Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Zagubiona w zyciu

Co dalej

Polecane posty

Hej, pisze bo już się totalnie pogubiłam. Jestem na życiowym zakręcie. Mam męża, który mnie kocha, staramy się razem o dziecko od 4 lat, niestety nam nie wychodzi ale to nie tutaj jest problem. Kilka miesięcy temu mój kontakt z byłym się odnowił. Spotkaliśmy się przez przypadek, poszliśmy razem na kawę i tak kontakt jest do dzisiaj. On na narzeczona i dziecko ja mam męża. Ale nasze spotkania na kawę skończyły się na pocałunkach, przytuleniach, pieszczotach itd. ukrywamy się. Codziennie ze sobą piszemy, jak u nas itd. pierwsze spotkania były niewinne zwykle wypicie kawy ze sobą, a już teraz jest inaczej. Do tego piszemy raz krócej raz dłużej, przebijamy bardzo dużo tematów. Był także taki że kiedyś się pogubiliśmy i się rozstaliśmy. Teraz mówimy że mogłby być inaczej ale cóż tak jakoś wyszło. Czy oboje żałujemy, myślę że tak on wie że ja żałuję on mówi że taka podjęliśmy decyzję. Ostatnio tak rozmawialiśmy tzn pisaliśmy i wyszło stwierdzenie o szczęściu, powiedziałam mu że nigdy nie myślałam że będę ta osoba która zdradza, on też przyznał mi rację że tak jakoś dziwnie. Później ja stwierdziłam, że sobie się nie dziwię, bo mam kiepski okres z mężem, ale ze on jest przecież szczęśliwy napisał mi tylko że szczęście to pojęcie względne i kiedyś mi powie. Dzisiaj się znowu widzieliśmy, nie mogliśmy się od siebie oderwać. On wychodzi na chwilę z pracy ja jestem wolnym etatowcem, więc mam czas. Wystarcza nam godzina bycia ze sobą. Ale ja już sama nie wiem. Oboje wiemy, że nigdy nie będziemy razem. Ale cieszymy się że wspólnych chwil. Czy naprawdę jestem taka naiwna czy co jest ze mną nie tak. Ja nie potrafię funkcjonować bez chociaż jednego SMS czy telefonu od niego każdego dnia. Co o tym myślicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, Zagubiona w zyciu napisał:

. Czy naprawdę jestem taka naiwna czy co jest ze mną nie tak. Ja nie potrafię funkcjonować bez chociaż jednego SMS czy telefonu od niego każdego dnia. Co o tym myślicie ?

To nie jest normalne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, Zagubiona w zyciu napisał:

Mam męża, który mnie kocha

Skupiłabym się raczej na tym co Ty czujesz i dlaczego nie satysfakcjonuje Cię małżeństwo. Każdy facet na godzinę miziania będzie boski. Odejdź od męża albo przerwij romans. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nikt Ci nie da złotej rady. 

Moim zdaniem powinnaś podjąć jakąś decyzję i liczyć się z konsekwencjami, ale... coś mi mówi, że kochankowi tak wygodnie😐

Pytanie czy Ty kochasz swojego męża? Wnioskuję, że tak, skoro staraliście się o dziecko. Pytanie dlaczego weszłaś w romans jeśli kochasz i jesteś kochana? Odpowiedzi na to pytanie musisz sama poszukać. 

 

Edytowano przez Naag

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Electra napisał:

Skupiłabym się raczej na tym co Ty czujesz i dlaczego nie satysfakcjonuje Cię małżeństwo. Każdy facet na godzinę miziania będzie boski. Odejdź od męża albo przerwij romans. 

Ja? To ciężko przypadek, jestem z nim bo jestem. Ogólnie mi wygodnie chociaż tu nie chodzi o finanse bo to akurat ja więcej zarabiam w związku. Ale jestem z nim chyba już z przyzwyczajenia. To nie jest miłość z mojej strony a bardziej wegetacja. Boje się kredytu, straconych lat, tego co inni powiedzą. Wiem że on mnie szalenie kocha i za bardzo go mogłabym skrzywdzić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Zagubiona w zyciu napisał:

Ja? To ciężko przypadek, jestem z nim bo jestem. Ogólnie mi wygodnie chociaż tu nie chodzi o finanse bo to akurat ja więcej zarabiam w związku. Ale jestem z nim chyba już z przyzwyczajenia. To nie jest miłość z mojej strony a bardziej wegetacja. Boje się kredytu, straconych lat, tego co inni powiedzą. Wiem że on mnie szalenie kocha i za bardzo go mogłabym skrzywdzić. 

Straconych lat nie odzyskasz nigdy już, ale jesteś na dobrej drodze, aby kolejne lata  stracić  i nie żyć wcale tylko wegetować. Każdy wybiera dla siebie. 🤷‍♀️

 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Zagubiona w zyciu napisał:

Ja? To ciężko przypadek, jestem z nim bo jestem. Ogólnie mi wygodnie chociaż tu nie chodzi o finanse bo to akurat ja więcej zarabiam w związku. Ale jestem z nim chyba już z przyzwyczajenia. To nie jest miłość z mojej strony a bardziej wegetacja. Boje się kredytu, straconych lat, tego co inni powiedzą. Wiem że on mnie szalenie kocha i za bardzo go mogłabym skrzywdzić. 

Śmiechłem 😂.

Korzystaj z życia, jesteś kobietą niezależną a twój jeleń skoro sie nie domyśla to zasłużył na takie traktowanie. 

Najlepiej będzie jeśli zrobisz dziecko z kimś innym, chyba nie chcesz przekazać dziecku takich bezwartościowych genów. xD?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Zagubiona w zyciu napisał:

Ja? To ciężko przypadek, jestem z nim bo jestem. Ogólnie mi wygodnie chociaż tu nie chodzi o finanse bo to akurat ja więcej zarabiam w związku. Ale jestem z nim chyba już z przyzwyczajenia. To nie jest miłość z mojej strony a bardziej wegetacja. Boje się kredytu, straconych lat, tego co inni powiedzą. Wiem że on mnie szalenie kocha i za bardzo go mogłabym skrzywdzić. 

Już go skrzywdziłaś. 

Mleko się wylało. Pytanie kto posprząta. 

Edytowano przez Naag
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Zagubiona w zyciu napisał:

Ale jestem z nim chyba już z przyzwyczajenia. To nie jest miłość z mojej strony a bardziej wegetacja

To czemu brałaś ślub?. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, KorpoSzynszyla napisał:

Znam taką parę. Oboje się rozwiedli i są ze sobą razem , mają wspólne dziecko . 

Wszystko w życiu jest możliwe 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, Zagubiona w zyciu napisał:

Wszystko w życiu jest możliwe 

I tak już zaczęłaś i dopóki się nie przekonasz nic Cię nie powstrzyma 

Piszcie, dzwońcie umawiajcie się na sex... koniec I tak nastąpi, albo wpadniecie, albo się wypali i będziesz przeżywać rozstanie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Zagubiona w zyciu napisał:

[...] Mam męża, który mnie kocha, staramy się razem o dziecko od 4 lat, niestety nam nie wychodzi ale to nie tutaj jest problem. [...] jestem z nim bo jestem. Ogólnie mi wygodnie chociaż tu nie chodzi o finanse bo to akurat ja więcej zarabiam w związku. Ale jestem z nim chyba już z przyzwyczajenia. To nie jest miłość z mojej strony a bardziej wegetacja.[...]

Skoro uważasz relację z mężem za niezadowalającą, to dlaczego starasz się o dziecko? By jeszcze jedno życie było nieszczęśliwe?... krok naprzód niczego nie zmieni, dalej będzie źle i nijak, jeśli nie porozmawiasz szczerze z partnerem o swoich odczuciach i oboje nie zechcecie zmian. I na pewno lepiej się pożegnać, niż męczyć i na siłę trwać przy kimś, kogo nie kochasz, tylko dlatego, że on Ciebie tak. Życie w iluzji i kłamstwie jest bezsensowne i destruktywne.

1 godzinę temu, Zagubiona w zyciu napisał:

[...] Później ja stwierdziłam, że sobie się nie dziwię, bo mam kiepski okres z mężem, ale ze on jest przecież szczęśliwy napisał mi tylko że szczęście to pojęcie względne i kiedyś mi powie. [...]

Skoro już znalazłaś się w takiej sytuacji, dla swojego dobra zadbaj, by była ona jasna, nie pozwalaj na tym podobne niedomówienia i domysły, na manipulacje Twoimi uczuciami. Licz się z tym, że facet może chcieć zwyczajnie się pobawić za plecami żony i w tym celu wykorzystuje Ciebie, osobę, którą dobrze zna i wie, co powiedzieć, by skorzystać. Jeśli zależy Ci na poważnej relacji, oczekuj i wymagaj konkretnych zmian. Jeśli chcesz tylko odskoczni, licz się z tym, że możesz zostać skrzywdzona. Fajnie, jakbyś sama postarała się skrzywdzić jak najmniej osób, one nie potrzebują płacić i cierpieć za Twój kiepski związek, z którego nie masz odwagi się samodzielnie uwolnić.

Edytowano przez Nenesh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Związek z mężem z braku laku,jest bo jest, szału nie ma, ale źle też nie jest.Moze stąd te problemy z ciążą.Organizm się broni bo jest w konflikcie wewnetrznym. A jesteś w stanie powiedzieć czy któregoś z nich kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
47 minut temu, amareee infortunii napisał:

Utnij kontakt z kochankiem, ocal męża! Nienawidzę takich dwulicowych bab! 

Ja też się już chyba nienawidzę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Piszesz, ze staracie sie od 4 lat o dziecko ale wam nie wychodzi i ze to nie jest problem. A ja wlasnie uwazam, ze to jest chwilowo wasz glowny problem. Jestescie w petli wokol ktorej sie od lat krecicie. I ty masz nadzieje, ze z bylym moze juz dawno bylabys w ciazy i szczesliwa. I ta podswiadomosc tak cie do niego ciagnie i przy okazji masz odskocznie od wlasnego zycia, gdzie nie jestes chwilowo szczesliwa. Ale jak dlugo tak mozna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, gwoli wyjasnienia napisał:

Ale jak dlugo tak mozna?

Jak długo nie wiem, nic już nie jest tak jak powinno, po cos nam się ten kontakt odnowił. Nic nie dzieje się bez przyczyny. 8 lat ani się nie widzieliśmy ani się że sobą nie kontaktowaliśmy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×