Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Zwyklyfacet

Rzuciła mnie . Blagam o pomoc..

Polecane posty

Napisano (edytowany)

Witam na wstępie mam 22 lata ,mam  również bardzo dobra pracę i zaraz mieszkanie co opowiem dalej. Moja dziewczyna jest moja rówieśniczka jesteśmy w związku od 3 lat bardzo szczęśliwym a przynajmniej tak mi się wydawało.

Moje życie kręciło się wokół niej po pracy szybko do niej odebrać ja z pracy spędzić razem resztę dnia i nocy. I tak w kolko , robiłem wszystko aby była szczęśliwa aby nie wgryzła się rutyna , wycieczki wyjazdy nawet krótkie trasy , ogniska imprezy.  Mianowicie wszystko układałem pod nią aby była szczęśliwa i doceniana każdego dnia.Problem zaczął się pod wpływem alkoholu często się kłóciliśmy czasami naprawde gorzkie slowa leciały.Jestem osobą która wszystko wybacza No bo po co się kłócić nie odzywać parę dni wystarczy spojrzeć trzezwo okiem następnego dnia i było już wszystko wporzadku .

Rok temu przezywalem tragedię wlasnie poprzez klotnie zerwala ze mną gdzie była moim całym światem zresztą tak jak i mi zawsze mowila. Okres przerwy wynosił 4 miesiace w tym czasie akurat poznawaliśmy osoby staraliśmy się o sobie zapomnieć chodz mi było cholernie ciężko. I nie zapomniałem o niej na krok marzyłem aż się odezwie , wkoncu to zrobila przyjechałem odrazu pogodziliśmy się pomimo wszystko zapomnieliśmy o naszych błędach. Czulem się jak w niebie bo strasznie to przeżyłem odzyskałem pewność Siebie i miłość mojego życia. 

Było nam razem wspaniale , codzienne życie ona i ja i potrzeba siebie cały czas fizycznie . Wspólne wyjazdy wspanialy seks i to że zawsze przy niej bylem każdego dnia chodz mieszkam w miejscowości obok , pomimo trudu pracy zawsze z nią spałem i zawoziłem do pracy. Poprostu wspaniale jak z bajki mowie wam .. Jednak nie trwało to dlugo poszedłem na kwarantanne , niestety w domu u swoich rodziców bylem załamany wręcz sytuacja bo nie mogłem się z ukochana zobaczyć.  Ona również rozpaczała na początku tęskniła pisała.  Problem się zaczął jak chciałem aby przywiozła zakupy miała już swój własny samochód zobaczyła się nawet na 15 metrów.  Fakt zrobila to raz i było miło wspaniale. Później zrobiło się trochę gorzej zaczęła wychodzić z koleżankami pic . Wiedząc że jedzie do mojej miejscowości prosiłem przyjedz to odparla nie bo jestem ze znajomymi. Przyjadę jutro . Przyjechala skacowana o 18h gdzie miała być w domu o 22 nie jestem toksyczny zawsze ufałem,  ale potrafiłem wyrazić swoją opinię wtedy czulem się oszukiwany . Często dzwoniłem nie odbierała jeździła piła.  Zostały 3 dni kwarantanny najgorszy dzień w moim życiu pisałem z bliskim przyjacielem że mam powoli tego dość czuje się oszukiwany brak zainteresowania że nie wiem czy jeszcze kocham.  Poprostu w złości nie powinienem tak może mówić bo całkowicie to nie prawda Poprostu chwila emocji ponieważ wiedziałem że mnie oszukuje a tego nienawidzę. Niestety tego wieczora korzystała ze starego laptopa i przeczytala te wiadomości zerwala bo już ma dość klotni bo to bo tamto gdzie pisała ze mnie kocha bardzo tęskni rozmawiałem z teściami przez telefon oni również. I nie mogłem się doczekać przyjazdu po tylu dniach. Zerwała ,dla mnie szok rozpacz chciałem to poukładać przeprosić poczta kwiatowa bardzo mi na niej zależało tak jak zleży do dziś ale znów historia się powtarza z dnia na dzien mnie nie kocha nie czuje tego nie chce ze mną być gdzie jestem w połowie realizacji kredytu o mieszkanie cały związek pod nią.  Czy można tak sobie szybko odpuścić druga osobę która robiła wszystko . Płakałem prosiłem o kontakt nic Poprostu czuje się jak śmieć w jej oczach . Zablokowała mnie , wiem ze nie powinienem prosić.  No ale nie mogę się z tym pogodzić jak to tak z dnia na dzien za głupie wiadomości z przyjacielem od dziecka? Zawsze się zwiedzaliśmy się sobie pomagaliśmy prywatne wiadomośći. Wszystko pod nią. I nagle mnie nie kocha jakbym obuchem w lep dostał.  Chciałbym się skontaktować wyprostować przemyśleć ona jest obojętna.  Czuje się oszukany te mile słowa te wspólne wieczory Poprostu czuje ze mnie oszukała bo nie sądziłem że zrób mi to drugi raz zresztą wrocilem do niej pod warunkiem że zawsze pójdziemy na kompromis bo traktowałem to bardzo na poważnie.  Wiadomo nie wszystko człowiek wybacza i wybaczyć nie może,  no ale ... Kocha teskni i nagle nie kocha . Blagam pomocy nie wiem co mam robić popadam w depresje .

Edytowano przez Zwyklyfacet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Laska cie nie szanuje i traktuje jak puchar przechodni, ewentualnie jak koło zapasowe. zrywa odchodzi (wtedy próbuje z innymi, a jak nie wychodzi, to wraca do ciebie -  bo oferujesz ciekawe rozrywki, na ktore malo kogo stać w wieku 22 lat.) Ogarnij się chlopcze. Za młody jeszcze jestes na poważne związki, no chyba, że chcesz wtopić z taką toksyczną kobietą jak ona i przez kolejne ćwierć wieku placic sowite alimenty. Nie marnuj czasu na czlowieka, ktory cie nie kocha i nie szanuje. Gdybyś poznal prawdziwą milosc, wiedzialbyś co to wzajemny szacunek i że kochająca osoba nie porzuci czlowieka ktorego kocha ot ak z byle powodu, nie pozwoli tez tak latwo niszczyć relacji. Zerwij z nią, zablokuj, nigdy do tego nie wracaj, skup się na samorozwoju, 22 lata to czas na dobrą edukację i zdobywanie doswiadczeń, zwiedzaj świat, zamiast płakać i zachowywać się jak ostatni desperat. Tego kwiatu jest pół światu, a tobie hormony zaślepiły mózg !

  • Like 4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oo.oo

Wiem zdaje sobie z tego sprawę ale poprostu oddałem się jej cały,  spędzałem każdy dzień pod nią fakt nie jestem idealny tez wybuchowy porywczy często tego żałuję. Zresztą tak jak I ona lecz ja zawsze błędy przebaczalem ,a tu drugi kop. Miałem się w te wakacje oświadczyć ponieważ , uzyskam już swoje mieszkanie własnościowe i zaczac nowy kolejny etap w życiu. Dużo mnie to kosztuje biorę leki uspokajające w pracy tez przez ostatnie 3 tygodnie się nie układa bo tyle trwa ta przerwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co masz zrobić? 
Zmienić adres, numer telefonu, zablokować FB, usunąć ją ze znajomych, może udać się do psychologa. 
W przypadku jej powrotu powinieneś był ochłodzić stosunki, zaprzestać świadczeń pomocowych (przywożenia, odwożenia, prezentów, organizowania atrakcji). 
 

Tak, można odpuścić sobie osobę, która „robiła wszystko” - jakieś 10x bardziej bezproblemowo niż taką, która miała stabilne granice i nie dawała się wykorzystywać. Poza tym, jak sam wiesz, łatwo odpuścić osobe, której się zwyczajnie nie kocha, ukochana trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie w tym problem ze nie umiem sobie jej najzwyczajniej w życiu odpuścić.  Nic nie prowadziło do takiej decyzji dzień przed kwarantanna mówiła że jest najszczęśliwsza na świecie że mną. Gdyby się sypało zrozumiałbym ale tak? Nie umiem tego pojąć poprostu jestem w rozsypce.  A co do mnie wolę poprostu więcej dać niż brac ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Zwyklyfacet napisał:

Właśnie w tym problem ze nie umiem sobie jej najzwyczajniej w życiu odpuścić.  Nic nie prowadziło do takiej decyzji dzień przed kwarantanna mówiła że jest najszczęśliwsza na świecie że mną. Gdyby się sypało zrozumiałbym ale tak? Nie umiem tego pojąć poprostu jestem w rozsypce.  A co do mnie wolę poprostu więcej dać niż brac ..

Ty szalejesz z rozpaczy a im bardziej szalejesz tym bardziej ona jest przekonana że dobrą decyzję podjęła.. daj spokój, z tej mąki już chleba nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Zwyklyfacet napisał:

Właśnie w tym problem ze nie umiem sobie jej najzwyczajniej w życiu odpuścić.  Nic nie prowadziło do takiej decyzji dzień przed kwarantanna mówiła że jest najszczęśliwsza na świecie że mną. Gdyby się sypało zrozumiałbym ale tak? Nie umiem tego pojąć poprostu jestem w rozsypce.  A co do mnie wolę poprostu więcej dać niż brac ..

Psycholog pomoże Ci sobie odpuścić. 
Nie wszyscy ludzie są ze sobą z miłości. Niektórzy są z wygody. Wtedy przychodzi zwykle taki czas, że mają dość, że czują, że są warci czegoś więcej i wtedy odchodzą. Jeśli nie potrafią być sami i nie trafia się im nic lepszego, wracają. Ot cała tajemnica. Miłości w tym nie ma.
A to, co Ty robisz, czyli poświęcanie się dla drugiej osoby i staranie się o człowieka, któremu mało na Tobie zależy, to nie są zdrowe i normalna zachowania. 

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Zwyklyfacet napisał:

Właśnie w tym problem ze nie umiem sobie jej najzwyczajniej w życiu odpuścić.  Nic nie prowadziło do takiej decyzji dzień przed kwarantanna mówiła że jest najszczęśliwsza na świecie że mną. Gdyby się sypało zrozumiałbym ale tak? Nie umiem tego pojąć poprostu jestem w rozsypce.  A co do mnie wolę poprostu więcej dać niż brac ..

Po prostu kłamała, i tyle.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chyba ją zabolało, że napisałeś, że jej nie kochasz. 

Odczekaj tydzień. Niech emocje opadną. I jedź do niej. 

Ostatnia próba, żebyś wiedział, że wszystko zrobiłeś. 

Nie podziała to nie inicjuj więcej kontaktu, ukryj ja na portalach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trwa to już 3 tydzień wcale tak nie myślę pod wpływem emocji .. ehh

Brak zainteresowania wyczylbym i to że mnie nie kocha prosiła mnie o ciągle spotkania i pełno miłości obiady śniadania wszystko dla mnie więc jest to nie możliwe.  I bliskość zero pohamowania.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Zwyklyfacet napisał:

Trwa to już 3 tydzień wcale tak nie myślę pod wpływem emocji .. ehh

Brak zainteresowania wyczylbym i to że mnie nie kocha prosiła mnie o ciągle spotkania i pełno miłości obiady śniadania wszystko dla mnie więc jest to nie możliwe.  I bliskość zero pohamowania.. 

Niestety, ale to, że ktoś jest dla Ciebie miły czy z Tobą sypia nie jest równoznaczne z miłością. Człowieka poznajemy w trudnych sytuacjach, a z tego, co piszesz, miała problem nawet ze zrobieniem Ci zakupów gdy byłeś na kwarantannie. 
Podziel sobie kartkę na dwie części, po lewej napisz, co dla niej robiłeś, po prawej - czy robiła to samo dla Ciebie, albo jakąś rzecz, której nie robiłeś Ty. Jeśli jest duża dysproporcja i Ty robiłeś więcej, znaczy to, że miłość była jednostronna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie obraź się, ale sam się nie szanujesz jeśli pozwalasz na takie traktowanie. Z opisu wynika że w tym związku pełnisz rolę sługi, a nie partnera. O taki facet, co wszystko wybaczy i jest na każde skinienie. Zawsze można się z tobą rozstać, zrobić przerwę i spotkać się z kim innym a ty wszystko wybaczysz. Moim zdaniem związek jest stracony i trzeba to opłakać i wyciągnąć wnioski.

Czasem niestety trzeba odłożyć uczucia na bok i zastanowić się czy warto. Tutaj nie warto. Coś za coś. 

 

Co do samej kobiety muchy w nosie i tyle. Jeśli faktycznie zależy Ci aby coś z tego było to daj jej odejść i poczekaj czy wróci i zrozumie. Inaczej będziesz skomlał jak piesek o jakieś ochłapy. Bez urazy.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
52 minuty temu, Zwyklyfacet napisał:

Trwa to już 3 tydzień wcale tak nie myślę pod wpływem emocji .. ehh

Brak zainteresowania wyczylbym i to że mnie nie kocha prosiła mnie o ciągle spotkania i pełno miłości obiady śniadania wszystko dla mnie więc jest to nie możliwe.  I bliskość zero pohamowania.. 

Walcz, idź do niej. 

Tylko jak wrócicie nie rób za jej sługę, a jesli się nie uda to znaczy, że trzeba żyć dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Zwyklyfacet napisał:

Witam na wstępie mam 22 lata ,mam  również bardzo dobra pracę i zaraz mieszkanie co opowiem dalej. Moja dziewczyna jest moja rówieśniczka jesteśmy w związku od 3 lat bardzo szczęśliwym a przynajmniej tak mi się wydawało.

Moje życie kręciło się wokół niej po pracy szybko do niej odebrać ja z pracy spędzić razem resztę dnia i nocy. I tak w kolko , robiłem wszystko aby była szczęśliwa aby nie wgryzła się rutyna , wycieczki wyjazdy nawet krótkie trasy , ogniska imprezy.  Mianowicie wszystko układałem pod nią aby była szczęśliwa i doceniana każdego dnia.Problem zaczął się pod wpływem alkoholu często się kłóciliśmy czasami naprawde gorzkie slowa leciały.Jestem osobą która wszystko wybacza No bo po co się kłócić nie odzywać parę dni wystarczy spojrzeć trzezwo okiem następnego dnia i było już wszystko wporzadku .

Rok temu przezywalem tragedię wlasnie poprzez klotnie zerwala ze mną gdzie była moim całym światem zresztą tak jak i mi zawsze mowila. Okres przerwy wynosił 4 miesiace w tym czasie akurat poznawaliśmy osoby staraliśmy się o sobie zapomnieć chodz mi było cholernie ciężko. I nie zapomniałem o niej na krok marzyłem aż się odezwie , wkoncu to zrobila przyjechałem odrazu pogodziliśmy się pomimo wszystko zapomnieliśmy o naszych błędach. Czulem się jak w niebie bo strasznie to przeżyłem odzyskałem pewność Siebie i miłość mojego życia. 

Było nam razem wspaniale , codzienne życie ona i ja i potrzeba siebie cały czas fizycznie . Wspólne wyjazdy wspanialy seks i to że zawsze przy niej bylem każdego dnia chodz mieszkam w miejscowości obok , pomimo trudu pracy zawsze z nią spałem i zawoziłem do pracy. Poprostu wspaniale jak z bajki mowie wam .. Jednak nie trwało to dlugo poszedłem na kwarantanne , niestety w domu u swoich rodziców bylem załamany wręcz sytuacja bo nie mogłem się z ukochana zobaczyć.  Ona również rozpaczała na początku tęskniła pisała.  Problem się zaczął jak chciałem aby przywiozła zakupy miała już swój własny samochód zobaczyła się nawet na 15 metrów.  Fakt zrobila to raz i było miło wspaniale. Później zrobiło się trochę gorzej zaczęła wychodzić z koleżankami pic . Wiedząc że jedzie do mojej miejscowości prosiłem przyjedz to odparla nie bo jestem ze znajomymi. Przyjadę jutro . Przyjechala skacowana o 18h gdzie miała być w domu o 22 nie jestem toksyczny zawsze ufałem,  ale potrafiłem wyrazić swoją opinię wtedy czulem się oszukiwany . Często dzwoniłem nie odbierała jeździła piła.  Zostały 3 dni kwarantanny najgorszy dzień w moim życiu pisałem z bliskim przyjacielem że mam powoli tego dość czuje się oszukiwany brak zainteresowania że nie wiem czy jeszcze kocham.  Poprostu w złości nie powinienem tak może mówić bo całkowicie to nie prawda Poprostu chwila emocji ponieważ wiedziałem że mnie oszukuje a tego nienawidzę. Niestety tego wieczora korzystała ze starego laptopa i przeczytala te wiadomości zerwala bo już ma dość klotni bo to bo tamto gdzie pisała ze mnie kocha bardzo tęskni rozmawiałem z teściami przez telefon oni również. I nie mogłem się doczekać przyjazdu po tylu dniach. Zerwała ,dla mnie szok rozpacz chciałem to poukładać przeprosić poczta kwiatowa bardzo mi na niej zależało tak jak zleży do dziś ale znów historia się powtarza z dnia na dzien mnie nie kocha nie czuje tego nie chce ze mną być gdzie jestem w połowie realizacji kredytu o mieszkanie cały związek pod nią.  Czy można tak sobie szybko odpuścić druga osobę która robiła wszystko . Płakałem prosiłem o kontakt nic Poprostu czuje się jak śmieć w jej oczach . Zablokowała mnie , wiem ze nie powinienem prosić.  No ale nie mogę się z tym pogodzić jak to tak z dnia na dzien za głupie wiadomości z przyjacielem od dziecka? Zawsze się zwiedzaliśmy się sobie pomagaliśmy prywatne wiadomośći. Wszystko pod nią. I nagle mnie nie kocha jakbym obuchem w lep dostał.  Chciałbym się skontaktować wyprostować przemyśleć ona jest obojętna.  Czuje się oszukany te mile słowa te wspólne wieczory Poprostu czuje ze mnie oszukała bo nie sądziłem że zrób mi to drugi raz zresztą wrocilem do niej pod warunkiem że zawsze pójdziemy na kompromis bo traktowałem to bardzo na poważnie.  Wiadomo nie wszystko człowiek wybacza i wybaczyć nie może,  no ale ... Kocha teskni i nagle nie kocha . Blagam pomocy nie wiem co mam robić popadam w depresje .

Zróbcie sobie jakiś czas (może kwartał) przerwy, postarajcie się na wszystko spojrzeć na spokojnie. Może dojdziecie do wniosku, że chcecie to jakoś dalej ciągnąć, ale lepiej na zdrowszych zasadach. Na pewno musicie szczerze porozmawiać co do siebie czujecie. Może być też tak, że w ciągu tych kilku miesięcy każde z Was odkryje własną drogę życia, z kimś innym. Tak też może być i nawet tak może być lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Zwyklyfacet napisał:

Moje życie kręciło się wokół niej po pracy szybko do niej odebrać ja z pracy spędzić razem resztę dnia i nocy. I tak w kolko , robiłem wszystko aby była szczęśliwa aby nie wgryzła się rutyna , wycieczki wyjazdy nawet krótkie trasy , ogniska imprezy.  Mianowicie wszystko układałem pod nią aby była szczęśliwa i doceniana każdego dnia.Problem zaczął się pod wpływem alkoholu często się kłóciliśmy czasami naprawde gorzkie slowa leciały.Jestem osobą która wszystko wybacza No bo po co się kłócić nie odzywać parę dni wystarczy spojrzeć trzezwo okiem następnego dnia i było już wszystko wporzadku .

Rok temu przezywalem tragedię wlasnie poprzez klotnie zerwala ze mną gdzie była moim całym światem zresztą tak jak i mi zawsze mowila. Okres przerwy wynosił 4 miesiace w tym czasie akurat poznawaliśmy osoby staraliśmy się o sobie zapomnieć chodz mi było cholernie ciężko.

pomimo trudu pracy zawsze z nią spałem i zawoziłem do pracy.

Jednak nie trwało to dlugo poszedłem na kwarantanne , niestety w domu u swoich rodziców bylem załamany wręcz sytuacja bo nie mogłem się z ukochana zobaczyć.  Ona również rozpaczała na początku tęskniła pisała.  Problem się zaczął jak chciałem aby przywiozła zakupy miała już swój własny samochód zobaczyła się nawet na 15 metrów. 

Zostały 3 dni kwarantanny najgorszy dzień w moim życiu pisałem z bliskim przyjacielem że mam powoli tego dość czuje się oszukiwany brak zainteresowania że nie wiem czy jeszcze kocham.  Poprostu w złości nie powinienem tak może mówić bo całkowicie to nie prawda Poprostu chwila emocji ponieważ wiedziałem że mnie oszukuje a tego nienawidzę. Niestety tego wieczora korzystała ze starego laptopa i przeczytala te wiadomości zerwala bo już ma dość klotni bo to bo tamto gdzie pisała ze mnie kocha bardzo tęskni rozmawiałem z teściami przez telefon oni również.

znów historia się powtarza z dnia na dzien mnie nie kocha nie czuje tego nie chce ze mną być gdzie jestem w połowie realizacji kredytu o mieszkanie cały związek pod nią. 

Sluchaj, bo bedzie mocno i kolejno:

-> nigdy, przenigdy, nigdy nigdy nie pozwalaj na to, zeby cale Twoje zycie krecilo sie dookola Twojej partnerki. To NIE jest zdrowe, jest wrecz destrukcyjne dla zwiazku. Tu jest Twoj pierwszy blad. Ona sie nie starala, bo sie starac nie musiala. Byla jak ksiezniczka, Ty wiecznie kolo niej skakales, zawoziles, przywoziles, organizowales jej czas, a ona? Jak byles na kwarantannie i nagle byla potrzeba, zeby ona cos zrobila, to widzisz, ze pierwsze co zrobila, to sie wymiksowala z tego ukladu.

-> Nawet zwierzaka mozna zaglaskac. A Ty wlasnie zaglaskales Wasza relacje. Drugi czlowiek nie moze byc dla Ciebie calym swiatem. Calym swiatem dla siebie masz byc Ty. Drugi czlowiek to zawsze dodatek, chocby nie wiem jak zaawansowana byla Wasza relacja.

-> Potem Ty siedziales na kwarantannie, a ona wreszcie poczula wolnosc. Wreszcie przestales sie krecic kolo niej, przestales zawozic, przywozic, podwozic i organizowac jej czas i okazalo sie, ze ona doskonale potrafi to zrobic sama, tylko ze chce to robic inaczej niz Ty chciales, co wywolalo Twoj wielki bunt.

-> o kredycie to ja sie nawet nie bede bardzo wypowiadac, bo branie kredytu w tak mlodym wieku na inna osobe to jest taka glupota, ze dobrze, ze sie rozstaliscie, serio. Kredyt na cos dla drugiej osoby bierzesz TYLKO i TYLKO wylacznie wtedy, kiedy macie wspolnote majatkowa. Inaczej ZAWSZE zostaniesz z kredytem i bez partnerki.

-> Twoj blad to to zdanie "caly zwiazek pod nia". Mam nadzieje, ze masz nauczke na przyszlosc. Tak naprawde Wasz zwiazek umarl juz dawno, tylko ona czerpala profity z tego, ze jestes, zawozisz, przywozisz itd. Placila seksem. Taka transakcja wiazana. Otrzasnij sie, ogarnij i przestan byc jej pieskiem salonowym, bo na to nie zaslugujesz.

  • Thanks 4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cóż dziękuję wszystkim za rade fakt jest mi wstyd , ale z natury jestem dobrym człowiekiem niektórzy poprostu w perfidny sposób to wykorzystają.. poniżyłem się. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, agent of Asgard napisał:

Po prostu kłamała, i tyle.

dla własnej korzysci. skłamała, powiedziala to, co chcesz usłyszeć, byle nie stracić twojego zainteresowania, a na boczku szuka intensywnie atrakcyjniejszego dla niej samca. logiczne. jesteś orbiterem  desperatem. 

Swoją drogą gdzie się szuka 22 latków chcących się żenić?   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
51 minut temu, Zwyklyfacet napisał:

Cóż dziękuję wszystkim za rade fakt jest mi wstyd , ale z natury jestem dobrym człowiekiem niektórzy poprostu w perfidny sposób to wykorzystają.. poniżyłem się. ;/

OK. Ja to doceniam, ale nikogo nie zmusisz do miłości. 22 latka to młoda siksa, nie zna życia i nie wie ile jeszcze złego może ją spotkać ze strony mężczyzn. To się wie po latach.

Nie zmieniaj swojego charakteru, bądź jaki jesteś, tylko szukaj dziewczyny, która raz, że doceni takiego chłopaka, dwa bedzie myslec podobnie jak ty - ze teraz zakaldamy rodzine itd itd. idziemy we wspolnym kierunku, a nie przeciw. Marnujesz z nią czas. i tak jak mowie, skąd to parcie na ślub masz dopiero 22 lata!?

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)

Być może lecz jest to dla mnie nowa sytuacja jestem mlody , założę się większość z nas cos takiego przeszła i przyszedł czas na mnie , słowa krytyki zresztą przyjmuje na klatę.  Dopiero widzę jak głupi bylem .

Edytowano przez Zwyklyfacet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, Zwyklyfacet napisał:

Być może lecz jest to dla mnie nowa sytuacja jestem mlody , założę się większość z nas cos takiego przeszła i przyszedł czas na mnie , słowa krytyki zresztą przyjmuje na klatę.  Dopiero widzę jak głupi bylem .

I dlatego właśnie warto sluchać innych, bo mamy takie jazdy za sobą 😄

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, Zwyklyfacet napisał:

Przez 3 lata nir wiedziałem z kim zyje ..

Bzdura. Doskonale wiedziałeś, tylko skakałeś kolo niej jak skończony ...a.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Być może poprostu bylem zaślepiony. I dlatego nie widzialem wad . Ciężko to stwierdzić,  ale teraz wkoncu chyba przejrzałem na oczy . Doszedłem do wniosku że ja nie będę tego żałował lecz ona ?.. Można się tylko domyśleć,  być może los wlasnie uratował mnie od większej tragedii. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Zwyklyfacet napisał:

Przez 3 lata nir wiedziałem z kim zyje ..

Nie dobijaj się. Ja jak miałam 18 lat to miałam właśnie takiego dobrego chłopaka, ale mi się wydawało że lamus i tak dalej. Bo to znalazłam sobie lepszego-dupka- i wtedy ja z siebie frajerke robiłam a na koniec facet mnie rzucił i wyzwał od k...

Wtedy dopiero wyciągnęłam wnioski. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)

Jedna rada od 35 latka. Nie zawracaj sobie Nią głowy, szanuj się.

Jeśli kogoś kochasz puść wolno. Jeśli wróci jest Twoja. Jeśli nie, nigdy Twoja nie była.

Prosta, stara, ale nadal jara rada. Też kiedyś odszedłem, od kobiety i później żałowałem. Dzisiaj jestem od kilku lat sam i powoli układam sobie to moje życie. Mam dobrą prace, pozostało poznać kogoś, ale nic na siłę. Wiem, łatwo pisać, ale nie popełniaj tego błędu i nie błagaj czy nie płaszcz się przed Nią o uwagę czy zainteresowanie, ktoś kto naprawdę chce być przy Tobie po prostu będzie, bez wymówek. Pozdrawiam 🙂

Edytowano przez mcdonald165

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Idź do łysego fryzjera ,pryszczatej kosmetyczki zrób się na bóstwo ,to kolejny raz wróci i będziesz mógł bluzgać na Nią po pijaku znowu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Zwyklyfacet napisał:

Być może poprostu bylem zaślepiony. I dlatego nie widzialem wad . Ciężko to stwierdzić,  ale teraz wkoncu chyba przejrzałem na oczy . Doszedłem do wniosku że ja nie będę tego żałował lecz ona ?.. Można się tylko domyśleć,  być może los wlasnie uratował mnie od większej tragedii. 

 

Teraz szukasz sobie usprawiedliwień, żeby wyszło, że cała wina jest po jej stronie. A prawda jest taka, że jeszcze zakładając ten temat zastanawiałdś sie jak koło niej skakać, żeby do Ciebie wróciła. 

Przestań urządzać tutaj pokaz, jak bardzo poszkodowany jesteś, bo wina za rozpad związku jest zawsze po obu stronach. Zaglaskaleś ją, ignorowałes własne potrzeby, skakałes kolo niej, ona to wykorzystała aż zaczeła mieć dosć. Takie są realia. Natomiast mowienie, że ona Cie jakoś omotała to bzdura.

To nie los ocalil Cię od tragedii tylko wlaśnie ona, rozstajac się z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×