Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Mam taki problem. Ja (34l) chcialabym miec dzieci. Moj partner (36l) tez mowi ze chcialby miec dzieci. Na poczatku tego roku przeprowadzilismy sie do wiekszego domu i okolicy bardzo przyjaznej mlodym rodzinom z jego inicjatywy - pelno tu dobrych szkol, zielono i generalnie przyjemnie. Glownym powodem przeprowadzki byl wlasnie latwy dostep do dobrej opieki nad dziecmi i tych dobrych szkol. ALE kiedy rozmawiamy o tym kiedy zaczac probowac zajsc w ciaze, on ciagle powtarza ze nie teraz. Przyparty do muru powiedzial ze trudno mu okreslic kiedy chcialby zaczac probowac.

Mam wrazenie ze czas mi sie konczy - juz teraz zastanawiam sie czy posiadanie malych dzieci kiedy bede blizej 40-tki ma sens dla mnie osobiscie. Ktos moglby mi poradzic jak rozmawiac z partnerem zeby osiagnac jakas decyzje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

powinnaś z nim porozmawiać na poważnie i spokojnie zapytać dlaczego odkłada decyzje o dziecku, nie naciskaj na niego bo to w niczym nie pomoże a wręcz możesz go bardziej zniechęcić. Jedak musisz pamiętać ze nie jesteście najmłodsi i w ciąże nie zachodzi sie od pstryknięcia palcem coraz więcej par ma problem aby zajść w ciąże a czas nie jest waszym sprzymierzencem , mowie to na swoim przykładzie mamy z partnerem po 27lat od 8 miesięcy staramy sie o dziecko i do tej pory efektów nie ma.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kobieta patrzy na posiadanie dzieci przez pryzmat instynktu. Chcę mieć maleństwo,opiekować,wychowywać,inwestować z nie,kupować itd.

Facet widzi i w sumie wie jak będzie wyglądało posiadanie dziecka i ile będzie go to kosztowalo: brak czasu wolnego,poświęcenie,koszt, brak czasu dla was,nieprzespane noce..I się broni. 

Zapytaj go wprost o jego obawy. Nie kiedy i że zegar tyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, spelniajac_marzenia napisał:

powinnaś z nim porozmawiać na poważnie i spokojnie zapytać dlaczego odkłada decyzje o dziecku, nie naciskaj na niego bo to w niczym nie pomoże a wręcz możesz go bardziej zniechęcić. Jedak musisz pamiętać ze nie jesteście najmłodsi i w ciąże nie zachodzi sie od pstryknięcia palcem coraz więcej par ma problem aby zajść w ciąże a czas nie jest waszym sprzymierzencem , mowie to na swoim przykładzie mamy z partnerem po 27lat od 8 miesięcy staramy sie o dziecko i do tej pory efektów nie ma.

 

Dzieki za odpowiedz i trzymam kciuki za wasze starania!

Staram sie nie naciskac i poruszam temat generalnie tylko jesli sa ku temu okolicznosci, co zdarza sie ostatnimi tygodniami nie za czesto. Czas niestety nie jest tu sprzymierzencem jak slusznie napisalas - ale to bardziej moj czas niz jego sie konczy. Teraz doslownie siedze i zastanawiam sie jak przeprowadzic z nim rozmowe zeby nie czul sie zaszczuty - przeciez nie moge go zmusic do posiadania dzieci jesli tak na prawde on tego nie chce czy teraz czy nie teraz...ale chcialabym zeby okreslil sie chociaz na tyle zebym mogla zdecydowac czy chce zamrazac jajka na wszelki wypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, KateZRzeszowa napisał:

Kobieta patrzy na posiadanie dzieci przez pryzmat instynktu. Chcę mieć maleństwo,opiekować,wychowywać,inwestować z nie,kupować itd.

Facet widzi i w sumie wie jak będzie wyglądało posiadanie dziecka i ile będzie go to kosztowalo: brak czasu wolnego,poświęcenie,koszt, brak czasu dla was,nieprzespane noce..I się broni. 

Zapytaj go wprost o jego obawy. Nie kiedy i że zegar tyka.

Szczerze mowiac to widze dziecko bardziej jako inwestycje w lepszy swiat (sorki jesli to brzmi troche niedorzecznie) niz okazje do zakupow. O ile dla mnie opieka na pewno bylaby czyms bardzo satysfakcjonujacym, to oczywiscie jest tez ten aspekt kosztow, utraty wolnosci ktora cieszymy sie jako bezdzietna para i oczywiscie obowiazkow. Z tego co mi powiedzial do tej pory, przemyslal sporo aspektow posiadania dziecka wliczajac koszt, wyrzeczenia osobiste itd, ale moze temat nie jest wyczerpany. Oczywiscie ja tez mam takie obawy ale ty masz tu racje - dodaje 'jego obawy' do listy tematow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Kirinka napisał:

Szczerze mowiac to widze dziecko bardziej jako inwestycje w lepszy swiat (sorki jesli to brzmi troche niedorzecznie) niz okazje do zakupow. O ile dla mnie opieka na pewno bylaby czyms bardzo satysfakcjonujacym, to oczywiscie jest tez ten aspekt kosztow, utraty wolnosci ktora cieszymy sie jako bezdzietna para i oczywiscie obowiazkow. Z tego co mi powiedzial do tej pory, przemyslal sporo aspektow posiadania dziecka wliczajac koszt, wyrzeczenia osobiste itd, ale moze temat nie jest wyczerpany. Oczywiscie ja tez mam takie obawy ale ty masz tu racje - dodaje 'jego obawy' do listy tematow.

Wez pod uwagę,że Ty odczuwasz instynkt macierzyński,a on nie. Twój mąż ma 36 lat i nigdy nie miał takich zobowiązań i ograniczeń jakim jest dziecko. Ma swoje życie i wie że jak zmieni to skomplikuje,a po co? Wiec odkłada ten moment.

Wg mnie najważniejsze by wyciągnąć od niego czego się obawia i później to obgadać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak jak piszą wyżej, wielu facetów boi się odpowiedzialności i wszystkich rzeczy, które wiążą się z posiadaniem dziecka. Z tego co zauważyłam tez niektórzy po prostu nie zdają sobie sprawy, że czas płodności kobiet jest ograniczony. Mój mąż na przykład pokazywał mi przykłady kobiet, które zaszły w ciążę około 40 tki i to był dla niego doskonały argument na to, ze jeszcze mamy czas. Na dodatek poznał w nowej pracy więcej osób z dziećmi i chyba wysłuchał ich narzekań 😁 Ale teraz u nas sie odwróciło i to ja już sama nie wiem, czy chce mieć dzieci 😂

porozmawiaj z nim, wytłumacz mu, że to, że innym kobietom udaje się późno zajść w ciążę, nie znaczy, ze również Wam się uda. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Kirinka napisał:

Dzieki za odpowiedz i trzymam kciuki za wasze starania!

Staram sie nie naciskac i poruszam temat generalnie tylko jesli sa ku temu okolicznosci, co zdarza sie ostatnimi tygodniami nie za czesto. Czas niestety nie jest tu sprzymierzencem jak slusznie napisalas - ale to bardziej moj czas niz jego sie konczy. Teraz doslownie siedze i zastanawiam sie jak przeprowadzic z nim rozmowe zeby nie czul sie zaszczuty - przeciez nie moge go zmusic do posiadania dzieci jesli tak na prawde on tego nie chce czy teraz czy nie teraz...ale chcialabym zeby okreslil sie chociaz na tyle zebym mogla zdecydowac czy chce zamrazac jajka na wszelki wypadek.

Nie naciskaj ale pamiętaj ze to tez twoje życie i musicie podjąć wspólna decyzje tak aby każdy z was był zadowolony 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U nas to było tak,(wtedy ja 30 lat on 31)  że w trakcie super sexu po prostu wysapłam w porywie namiętności żeby mój facet kończył w środku 😂niezły mieliśmy ubaw -w sumie - miałam szczęście ze tak zareagował - ale jak już emocje opadły to zadał pytanie - a co będzie jak będzie dziecko ? Powiedziałam ze przecież jesteśmy ze sobą „na dobre i na złe” i ze damy radę 😜 pół żartem pół serio :) w sumie to tak jakoś przeszliśmy do tego na porządku dziennym - bez ślubu, w wynajmowanym mieszkaniu ( znaliśmy się 2 lata mieszkaliśmy razem 2 miesiące)  ale szczęśliwi ze razem i ze nie cierpimy nędzy :) koniec końców nie zaszłam w ciąże , w sumie to ponad pół roku Kochaliśmy sie bez zabezpieczeń bez skutku. Jak w końcu zobaczyłam dwa paski na teście ciążowym :) to była kolacja z kwiatami i wspólne plany na życie :)  i mąż żałował ze jak będzie dziecko miało 10 lat to on 42 i czy go zrozumie i czy Będzie nadążał z nim grać w piłkę - czy w berka z córką - ustaliliśmy na szybko ślub,wesele, plany na dom pod hipotekę i niestety poroniłam :( dalej jesteśmy razem szczęśliwi - bo po kolejnych 1,5 roku udało sie zajść w ciąże :) a teraz pisze do was jedna ręka - bo w drugiej trzymam małego pulpecika żeby mu sie odbekło po karmieniu :) ( PS. dom ciagle w powijakach ale już bliżej niż dalej- pewnie szybciej ogarniemy rodzeństwo dla bąbla 😅

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Urbanlegend
4 godziny temu, GoniaWie napisał:

U nas to było tak,(wtedy ja 30 lat on 31)  że w trakcie super sexu po prostu wysapłam w porywie namiętności żeby mój facet kończył w środku 😂niezły mieliśmy ubaw -w sumie - miałam szczęście ze tak zareagował - ale jak już emocje opadły to zadał pytanie - a co będzie jak będzie dziecko ? Powiedziałam ze przecież jesteśmy ze sobą „na dobre i na złe” i ze damy radę 😜 pół żartem pół serio 🙂 w sumie to tak jakoś przeszliśmy do tego na porządku dziennym - bez ślubu, w wynajmowanym mieszkaniu ( znaliśmy się 2 lata mieszkaliśmy razem 2 miesiące)  ale szczęśliwi ze razem i ze nie cierpimy nędzy 🙂 koniec końców nie zaszłam w ciąże , w sumie to ponad pół roku Kochaliśmy sie bez zabezpieczeń bez skutku. Jak w końcu zobaczyłam dwa paski na teście ciążowym 🙂 to była kolacja z kwiatami i wspólne plany na życie 🙂  i mąż żałował ze jak będzie dziecko miało 10 lat to on 42 i czy go zrozumie i czy Będzie nadążał z nim grać w piłkę - czy w berka z córką - ustaliliśmy na szybko ślub,wesele, plany na dom pod hipotekę i niestety poroniłam 😞 dalej jesteśmy razem szczęśliwi - bo po kolejnych 1,5 roku udało sie zajść w ciąże 🙂 a teraz pisze do was jedna ręka - bo w drugiej trzymam małego pulpecika żeby mu sie odbekło po karmieniu 🙂 ( PS. dom ciagle w powijakach ale już bliżej niż dalej- pewnie szybciej ogarniemy rodzeństwo dla bąbla 😅

Wzruszająca historia, przy fragmencie o tym, że mały pulpet właśnie beka po karmieniu aż uronilam łezkę. Tylko trochę nie na temat, Twoja historia życia nic nie wnosi w sytuacji autorki

Edytowano przez Urbanlegend

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Maquina napisał:

Tak jak piszą wyżej, wielu facetów boi się odpowiedzialności i wszystkich rzeczy, które wiążą się z posiadaniem dziecka. Z tego co zauważyłam tez niektórzy po prostu nie zdają sobie sprawy, że czas płodności kobiet jest ograniczony. Mój mąż na przykład pokazywał mi przykłady kobiet, które zaszły w ciążę około 40 tki i to był dla niego doskonały argument na to, ze jeszcze mamy czas. Na dodatek poznał w nowej pracy więcej osób z dziećmi i chyba wysłuchał ich narzekań 😁 Ale teraz u nas sie odwróciło i to ja już sama nie wiem, czy chce mieć dzieci 😂

porozmawiaj z nim, wytłumacz mu, że to, że innym kobietom udaje się późno zajść w ciążę, nie znaczy, ze również Wam się uda. 

Ostatnio bylismy u znajomych ktorym na swiat przyszlo (urocze) dziecko i rozmawialismy jak to bywa w takich sytacjach o tym jak dlugo zajelo im od decyzji do ciazy. Zajelo im 3 lata. Nie wiem jak to rozgryzc, mam wrazenie ze on mysli ze nam sie uda od razu mimo ze widzi po ludziach dookola nas ze tak nie jest?? Rozmawialismy tez o trudach pierwszych tygodni - nie wiem czy ich dziecko jest jakies magiczne, ale malo tych trudow wyliczyli, wiecej radosci niz wyrzeczen u nich. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Dobrosułka napisał:

Byl bardzo podobny temat niedawno.  Pytanko: od jakiego czasu rozmawiacie o posiadaniu dzieci?  Dokladniej ile czasu partner mowi, ze chce dzieci, ale nie teraz.

O posiadaniu dzieci rozmawiamy wlasciwie od poczatku naszej znajomosci. O ramie czasowej rozmawiamy tak od jakiegos roku - oboje najpierw bylismy za 2021-2022 ale od niedawna wlasciwie przedzial dat wydaje sie chwiejny z jego strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, GoniaWie napisał:

U nas to było tak,(wtedy ja 30 lat on 31)  że w trakcie super sexu po prostu wysapłam w porywie namiętności żeby mój facet kończył w środku 😂niezły mieliśmy ubaw -w sumie - miałam szczęście ze tak zareagował - ale jak już emocje opadły to zadał pytanie - a co będzie jak będzie dziecko ? Powiedziałam ze przecież jesteśmy ze sobą „na dobre i na złe” i ze damy radę 😜 pół żartem pół serio 🙂 w sumie to tak jakoś przeszliśmy do tego na porządku dziennym - bez ślubu, w wynajmowanym mieszkaniu ( znaliśmy się 2 lata mieszkaliśmy razem 2 miesiące)  ale szczęśliwi ze razem i ze nie cierpimy nędzy 🙂 koniec końców nie zaszłam w ciąże , w sumie to ponad pół roku Kochaliśmy sie bez zabezpieczeń bez skutku. Jak w końcu zobaczyłam dwa paski na teście ciążowym 🙂 to była kolacja z kwiatami i wspólne plany na życie 🙂  i mąż żałował ze jak będzie dziecko miało 10 lat to on 42 i czy go zrozumie i czy Będzie nadążał z nim grać w piłkę - czy w berka z córką - ustaliliśmy na szybko ślub,wesele, plany na dom pod hipotekę i niestety poroniłam 😞 dalej jesteśmy razem szczęśliwi - bo po kolejnych 1,5 roku udało sie zajść w ciąże 🙂 a teraz pisze do was jedna ręka - bo w drugiej trzymam małego pulpecika żeby mu sie odbekło po karmieniu 🙂 ( PS. dom ciagle w powijakach ale już bliżej niż dalej- pewnie szybciej ogarniemy rodzeństwo dla bąbla 😅

Gratulacje 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko, niech ci facet powie jakie są naprawdę powody. Czy się boi i nie chce w ogóle? Czy może chce ale musza być spełnione konkretne kryteria (np. poziom finansów)? Bo jeżeli na razie "nie bo nie i nie wiadomo kiedy  i czy mi się odmieni" to niech ci się zapali jeszcze nie czerwona ale żółta lampka w głowie. Kobiety mają ograniczony czas na takie sprawy a faceci mogą zostać ojcami nawet w wieku 50 lat.

Słyszałam i znam z otoczenia kilka historii gdzie  facet latami niby chciał ale nie chciał dzieci (lub ślubu) a tu nagle PACH! Poznaje drugą kobietę, miłość od pierwszego wejrzenia i z nią ma w niedługim czasie ślub/dziecko. A była zostaje po 40 bez dziecka.

Mam wrażenie że jak wszystko gra z związkiem nie nie ma tego typu niedomówień. Nie mówię że w tym wypadku tak jest ale na pewno trzeba to sprawdzić I facet musi podać jakieś konkrety.

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 7.07.2021 o 10:04, Kirinka napisał:Ktos moglby mi poradzic jak rozmawiac z partnerem zeby osiagnac jakas decyzje?

wygląda na to że twój partner wcale nie ma ochoty brać na siebie odpowiedzialności za rodzinę. Ślubu nie macie,   powód wydaje się oczywisty on nie jest tak aż tak zaangażowany żeby wiązać się do końca życia. A dziecko wiąże ludzi na zawsze

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że po prostu nie wiąże z Tobą przyszłości dlatego wykręca się z posiadaniem dziecka albo chociażby z konkretną odpowiedzią kiedy to dziecko chciałby mieć. Jest z Tobą bo jest ale jak znajdzie kobietę swojego życia to na ślub i dziecko zdecyduje się od razu.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To komantarze od trzech ostatnich wypowiadajacych sie, nie no dzieki za 'pocieszenie' 🤣. Nie ma to jak zaczac temat o tym jak to facet wacha sie w temacie posiadania dzieci zeby uslyszec ze chce, ale pewnie nie ze mna. Ale co tam, odniose sie do tej famy ze faceci tak robia: mam nawet jednego znajomego ktoremu sie to przytrafilo. Jednego, ktory jest wyjatkiem w grupie setek mezczyzn ktorych spotkalam w soim trzydziestokilkuletnim zyciu. I ani jednej kobiety - a mam w gronie znajomych ich wiecej niz mezczyzn. 

Wracajac do tematu, dziekuje za wczesniejsze rady, rozmowa pomogla nam wyjasnic kilka aspektow takiej decyzji zyciowej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Kirinka napisał:

Wracajac do tematu, dziekuje za wczesniejsze rady, rozmowa pomogla nam wyjasnic kilka aspektow takiej decyzji zyciowej.

Czyli co?

Teraz on  już chce dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Bimba napisał:

Czyli co?

Teraz on  już chce dziecko?

Zawsze chcial, ale jeden 'maly' cel najpierw do zrealizowania mu zostal z dlugiej listy ktora dokonalismy razem. Starania o dziecko zaczniemy od listopada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej, ja podobnie  jak poprzedniczki uważam że musicie szczerze porozmawiać. Kobiety rzeczywiście mają ograniczony czas zegar tyka...oczywisvie nie zakładam że partner odejdzie ale niestety często tak jest że nie chcą mieć dzieci poczekać poczekać a później odchodzą a kobieta niestety zostaje sama. Skoro jesteście ze soba to rozmawiajcie szczerze. My z mężem staraliśmy się prawie 5 lat o dziecko bo też ciągle było mamy czas nie mamy mieszkania nie mamy stałej pracy czekałam cierpliwie aż w końcu dojrzał do decyzji to okazało się że nie wychodzi i tak 5 lat się staraliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zawsze mnie zastanawia dlaczego kobiety decydują się odwrócić kolejność albo w ogóle olać ślub. Chcesz mieć rodzinę chłopie, to weź za nią PEŁNĄ odpowiedzialność ze wszystkimi konsekwencjami. 
Niestety patrząc z perspektywy czasu żaden związek bez ślubu jakoś nie przetrwał, nawet te najlepsze się porozpadały, potem przychodzą dramaty bo partnerki są po prostu wystawione za drzwi…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×