Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
marie3

Facet nie chce mieszkać bez mamy

Polecane posty

Witajcie, mam dylemat, otoz mój partner oznajmił ze nie ma zamiaru po slubie mieszkać bez mamy. Mama nie wymaga opieki, że wszystkim może poradzić sobie sama, jest dosyć młoda. Ale on całe życie mieszkał z mamą i nie zostawi jej samej (mieszkamy w mieście). Teraz mamy osobne mieszkanie, ale jego to nie przekonuje, chce żeby mama wprowadziła się do nas. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, marie3 napisał:

Witajcie, mam dylemat, otoz mój partner oznajmił ze nie ma zamiaru po slubie mieszkać bez mamy. Mama nie wymaga opieki, że wszystkim może poradzić sobie sama, jest dosyć młoda. Ale on całe życie mieszkał z mamą i nie zostawi jej samej (mieszkamy w mieście). Teraz mamy osobne mieszkanie, ale jego to nie przekonuje, chce żeby mama wprowadziła się do nas. 

Olej ślub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, robięjaklubię napisał:

Uciekaj od niego. Wybrał mamę niech mu obciąga.

ostro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, robięjaklubię napisał:

W życiu trzeba umieć wybierać. Nie chce się od cycka oderwać to niech ssie.

Co to trójkąt z matką? Wychodzi się z domu i zakłada się rodzinę. Nie mówię, żeby matce nie pomagać, ale to co on proponuje bardzo źle wróży. Lepiej się czasem pożegnać wcześniej niż zyebać sobie życie.

wku/rwiam się jak czytam takie tematy, bo walczę przez całe życie z matką która chciałaby mnie kontrolować, a niektórzy są z tego zadowoleni i jeszcze są w związkach.

  • Haha 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, FNicki napisał:

wku/rwiam się jak czytam takie tematy, bo walczę przez całe życie z matką która chciałaby mnie kontrolować, a niektórzy są z tego zadowoleni i jeszcze są w związkach.

W życiu mężczyzny niewiele się zmienia pod względem kontroli. Wymienna jest jedynie instancja kontrolująca. Na początku kontroluje "stara", potem robi to "młodsza stara". 

...

tak napisałby Res. 

Edytowano przez witek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, robięjaklubię napisał:

Czasem matki są egoistkami i psują dzieciom życie. Wtrącają się do wszystkiego i chcą sterować dorosłym dzieckiem a czasem synową i wnukami. Trzeba postawić jasne granice. Pomoc matce jak trzeba, umożliwić kontakt z wnuczkami ale nie dać sobie wejść na łeb. Nie miałam u siebie takiego przypadku, ale obserwuję takie wśród znajomych. Kolega przez teściową się rozwiódł. Kupiła mieszkanie na tej samej ulicy i codziennie siedziała u nich i rządziła się jak u siebie.

najgorzej jak się jest jedynakiem tak jak ja. to wtedy jest 100% pewności że matka będzie próbowała przejąć kontrolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, witek napisał:

W życiu mężczyzny niewiele się zmienia pod względem kontroli. Wymienna jest jedynie instancja kontrolująca. Na początku kontroluje "stara", potem robi to "młodsza stara". 

res ma dziwaczne poglądy, w moim przypadku jakiekolwiek próby kontroli ze strony kobiety kończą się rozpadem. najgorzej jak kobiety próbują kontrolować poprzez seks. a może najlepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Kasztaniak napisał:

Gdybym miał mieszkać z moją matką całe życie, to wolałbym się za’bić. Tak szczerze. 

straszna perspektywa, zero prywatności. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Kasztaniak napisał:

W zdrowym związku nikt nie powinien nad nikim przejmować jakiejkolwiek kontroli. 

co prawda, to prawda. ale przeważnie jest ciężko wypracować kompromis. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Kasztaniak napisał:

Zależy jeszcze jakiej sfery to dotyczy. W moim przypadku wyglada to tak, że jestem wolnym duchem ale nigdy nie mam sobie nic do zarzucenia. Jeśli osoba, która ze mną jest coś sobie we łbie dodaje, to znaczy, że z nią jest coś nie tak, a nie ze mną. Tym bardziej, że wykładam kawę na ławę. Nie oznacza to, że nie potrafię się angażować, bo jak najbardziej potrafię. Często po prostu mój wykreowany obraz w głowie drugiego człowieka zaczyna się burzyć i wychodzi z tego szajs. 

ja zawsze obrastam w kolce kiedy ktoś próbuje mną sterować i zamykam się na uczucia po czym zaczynam chlać, ćpać i generalnie robić zadymę, przechodzę w tryb marudera bez serca. dodatkowo robię się paranoiczny i podejrzewam osobę która chce mnie kontrolować o zdradę co wynika z nadużywania alkoholu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No ja też tego nie uważam za normalne. Ciężko pracowalam na to żeby uniezależnić się od moich rodziców i pójść na swoje. Gdy już się to udało to okazuje się że zmarznowalam tyle czasu na faceta który może wprowadzić się do mnie ale z mamusia 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Kasztaniak napisał:

Z tym pierwszym mam podobnie ale raczej po prostu zaczynam odcinać się emocjonalnie. Targają mną skrajne uczucia, których nie potrafię rozgraniczyć. Skacze ze stanu ‚wypjerdalaj’, do stanu ‚a może jednak’ (najczęściej dotyczy to tylko bliskości). O zdrady nie podejrzewam, może gdybym kochał, to bym był bardziej zaborczy. 

to z podejrzliwością o zdrady to wynika z chlania. to się nazywa zespół ottela. więc gdy nie pije to tego nie mam.

Edytowano przez FNicki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, marie3 napisał:

No ja też tego nie uważam za normalne. Ciężko pracowalam na to żeby uniezależnić się od moich rodziców i pójść na swoje. Gdy już się to udało to okazuje się że zmarznowalam tyle czasu na faceta który może wprowadzić się do mnie ale z mamusia 😭

jeszcze do ciebie, nieźle. weź sobie znajdź normalnego typa bo obydwoje ci wejdą na głowę, zniszczą cię. to już jest chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Kasztaniak napisał:

Nie wiedziałem nawet, że coś takiego istnieje.

nie polecam tego doświadczyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Kasztaniak napisał:

Mam nadzieje, że mnie to nie dotknie. Nigdy po alko nie miałem takich fazek krzywych. 

w ogóle z nadużycia alkoholu wywiązują się przeważnie psychozy. dlatego przestrzegam tak bardzo przed alkoholem, bo jako pijus wiem jakie mogą być konsekwencje gdy przekroczy się granicę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Kasztaniak napisał:

Takie informacje z pierwszej ręki działają lepiej niż formułki na stronach medycznych. Dobrze, że się teraz pilnujesz z alko.

zawsze trzeba walczyć, nawet jak się upadnie raz, drugi i trzeci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Kasztaniak napisał:

Do tego potrzebna jest jeszcze motywacja albo chociaż jej zrywki. Dopóki się ją ma można próbować do skutku. 

sam instynkt przetrwania jest ostateczną motywacją, to zawsze będziesz miał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
38 minut temu, robięjaklubię napisał:

Res kontroluje starą, a przynajmniej tak mu się wydaje.

Podstępne kobiety!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
43 minuty temu, FNicki napisał:

res ma dziwaczne poglądy, w moim przypadku jakiekolwiek próby kontroli ze strony kobiety kończą się rozpadem. najgorzej jak kobiety próbują kontrolować poprzez seks. a może najlepiej?

Nie wiem. Mnie kobieta nigdy nie próbowała kontrolować poprzez seks. Hmm chyba, że bierzemy pod uwagę erotyczne zabawy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, FNicki napisał:

zawsze trzeba walczyć, nawet jak się upadnie raz, drugi i trzeci.

Jak Jezus. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, witek napisał:

Nie wiem. Mnie kobieta nigdy nie próbowała kontrolować poprzez seks. Hmm chyba, że bierzemy pod uwagę erotyczne zabawy. 

mnie próbowano tresować na różne sposoby, moja eks potrafiła paradować po mieszkaniu w kostiumie kąpielowym, a jak się chciałem za nią brać to było "nie". tak jakby testowała "do czego się posuniesz aby mnie mieć". mocno toksyczne, ale na swój sposób podniecające. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, robięjaklubię napisał:

Czy wtedy byłoby ok?

nie, bo wyłączność w relacji to coś co sprawia że wytwarza się napięcie seksualne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, robięjaklubię napisał:

U niektórych jest odwrotnie, i to nowości wytwarzają to napięcie podobne do ekscytacji dziecka, gdy rozpakowuje nową zabawkę.

Wiem o co ci chodzi i też tak mam, ale rozmawiamy o szerszej populacji.

nie bardzo mnie interesuje szersza populacja jeśli przez szerszą populacje rozumieć kukoldów. po co mi kobieta którą ktoś poza mną może mieć? takie są dla mnie aseksualne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, robięjaklubię napisał:

Czasem to "nie" oznacza "tak", ale to ty musisz znać osobę, z którą mieszkasz.

przez "nie" rozumiem stawianie oporu fizycznego. to jest bariera której pomimo pragnienia nie przekraczam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, robięjaklubię napisał:

Rozmawiamy tu o napięciu, które powstaje podczas pierwszych razy z daną osobą, które jest niepowtarzalne. Pomijam aspekt wartości, które mamy w sobie nazywane moralnością i z powodu których pewnych rzeczy nie robimy.

no u mnie to napięcie się nie jest w stanie wytworzyć względem danej osoby jeśli wiem że jest ona w związku. zdrada ssie w obydwie strony. 

 

najpierw wole zburzyć czyjś związek zanim się zacznę za daną osobę brać. 👹

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, robięjaklubię napisał:

Ty wiesz lepiej co tam to nie oznaczało. Nie wszyscy są tak szurnięci jak ja.

nie no, jak stawiasz opór fizyczny podczas seksu to jest gwałt. nie fajne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, robięjaklubię napisał:

No to pobawmy się w taką zabawę. Wyobraź sobie inny świat. Nikt nikogo nie ma. Masz taką bombonierkę kobiet i każda inaczej smakuje inaczej wygląda, każda chętna, każda dla Ciebie, żadna nie jest zazdrosna. Fajnie?

pewnie wybrałbym sobie jedną i innych nie próbował, jestem z natury monoseksualny. chociaż potrafię próbować wzbudzić zazdrość, ale to tylko w kontrataku. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, robięjaklubię napisał:

A nie chciałbyś najpierw popróbować a potem wybrać?

nie, ale najpierw pewnie bym chciał przez chwile poobserwować. 

 

chyba że by była sytuacja "od pierwszego wejrzenia" wtedy nawet obserwacja nie jest potrzebna. 

Edytowano przez FNicki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, robięjaklubię napisał:

Bo taką mamy kulturę ale zapomnij na chwilę to tym. Gdybyś był arabem to wszystkie żony zabiegały by o Twoją uwagę, a gdyby tak dwie chciały na raz, hm?

meh, wolę się skupić na jednej osobie mimo wszystko. 

 

i w żadnym wypadku nie wynika to z kultury w moim przypadku, bo z kościołem jestem bardzo na bakier.

Edytowano przez FNicki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×