Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Bombka.

Odszkodowanie po nieudanej operacji nosa

Polecane posty

Od dziecka miałam kompleksy na punkcie mojego ogromnego, męskiego nosa. Operacja to było moje marzenie. W końcu zdecydowałam się na nią, wybrałam lekarza po naprawdę intensywnym researchu. Konsultacja, wszystko świetnie, miało być zrobione wszystko, co chciałam. Operacja super, tydzień opatrunku, wielkie nadzieje, ulga, że w końcu spełniłam swoje marzenie, zdjęcie opatrunku... I rozczarowanie totalne. Ok, nos jest opuchnięty, świeża rana, ok... trzeba poczekać. Trzy tygodnie po operacji I nos jest taki sam, jaki był przed operacji. Ogromny, asymetryczny, męski. 16 000 wywalone w błoto. Po operacji nie ma śladu, jedynie został kredyt do spłacenia. Tyle przygotowań, nerwów I nic. Jestem wściekła, nie mogę patrzeć w lustro, non stop płaczę. Świadomość, że czeka mnie druga operacja (droższa, bo poprawkowe kosztują nawet do 30 000) I że muszę czekać na nią rok aż to gó... się zagoi mnie osłabia. Miałam gó... na twarzy, a teraz mam jeszcze większe. Lekarz dokonał niemożliwego - z brzydkiego nosa zrobił obrzydliwy, choć myślałam, że gorzej być na pewno nie może. Żal mi tych pieniędzy (na dodatek nie swoich, bo kredyt będę spłacała jeszcze min. Półtora roku), bo mogłam je wydać u kogoś, kto naprawdę zrobiłby cudo z tego gó.... Jeszcze to wpieranie mi, że operacja się udała I że nos będzie dobry... No ku... chyba widzę, jak jest I że operacja niczego nie zmieniła!!! Mam dość wszystkiego, czuję taki żal I rozgoryczenie, że to jest kur... nie do opisania. Jeszcze ta świadomość, że muszę czekać rok I zaciskać pasa, bo nie dość, że mam kredyt na głowie, to jeszcze muszę odkładać na poprawkę. Odechciało mi się żyć, chciałabym zdechnąć. Miałam spełnić swojw marzenie o ŝlicznym nosie, a wyj... pieniądze w błoto. Chciałabym, żeby lekarz poniósł jakieś konsekwencje, bo umawialiśmy się na coś innego. Miała być usunięta asymetria, skrócony, zmniejszony nos. Nie zostało zrobione NIC!!! Co więcej, nic mi nikt nie mówił, że mam trudny nos I operacja może nie przynieść oczekiwanych skutków (gdyby tak było, nie miałabym do nikogo pretensji). Ale w momencie gdy mówi się mi, że będzie dobrze I po operacji jeszcze w oczy mnie oszukują, że wszystko się udało I że to będzie ładny nos, to to już jest dla mnie zwykłe skur.... Ktoś miał jakieś doświadczenia z odszkodowaniem z tytułu zje... operacji plastycznej? Lekarz złamał mi życie, obiecywał coś, czego nie zrobił (może był już wtedy świadomy, że operacja się nie uda), nie mogę teraz normalnie funkcjonować. Ciągle ryczę, nie mogę patrzeć w lustro, mój stan psychiczny jest tragiczny. Jedyne o czym teraz marzę to to, żeby zdechnąć, bo nie wytrzymam ani jednego dnia dłużej z tym g... na twarzy, a muszę czekać min rok aż będę mogła mieć drugą operację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Noski to się w Turcji robi, w Polsce sami nieudacznicy są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, Pisces napisał:

Noski to się w Turcji robi, w Polsce sami nieudacznicy są.

Teraz to wiem, bo przekonałam się na własnej skórze. I to boleśnie. Nie mam siły na nic, chcę zdechnąć, nie wstrzymuję już tego płaczu, tego wszystkiego. Najgorsza, najpodlejsza I najboleśniejsza śmierć byłaby lepsza niż takie g... na twarzy. Jeszcze świadomość, że muszę czekać aż rok żeby cokolwiek z tym zrobić. I znowu wydać kasę, którą chciałam wydać inaczej, na pewno nie na nos już. Zresztą... Nie wiem, czy wgl wytrzymam rok, bo jestem psychicznie rozwalona I naprawdę chciałabym zdechnąć. Mam nadzieję, że ktoś ma już jakieś doświadczenia z fuszerką I opisze, jak to wygląda I czy wgl są jakieś szanse. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.03.2021 o 09:31, Bombka. napisał:

Od dziecka miałam kompleksy na punkcie mojego ogromnego, męskiego nosa. Operacja to było moje marzenie. W końcu zdecydowałam się na nią, wybrałam lekarza po naprawdę intensywnym researchu. Konsultacja, wszystko świetnie, miało być zrobione wszystko, co chciałam. Operacja super, tydzień opatrunku, wielkie nadzieje, ulga, że w końcu spełniłam swoje marzenie, zdjęcie opatrunku... I rozczarowanie totalne. Ok, nos jest opuchnięty, świeża rana, ok... trzeba poczekać. Trzy tygodnie po operacji I nos jest taki sam, jaki był przed operacji. Ogromny, asymetryczny, męski. 16 000 wywalone w błoto. Po operacji nie ma śladu, jedynie został kredyt do spłacenia. Tyle przygotowań, nerwów I nic. Jestem wściekła, nie mogę patrzeć w lustro, non stop płaczę. Świadomość, że czeka mnie druga operacja (droższa, bo poprawkowe kosztują nawet do 30 000) I że muszę czekać na nią rok aż to gó... się zagoi mnie osłabia. Miałam gó... na twarzy, a teraz mam jeszcze większe. Lekarz dokonał niemożliwego - z brzydkiego nosa zrobił obrzydliwy, choć myślałam, że gorzej być na pewno nie może. Żal mi tych pieniędzy (na dodatek nie swoich, bo kredyt będę spłacała jeszcze min. Półtora roku), bo mogłam je wydać u kogoś, kto naprawdę zrobiłby cudo z tego gó.... Jeszcze to wpieranie mi, że operacja się udała I że nos będzie dobry... No ku... chyba widzę, jak jest I że operacja niczego nie zmieniła!!! Mam dość wszystkiego, czuję taki żal I rozgoryczenie, że to jest kur... nie do opisania. Jeszcze ta świadomość, że muszę czekać rok I zaciskać pasa, bo nie dość, że mam kredyt na głowie, to jeszcze muszę odkładać na poprawkę. Odechciało mi się żyć, chciałabym zdechnąć. Miałam spełnić swojw marzenie o ŝlicznym nosie, a wyj... pieniądze w błoto. Chciałabym, żeby lekarz poniósł jakieś konsekwencje, bo umawialiśmy się na coś innego. Miała być usunięta asymetria, skrócony, zmniejszony nos. Nie zostało zrobione NIC!!! Co więcej, nic mi nikt nie mówił, że mam trudny nos I operacja może nie przynieść oczekiwanych skutków (gdyby tak było, nie miałabym do nikogo pretensji). Ale w momencie gdy mówi się mi, że będzie dobrze I po operacji jeszcze w oczy mnie oszukują, że wszystko się udało I że to będzie ładny nos, to to już jest dla mnie zwykłe skur.... Ktoś miał jakieś doświadczenia z odszkodowaniem z tytułu zje... operacji plastycznej? Lekarz złamał mi życie, obiecywał coś, czego nie zrobił (może był już wtedy świadomy, że operacja się nie uda), nie mogę teraz normalnie funkcjonować. Ciągle ryczę, nie mogę patrzeć w lustro, mój stan psychiczny jest tragiczny. Jedyne o czym teraz marzę to to, żeby zdechnąć, bo nie wytrzymam ani jednego dnia dłużej z tym g... na twarzy, a muszę czekać min rok aż będę mogła mieć drugą operację.

Bombka ja tez jestem po nie udanej operacji nosa  . Lekarz zdeformował mi nos  jest teraz nie drożny wręcz paskudny ja robiłam w Warszawie u M Jadczaka po opisie wyglada bardzo podobnie do Twojego nosa mam dramat 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.03.2021 o 10:02, Bombka. napisał:

Teraz to wiem, bo przekonałam się na własnej skórze. I to boleśnie. Nie mam siły na nic, chcę zdechnąć, nie wstrzymuję już tego płaczu, tego wszystkiego. Najgorsza, najpodlejsza I najboleśniejsza śmierć byłaby lepsza niż takie g... na twarzy. Jeszcze świadomość, że muszę czekać aż rok żeby cokolwiek z tym zrobić. I znowu wydać kasę, którą chciałam wydać inaczej, na pewno nie na nos już. Zresztą... Nie wiem, czy wgl wytrzymam rok, bo jestem psychicznie rozwalona I naprawdę chciałabym zdechnąć. Mam nadzieję, że ktoś ma już jakieś doświadczenia z fuszerką I opisze, jak to wygląda I czy wgl są jakieś szanse. 

Ja jestem po nieudanej operacji nosa wyglada dramatycznie jest nie drożny i krzywy mi operacje robił Jadczak z Warszawy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×