Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Witam. Piszę z prośbą o radę, bo czuję się już bezsilna. Mam 20 lat i od 6 miesięcy jestem w związku. Jednak od pewnego czasu zaczynam w moim chłopaku dostrzegać coraz więcej wad. Z błahych powodów strzela fochy i potrafi nie odzywać się wtedy przez długi czas - zero znaku życia (muszę zaznaczyć, że nie mieszkamy razem). W przeciwieństwie do mnie ma on bardzo wysokie ego i myśli, że może wszystko, jest nieomylny. On zawsze musi mieć rację, nawet jeśli tak wcale nie jest. Zabronił mi nawet mieć kolegów, bo jest bardzo zaborczy, a tłumaczy to tym, że on też nie ma koleżanek i nie chce ich mieć, więc po co mi koledzy? Niby mi ufa i ciągle mi to zapewnia, a tak naprawdę wiem, że jest inaczej. Myśli, że wie kiedy kręcę lub kłamię, że zna mnie na wylot, a tak naprawdę często po prostu sobie wkręca jakieś scenariusze i oskarża, jaka to zła nie jestem bo zrobiłam coś co mu się nie spodobało., np. gdy chciałam spędzić trochę czasu z rodziną i odmówiłam mu tego dnia spotkania, zaczął mi wypominać, że go olewam. Muszę również zaznaczyć, że z natury jestem typem samotniczki, także czasami odwołuję spotkanie, aby widzieć się trochę rzadziej niż codziennie, ponieważ potrzebuję trochę przestrzeni osobistej, czego też nie potrafi zrozumieć. Mam wrażenie, że nie dostrzega moich starań w związku, a wyrzucić mi co mu się we mnie nie podoba potrafi bez problemu. Skrzywdził mnie wiele razy mówiąc parę słów za dużo lub swoimi zachowaniami, ale on nie widzi swoich błędów, nie widzi w tym nic złego. Tymczasem on potrafi mi wypominać moje błędy, które zresztą każdemu się zdarzają, mimo że sytuacja została wyjaśniona, a ja się poprawiłam. Niby potrafi czasem przeprosić, ale nie widzę jakiejś znacznej poprawy. Jestem nieśmiała oraz bardzo emocjonalna. Miałam ciężką przeszłość, więc mimo młodego wieku, przeszłam już wiele, a moja psychika jest przez to słaba. Mój chłopak swoimi zachowaniami funduje mi wiele nerwów, a ja czuję się psychicznie i fizycznie tym wszystkim zmęczona. Mogłabym rozpisywać się jeszcze, a jeszcze, ale myślę, że tyle w skrócie wystarczy...  Proszę o radę, jak rozwiązać ten problem :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szczerze to od pewnego czasu myślałam już o zerwaniu, jednak fakt, że chodzi on ze mną do tej samej klasy, mnie przy nim trzyma. Boję się, że nie dam rady tego znieść :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Boję się, że nie dam rady tego znieść"

A stan obecny dobrze znosisz? Jedynym rozwiazaniem jest jak najszybsze zakonczenie tego teatru. Chyba, ze lubisz role ofiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Killua napisał:

[...] Z błahych powodów strzela fochy i potrafi nie odzywać się wtedy przez długi czas - zero znaku życia [...] fakt, że chodzi on ze mną do tej samej klasy, mnie przy nim trzyma. [...]

Czyli jak, chodzicie do jednej klasy i on tak z dnia na dzień potrafi zacząć Cię ignorować wobec wszystkich?...  Idealnie!  Wykorzystaj taki właśnie moment, by się odciąć i zakończyć tę niefajną relację. Jeśli po jakimś czasie znów będzie chciał się do Ciebie zbliżyć, to okaż zdziwienie, że przecież zerwaliście i już nie ma tematu. Nie pozwalaj nikomu gnębić się i traktować, jak zabawki, którą można sobie ot tak odstawić na półkę. Masz swoje emocje i uczucia, i warto je szanować, bo zniszczoną samoocenę niełatwo odbudować.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×