Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
lolllllll

jak mam zareagować chłopak chce kolejnego psa?

Polecane posty

mieszkamy w bradzo małym mieszkaniu już raz mieliśmy psa ale był agresywny i nie poradziliśmy sobie z nim oddaliśmy go bo pogryzł chłopaka do krwi potem chłopak wziął sobie dwie świnki morskie ja sie nimi nie zajmuje bo powiedziałam wyraźnie że nie chce zwierząt w mieszkaniu ostatnio zdechł pies jego matki i on znowu sobie wymyślił że bierze psa nie ustalał tego ze mną tylko sobie tak o postanowił jak weźmie tego psa to zastanawiam sie nad wyprowadzką bo mieszkanie jest małe ja nie chce sie zajmować zwierzętami i nie chce znowu psa przez to co sie stało ostatnim razem nie chce sie przywiązywać dlatego sie nie chce zajmować nie chce zeby znowu były jakieś problemy co powinnam zrobić w tej sytuacji jak bedzie pewne że sobie tego psa weźmie ja wiem że ja zdania nie zmienie a to że zastanawiam sie nad wyprowadzką jeszcze mu nie mówiłam w sensie jeśli weźmie tego psa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

po tym jak oddaliśmy psa ja nie chce brać kolejnego nie czuje sie nerwowo na siłach poprostu nie chce 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ty nie masz chłopaka nie jesteś w żadnym zwiazku tylko mieszkasz z rozwydrzonym dzieciakiem.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

mamy dwie świnki mieszkanie jest małe nie chce kolejnych zwierząt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Anastazja 94 napisał:

Rozumiem ale gdyby kupił jakiegoś yorka 😄 to może byś i ją/go polubiła. 

Na poważnie - rozumiem że się obawiasz.  I też facet może nie lubić małych psów typu chihuahua .  Wytłumaczyć mu może że pies nie wchodzi w grę ze względu na przeszłość ,mały metraż . Zależy jak pies jest dla Niego ważny.  

wiem co masz na myśli ale uważam że branie psa to głupota tymbardziej że już z jednym sobie nie poradziliśmy nie wezme znowu takiej odpowiedzialności w mieście w domu rodzinnym mam psa jest cudowny kocham zwierzęta ale nie chce mieć w mieszkaniu nie chce żeby sie sytuacja powtórzyła bo źle sie czuje z tym co sie stało i poprostu dla mnie to wogóle nie wchodzi w gre 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak pies bierze się za swojego pana to świadczy o braku wychowania-nie czuję respektu. Zwierzęta są fajne tylko trzeba je wychować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, irukangi napisał:

Zwierzak to odpowiedzialność a chłopak jak widać ma tylko zachcianki. Nie interesuje się co czujesz Ty lub zwierzak. 

Skoro jednego oddaliście (w życiu bym nie oddał członka rodziny , bo tak traktuję zwierzęta które ze mną mieszkają) to po grzyba mu następny? Dziecko też odda jak nie spełni jego oczekiwań ? Facet nie ma żadnych zadatków na odpowiedzialną głowę rodziny ! Tak że przemyśl bo to Ty w tym związku musisz nosić spodnie i martwić się o byt ewentualnej rodziny z niego powstałej, 

nie planujemy rodziny ale nie chce brać odpowiedzialności za kolejne zwierze nie chciałam go oddawać ale stał sie agresywny był wzięty w wieku 3lat i po dwóch tygodniach zaczął robić sie agresywny a dobrze go traktowaliśmy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem twoje obawy autorko. Mieliście jednego psa i nie daliście rady to branie kolejnego nie jest dobrym pomysłem. Może idźcie na kompromis i niech ma świnkę morską itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość888 napisał:

Rozumiem twoje obawy autorko. Mieliście jednego psa i nie daliście rady to branie kolejnego nie jest dobrym pomysłem. Może idźcie na kompromis i niech ma świnkę morską itp.

ma dwie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, lolllllll napisał:

ma dwie 

no i wystarczy. A dba chociaż o nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość888 napisał:

no i wystarczy. A dba chociaż o nie?

tak bardzo 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Anastazja 94 napisał:

Obydwie dałyśmy takie mądre rady.  

Ja proponowałam Yorka.  Iskra króliczka 😄 

A fakt jest taki że rzeczywiście zwracam honor . Ludzie którzy nie potrafią dać odpowiedniej opieki i miłości obojętnie jakiemu zwierzakowi to lepiej by go nie mieli.  

Nie można zwierząt oddawać jak zabaweczke gdy coś wyjdzie jednak ' nie tak '.  

Dlatego lepiej by było gdyby u Autorki zostało tak jak jest obecnie.  Dobrze by było by w ten sposób swojemu chłopakowi wytłumaczyła.  

jemu ciężko cokolwiek wytłumaczy jak sobie coś ubzdura 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Anastazja 94 napisał:

To niestety tak jak mi 😕 także to będzie ciężki orzech do zgryzienia.  Bo po sobie wiem ile plusów komuś przedstawię.  Wszystko w kolorowych barwach bo jestem przekonana że pomysł jest no prze za/ rą/ bi/ sty.  

Jesteście teraz razem w domu ? Spróbuj każdego dnia poruszać ten temat.  Rozmawiaj każdego dnia wieczorem by wybił sobie ten pomysł z głowy.  Na spokojnie przedstaw właśnie te minusy.  

to nie to że mi nie zależy na tym co on czuje ale myśle o tym co będzie czuł ten szczeniak i ja ja sobie nie wyobrażam brać psa po tym jak jednego oddaliśmy bo ma  wyrzuty sumienia że tak to sie potoczyło chce być odpowiedzialna 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Benniee

Bardzo rozbawił mnie sposób w jaki to napisałaś. Niech weźmie psa ale takiego, z którym sobie poradzi. Nie bierze się zwierząt jeśli nic się o nich nie wie. Każdego psa można wyprowadzić z dobrym behawiorystą. Twój chłop jest nieodpowiedzialny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, irukangi napisał:

Skoro jednak opiekuje się "wzorowo" świnkami morskimi (jak twierdzi autorka) to może niech się zgodzi ale pod warunkiem że zamieszkają w domku z podwórkiem lub ogrodem by pies miał warunki 😉 .  Najpierw zamieszkają a potem ewentualna adopcja 🙂 

nie mamy opcji przeprowadzki bo mamy mieszkanie w super cenie i nie przeprowadzimy sie w dłuższym czasie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Niby normalny napisał:

Nie znoszę świrów co muszą mieć jakiegoś zwierzaka, zwłaszcza tych co nie szanują zdania swojego partnera i biorą kolejnego pchlarza pod dach, i nie zapytał się czy domowników czy chcą, (nie wiem co ci ludzie mają w głowie:albo myślą tylko egoistycznie o sobie albo coś w stylu ja go lofciam to inni też to zrobią)  . Zapominają ci ludzie  też o tym że zarówno jak i zwierzaki tak i ludzie muszą żyć w dobrej atmosferze domowej. Ja na twoim miejscu postawiłbym ultimatum albo ty albo zwierzę tym bardziej że nie macie do tego warunków. po za tym taki pies to ciągle kłaki traci i wiecznie trzeba po nim sprzątać.

Do tego problem jest żeby gdzieś wyjechać bo musisz zostawiać takiego u kogoś.

nie chodzi o kłaki ja lubie zwierzęta chodzi mi o to że sie boje że sobie nie poradzimy znowu albo będą jakieś problemy mam dość ekscesów poprostu chce być odpowiedzialna żeby nie skrzywdzić siebie bardziej i psa bo jak sie bierze zwierze to sie bierze całą odpowiedzialność za zwierze 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jakieś pajunczki by się nadawały też są ciekawe własna hodowla fajnie pewnie poobserwować ich zachowanie rozmnażanie itp gorzej z glaskaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Benniee
3 minuty temu, kociełezki napisał:

Jakieś pajunczki by się nadawały też są ciekawe własna hodowla fajnie pewnie poobserwować ich zachowanie rozmnażanie itp gorzej z glaskaniem

Karaczany argentyńskie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Benniee napisał:

Karaczany argentyńskie 

Nawet słodkie są. Ja bym chciała pająki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Benniee
Przed chwilą, kociełezki napisał:

Nawet słodkie są. Ja bym chciała pająki. 

Pająki są spoko, skakuny są słodkie i można je hodować w małym pojemniczku, bo są bardzo malutkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I m. in dlatego jest tyle zwierzaków w schroniskach, bo ludzie myślą sobie ze to kolejna rzecz do mieszkania  bądź urozmaicenia im chwilowo życia. Bo im się nudzi, bo koleżanka ma i też byłoby fajnie mieć. Dopiero jak się pojawi okazuje się że trzeba poświęcić zwierzakowi uwagę, czas, wyłożyć kasę, dać coś od siebie.. Unieszczęśliwicie tego psa czy innego zwierzaka. Nie macie warunków, chęci i podejścia. To nie rzecz  która można wywalić przez okno tylko żywa istota która czuje. Powtarzaj mu do bólu to może dotrze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Benniee napisał:

Pająki są spoko, skakuny są słodkie i można je hodować w małym pojemniczku, bo są bardzo malutkie.

To już raczej ptasznika, od biedy może uchodzić za futrzaka 😄

Nie, gady i pajęczaki to nie mój klimat; chociaż aktualnie nie mam nic, bo mój kochany gryzoń właśnie przeszedł Tęczowym Mostem...

 

Natomiast od początku tego wątku widzę chyba drugie dno: owszem, mieszkanko małe, ale... Od dawna funkcjonuje takie przysłowie: "Jak ktoś chce, szuka sposobu; jak nie chce, szuka powodu". Autorka jako argument podaje małe mieszkanie, ale rzuca się w oczy że jej facet wychował się po prostu ze zwierzakami, a ona ma do nich IMHO zdecydowanie mniej entuzjastyczne podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Benniee
24 minuty temu, irukangi napisał:

Może masz rację . Jednak dla mnie to sprawa drugorzędna,to problem ich związku i wzajemnej akceptacji. Autorka w sprawie psa i raczej kolejnych zwierzaków ma rację. Warunki nie pozwalają na kolejne zwierzaki, tym bardziej brak wiedzy i doświadczenia. 

Moim zdaniem w małym mieszkaniu można mieć psa jeśli poświęca się mu odpowiednio dużo czasu i aktywności fizycznej, której dany pies potrzebuje. Ten mężczyzna ewidentnie nie ma doświadczenia ani potrzebnej wiedzy, a same chęci nie wystarczą. Tym bardziej jeśli bierze się ogonistego po przejściach (albo innego zwierzaka, z kotami jest tak samo). Z jednej strony rozumiem, bo nie wyobrażam sobie życia bez zwierząt, a z drugiej strony nie wyobrażając sobie innego życia mam o nich jakieś pojęcie i zdrowy rozsądek. Przeprowadzając się, za każdym razem, szukam mieszkania pod koty i nie mógłbym być z kimś kto nie zaakceptuje moich zwierząt. One zawsze będą na pierwszym miejscu. Pies rownież jest moim marzeniem ale niestety odległym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Benniee
1 godzinę temu, samiec_mewy_srebrzystej napisał:

To już raczej ptasznika, od biedy może uchodzić za futrzaka 😄

Nie, gady i pajęczaki to nie mój klimat; chociaż aktualnie nie mam nic, bo mój kochany gryzoń właśnie przeszedł Tęczowym Mostem...

 

Natomiast od początku tego wątku widzę chyba drugie dno: owszem, mieszkanko małe, ale... Od dawna funkcjonuje takie przysłowie: "Jak ktoś chce, szuka sposobu; jak nie chce, szuka powodu". Autorka jako argument podaje małe mieszkanie, ale rzuca się w oczy że jej facet wychował się po prostu ze zwierzakami, a ona ma do nich IMHO zdecydowanie mniej entuzjastyczne podejście.

Małe mieszkanie nie jest ogromnym problemem. Brak wiedzy i pochopne decyzje są. Moim zdaniem powinna zaakceptować to, że jej partner chciałby zwierze ale najpierw musiałby spełnić pewne warunki w wychowaniu tego zwierzęcia i podjęciu pełnej odpowiedzialności. Koleś postąpił bardzo nieodpowiedzialnie biorąc poranionego psa, a następnie pozbywając się go. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Benniee napisał:

Małe mieszkanie nie jest ogromnym problemem. Brak wiedzy i pochopne decyzje są. Moim zdaniem powinna zaakceptować to, że jej partner chciałby zwierze ale najpierw musiałby spełnić pewne warunki w wychowaniu tego zwierzęcia i podjęciu pełnej odpowiedzialności. Koleś postąpił bardzo nieodpowiedzialnie biorąc poranionego psa, a następnie pozbywając się go. 

Też prawda. Nie na darmo przygarnięcie zwierzaka nazywa się adopcją. Zwierzak to żywa istota, której trzeba zapewnić wszystko czego potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Benniee
20 minut temu, samiec_mewy_srebrzystej napisał:

Też prawda. Nie na darmo przygarnięcie zwierzaka nazywa się adopcją. Zwierzak to żywa istota, której trzeba zapewnić wszystko czego potrzebuje.

Oczywiście, szczególnie że jest od nas całkowicie zależny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Benniee napisał:

Oczywiście, szczególnie że jest od nas całkowicie zależny. 

BTW: jak tam sprawy osobiste, poukładane? 

Pamiętaj też zawsze że musisz brać los zwierzaka pod uwagę w kontekście Twojej relacji (jak zresztą każdy planujący relację); nie każdy akceptuje futrzaki, a przecież nie można tej istotki oddać z tego powodu do schroniska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Benniee
5 minut temu, samiec_mewy_srebrzystej napisał:

BTW: jak tam sprawy osobiste, poukładane? 

Pamiętaj też zawsze że musisz brać los zwierzaka pod uwagę w kontekście Twojej relacji (jak zresztą każdy planujący relację); nie każdy akceptuje futrzaki, a przecież nie można tej istotki oddać z tego powodu do schroniska.

Sprawy osobiste póki co leżą i kwiczą, do końca tygodnia na pewno nic nie ruszy ze względu na nawał obowiązków, a poważne rozmowy nie są na pięć minut. 
 

O tym napisałem wyżej, moje zwierzęta są dla mnie zawsze na pierwszym miejscu. Nie mógłbym być z kimś kto nie akceptuje futrzaków. Późniejsze wybory co do powiększenia grona powinny być wspólne i przemyślane. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Benniee napisał:

Małe mieszkanie nie jest ogromnym problemem. Brak wiedzy i pochopne decyzje są. Moim zdaniem powinna zaakceptować to, że jej partner chciałby zwierze ale najpierw musiałby spełnić pewne warunki w wychowaniu tego zwierzęcia i podjęciu pełnej odpowiedzialności. Koleś postąpił bardzo nieodpowiedzialnie biorąc poranionego psa, a następnie pozbywając się go. 

Otóż to. Pozbywając się go dołożyli mu kolejna traumę a teraz myśli o kolejnym. To dziecinada. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×