Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Electra

Układanie życia po rozwodzie

Polecane posty

Pytanie kieruje głównie do kobiet. Czy miała któraś z Was jakiś wewnętrzny zgrzyt po rozwodzie na płaszczyźnie matka - kobieta? Ciężko mi sobie wyobrazić sytuację w której ja- matka dwójki dzieci idzie na randkę, układa sobie życie z facetem nie będącym ojcem moich dzieci. Gdyby ktoś kiedykolwiek powiedział mi, że nie będę z ojcem dzieci zabiłabym go śmiechem, bo rodzina najważniejsza, nie odchodzi się. Teraz jestem w sytuacji w której nie potrafię ogarnąć swojego scenariusza życia. Na słowo randka dostaje ataku niekontrolowanego śmiechu, bo jak to? Stara duupa, matka dwójki dzieci i randka - serio? 😝😅 Czy którejś z Was też tak grzało po rozwodzie? Dla mnie to jakiś życiowy sci-fi. 

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A stało się coś co zmusza cie do rozkminki tego tematu czy po prostu bardzo się nudzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
3 godziny temu, Electra napisał:

Pytanie kieruje głównie do kobiet. Czy miała któraś z Was jakiś wewnętrzny zgrzyt po rozwodzie na płaszczyźnie matka - kobieta? Ciężko mi sobie wyobrazić sytuację w której ja- matka dwójki dzieci idzie na randkę, układa sobie życie z facetem nie będącym ojcem moich dzieci. Gdyby ktoś kiedykolwiek powiedział mi, że nie będę z ojcem dzieci zabiłabym go śmiechem, bo rodzina najważniejsza, nie odchodzi się. Teraz jestem w sytuacji w której nie potrafię ogarnąć swojego scenariusza życia. Na słowo randka dostaje ataku niekontrolowanego śmiechu, bo jak to? Stara duupa, matka dwójki dzieci i randka - serio? 😝😅 Czy którejś z Was też tak grzało po rozwodzie? Dla mnie to jakiś życiowy sci-fi. 

Sądzę, że sporo rozwiedzionych kobiet ma takie dylematy czy takie trudności. Często trudno pogodzić bycie matką z byciem kobietą w takiej sytuacji. Im młodsze dzieci, tym trudniej. Często znalezienie czasu na tę randkę graniczy z cudem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mentalnie nie dorosłaś do odcięcia pępowiny i masz dylematy. Przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.04.2021 o 11:40, Bimba napisał:

A stało się coś co zmusza cie do rozkminki tego tematu czy po prostu bardzo się nudzisz?

Jak nudzę się to jestem jak pies -liżę kulki. 

1 godzinę temu, Stała napisał:

Mentalnie nie dorosłaś do odcięcia pępowiny i masz dylematy. Przejdzie.

Acha... 

Dnia 25.04.2021 o 12:22, Qwerty82 napisał:

Na szczęście nie mam takich dylematów. Dla dobrej atmosfery w domu muszę mieć czas dla siebie, a w to wchodzą randki. Nie świruj

W wolbym czasie pójdę do kina, na obiad lub pojadę na wycieczkę, a nie będę gonić na randki. Na randkę pójdę jak będę chciała stworzyć z kimś związek,a nie dla zabicia czasu. No ale co kto lubi... 

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Qwerty82 napisał:

Z kim nie odcięła? Z byłym mężem?? 😄

Z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Qwerty82 napisał:

Kobiety uwielbiają sobie zakładać jakieś kajdany i się ograniczać. A potem frustracje się pojawiają

Najgorzej jednej czy drugiej nie wolno nic zasugerować bo się pluje i wie lepiej. Cierpiętnice na życzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, Stała napisał:

Z dziećmi.

Są dla mnie całym światem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Electra napisał:

Są dla mnie całym światem. 

A jak dorosną i będą chciały żyć własnym życiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Electra napisał:

Są dla mnie całym światem. 

Dopóki wyrzekasz się siebie, jesteś matką i ojcem dla dzieci, zaharowujesz się psychicznie do kresu możliwości, to nie zmienisz myślenia ani podejścia do siebie, nie ruszysz jako wolny człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, Skb napisał:

A jak dorosną i będą chciały żyć własnym życiem?

Nie mam z tym problemu. Nawet jeśli będą nastolatkami dam im żyć. To, że kocham nad życie nie znaczy, że w sposób chory i zaborczy. Wychowuje je dla świata, a nie jako lekarstwo na bóle dupy czy samotność. 

13 minut temu, Stała napisał:

Dopóki wyrzekasz się siebie, jesteś matką i ojcem dla dzieci, zaharowujesz się psychicznie do kresu możliwości, to nie zmienisz myślenia ani podejścia do siebie, nie ruszysz jako wolny człowiek 

 

Jako wolny człowiek wybieram je. Dzięki nim mój kres możliwości jest wyżej niż bez nich. Są moją siłą napędową do zmian i bycia lepszym człowiekiem. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey

Być może skoro jeszcze nie wyobrażasz sobie randkowania i nowych relacji, to po prostu jeszcze nie jesteś na nie gotowa i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Jako wolny człowiek wybieram je. Dzięki nim mój kres możliwości jest wyżej niż bez nich. Są moją siłą napędową do zmian i bycia lepszym człowiekiem". 

x

Już mając potomstwo nie jesteś wolnym człowiekiem, więc nic nie wybierasz. Dzieci nadają sens życiu i są siłą napędową, owszem. Dzieje się tak zazwyczaj gdy małżeństwo kuleje i ten napęd przenosimy na młode. W tej chwili dzieci trzymają cię przy życiu i wmówiłaś sobie, że jesteś niezastąpiona, że zginą bez ciebie. A zginiesz ty, bo nie masz nikogo oprócz nich i złudzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
2 minuty temu, Qwerty82 napisał:

Nie bardzo rozumiem po co sobie stwarzać takie sztuczne wybory "Albo dzieci albo ja" Przecież można spokojnie połączyć czas spędzony z dziećmi i czas spędzony bez dzieci, na przyjemności, itp.

Właśnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Qwerty82 napisał:

Nie bardzo rozumiem po co sobie stwarzać takie sztuczne wybory "Albo dzieci albo ja" Przecież można spokojnie połączyć czas spędzony z dziećmi i czas spędzony bez dzieci, na przyjemności, itp. Elektroda zaś przegina w jedną stronę, ale to bardzo dobrze, im więcej takich "Matek-Polek" tym więcej wolnych mężczyzn zostaje na rynku 😉

Nie twój interes o co chodzi. To do Electra i ona czai bazę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Bluegrey napisał:

Właśnie!

Niech ci gumka w gaciach trzaśnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Stała napisał:

wmówiłaś sobie, że jesteś niezastąpiona, że zginą bez ciebie

Kocham je i z przyjemnością poświęcę im swoją całą uwagę i czas. Z przyjemnością spędzę z nimi wspólne chwile, bo kiedyś będzie ich coraz mniej, co rozumiem i uszanuje. 

3 minuty temu, Qwerty82 napisał:

wolnych mężczyzn zostaje na rynku

Pasuje, więc są wszyscy Twoi 😁 

7 minut temu, Stała napisał:

Dzieje się tak zazwyczaj gdy małżeństwo kuleje i ten napęd przenosimy na młode

Napęd daje miłość. Jeśli kocha się partnera to wtedy rodzina jest ostoją i całym sensem. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Stała napisał:

wmówiłaś sobie, że jesteś niezastąpiona, że zginą bez ciebie

Kochają mnie. Zapominasz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Qwerty82 napisał:

To po wuj te gorzkie żale w pierwszym poście??????

Bo sama myśl mnie bawi i zastanawiam się czy inne kobiety tak mają. Mogę się zastanawiać czy nie pozwolisz mi? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Qwerty82 napisał:

Boldem odpowiedziałaś sobie na pytanie z pierwszego postu. Ułożyłaś sobie scenariusz życia:

 

To jest rozkmina czy nie ma?

Postanowiłam skoncentrować się na dzieciach, a wolny czas spędzac na tym co lubię robić, co ładuje mi akumulatory, na dbaniu tylko o siebie. Co to ma do tego, że bawi mnie teoretyczne randkowanie i przedstawianie dzieciom faceta? 

Edytowano przez Electra
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
45 minut temu, Electra napisał:

Nie mam z tym problemu. Nawet jeśli będą nastolatkami dam im żyć. To, że kocham nad życie nie znaczy, że w sposób chory i zaborczy. Wychowuje je dla świata, a nie jako lekarstwo na bóle dupy czy samotność. 

Dzisiaj nie masz problemu bo dzieci są koło ciebie. Próbą będzie to jak ich nie będzie. Wtedy będziesz mogła coś jednoznacznie stwierdzić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Skb napisał:

Dzisiaj nie masz problemu bo dzieci są koło ciebie. Próbą będzie to jak ich nie będzie. Wtedy będziesz mogła coś jednoznacznie stwierdzić. 

Mam mnóstwo pomysłów co będę robić, gdy one będą żyć swoim życiem. 

Mam świadomość, że nie mogę być zaborcza. Skrzywdzę je tym, a tego nie chcę. Poza tym naprawdę mam zamiar mieć swoje życie, a nie zaborcza wisieć na nich, bo tylko one mnie kochają 🥺 no weź... 

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Electra napisał:

Mam mnóstwo pomysłów co będę robić, gdy one będą żyć swoim życiem. 

To świetnie. Mam nadzieję, że weźmiesz się za ich realizację. W innym przypadku dopadnie cię syndrom pustego gniazda... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Skb napisał:

To świetnie. Mam nadzieję, że weźmiesz się za ich realizację. W innym przypadku dopadnie cię syndrom pustego gniazda... 

Minie na motorze 😝

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.04.2021 o 08:38, Electra napisał:

Pytanie kieruje głównie do kobiet. Czy miała któraś z Was jakiś wewnętrzny zgrzyt po rozwodzie na płaszczyźnie matka - kobieta? Ciężko mi sobie wyobrazić sytuację w której ja- matka dwójki dzieci idzie na randkę, układa sobie życie z facetem nie będącym ojcem moich dzieci. Gdyby ktoś kiedykolwiek powiedział mi, że nie będę z ojcem dzieci zabiłabym go śmiechem, bo rodzina najważniejsza, nie odchodzi się. Teraz jestem w sytuacji w której nie potrafię ogarnąć swojego scenariusza życia. Na słowo randka dostaje ataku niekontrolowanego śmiechu, bo jak to? Stara duupa, matka dwójki dzieci i randka - serio? 😝😅 Czy którejś z Was też tak grzało po rozwodzie? Dla mnie to jakiś życiowy sci-fi. 

Mam tak samo. W poprzedni związek ( rodzinę!! ) włożyłam dużo wysiłku , poświęcenia i ......  rozpadło się . 

Teraz nie chce mi się już niczego nowego budować. Zwyczajnie szkoda mi czasu.  Wolę go poświęcić dzieciom czy sobie. 

Jak pomyślę że znowu miałabym chodzić na randki, znowu opowiadać komuś o wszystkich swoich dziwactwach .... 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, Abadonna napisał:

Jak pomyślę że znowu miałabym chodzić na randki

Nic na siłę nie będę robić, ale jak przyjdzie czas i ktoś odpowiedni to czemu nie. Życie różne pisze scenariusze, nie będę zapierać się, bo za rok o tej porze mogę być zakochana po uszy z wzajemnością, więc jaki sens? 

Jeśli komuś odpowiadamy to i dziwactwa nie przeszkadzają. Nie rozumiem tej części Twojej wypowiedzi. Dla kogoś może to nie będą dziwactwa? Wyluzuj. 

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×