RÓŻNICA WIEKU A SEX

Witam Panie
Mam 30 lat i nigdy nie byłem z młodszą kobietą ( tj młodsza o rok raz się zdarzyło) zazwyczaj preferuje starsze kobiety. 
A jak wygląda sprawa u was drogie Panie ?

10 lat różnicy (ja jestem starsza) 

Miałem taką 30 lat starszą niż ja i powiem, że było fantastycznie

Ja miałem różnie ale więcej starszych najwięcej ja 28 ona 62 ale w życiu by jej na ulicy nie dał tyle . Ciocia koleżanki 

U mnie najwięcej 22 lata różnicy. Ja miałem 20 ona 42.. Matka kolegi. I faktycznie zabawa dobra. Chętnie by się powtórzyło z odrobinę starszą

3 minuty temu, niegrzeczny7733 napisał:

U mnie najwięcej 22 lata różnicy. Ja miałem 20 ona 42.. Matka kolegi. I faktycznie zabawa dobra. Chętnie by się powtórzyło z odrobinę starszą

Podobno starsze kobiety bardziej wiedzą co lubią i czego chcą - prawda to?

Ciężko mi określić bo nigdy nie byłem z kobietą np. 5 lat młodszą. Ale faktem jest to że "starsze" wiedzą czego chcą a jak jesteś dobry w te klocki to zadzwonią po więcej

2 minuty temu, niegrzeczny7733 napisał:

Ciężko mi określić bo nigdy nie byłem z kobietą np. 5 lat młodszą. Ale faktem jest to że "starsze" wiedzą czego chcą a jak jesteś dobry w te klocki to zadzwonią po więcej

Ja byłem tylko z młodszą i jedna w moim wieku więc nie mam porównania

Kiedyś jedna kobieta z pracy podbijała do mnie, ale akurat byłem w związku.

O.k. - rozumiem 10 lat różnicy, bo w pewnym wieku, jeśli ktoś jest zadbany, różnice zacierają się, ale 20? 40? 

12 godzin temu, Egzorcystalbn napisał:

Ja miałem różnie ale więcej starszych najwięcej ja 28 ona 62 ale w życiu by jej na ulicy nie dał tyle . Ciocia koleżanki 

Naprawdę Cię pociągała? Nawet, jeśli wyglądała na 50?

3 godziny temu, NieprzejrzeniePrzejrzysty napisał:

Podobno starsze kobiety bardziej wiedzą co lubią i czego chcą - prawda to?

Prawda 

11 minut temu, agent of Asgard napisał:

O.k. - rozumiem 10 lat różnicy, bo w pewnym wieku, jeśli ktoś jest zadbany, różnice zacierają się, ale 20? 40? 

Naprawdę Cię pociągała? Nawet, jeśli wyglądała na 50?

20 lat różnicy to nie taki dramat patrząc że ma się ok 20 lat. No ale fakt u "kolegi" różnica spora chyba że wiek poznał po fakcie. Bo samo hasło 62 lata to automatycznie czerwone światło i granica nie do przeskoczenia. 

Jestem po 30-stce i nie mam problemu z tym żeby umówić się z 20-latka z jakiegoś portalu typu erozone czy zbiornik. Nawet nie trzeba długo pisać, młode dziewczyny teraz lubia konkrety.

14 minut temu, ajahn napisał:

Jestem po 30-stce i nie mam problemu z tym żeby umówić się z 20-latka z jakiegoś portalu typu erozone czy zbiornik. Nawet nie trzeba długo pisać, młode dziewczyny teraz lubia konkrety.

I tu "kolego" zaciekawiłeś mnie tematem. Chyba to sprawdzę. Aczkolwiek obecnie spotykam się z 35l.sex cudowny jeżeli lubi się zabawy minus taki ze mieszkamy na różnych końcach pl. 

No prawda kolego jest taka, że mozna znaleźć fajną dziewczynę w każdym wieku, jest wiele fajnych zadbanych kobiet po 40-stce. Ja akurat mam słabość do młodszych bo mają wszystko takie fajne gładkie i na swoim miejscu

Dnia 21.03.2021 o 13:25, niegrzeczny7733 napisał:

 

A jak wygląda sprawa u was drogie Panie ?

Od zawsze, moją uwagę przyciągali dużo starsi mężczyźni. 

8 minut temu, Olimpia napisał:

Od zawsze, moją uwagę przyciągali dużo starsi mężczyźni. 

A jaki jest Twój wiek? 

1 minutę temu, niegrzeczny7733 napisał:

A jaki jest Twój wiek? 

A jakie to ma znaczenie? Od 18 -tego roku życia zauważyłam, że rówieśnicy mnie nie pociągają i tak mi zostało.

Zauważyłem że młodsze dziewczyny bywają za to bardziej wyuzdane i lubią eksperymentować.

Moja była, która była młodsza, była bardzo nakręcona na dominację.

13 minut temu, Olimpia napisał:

A jakie to ma znaczenie? 

Czysto matematycznie dało by to jakiś punkt odniesienia

9 minut temu, NieprzejrzeniePrzejrzysty napisał:

Zauważyłem że młodsze dziewczyny bywają za to bardziej wyuzdane i lubią eksperymentować. 

Ja właśnie odwrotne doświadczenia mam,ale tak jak wspominałem z młodszą nie byłem. Legendy głoszą że nie każda to kłoda więc coś musi być na rzeczy. 

8 minut temu, niegrzeczny7733 napisał:

Ja właśnie odwrotne doświadczenia mam,ale tak jak wspominałem z młodszą nie byłem. Legendy głoszą że nie każda to kłoda więc coś musi być na rzeczy. 

No ale akurat ta jedna była dość "poryta" bo miała fioła na punkcie mojej sylwetki. Krótko mówiąc, kręciło ją to że jestem duży i silny, a ona taka malutka, więc prosiła mnie bym jej pokazywał tę siłę w jakiś sposób

Dobry klaps nie jest zły a "wariatki" są spoko ale kto co lubi sam pewnie lekko od normy odbiegam więc też mnie to jakoś kręci. 

25 minut temu, niegrzeczny7733 napisał:

Czysto matematycznie dało by to jakiś punkt odniesienia

Dobrze kombinujesz

13 minut temu, NieprzejrzeniePrzejrzysty napisał:

No ale akurat ta jedna była dość "poryta" bo miała fioła na punkcie mojej sylwetki. Krótko mówiąc, kręciło ją to że jestem duży i silny, a ona taka malutka, więc prosiła mnie bym jej pokazywał tę siłę w jakiś sposób

Oj, od razu poryta.

5 minut temu, niegrzeczny7733 napisał:

Dobry klaps nie jest zły a "wariatki" są spoko ale kto co lubi sam pewnie lekko od normy odbiegam więc też mnie to jakoś kręci. 

O, żeby to tylko klapsy były

1 minutę temu, Lady S napisał:

Oj, od razu poryta.

No dobrze, "niecodzienna" - lepiej ? 

Też takie zabawy lubisz, jeśli mogę spytać?

Przed chwilą, NieprzejrzeniePrzejrzysty napisał:

No dobrze, "niecodzienna" - lepiej ? 

Też takie zabawy lubisz, jeśli mogę spytać?

Tak i to bardzo. To podniecające, gdy silniejszy mężczyzna przyciśnie mi nadgarstki tak, abym nie mogła ich uwolnić i... inne ciekawe rzeczy. Nie wiem czy kogoś interesuje moje rozpisywanie się na temat BDSM. Ogólnie "niecodzienna" to chyba dobre określenie, bo zdecydowanie ja taka jestem.

2 minuty temu, Lady S napisał:

Tak i to bardzo. To podniecające, gdy silniejszy mężczyzna przyciśnie mi nadgarstki tak, abym nie mogła ich uwolnić i... inne ciekawe rzeczy. Nie wiem czy kogoś interesuje moje rozpisywanie się na temat BDSM. Ogólnie "niecodzienna" to chyba dobre określenie, bo zdecydowanie ja taka jestem.

 

Dokładnie tak ona do tego podchodziła. Przyciskanie do łóżka, trzymanie za nadgarstki, podnoszenie, uciskanie (bez przesady)... Nie powiem, też mi się zaczęło to podobać.

Tym bardziej że powiedzmy "mam ku temu warunki".

3 minuty temu, NieprzejrzeniePrzejrzysty napisał:

Dokładnie tak ona do tego podchodziła. Przyciskanie do łóżka, trzymanie za nadgarstki, podnoszenie, uciskanie (bez przesady)... Nie powiem, też mi się zaczęło to podobać.

Tym bardziej że powiedzmy "mam ku temu warunki".

A co nie wyszło między wami?

Przed chwilą, Lady S napisał:

A co nie wyszło między wami?

Sprawy łóżkowe szły rewelacyjnie, po prostu czego innego chcieliśmy poza nim.

Ja chciałem poważnego związku, ona bardziej traktowała mnie jak swój "zaspokajacz" jeśli wiesz co mam na myśli.

Na początku mi to pasowało, ale potem zaczęło przeszkadzać.