Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
asiiek

chłop i oświadczyny

Polecane posty

Siemka, z biegiem czasu zaczął nurtować mnie temat oświadczyn. Ogólnie większość moich znajomych są już w związkach małżeńskich lub są zaręczeni. Tylko nie ja i mój mężczyzna. W gruncie rzeczy nie przeszkadzało mi to dopóki wścibscy znajomi nie zaczęli dopytywać (ogólnie raczej chamsko narzucać tematu oświadczyn/ ślubu). No i co wspólna impreza narzucanie tych tematów, cześć naszych znajomych zaczęła wręcz atakować mojego faceta, że jest nie dojrzały do oświadczyn itp. W pewnym   momencie wręcz wyglądało to tak jak bym ja ich prosiła aby na nim wymusili te oświadczyny. Były hasła pod tytułem " Ania się już nie może doczekać"   (( nikt nigdy nie pytał się mnie o zdanie)), ja się czułam zażenowana wręcz zniesmaczona jakbym sama na ten temat z facetem nie mogła pogadać...  W pewnym momencie nie wytrzymałam i powiedziałam, że sobie nie życzę takich sytuacji bo jest to  w pewien sposób dla mnie poniżające ( czy ktoś to zrozumiał - nie wiem ). W końcu doszło do sytuacji, aż pokłóciłam się z moim facetem o te sytuacje która nakręcili w pewnej mierze głownie jego znajomi. Ja chciałam mieć święty spokój od tych przygadywek i powiedzieć oficjalnie, że ślubu  ani zaręczyn nigdy nie będzie (żeby po prostu się odczepili). Mój chłop się obraził i wyskoczył na mnie z hasłem, że na wszystko przyjdzie czas i jak tak bardzo chce to mi się kiedyś oświadczy (jesteśmy 7 lat ze sobą i jakoś w takie cuda przestałam wierzyć,  nie powiem ucieszyłabym się ale wątpię by się zdecydował na ten krok )Zawsze dla niego temat ślubu był odległy i to bardzo ja się przez pewien czas zastanawiałam dlaczego ( czy chce mieć otwartą furtkę itp.) ale w sumie przyjęłam to do wiadomości  i więcej tematu nie poruszałam( cieszyć tym co jest0postanowiłąm się. Tylko ja dalej nie wiem jak pozbyć się tematu w kręgu znajomych którym obrzucana jestem od ponad 2 lat. Chętnie zmieniłabym towarzystwo ale nie bardzo się da.Myślałam że temat się znudzi ale niestety nie znudził się. I ja nie wiem jak z tego wyjść na spotkaniach w większej grupie znajomych? Udawać, że nie słyszę czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Boże. Pewnie masz do czynienia z tymi, które się podniecają takimi rzeczami, bo mają czym się chwalić na insta i wystawiać serdle z pierścionkiem. Odszczekaj się i olewaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No właśnie nie bardzo mi się chcę odszczekiwać. Dla mnie nie jest ważny papierek z urzędu z byle kim ( choć wielu z tych znajomych uważa, że tylko kościelny ślub jest ważny 😉 ). Pomijając ten temat co gorsza głownie atakują jego koledzy.

słuchać ich mi się ich też nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To nie jest kwestia znajomych, widać po sposobie w jaki piszesz, np. :

26 minut temu, asiiek napisał:

cuda przestałam wierzyć

Że masz ciśnienie na oświadczyny, że ślub jest dla Ciebie ważny. 

27 minut temu, asiiek napisał:

zmieniłabym towarzystwo

Chłopa zmień, a nie towarzystwo... 

 

27 minut temu, asiiek napisał:

Udawać, że nie słyszę czy co?

Gdybyscie chcieli żyć bez ślubu to oznajmiacie, że taka jest wasza decyzja, a inni mają ją uszanować, ale Ciebie komentarze ruszają, bo faktycznie trafiają w czuły punkt.

36 minut temu, asiiek napisał:

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

najchętniej bym to nagrała i puściła tu żeby przedstawić cały obraz sytuacji bo pismo tego nie odda.

Ja niestety samej siebie nie wyobrażam sobie ani w sukni ślubnej ani w żadnej z takich sytuacji. Bardzo drażni mnie temat ślubów, nie wierzę do końca w instytucję małżeństwa, które często kończą się rozwodami.

Wesela też bym nie chciała organizować mam lepsze inwestycje.

W razie "w" wolałabym się rozstać be z takich szopek jak rozwód ani tłumaczenia się przed obcymi ludźmi  dlaczego.

A chłopa nie zmienię bo mi z nim dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, asiiek napisał:

nie wierzę do końca w instytucję małżeństw

W chłopa i w wasze uczucie wierz. W Was. 

1 minutę temu, asiiek napisał:

Wesela też bym nie chciała organizować mam lepsze inwestycje.

Ślub bez wesela. 

1 minutę temu, asiiek napisał:

rozwód

Rozwód to tylko posprzątanie formalności po niewypale. 

2 minuty temu, asiiek napisał:

tłumaczenia się przed obcymi ludźmi  dlaczego.

Tego nigdy nie musisz. Co śmieszne, chcesz tłumaczyć się z braku ślubu a z rozwodu już nie? Jak spowiadać się to z każdego przewinienia 😉

 

3 minuty temu, asiiek napisał:

chłopa nie zmienię bo mi z nim dobrze

A ja myslalam, ze bo kochasz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Śluby to główna przyczyna rozwodów. Założę się że głównie naciskają na was ci którzy są już po ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Electra napisał:

A ja myslalam, ze bo kochasz. 

👍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
3 minuty temu, lonelyman napisał:

naciskają na was ci którzy są już po ślubie.

Rzekłabym na odwrót 😂😂😂 zawsze składałam kondolencje 😆

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jedni znajomi chcieli nam odsprzedać termin w sali weselnej po tym jak sami musieli przenieś  swoją uroczystość przez pandemię.(Sami ostatecznie wzięli ślub w innym terminie  w tamtym roku a wesele mieli w swoim ogrodzie) Byli mocno zniesmaczeni gdy odmówiliśmy, inna cześć jest mocno wierząca i związek z dzieckiem bez ślubu jest nie do przełknięcia. A najgorszy jest kolega którego dziewczyna zaszantażowała odejściem w momencie gdy ten się nie oświadczy... On wobec nas zachowuje się jak prawdziwy burak i zmiany tematu czy nie reagowanie na jego zaczepki nic nie daje a jego szantażystka mu wtóruje 😉 to jest komedio - dramat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, asiiek napisał:

Jedni znajomi chcieli nam odsprzedać termin w sali weselnej po tym jak sami musieli przenieś  swoją uroczystość przez pandemię.(Sami ostatecznie wzięli ślub w innym terminie  w tamtym roku a wesele mieli w swoim ogrodzie) Byli mocno zniesmaczeni gdy odmówiliśmy, inna cześć jest mocno wierząca i związek z dzieckiem bez ślubu jest nie do przełknięcia. A najgorszy jest kolega którego dziewczyna zaszantażowała odejściem w momencie gdy ten się nie oświadczy... On wobec nas zachowuje się jak prawdziwy burak i zmiany tematu czy nie reagowanie na jego zaczepki nic nie daje a jego szantażystka mu wtóruje 😉 to jest komedio - dramat

Pogonić chołote i spokój 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam taką ochotę ale liczę że temat się w końcu znudzi i umrze samoistnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Napisałaś, że całkiem odciąć się nie ale mocno ograniczyć pewnie już bardziej bo taka znajomość niczemu nie służy... aż tak bardzo chyba Wam się nie nudzi żeby marnować czas na toksycznych znajomych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiem szczerze i rzadziej ich widzę tym spokojniejsza jestem ale choćbym chciała niestety ograniczyć się nie da w dużej mierze.

Mój chłop oprócz pracy zawodowej wykonuje zlecenia na swoją działalność i właśńie często współpracuje z tym najbardziej dokuczającym szantażowanym kolegą.

 

Nie raz gdy ja wracam z pracy, to ten kolega jest już u nas i pracują w garażu.

Gdy jest sam bez towarzystwa i swojej kobiety to nie dogaduje i zachowuje się normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o to, żebyś miała tak samo przerąbane jak oni, bo czemu masz mieć lepiej?! I możesz z miłym uśmiechem rzucić tekstem po kolejnych pytaniach kiedy ślub. Z ...ami trzeba krótko. Nie ich biznes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No tak, przecież jedynym słusznym dowodem miłości jest ślub. Grunt abyscie sobie skłamali przed całą wiochą, że będziecie z sobą całe życie w zdrowiu i chorobie i tak dalej. Nawet jak go zdradzisz, a on cię będzie bił. 

 

Moze chłopak nie chce ślubu? Ja np nie chce, choć jestem zaręczona i zakochana. I tu dochodzą do głosu kwestie czysto praktyczne: nie jestem wierząca, nie chce wydawać kasę na wesele, mamy oboje niezbyt dobre relacje rodzinne i po co to zapraszać. Nie mam ochoty się w to bawić. 

 

Pogadaj z facetem o tym, czego on chce, jak waszą relację widzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale wiecie, ze slub to niekoniecznie biala suknia i wielka impreza? Slub to tez podpisanie sobie wzajemnie papierkow, ze sie ma wspolnote majatkowa, rozlicza sie razem, jest sie rodzina. Do tego mozna isc do urzedu z dwiema osobami i zalatwic to w 15min. A ile formalnosci potem w zyciu mniej 😉 wiec jezeli ktos mowi, ze nie chce podejmowac takiego zobowiazania z druga osoba, to tak naprawde mu az tak na tej drugiej osobie nie zalezy.

Widzialam takich przypadkow mase i w kazdym przypadku, ktory widzialam czy to w zyciu czy na forach zawsze bylo tak, ze para sie w koncu rozstawala, bo nie bylo w zwiazku zadnego rozwoju, a osoba, ktora najbardziej wolala, ze slub jej do niczego nie jest potrzebny, w koncu ten slub brala, tylko z nowym partnerem. I wtedy dalo sie i to nawet calkiem szybko, bo wiekszosc z tych ludzi do roku od poznania nowego partnera/partnerki juz byla po slubie.

Moj wniosek jest taki - nie kazdy musi miec wypasiony slub i wielkie wesele. Ale jezeli ktos po przemysleniu stwierdza, ze nie chce ze swoim partnerem albo partnerka miec wspolnoty takze prawnie, to tak naprawde nie traktuje partnera/partnerki powaznie.

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, asiiek napisał:

 Mój chłop się obraził i wyskoczył na mnie z hasłem, że na wszystko przyjdzie czas i jak tak bardzo chce to mi się kiedyś oświadczy (jesteśmy 7 lat ze sobą i jakoś w takie cuda przestałam wierzyć,  nie powiem ucieszyłabym się ale wątpię by się zdecydował na ten krok)

Czyli jednak chciałabyś aby Ci się oświadczył. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Foko Loko napisał:

Ale wiecie, ze slub to niekoniecznie biala suknia i wielka impreza? Slub to tez podpisanie sobie wzajemnie papierkow, ze sie ma wspolnote majatkowa, rozlicza sie razem, jest sie rodzina. Do tego mozna isc do urzedu z dwiema osobami i zalatwic to w 15min. A ile formalnosci potem w zyciu mniej 😉 wiec jezeli ktos mowi, ze nie chce podejmowac takiego zobowiazania z druga osoba, to tak naprawde mu az tak na tej drugiej osobie nie zalezy.

Widzialam takich przypadkow mase i w kazdym przypadku, ktory widzialam czy to w zyciu czy na forach zawsze bylo tak, ze para sie w koncu rozstawala, bo nie bylo w zwiazku zadnego rozwoju, a osoba, ktora najbardziej wolala, ze slub jej do niczego nie jest potrzebny, w koncu ten slub brala, tylko z nowym partnerem. I wtedy dalo sie i to nawet calkiem szybko, bo wiekszosc z tych ludzi do roku od poznania nowego partnera/partnerki juz byla po slubie.

Moj wniosek jest taki - nie kazdy musi miec wypasiony slub i wielkie wesele. Ale jezeli ktos po przemysleniu stwierdza, ze nie chce ze swoim partnerem albo partnerka miec wspolnoty takze prawnie, to tak naprawde nie traktuje partnera/partnerki powaznie.

Masz rację, ślub jest gwarancją udanego i szczęśliwego związku... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Skb napisał:

Masz rację, ślub jest gwarancją udanego i szczęśliwego związku... 

nie jest. Nigdzie nie napisalam, ze jest. Natomiast jest wspolnie podjetym zobowiazeniem, przeniesieniem relacji o stopien wyzej prawnie - wspolnota finansowa, wspolne nazwisko, jezeli sie chce, prawnie tworzymy rodzine, mozna sie razem rozliczac, jak sie chce rozstac, to trzeba to tez zrobic prawnie.

Jezeli ktos mysli o swoim zwiazku i nie chce przenosic go o ten stopien wyzej, to znaczy, ze po prostu z tym konkretnym partnerem/partnerka nie chce byc az tak powaznie, albo wie, ze to nie jest zwiazek na 20-30 lat wspolnego zycia. I to tez nie jest nic zlego, bo nie kazdy musi przenosic swoj zwiazek stopien wyzej, ale warto to drugiej osobie powiedziec, zeby ona mogla zadecydowac czy chce zyc w takiej relacji czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Foko Loko napisał:

nie jest. Nigdzie nie napisalam, ze jest. Natomiast jest wspolnie podjetym zobowiazeniem, przeniesieniem relacji o stopien wyzej prawnie - wspolnota finansowa, wspolne nazwisko, jezeli sie chce, prawnie tworzymy rodzine, mozna sie razem rozliczac, jak sie chce rozstac, to trzeba to tez zrobic prawnie.

Jezeli ktos mysli o swoim zwiazku i nie chce przenosic go o ten stopien wyzej, to znaczy, ze po prostu z tym konkretnym partnerem/partnerka nie chce byc az tak powaznie, albo wie, ze to nie jest zwiazek na 20-30 lat wspolnego zycia. I to tez nie jest nic zlego, bo nie kazdy musi przenosic swoj zwiazek stopien wyzej, ale warto to drugiej osobie powiedziec, zeby ona mogla zadecydowac czy chce zyc w takiej relacji czy nie.

Tylko prawnie i czasem czysto teoretycznie. Wiele osób idzie do ślubu, zakładając, że zawsze można się rozwieść. 

  • Confused 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, Skb napisał:

Tylko prawnie i czasem czysto teoretycznie. Wiele osób idzie do ślubu, zakładając, że zawsze można się rozwieść

Oczywiście że można. 

Ale idź na fora gdzie rozstanie "bez papierka" opisują kobiety które  rodziły w takim związku dzieci, inwestowały swoje pieniądze - po takim związku zostawały na bruku, z niczym.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Bimba napisał:

Oczywiście że można. 

Ale idź na fora gdzie rozstanie "bez papierka" opisują kobiety które  rodziły w takim związku dzieci, inwestowały swoje pieniądze - po takim związku zostawały na bruku, z niczym.

 

Masz rację. Ale można mieć "papierek" i też zostać z niczym. Wszystko zależy od intencji drugiej strony. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Skb napisał:

Masz rację. Ale można mieć "papierek" i też zostać z niczym. Wszystko zależy od intencji drugiej strony

Nie, nie zostaniesz z niczym mając "papierek" jeśli masz wspólnotę majątkową, którą właśnie ten "papierek" ci gwarantuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Bimba napisał:

Nie, nie zostaniesz z niczym mając "papierek" jeśli masz wspólnotę majątkową, którą właśnie ten "papierek" ci gwarantuje.

Jakiś czas temu spieraliśmy się... i byłaś innego zdania. 🙂 Jak widzisz, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jakiego byłam innego zdania?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)

Chodzi ci o to że obśmiałam twoj durny ruch wyremontowania domu teściowej?

Edytowano przez Bimba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Bimba napisał:

Chodzi ci o to że obśmiałam twoj durny ruch wyremontowania domu teściowej?

Raczej moje przeświadczenie, że skoro jesteśmy małżeństwem to dla dobra małżeństwa działamy. Tu masz zatem swoja wspólnotę majątkową. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×