Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Jane112

Problem z rozmawianiem o uczuciach

Polecane posty

Hej piszę tutaj ponieważ mam ogromne problemy z mówieniem o sobie i swoich emocjach. Ostatnio mam cięższy okres i czuje że potrzebowałabym czyjegoś wsparcia, ale nie umiem rozmawiaćo tym co czuję. Głos mi sie wtedy zwiesza  I czuję straszny ścisk, w głowie pojawiają się negatywne myśli że to o czym mówię jest głupie i zaczynam sie wtedy wstydzić siebie co za tym idzie wycofuje się I zamykam w sobie jeszcze bardziej. Czy ktoś z was tak miał kiedyś I czy poradził sobie z tym ?

Edytowano przez Jane112

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Śliwkawkompocie napisał:

Najpierw zapytaj samego_samej siebie co Ci w duszy gra i co Ci ciąży, a potem dopiero rozmawiaj z innymi.

Właśnie z tym tez mam straszne problemy. Kiedy próbuje sie zastanowic nad sobą to pojawiaja mi sie mysli ze jestem żałosna I jak ja wgle mogę tak myśleć. To jest straszne. I generalnie nie umiem nawet sobie popłakać  mam jakąs taką straszną blokadę że nie mogę dotrzeć do swoich emocji.

Edytowano przez Jane112

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Laf napisał:

Warto w takim razie zainwestować w dobrego psychoterapeutę, prosze nie mylić z psychologiem

Zaczęłam uczęszczać na terapie w moim mieście tylko że jest to na nfz I nie mam pojęcia czy jest psychologiem czy psychoterapeutą. Do tego jestem Po 2 spotkaniach i póki co nie czuję wgle różnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Laf napisał:

Moge zapytać ile masz lat?

Jasne. Mam 19 lat i takia głównym powodem zapisania sie na terapie było to że mam maturę i mój organizm nie wytrzymywał tej presji i stresu i zaczęły dziać sie ze mna bardzo złe rzeczy. A przez mój brak umiejętności rozmawiania o ucxuciach w zaden sposób nie mogłam sobie pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Laf napisał:

Duża i istotna role stanowi moj chłopak, bo na rodzine liczyć nigdy nie mogłam. Wiec moze warto znaleźć sobie dodatkowe oparcie? 
Rozumiem te presje, pandemia, stres ze szkoła podejrzewam jest podwójny. Mówiąc cos sie dzieje z ciałem masz na myśli psychosomatyczne objawy stresu? 

Właśnie chciałabym poznać taką osobę, która by mnie wspierała w tym wszystkich, ale jestem bardzo zamknieta w sobie i ciężko mi przełamać tą blokadę żeby do kogos zagadać I być przy nim sobą. Miałam kiedyś taka osobę którą traktowała jak przyjaciółkę, ale wszystko zmieniło sie w te wakacje, kiedy załatwiłam jej wspólną pracę ze mną a ona mnie z niej wygryzła. Do tego cały czas miałam wrażenie ze to co robię nie jest zgodne ze mna a raczej próba naśladowania innych aby sie w nich wpasować. Ciężko mi to opisać ale mniej wiecej czułam się taka rozdzielone umysłem a cialem. Jesli chodzi o objawy psychosomatyczne to miewam ogromne bóle głowy oraz w odcinku szyjny. Do tego często pojawiają mi sie zawroty głowy. Praktycznie cały czas moje ciało jest spięte. Mam tez duże problemy z koncentracją i zapamiętywanie, co jest problematyczne bo za chwile mam maturę i czuje straszne wyrzuty kiedy inni tyle się uczą a ja nie jestem w stanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Jane112 napisał:

Właśnie chciałabym poznać taką osobę, która by mnie wspierała w tym wszystkich, ale jestem bardzo zamknieta w sobie i ciężko mi przełamać tą blokadę żeby do kogos zagadać I być przy nim sobą. Miałam kiedyś taka osobę którą traktowała jak przyjaciółkę, ale wszystko zmieniło sie w te wakacje, kiedy załatwiłam jej wspólną pracę ze mną a ona mnie z niej wygryzła. Do tego cały czas miałam wrażenie ze to co robię nie jest zgodne ze mna a raczej próba naśladowania innych aby sie w nich wpasować. Ciężko mi to opisać ale mniej wiecej czułam się taka rozdzielone umysłem a cialem. Jesli chodzi o objawy psychosomatyczne to miewam ogromne bóle głowy oraz w odcinku szyjny. Do tego często pojawiają mi sie zawroty głowy. Praktycznie cały czas moje ciało jest spięte. Mam tez duże problemy z koncentracją i zapamiętywanie, co jest problematyczne bo za chwile mam maturę i czuje straszne wyrzuty kiedy inni tyle się uczą a ja nie jestem w stanie. 

Mam podobnie wiec rozumiem przez co przechodzisz. Osoby które dają rady typu „wyjdź do ludzi to Ci przejdzie”  po prostu nie pojmują jak w zasadzie taka „prosta” sprawa jest w tym stanie bardzo ciężka. 
wiadomo, ze izolowanie się od ludzi pogłębia problem, ale myślenie o tym, że TRZEBA wyjsc do ludzi bo inaczej zwariujemy w czterech ścianach, w momencie kiedy tak naprawdę nie mamy nikogo obok, budzi jeszcze większy niepokój. Sama się z tym mierze i tez myśle o terapii, ale póki co narazie nie mam do tego odpowiednich warunków.

pozdrawiam;)

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.04.2021 o 17:37, Laf napisał:

A z rodzicami nie możesz pogadac? Czy to nie ten typ ludzi, z którymi mozna pogadac

Chciałabym, ale kiedy próbuje sie przełamać i powiedzieć o swoich problemach, że czuje sie beznadziejnie to albo karze mi nie przesadzać, albo mówią że moje problemy w porównaniu z innymi są małe i powinnam sie wstydzic że takie rzeczy sobie ubzdurałam. Kiedys nawet kiedy rozpłakałam sie z bezsilności matka niewzruszona spojrzała na mnie i powiedziała że chyba wzięłam sobie liste problemów od siostry i żebym znalazła coś orginalnego bo to juz nuda ( dodam ze mam 2 rodzeństwa i jestem środkowa). Nie mogłem zrozumieć jak tak można powiedzieć do własnego dziecka, anajgorsze w tym jest to że ona później sie wszystkiego wypiera i twierdzi że sie mną interesuje I robi dla mnie dużo rzeczy. A właśnie odkąd pamiętam to zawsze sama musiałam sobie radzic z problemami, bo wszelkie prośby o pomoc zawsze kończyły się agenturą albo sugeracja że jestem leniwa albo głupia I słaba I dlatego nie umiem sobie poradzić. Natomiast mojej starszej siostrze dawali już trochę wiecej uwagi, nie mówie że było idealni bo oni chyba nie rozumieją czym są emocje i uczucia, ale przynajmniej w jakis sposób interesowali sie jej życiem, rozmawiali co u niej słuchać. I czuję się przez to okropnie niesprawiedliwie potraktowana, tym bardziej teraz kiedy to ja mam problemy z zaufaniem innym ludziom i otwartością, natomiast ona radzi sobie całkiem dobrze a rodzice mają ją za alfa I omega I wgle jakby mieli tylko jedno dziecko które warte jest uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.04.2021 o 19:12, Śliwkawkompocie napisał:

Osoby które dają rady typu „wyjdź do ludzi to Ci przejdzie”  po prostu nie pojmują jak w zasadzie taka „prosta” sprawa jest w tym stanie bardzo ciężka. 

Dokładnie. Do tego czasem powiedzą ci to z takim współczuciem, jakbyś był istotą I sam na to nie wpadł. Szkoda ze ludzie są tak mało wyrozumiali I empatyczni. Ja naprawde bardzo bym chciała mieć paczke znajomych przy ktorej czulabym sie akceptowana i mogłabym byc sobą, ale na samą myśl że mam wyjść, zagadać do kogoś, pokazać ta prawdziwą mnie która tak bardzo boi sie ponownego odrzucenia i krytyki, to moje ciało odmawia mi posłuszeństwa, robi mi sie słabo, głowa zaczyna mnie boleć i naprawde nie jestem wtedy w stanie nad tym zapanować. Równiez cie pozdrawiam I mam nadzieję że uda Ci sie to przezwyciężyć I czerpać ogromną satysfakcję z zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×