Nigdy się aż tak źle nie czułam..

Nigdy w swoim życiu nie miałam takiego okresu jak teraz... kilka dni temu zaczęłam mieć myśli samobójcze. Przeraża mnie to, mam 22 lata. Oczywiście tego nie zrobię, wiem że niedługo będzie lepiej. Tylko teraz nie potrafię sobie poradzić ze swoimi emocjami. Czuję, że nikomu na mnie nie zależy, nie mam znajomych którym mogłabym powiedzieć o wszystkim, dodatkowo zakochałam się w chłopaku ( to bardzo ma wpływ na aktualny stan), który traktuje mnie jak dobrą koleżankę, niestety nie mogę uciąć z nim kontaktu... nie mam jak, mieszkamy w akademiku. Nie mam pieniędzy żeby się wynieść, pracuje żeby jakkolwiek się utrzymać. Nawet na rodziców nie mogę liczyć, ich nie interesuje to co się u mnie dzieje. Przez pandemię stałam się "zdziczała" , zamiast cieszyć się, wyjść na miasto to ja leżę w łóżku i płaczę całymi dniami. Myślałam o psychologu, ale tutaj znowu pieniądze.... 

Piszę, aby zapytać Was o "poprawiacze" nastroju, może jak spróbować zmienić nastawienie... Czuję się bezradnie. 

Tam gdzie studiujesz jest tylko jeden akademik?

tak, tylko jeden

40 minut temu, marrsoo napisał:

Myślałam o psychologu, ale tutaj znowu pieniądze.... 

Piszę, aby zapytać Was o "poprawiacze" nastroju, może jak spróbować zmienić nastawienie... Czuję się bezradnie. 

Możesz zadzwonić tutaj: Kryzysowy Telefon Zaufania 116 123. Porozmawiać.

http://www.psychologia.edu.pl/kryzysy-osobiste/telefon-kryzysowy-116123.html

17 minut temu, marrsoo napisał:

tak, tylko jeden

Pokoje do wynajęcia nie wchodzą w grę? Gdzieś u rodziny, samotnej starszej pani? Te same pieniądze. 

14 godzin temu, Dobrosułka napisał:

Ruch pomaga.  Spacer, mozesz sprobowac medytacji.

Po całym forum cię szukam. A ty tu.

20 godzin temu, Dobrosułka napisał:

Niespodzianka  

Jeśli na świecie jest coś słodziutkiego to są to właśnie niespodzianki.