Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
sciana00_5

Czy da się to wg naprawić

Polecane posty

Witam,

Popełniłam duży błąd, nie wiem co mną wtedy kierowało (pewnie emocje), zależy mi na jednym gościu, chyba się zakręciłam na jego punkcie- już od dawna przy nikim się tak dobrze i swobodnie nie czułam, chyba tak bardzo się bałam, że to stracę zaczęłam robił głupie błędy i naciskać na niego. On lubił spędzać ze mną czas. Ostatnio nasz kontakt się popsuł przeze mnie ponieważ zaczęłam na niego naciskać, żeby się w końcu zdeklarował czy będzie z tego związek czy nie. Chciałam się z nim spotkać w sobotę ale on się nie zdeklarował i później w sobotę się o to z nim pokłóciłam. Przeszło tydzień albo 1,5 tygodnia nie rozmawialiśmy po czym znów ja musiałam dolać oliwy do ognia i napisałam mu „że chce zakończyć tą znajomości bla bla bla” on odczytał ale nie odpisała nic na to, oczywiście ja znów „ że nie potrafi wyjaśnić i zamkną tematu” a na to on że „ skoro jest zamknięty to jest zamknięty”. Nie to chciałam przeczytać od niego, i w złości napisałam że nie ma odwagi, szacunku i honoru (naprawdę tak nie myślę nie wiem jak mogłam wg coś takiego powiedzieć-... ze mnie), Po 2 dniach napisałam do niego czy jest zły ( jak by nie mógł być zły i jak mogło by mu nie być przykro przez coś takiego okropnego co napisałam- aż jest mi wstyd, mama straszne wyrzuty sumienia i płakać mi się chce) On żebym dała mu spokój, i już tylko napisałam przepraszam. Była bym naprawdę głupia gdyby się was pytała jak to odkręcić bo tego już się nie da odkręcić…. Więc jak sobie poradzić?

  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, sciana00_5 napisał:

Witam,

Popełniłam duży błąd, nie wiem co mną wtedy kierowało (pewnie emocje), zależy mi na jednym gościu, chyba się zakręciłam na jego punkcie- już od dawna przy nikim się tak dobrze i swobodnie nie czułam, chyba tak bardzo się bałam, że to stracę zaczęłam robił głupie błędy i naciskać na niego. On lubił spędzać ze mną czas. Ostatnio nasz kontakt się popsuł przeze mnie ponieważ zaczęłam na niego naciskać, żeby się w końcu zdeklarował czy będzie z tego związek czy nie. Chciałam się z nim spotkać w sobotę ale on się nie zdeklarował i później w sobotę się o to z nim pokłóciłam. Przeszło tydzień albo 1,5 tygodnia nie rozmawialiśmy po czym znów ja musiałam dolać oliwy do ognia i napisałam mu „że chce zakończyć tą znajomości bla bla bla” on odczytał ale nie odpisała nic na to, oczywiście ja znów „ że nie potrafi wyjaśnić i zamkną tematu” a na to on że „ skoro jest zamknięty to jest zamknięty”. Nie to chciałam przeczytać od niego, i w złości napisałam że nie ma odwagi, szacunku i honoru (naprawdę tak nie myślę nie wiem jak mogłam wg coś takiego powiedzieć-... ze mnie), Po 2 dniach napisałam do niego czy jest zły ( jak by nie mógł być zły i jak mogło by mu nie być przykro przez coś takiego okropnego co napisałam- aż jest mi wstyd, mama straszne wyrzuty sumienia i płakać mi się chce) On żebym dała mu spokój, i już tylko napisałam przepraszam. Była bym naprawdę głupia gdyby się was pytała jak to odkręcić bo tego już się nie da odkręcić…. Więc jak sobie poradzić?

To smutne, ale zrozumiałe. Nie oceniaj się surowo - widać, że masz dużą wrażliwość i trudności w radzeniu sobie z emocjami. Niemniej faktycznie popełniłaś błąd. Daj mu delikatnie znać, że jesteś tego świadoma. Cierpliwość, wyrozumiałość i zero nacisków - przepis na to, że może kiedyś znów poczuje się przy Tobie dobrze, swobodnie oraz to naprawisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, ToBezZnaczenia napisał:

A czemu się nie określił? W sumie zależy jak długo się spotykacie. 

znamy się 8 miesięcy ale on pracuje za granicą (2 miesiące za granicą 1- 1,5 miesiąca tu). Kiedyś coś wspominał, że nie wie jak by to wyglądało tak na odległość) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, sciana00_5 napisał:

znamy się 8 miesięcy ale on pracuje za granicą (2 miesiące za granicą 1- 1,5 miesiąca tu). Kiedyś coś wspominał, że nie wie jak by to wyglądało tak na odległość) 

W sumie się nie dziwie. A jakby to miało wyglądać wg ciebie? Średnio tak być ze sobą w kratkę jakby. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, ToBezZnaczenia napisał:

W sumie się nie dziwie. A jakby to miało wyglądać wg ciebie? Średnio tak być ze sobą w kratkę jakby. 

Byłam w tami związku i było spoko, można zawsze pisać, zadzwonić, a jak był by tu w polsce to normalnie bymśmy się spotykali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Skoro to na odległość to tym bardziej rozumiem. W gruncie rzeczy mam podobne doświadczenia. O wiele trudniej jest zadbać o to, by osoba z takimi problemami czuła, że jest jej poświęcana uwaga, czułość oraz miłość, gdy pozostaje nam operować głównie słowami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, sciana00_5 napisał:

Byłam w tami związku i było spoko, można zawsze pisać, zadzwonić, a jak był by tu w polsce to normalnie bymśmy się spotykali

Niby można być, sam byłem, ale teraz bym się na takie coś nie zdecydował raczej. Wydaje mi się, że gdy się zacznie poważnie robić, to się tak długo nie ujedzie na dłuższą metę, chyba że trochę nie ma się wyboru. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli trwa to tyle i on się nie może określić to coś jest nie tak. Chyba mu nie zależy.

Jedyny błąd jaki popełniłaś to, że na niego naskoczyłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Mibo napisał:

Jeśli trwa to tyle i on się nie może określić to coś jest nie tak. Chyba mu nie zależy.

Jedyny błąd jaki popełniłaś to, że na niego naskoczyłaś.

wiem właśnie, nigdy czegoś takiego nie zrobiłam. Chyba faktycznei tak jest, choć on wiedział, że mi zaleźy i jak by nic nie chciał to miała normalnie powiedzieć ale on nic nie mówił- nie rozumiem tego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobrze zrobiłaś. Postawiłaś sprawę jasno - albo w prawo, albo a lewo. Jakby to trwało tydzień czy nawet miesiąc to bym zrozumiała, że facet mógł się przestraszyć i nie być gotowy na deklaracje, ale gość zwodzi Cię 8 miesięcy - miałaś prawo dowiedzieć się na czym stoisz. Jego reakcja ewidentnie świadczy o tym, że mu na Tobie nie zależy a już na pewno, że nie chce się angażować w nic na poważnie. Nie rozumiem tylko dlaczego masz z tego tytułu jakieś poczucie winy? To ten facet zachował się niedojrzale, bo powinien się jakoś ustosunkować do Twoich słów. Może i napisałaś dosadnie, ale w samo sedno. Typ po prostu nie potrafi przyjąć prawdy na klatę... Klasyczna reakcja 🙂 Nie powinnas za nic przepraszać. Jakby wiązał z Tobą jakieś poważniejsze plany, to na pewno by się zachował inaczej :

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Macie racje,tym bardziej, że on jest wrażliwy (a po takich słowach na 99% się już nie odezwie), trzeba wziąść się w garść, wynieść wnioski i nie popełnić w przyszłości takiego błędu 🙂  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, sciana00_5 napisał:

Witam,

Popełniłam duży błąd, nie wiem co mną wtedy kierowało (pewnie emocje), zależy mi na jednym gościu, chyba się zakręciłam na jego punkcie- już od dawna przy nikim się tak dobrze i swobodnie nie czułam, chyba tak bardzo się bałam, że to stracę zaczęłam robił głupie błędy i naciskać na niego. On lubił spędzać ze mną czas. Ostatnio nasz kontakt się popsuł przeze mnie ponieważ zaczęłam na niego naciskać, żeby się w końcu zdeklarował czy będzie z tego związek czy nie. Chciałam się z nim spotkać w sobotę ale on się nie zdeklarował i później w sobotę się o to z nim pokłóciłam. Przeszło tydzień albo 1,5 tygodnia nie rozmawialiśmy po czym znów ja musiałam dolać oliwy do ognia i napisałam mu „że chce zakończyć tą znajomości bla bla bla” on odczytał ale nie odpisała nic na to, oczywiście ja znów „ że nie potrafi wyjaśnić i zamkną tematu” a na to on że „ skoro jest zamknięty to jest zamknięty”. Nie to chciałam przeczytać od niego, i w złości napisałam że nie ma odwagi, szacunku i honoru (naprawdę tak nie myślę nie wiem jak mogłam wg coś takiego powiedzieć-... ze mnie), Po 2 dniach napisałam do niego czy jest zły ( jak by nie mógł być zły i jak mogło by mu nie być przykro przez coś takiego okropnego co napisałam- aż jest mi wstyd, mama straszne wyrzuty sumienia i płakać mi się chce) On żebym dała mu spokój, i już tylko napisałam przepraszam. Była bym naprawdę głupia gdyby się was pytała jak to odkręcić bo tego już się nie da odkręcić…. Więc jak sobie poradzić?

Brawo ten Pan. Zrozumiał, że ma do czynienia z osobą która bezpardonowo manipuluje innymi i uciekł jak najdalej. Dokładnie tak samo bym zrobił. Jak najdalej od takich chorych frustratek jak Ty. Nie dość , że nie potrafisz wprost powiedzieć co czujesz, to jeszcze tkasz g&wnoburzę nie potrafiąc przyznać się do błędu. W dodatku śmieszną, bo niekonsekwentną. Kiepski materiał na partnerką, żaden na żonę.

Poległaś po całości, nie wiem czy on może mieć nadzieję, że się zmienisz. Ludzie tacy jak Ty się nie zmieniają. Jeśli jednak chcesz próbować to tylko tłumacząc w pełni i zgodnie z prawdą dlaczego tak postąpiłaś i dlaczego żałujesz. Albo postawisz na jedną kartę, zmienisz się a on Ci wybaczy, albo będziesz dalej mataczyć, kombinować i manipulować, ale to prędzej czy później i tak wypłynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
47 minut temu, Mizo napisał:

Bardzo dobrze zrobiłaś. Postawiłaś sprawę jasno - albo w prawo, albo a lewo. Jakby to trwało tydzień czy nawet miesiąc to bym zrozumiała, że facet mógł się przestraszyć i nie być gotowy na deklaracje, ale gość zwodzi Cię 8 miesięcy - miałaś prawo dowiedzieć się na czym stoisz. Jego reakcja ewidentnie świadczy o tym, że mu na Tobie nie zależy a już na pewno, że nie chce się angażować w nic na poważnie. Nie rozumiem tylko dlaczego masz z tego tytułu jakieś poczucie winy? To ten facet zachował się niedojrzale, bo powinien się jakoś ustosunkować do Twoich słów. Może i napisałaś dosadnie, ale w samo sedno. Typ po prostu nie potrafi przyjąć prawdy na klatę... Klasyczna reakcja 🙂 Nie powinnas za nic przepraszać. Jakby wiązał z Tobą jakieś poważniejsze plany, to na pewno by się zachował inaczej :

Jakie 8 miesięcy? Gość dwa miesiące jest tam miesiąc tutaj. Czyli przez 8 miesięcy był tu zaledwie 2 miesiące. Poza tym z niczego nie wynika że oni się aktywnie spotykają, zwłaszcza że autorka pisze "czy będzie z tego związek czy nie". Czyli nie ma żadnego związku póki co. Nie masz żadnej wiedzy czy się spotkali 5 czy 20 razy. Ty się każdego znajomego pytasz po 2 miechach znajomości jaki jest wasz status związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś byłam przez 4 lata w zwiąku, byłam zaręczona jednak partner bardzo mnie skrzywdził i odeszłam od niego, może problem jest to że nie mam tej odwagi powiedzieć wprost (w związku też nie potrafiłam), nigdy wcześniej nie manipulowałam a teraz to chyba przez strach tak zrobiła/desperacje nie wiem nawet jak to nazwać, żeyje od dłuższego czasu w dużym stresie (ale to nie jest wymówka na to co zrobiłam i to mnie w żadne sposób nie usprawiedliwia). Można wręcz powiedzieć, że ta cała akcja niemal, że jak na poziomie gimbazy. To była jedno razowa akcja w moim całym życiu, a określenie, że tacy ludzie jak ty się nie zmieniają jest nie namiejscu. Boję, że że nawet jak napisze i wytłumacze szczerze to go jeszcze bardziej rozłoszcze jeśli wg przeczyta, bo i tak jak napisałeś poległam po całości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, przegość napisał:

Brawo ten Pan. Zrozumiał, że ma do czynienia z osobą która bezpardonowo manipuluje innymi i uciekł jak najdalej. Dokładnie tak samo bym zrobił. Jak najdalej od takich chorych frustratek jak Ty. Nie dość , że nie potrafisz wprost powiedzieć co czujesz, to jeszcze tkasz g&wnoburzę nie potrafiąc przyznać się do błędu. W dodatku śmieszną, bo niekonsekwentną. Kiepski materiał na partnerką, żaden na żonę.

Poległaś po całości, nie wiem czy on może mieć nadzieję, że się zmienisz. Ludzie tacy jak Ty się nie zmieniają. Jeśli jednak chcesz próbować to tylko tłumacząc w pełni i zgodnie z prawdą dlaczego tak postąpiłaś i dlaczego żałujesz. Albo postawisz na jedną kartę, zmienisz się a on Ci wybaczy, albo będziesz dalej mataczyć, kombinować i manipulować, ale to prędzej czy później i tak wypłynie.

Kiedyś byłam przez 4 lata w zwiąku, byłam zaręczona jednak partner bardzo mnie skrzywdził i odeszłam od niego, może problem jest to że nie mam tej odwagi powiedzieć wprost (w związku też nie potrafiłam), nigdy wcześniej nie manipulowałam a teraz to chyba przez strach tak zrobiła/desperacje nie wiem nawet jak to nazwać, żeyje od dłuższego czasu w dużym stresie (ale to nie jest wymówka na to co zrobiłam i to mnie w żadne sposób nie usprawiedliwia). Można wręcz powiedzieć, że ta cała akcja niemal, że jak na poziomie gimbazy. To była jedno razowa akcja w moim całym życiu, a określenie, że tacy ludzie jak ty się nie zmieniają jest nie namiejscu. Boję, że że nawet jak napisze i wytłumacze szczerze to go jeszcze bardziej rozłoszcze jeśli wg przeczyta, bo i tak jak napisałeś poległam po całości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, sciana00_5 napisał:

To była jedno razowa akcja w moim całym życiu

Ok, być może posunąłem się za daleko - przepraszam. Niemniej nie zmienię zdania jeśli chodzi o rozwiązanie. Nadal uważam, że powinnaś wyjaśnić wszystko i zdać się na los. Zwłaszcza, że z innych Twoich wypowiedzi wynika, że nie jest Tobą zainteresowany.

Edytowano przez przegość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, przegość napisał:

Ok, być może posunąłem się za daleko - przepraszam. Niemniej nie zmienię zdania jeśli chodzi o rozwiązanie. Nadal uważam, że powinnaś wyjaśnić wszystko i zdać się na los. Zwłaszcza, że z innych Twoich wypowiedzi wynika, że nie jest Tobą zainteresowany.

dziś czy odczekać jakiś czas? jak lepiej? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A co was właściwie łączy? Sypialiście ze sobą? Całowaliście się? Spędzaliście czas tylko we dwoje? Jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, sciana00_5 napisał:

dziś czy odczekać jakiś czas? jak lepiej? 

Nie pisac wcale! Facet wyraznie ci dal do zrozumienia, ze nie chce z yoba utzymywac konraktu. Napisalas przepraszam i wystarczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, przegość napisał:

A co was właściwie łączy? Sypialiście ze sobą? Całowaliście się? Spędzaliście czas tylko we dwoje? Jak?

całowaliśmy się, spotykaliśmy się, poruszaliśmy tematy przyszłości jak by to było, jakie mamy poglądy i podejścia itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Lolka1975 napisał:

Nie pisac wcale! Facet wyraznie ci dal do zrozumienia, ze nie chce z yoba utzymywac konraktu. Napisalas przepraszam i wystarczy. 

Dał jej do zrozumienia, ale nie miał pełnego obrazu sytuacji. Nie znał jej motywacji. A to MOZE (nie musi) mieć znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, sciana00_5 napisał:

Była bym naprawdę głupia gdyby się was pytała jak to odkręcić bo tego już się nie da odkręcić…. Więc jak sobie poradzić?

Szukać następnego. 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, przegość napisał:

Dał jej do zrozumienia, ale nie miał pełnego obrazu sytuacji. Nie znał jej motywacji. A to MOZE (nie musi) mieć znaczenie.

Jakiej znowu motywacji??? Naskoczyla na faceta ktory jej nic nie obiecywal. Nawypisawal sie do niego i on za kazdym razem jej odpowiadal, ze koniec, temat zamkniety, a ona sama napisala, ze tego oczekiwala. On nie jest zainteresowany i grzecznie jej to zskominkowal. Ona zaczyna sie zachowywac jak stalkerka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, sciana00_5 napisał:

[...] Była bym naprawdę głupia gdyby się was pytała jak to odkręcić bo tego już się nie da odkręcić…. Więc jak sobie poradzić?

Wyciągnąć wnioski na przyszłość i definitywnie zamknąć ten rozdział. Powinnaś popracować nad opanowaniem emocji i komunikacją. Żaden facet nie będzie się domyślać, o co Ci chodzi, i naprawdę warto nauczyć się wyrażać wprost swoje myśli i oczekiwania, na spokojnie i z dystansem. Presją, desperacją, porywczością, agresją nikogo do siebie nie przekonasz. Z drugiej strony, gdyby facetowi naprawdę na Tobie zależało, chciałby naprawić tę relację. A najwyraźniej nie chce, więc pozostaje jego decyzję uszanować.

 

Edytowano przez Nenesh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, przegość napisał:

Dał jej do zrozumienia, ale nie miał pełnego obrazu sytuacji. Nie znał jej motywacji. A to MOZE (nie musi) mieć znaczenie.

Znał.I to bardzo dobrze. Powiedziała mu czego oczekuje. Tyle, że to nie pokrywało się z tym, czego on chce. Bywa i tak.

Rada:  nie pisać do niego już, usunąć jego numer telefonu, zamknąć temat i szukać innego, męskiego towarzystwa. 

 

 

 

 

Edytowano przez Naag

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, sciana00_5 napisał:

całowaliśmy się, spotykaliśmy się, poruszaliśmy tematy przyszłości jak by to było, jakie mamy poglądy i podejścia itd.

Z jednej strony wygląda na to, że jest raczej uczciwym facetem. Ma skrupuły. Inaczej nie martwiłby się tym, ze to może być związek na odległość.

Wyjaśnię: Chce być uczciwy i woli nie być w związku, niż zdradzać cię za granicą. A prawdopodobnie rozumie, że trudno żyć w samotności przez 8 miesięcy w roku. Z mojego punktu widzenia to niewykonalne. Wiem, że ja w takiej sytuacji na pewno uwikłałbym się w jakiś romans, bo życie pracą i tęsknotą to nie życie.

Z drugiej strony może też być tak, że wcale nie jest taki uczciwy i on tam kogoś ma, a Ty jesteś jedynie na chwilę tutaj w Polsce. Dlatego może nie chcieć się wikłać w związek, a jedynie zabić czas.

Tak czy inaczej, wprost mówi Ci, że to nie ma za wiele sensu.I trochę ma racji, bo związek na odległość to nie związek. Swoją drogą pisałaś, że już byłaś w takim związku. Czy to nie rozłąka okazała się problemem?

Nie wiem, czy zwlekanie z wyjaśnieniami coś da. Moim zdaniem nie. Im później mu wszystko wyjaśnisz, tym na większy akt desperacji będzie to wyglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, przegość napisał:

Z jednej strony wygląda na to, że jest raczej uczciwym facetem. Ma skrupuły. Inaczej nie martwiłby się tym, ze to może być związek na odległość.

Wyjaśnię: Chce być uczciwy i woli nie być w związku, niż zdradzać cię za granicą. A prawdopodobnie rozumie, że trudno żyć w samotności przez 8 miesięcy w roku. Z mojego punktu widzenia to niewykonalne. Wiem, że ja w takiej sytuacji na pewno uwikłałbym się w jakiś romans, bo życie pracą i tęsknotą to nie życie.

Z drugiej strony może też być tak, że wcale nie jest taki uczciwy i on tam kogoś ma, a Ty jesteś jedynie na chwilę tutaj w Polsce. Dlatego może nie chcieć się wikłać w związek, a jedynie zabić czas.

Tak czy inaczej, wprost mówi Ci, że to nie ma za wiele sensu.I trochę ma racji, bo związek na odległość to nie związek. Swoją drogą pisałaś, że już byłaś w takim związku. Czy to nie rozłąka okazała się problemem?

Nie wiem, czy zwlekanie z wyjaśnieniami coś da. Moim zdaniem nie. Im później mu wszystko wyjaśnisz, tym na większy akt desperacji będzie to wyglądać.

odległość nie było powodem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Lolka1975 napisał:

Jakiej znowu motywacji??? Naskoczyla na faceta ktory jej nic nie obiecywal. Nawypisawal sie do niego i on za kazdym razem jej odpowiadal, ze koniec, temat zamkniety, a ona sama napisala, ze tego oczekiwala. On nie jest zainteresowany i grzecznie jej to zskominkowal. Ona zaczyna sie zachowywac jak stalkerka. 

Normalnie. Prawdę. Że od tak dawna i tak bardzo tęskni za kimś, kto się nią zaopiekuje, pokocha i zapewni stabilne uczucia, że kiedy się pojawił ktoś odpowiedni zwyczajnie straciła głowę i chciała przyspieszyć czas. Sam fakt, że zdaje sobie sprawę co zrobiła i przyznaje się do błędu, może być wskazówką, że to szaleństwo było jedynie incydentem, a nie wróżbą na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, sciana00_5 napisał:

Witam,

Popełniłam duży błąd, nie wiem co mną wtedy kierowało (pewnie emocje), zależy mi na jednym gościu, chyba się zakręciłam na jego punkcie- już od dawna przy nikim się tak dobrze i swobodnie nie czułam, chyba tak bardzo się bałam, że to stracę zaczęłam robił głupie błędy i naciskać na niego. On lubił spędzać ze mną czas. Ostatnio nasz kontakt się popsuł przeze mnie ponieważ zaczęłam na niego naciskać, żeby się w końcu zdeklarował czy będzie z tego związek czy nie. Chciałam się z nim spotkać w sobotę ale on się nie zdeklarował i później w sobotę się o to z nim pokłóciłam. Przeszło tydzień albo 1,5 tygodnia nie rozmawialiśmy po czym znów ja musiałam dolać oliwy do ognia i napisałam mu „że chce zakończyć tą znajomości bla bla bla” on odczytał ale nie odpisała nic na to, oczywiście ja znów „ że nie potrafi wyjaśnić i zamkną tematu” a na to on że „ skoro jest zamknięty to jest zamknięty”. Nie to chciałam przeczytać od niego, i w złości napisałam że nie ma odwagi, szacunku i honoru (naprawdę tak nie myślę nie wiem jak mogłam wg coś takiego powiedzieć-... ze mnie), Po 2 dniach napisałam do niego czy jest zły ( jak by nie mógł być zły i jak mogło by mu nie być przykro przez coś takiego okropnego co napisałam- aż jest mi wstyd, mama straszne wyrzuty sumienia i płakać mi się chce) On żebym dała mu spokój, i już tylko napisałam przepraszam. Była bym naprawdę głupia gdyby się was pytała jak to odkręcić bo tego już się nie da odkręcić…. Więc jak sobie poradzić?

Ach, gdyby kobiety o mnie tak zabiegały.... Po co się płaszczyć przed dziadem, nie warto

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×