wypłaty, w weekend lub wakacje wyskoczyć za miasto na zielone... ktoś ma na celu mieć firmę,ktoś rodzine,a ktoś nie angażować się i życ z dnia na dzień. 

Odnoszę wrażenie,że koniecznie chcesz zaszufladkować tego człowieka wg norm społecznych w twojej okolicy,bo to właśnie sąsiedzi wiedza najlepiej jak ktoś ma życ: zbuduj dom,zasadz drzewo,spłodz syna ...

Media zaś robią nam kisiel z mózgu bo przeciętny 30.latek musi mieć już kariere zrobiona przynajmniej w jednej dziedzinie,wyglądać jak mlody bóg,mieć żonę,syna I córkę, obowiązkowo dom ,drogie auto,pasję i inwestować w bitcoiny.

A wyłączając instagrama i wpływ środowiska w którym żyjemy okazuje sie,ze nic nie musimy bo to nasze życie. 30 latek nie musi jeszxze wiedzieć co chce robic w życiu,a zazwyczaj jest na etapie poprawek po błędach dwudziestki. I to nie jest złe,egoistyczne tylko normalne. Poza tym nasze plany życiowe zmieniaja się razem z nami

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, homoniewiadomo napisał:

Jeszcze nie spotkałem narzekającego faceta, że dobrze zarabia, ma sporo czasu na hobby, w poniedziałek idzie na piłkę, we wtorek na siłownię, w sobotę na ryby, na narty, na kajty, do tego uprawia seks być może rzadziej niż ten w związku ale bardziej zróżnicowany.

Czy ktoś spotkał narzekających tatuśków? ... że awantury, że wyrabiać się, że traktowany jak bankomat, że jest tylko taksówkarzem, że ciągle krytyka, że seksu mało albo nie ma ochoty, bo już go dawno żona nie kręci, że nie ma czasu na nic .... Hmmm niech sobie przypomnę, ktoś tam narzekał na wypełnioną pustkę.

Kurcze, skoro to takie proste to czemu większość facetów się żeni lub chcę się ożenić w przyszłości? 😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, KateZRzeszowa napisał:

Jakie cele życiowe ma każdy normalny człowiek? Dożyć do piątku,odłożyć z wypłaty, w weekend lub wakacje wyskoczyć za miasto na zielone... ktoś ma na celu mieć firmę,ktoś rodzine,a ktoś nie angażować się i życ z dnia na dzień. 

Odnoszę wrażenie,że koniecznie chcesz zaszufladkować tego człowieka wg norm społecznych w twojej okolicy,bo to właśnie sąsiedzi wiedza najlepiej jak ktoś ma życ: zbuduj dom,zasadz drzewo,spłodz syna ...

Media zaś robią nam kisiel z mózgu bo przeciętny 30.latek musi mieć już kariere zrobiona przynajmniej w jednej dziedzinie,wyglądać jak mlody bóg,mieć żonę,syna I córkę, obowiązkowo dom ,drogie auto,pasję i inwestować w bitcoiny.

A wyłączając instagrama i wpływ środowiska w którym żyjemy okazuje sie,ze nic nie musimy bo to nasze życie. 30 latek nie musi jeszxze wiedzieć co chce robic w życiu,a zazwyczaj jest na etapie poprawek po błędach dwudziestki. I to nie jest złe,egoistyczne tylko normalne. Poza tym nasze plany życiowe zmieniaja się razem z nami

 

Nie twierdzę, że to jest złe ani nie chcę nikogo szufladkować 😉 Moje pytanie wynika z ciekawości, czy taki ktoś jest sam bo to jego świadomy wybór i ceni niezależność ponad stabilizację czy po prostu akurat tak się w życiu układa i trzeba sobie radzić z tym co jest. I czy ewentualnie taki ktoś czuje się dobrze w społeczeństwie, gdzie panuje ogólna norma społeczna zakładania rodziny, a zdecydowana większość ludzi dąży do jakiejś stabilizacji w pewnym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 8.03.2021 o 11:21, Jack445 napisał:

W moim odczuciu jeśli ktoś jest nastawiony na założenie rodziny, to nie czeka tak długo. Może mieć nieudane związki, ale nie jest singlem po trzydziestce, tylko najwyżej chwilowo bywa sam, do czasu kolejnego związku.

Ja jestem singlem po 30-tce od 20 roku życia mieszkam sam i sam się utrzymuję, pracuję, umiem sobie ugotować posprzątać uprać itp... I nie ukrywam że byłem w związku tylko niestety nie wyszło. Nie mam dzieci ale bardzo bym chciał mieć rodzinę. Tylko czasami założenie rodziny z odpowiednią osobą jest trudne jak dotknąć językiem łokcia. I dlatego mam być odbierany jak ktoś inny i dziwny? 

Dnia 8.03.2021 o 11:21, Jack445 napisał:

Takie życie singla też może dawać zadowolenie. A dla osób z dużą potrzebą bliskości, macierzyństwa będzie niezrozumiałe.

Życie singla ma swoje wady i zalety. Ja mam potrzebę bliskości i założenia rodziny ale nic na siłę się nie robi bo można sobie życie pogorszyć niż polepszyć. Ale próbuję cały czas może kiedyś się uda 😉 Mój wujo miał 42 lata (kawaler) jak się ożenił i założył rodzinę a jego żona miała 40 lat (panna) i co są szczęśliwi dwójkę dzieci mają 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, razdwaaa napisał:

Nie twierdzę, że to jest złe ani nie chcę nikogo szufladkować 😉 Moje pytanie wynika z ciekawości, czy taki ktoś jest sam bo to jego świadomy wybór i ceni niezależność ponad stabilizację czy po prostu akurat tak się w życiu układa i trzeba sobie radzić z tym co jest. I czy ewentualnie taki ktoś czuje się dobrze w społeczeństwie, gdzie panuje ogólna norma społeczna zakładania rodziny, a zdecydowana większość ludzi dąży do jakiejś stabilizacji w pewnym wieku.

Raczej dlatego że życie się tak układa i trzeba sobie radzić z tym co jest. Na pewno wyśmienicie się nie czuje ale jak już wcześniej powiedziałem że niczego nie należy robić na siłę. Jeśli założysz rodzinę i ożenisz się na siłę bo tak wymaga kolej rzeczy to nigdy nie będziesz szczęśliwy. Są ludzie co do 40-sti czy nawet dłużej byli kawalerami i pannami i dopiero założyli rodziny i żyją szczęśliwie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.03.2021 o 19:23, razdwaaa napisał:

Raczej ciężko żyć bez celu w życiu, życie bez celu to takie błądzenie

Ja tak żyje:) nie spotkałam nikogo dla siebie i co mam zrobić...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co macie z tym imprezowaniem w weekendy po 30-stce?

Macie do tego siły, chce się wam?

 

Nigdy takich rzeczy nie robiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×