Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Chmurka91

proszę o rady

Polecane posty

10 minut temu, ddt60 napisał:

to jeszcze musisz się odciąć psychologicznie od dawnych czasów czyli zranień z dawnego związku. Odciąć się od toksycznych wspomnień. To jednak nie tylko seksuolog ale chyba psychoterapeuta ci jest potrzebny.

Odciąć od zranień z dawnego związku , łatwo powiedzieć . Mój były zafundował mi takie pranie mózgu , że po kilku latach z nim myślałam , że jestem zboczona ( z złym tego słowa znaczeniu) , że pewnie ma racje i jestem nimfomanką , że moje zachowania są "obrzydliwe" jak był łaskaw to ujmować, byłam "karana " brakiem seksu , mam niezły bagaż złych doświadczeń seksualnych .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Chmurka91 napisał:

Odciąć od zranień z dawnego związku , łatwo powiedzieć . Mój były zafundował mi takie pranie mózgu , że po kilku latach z nim myślałam , że jestem zboczona ( z złym tego słowa znaczeniu) , że pewnie ma racje i jestem nimfomanką , że moje zachowania są "obrzydliwe" jak był łaskaw to ujmować, byłam "karana " brakiem seksu , mam niezły bagaż złych doświadczeń seksualnych .


U mnie z podnieceniem a raczej jego wywołaniem jest TRAGICZNIE . Ciężko stwierdzić co , kiedy i dlaczego mnie podnieci . Poza pornografią . 

 

nikt nie powiedział, że będzie łatwo ale prawdopodobniej bez odcięcia się od tej toksycznej przeszłości będzie ciężko uzyskać Ci podniecenie i nie jest to wina Twojego partnera ani też Twoja ale rzecz dotyczy Twojej toksycznej przeszłości, z którą się jeszcze nie uporałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Bolek napisał:

 

 

No to oboje nie jesteście spełnieni. Sorry ale nie wróżę wam dobrze, będziecie mieli idealny związek z nieudanym sexem. Na dłuższą metę to nie da rady. Można zmienić te gnije, warunki itd ale z odpowiednim partnerem. Są 3 możliwości, albo się poświęcicie i zrezygnujecie z przyjemności, założycie rodzinę, dzieci... i będziecie lojalnie cierpieć, druga możliwość że spróbujęcie jak wyżej ale pożądanie weźmie górę i będziecie się zdradzać... albo włączycie legalnie co jakiś czas osoby trzecie...

Jesteśmy do siebie idealnie dopasowani ... we wszystkich kwestiach . z tego co piszesz to poza seksem . Oboje nie chcemy mieć dzieci . Mamy podobne wartości , te same rzeczy są dla nas ważne i to samo nas wkurza jak i  cieszy . A w łóżku raz jest zajebiście a raz źle ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Bolek napisał:

Odciąć się nie da, nie można wymazać wspomnień, można do nich nie wracać. A tu trzeba oddzielić sex od innych rzeczy, bo jak mi się wydaje pojawia się podniecenie i w głowie jakiś sex a mózg od razu kojarzy to z byłym, podniecenie spada, jest poirytowanie...

Schemat w mojej głowie często wygląda dokładnie tak jak go opisałeś . Czasami sytuacja dla mnie wydaje się absurdalna , bo mam taką ochotę , że najchętniej bym go zgwałciła , patrzę na niego a w głowie mam myśli w stylu " nie , bez sensu , lepiej sobie odpuszczę" albo " może nie ma ochoty , przecież jest zajęty " , a wiem , że jest osobą, która przez 99% swojego czasu kiedy nie śpi ma ochotę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Bolek napisał:

Odciąć się nie da, nie można wymazać wspomnień,

da się. Nie polega to na odcinaniu a na 1/pokazanie osobie, że tamten związek był toksyczny 2/ pokazanie, że ocena tamtego partnera była nieprawdziwa 3/ nabranie dystansu do samego siebie i tamtych zdarzeń 4/ podniesienie wartości i jeśli obecny partner jest tego warty tworzenia relacji na nowo w tym także relacji seksualnej - czyli tak jakby odkrywanie wspólnej seksualności od nowa pozbywając się poprzednich obciążeń

Powrót do tamtych ekscesów z młodości i toksycznych relacji z poprzednim partnerem to najgorsza rada i nie dawaj takiej bo to tak jak na oparzenie radziłbyś lać na nogę wrzątek - nie leczymy toksycznych relacji powrotem do tego, co było toksyczne nawet jeśli pewne elementy tej relacji np. seks był przynajmniej na początku udany i pozornie satysfakcjonujący. Dlatego, że wprowadzisz taką osobę w ciąg relacji ambiwalentnych wobec siebie - podniecenie seksualne będzie się łączyć z obrzydzeniem do samej siebie - już tak przecież ma. Dlatego trzeba pomóc odkryć radość z seksu na nowo . Niełatwe ale jak się wie i chce to możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Bolek napisał:

A jak często jest dobrze/źle i z jaką częstotliwością? Oboje jesteście ulegli, nie chcecie dzieci to przynajmniej nikogo nie zranicie, jeśli terapia i zmienianie z uległych na neutralnych się nie powiedzie to poszukajcie dominującej parki by się spełnić raz na jakiś czas, najważniejsze że razem

Od kilku miesięcy jest 1 nieudany stosunek na 8 może 10 . Szukanie parki albo kogokolwiek odpada zupełnie , oboje jesteśmy temu przeciwni , i dla mnie i dla niego jest to zdrada i oznacza koniec związku . Jesteśmy kategoryczni jeśli chodzi o tę kwestię . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Bolek napisał:

No to mogę robić za amatora sexuologa 😃, już któryś raz trafiłem ...

Mnie mój partner przyzwyczaił do normalnych i otwartych rozmów , bo jest bardzo dojrzały emocjonalnie . Ale tutaj nie spodziewałam się takiej konwersacji a tym bardziej zrozumienia ze strony mężczyzny . Jesteś dobrym rozmówcą . Jeśli to nie tajemnica , to mógłbyś powiedzieć ile masz lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, ddt60 napisał:

da się. Nie polega to na odcinaniu a na 1/pokazanie osobie, że tamten związek był toksyczny 2/ pokazanie, że ocena tamtego partnera była nieprawdziwa 3/ nabranie dystansu do samego siebie i tamtych zdarzeń 4/ podniesienie wartości i jeśli obecny partner jest tego warty tworzenia relacji na nowo w tym także relacji seksualnej - czyli tak jakby odkrywanie wspólnej seksualności od nowa pozbywając się poprzednich obciążeń

Powrót do tamtych ekscesów z młodości i toksycznych relacji z poprzednim partnerem to najgorsza rada i nie dawaj takiej bo to tak jak na oparzenie radziłbyś lać na nogę wrzątek - nie leczymy toksycznych relacji powrotem do tego, co było toksyczne nawet jeśli pewne elementy tej relacji np. seks był przynajmniej na początku udany i pozornie satysfakcjonujący. Dlatego, że wprowadzisz taką osobę w ciąg relacji ambiwalentnych wobec siebie - podniecenie seksualne będzie się łączyć z obrzydzeniem do samej siebie - już tak przecież ma. Dlatego trzeba pomóc odkryć radość z seksu na nowo . Niełatwe ale jak się wie i chce to możliwe.

No i proszę , lepiej bym tego nie ujęła , po co seksuolog , kiedy możne założyć konto na kafeterii i dowiedzieć się od mężczyzn czego można spróbować 🙂 Szczerze mówiąc to właśnie na męskie zdanie liczyłam najbardziej tutaj na forum . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Chmurka91 napisał:

Od kilku miesięcy jest 1 nieudany stosunek na 8 może 10 .

to raczej statystycznie rzecz biorąc jest to żaden problem. Wiele par ma 1 nieudane zbliżenie na 10 i nie jest to pewnie powód do jakiegoś zmartwienia. Może po prostu za bardzo się przejmujesz. Może skala problemu jest znacznie mniejsza niż Ci się wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, ddt60 napisał:

to raczej statystycznie rzecz biorąc jest to żaden problem. Wiele par ma 1 nieudane zbliżenie na 10 i nie jest to pewnie powód do jakiegoś zmartwienia. Może po prostu za bardzo się przejmujesz. Może skala problemu jest znacznie mniejsza niż Ci się wydaje

No bo zapytałeś jak jest teraz . ( tak zrozumiałam pytanie) . Pracujemy nad tym cały czas, więc jest coraz lepiej . Rok temu były 3 udane stosunki na 10 . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Chmurka91 napisał:

No bo zapytałeś jak jest teraz . ( tak zrozumiałam pytanie) . Pracujemy nad tym cały czas, więc jest coraz lepiej . Rok temu były 3 udane stosunki na 10 . 

jeden nieudany na dziesięć to zatem osiągnięcie warte pochwały bo w zasadzie osiągnęliście coś w rodzaju normy. Ponieważ nawet w bardzo udanych związkach jeden na dziesięć może być nieudany. Mogą się na to złożyć różne sytuacje, stan hormonalny - czyli faza cyklu, stresy, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się że to po prostu znudzenie .... przecież lepiej poczekać parę dni na namiętny sex niż codziennie po dwa razy to robić ...no każdemu by się znudziło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, ddt60 napisał:

jeden nieudany na dziesięć to zatem osiągnięcie warte pochwały bo w zasadzie osiągnęliście coś w rodzaju normy. Ponieważ nawet w bardzo udanych związkach jeden na dziesięć może być nieudany. Mogą się na to złożyć różne sytuacje, stan hormonalny - czyli faza cyklu, stresy, itp.

No to prawda , nie jest źle . Fajne jest to , że naprawdę oboje się staramy, nie tylko jedna strona . Jak partner widzi , że było źle i że u mnie w głowie jest coś mocno nie tak po stosunku czy w trakcie to już wie jak reagować i to mnie motywuje do szukania "lepszego" seksu . Jestem teraz na etapie szukania rozluźnienia . Czasami się "zablokuje" i koniec . Wtedy już seks jest skazany na niepowodzenie, nawet jeśli się odbędzie to będzie kiepski . Ale staram się to zmieniać w swojej głowie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Dama35 napisał:

Wydaje mi się że to po prostu znudzenie .... przecież lepiej poczekać parę dni na namiętny sex niż codziennie po dwa razy to robić ...no każdemu by się znudziło...

Gdybyśmy uprawiali seks dwa razy dziennie codziennie też brałabym to pod uwagę . Ale my często mamy 3-4 dniowe przerwy . A czasami uprawiamy seks codziennie , zależy . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Chmurka91 napisał:

Gdybyśmy uprawiali seks dwa razy dziennie codziennie też brałabym to pod uwagę . Ale my często mamy 3-4 dniowe przerwy . A czasami uprawiamy seks codziennie , zależy . 

może za bardzo się przejmujesz. Tak mi się wydaje. Prześladują Cię lęki przeszłości, strach może. Udany związek sam w sobie jest terapeutyczny i im bardziej Wasza relacja będzie pełniejsza i dłuższa tym bardziej nawet bez specjalnej terapii będzie lepiej. Ciesz się,  że masz wreszcie dobrego partner, miłość i dobrą relację. Zobacz, że nie musisz się bać. Możesz żyć w radości, spełnieniu i spokoju. Nie traktuj też seksu zadaniowo. Ma on dawać radość, szczęście i spełnienie. Jak raz na jakiś czas nie wyjdzie to nie ma się co przejmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, ddt60 napisał:

może za bardzo się przejmujesz. Tak mi się wydaje. Prześladują Cię lęki przeszłości, strach może. Udany związek sam w sobie jest terapeutyczny i im bardziej Wasza relacja będzie pełniejsza i dłuższa tym bardziej nawet bez specjalnej terapii będzie lepiej. Ciesz się,  że masz wreszcie dobrego partner, miłość i dobrą relację. Zobacz, że nie musisz się bać. Możesz żyć w radości, spełnieniu i spokoju. Nie traktuj też seksu zadaniowo. Ma on dawać radość, szczęście i spełnienie. Jak raz na jakiś czas nie wyjdzie to nie ma się co przejmować.

Kolejna rzecz, która trafia w sedno . Traktuję seks zadaniowo . Przejmuję się i kiedy nie wyjdzie sama ciągnę temat i rozkładam to na milion elementów . Czasami się na tym łapie po godzinnej rozmowie . Myślę sobie po co to ? A za jakiś czas znowu to robię . To też prawda , im dłużej jesteśmy razem tym jest lepiej mam wrażenie . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Bolek napisał:

To jak tak dalej pójdzie to za rok 12 stosunków  udanych na 10, 120% normy, nie ma się czym przejmować myślałem że jest tragedia a tu jest ok.

Tak dobrze to nie wiem czy będzie . Ale chciałabym 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Bolek napisał:

 Może nie jest gotowa na związek choć bardzo by chciała. 

chyba jest -  bo jest udany. Owszem mamy pewne preferencje ale co będzie jak zakochamy się w kobiecie z małymi piersiami. Możemy odczuwać z tego powodu dyskomfort albo zaakceptować albo afirmować i cieszyć się małymi. Ja miałem odwrotnie. Zazwyczaj w młodości miałem kobiety z mniejszymi i wówczas relacja i seks z takimi mi odpowiadał. Ale obecna w której się zakochałem ma bardzo duże i przez to, że się zakochałem to zmieniły się moje preferencje a nie odrzuciłem fizyczność z obecną partnerką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Bolek napisał:

Ja zauważyłem kiedyś z nową partnerką że za bardzo chce by sex był perfekcyjny i tak jak ty w trakcie wszystko analizowałem, było marnie. Zauważyłem to po tym jak wypiłem trochę więcej, wtedy sex na maxa udany, po pijaku działałem instynktownie a nie analitycznie.

Coś w tym jest . Mniej kontroli, więcej luzu . Narzeczony mi to ciągle powtarza 🙂 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Chmurka91 napisał:

Tak dobrze to nie wiem czy będzie . Ale chciałabym 🙂 

mogą być dwa lub kilka orgazmów w trakcie jednego zbliżenia. Można też część orgazmów - jeszcze więcej - uzyskać w drodze pieszczot lub innej formy seksu jeszcze przed penetracją (seks oralny np.). Wszystko przed Wami. Przecież macie czas jako fajny i udany związek odkrywać wszystko na nowo i cieszyć się miłością. To po co podchodzić do tego zadaniowo jak do pracy w korporacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, robięjaklubię napisał:

Myślę też że dobre myśli kierują nas w dobrym kierunku. Staraj się myśleć o tych zbliżeniach, które Ci się podobały, o tym co Ci się podoba w Twoim mężczyźnie, co jeszcze chciałabyś z nim zrobić.

Jeśli będziesz koncentrować się na tych negatywnych doświadczeniach to karmisz lęk i potem jest trudniej.

Myśl więcej nad tym co było dobre i fajne, przypominaj sobie, fantazjuj.

Praktykuję to od jakiegoś czasu i przynosi pozytywne efekty. Powoli do celu 🙂 Staram się odrzucać negatywne myśli, kiedy się pojawiają i na razie się to sprawdza . 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, ddt60 napisał:

mogą być dwa lub kilka orgazmów w trakcie jednego zbliżenia. Można też część orgazmów - jeszcze więcej - uzyskać w drodze pieszczot lub innej formy seksu jeszcze przed penetracją (seks oralny np.). Wszystko przed Wami. Przecież macie czas jako fajny i udany związek odkrywać wszystko na nowo i cieszyć się miłością. To po co podchodzić do tego zadaniowo jak do pracy w korporacji?

To wiem , więcej niż jeden to zdarzyło mi się tylko kilka razy , zazwyczaj po pierwszym tak się rozluźniam, że szansa na drugi gdzieś się rozpływa . Zadaniowo nie warto - wiadomo , dlatego też uczę się tego nie robić 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, robięjaklubię napisał:

Udany seks nie zawsze musi zakończyć się orgazmem. Mi czasami wystarczy jego orgazm. Ważne jest czy oboje jesteście zadowoleni ze zbliżenia.

No jasne, że tak , ja nie mam kompletnie z tym problemu. Nie "muszę" dojść 🙂 Dla mojego partnera najważniejsze jest moje zaangażowanie i to jak razem "gramy", że tak powiem , wtedy brak mojego orgazmu mu nie przeszkadza. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, marinero napisał:

Wszystko to zbyt pieknie brzmi aby bylo prawda.:) Ja uwazam ze czegos ci w diecie brakuje ,Jakiegos mineralu, moze witaminy  a nie kazdy suplement  daje to co trzeba lub w wymaganej ilosci.

Idz jednak do seksuologa  a on cie zdiagnozuje ,To najlepsze co zrobisz jesli odczuwasz te objawy jako dyskonfort.

Pójdę , szukam obecnie dobrego. Ciężko znaleźć 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×