Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
jagoda900

Mam pracę bardzo dobrze płatną, ale nie rozwija mnie - co robić?

Polecane posty

Skończyłam dziennikarstwo, ale nigdy nie pracowałam w zawodzie. Pracowałam w firmach logistycznych, gdzie czułam się spełniona pod względem obowiazków, ale nie zarabiałam wiele. Czułam, że się rozwijam, mam angażujące zadania i mogę wykorzystywać mój analityczny umysł, ale co z tego, skoro na konto wpływało 3200 netto? Miałam pecha pracować w firmach, gdzie do podwyżek i awansów podchodziło się jak do zgniłego jaja, które przerzucali sobie między sobą dyrektorzy i kierownicy. Powiedziałam basta i odeszłam z branży. 

 

I tak trochę z przypadku zostałam asystentką dyrektora w bardzo dużej, bogatej zagranicznej firmie. Mój dyrektor odpowiada za transport i logistykę, a mi głupiej wydawało się, że bycie jego asystentką będzie szansą na samodzielne stanowisko w dziale, a docelowo na stanowisko managerskie. Zarabiam 10 tysięcy netto, a bywa, ze jeszcze dostanę premię. Dla mnie to bardzo dużo. Moje koleżanki mówią, że mam pracę marzeń i na pewno dla wielu tak jest. Nie muszę zbyt wiele robić. Robię tłumaczenia, akceptuję faktury, układam dokumenty, skanuję i dbam ogólnie o komunikację na linii dyrektor i jego pracownicy. Do tego zamawiam i wyszukuję mnóstwo rzeczy, bo firma ma kasę i dyrektor lubi mieć pomysły. Do tego niestety zajmuję się typowymi obowiązkami typu kawka, herbatka, latanie po obiad czy zabawianie dziecka dyrektora. Szczerze mówiąc czuję, że nie nadaję się do tej pracy. Po półtora roku czuję się wypalona. Nie lubię nikomu usługiwać, lubię mieć własne zadania. Kasa super, ale czy to mi rekompensuje brak rozwoju? Co zrobię jak mnie zwolni? Zostanę z CV w którym mam pierdzenie w stołek. Boję się, że potem będę mogła szukać dalej pracy już tylko znowu jako czyjaś asystentka, czyli z mojej perspektywy nie rozwijać się... Gadalam z dyrektorem o moim rozwoju w logistyce, ale on jest ze mnie zadowolony na stanowisku które mam, wiem też że na poprzednią asystentkę narzekał, bo ona w przeciwienstwie do mnie odmawiała wykonywania obowiązków typu właśnie latanie po kawkę. 

 

Boli mnie też to, że ciągle muszę pilnować swojej pozycji wobec innych pracowników. Nie traktują mnie jako prawej ręki dyrektora, kogoś poważnego kogo należy szanować. A ja sobie nie pozwalam na złe traktowanie przez co jest konflikt. O ile panowie traktują mnie normalnie, tak koleżanki widzę, że stawiają jasną granice, że one są specjalistkami, a ja tylko byle asystentką. Raz była taka sytuacja, że dyrektor zamówił dla całego działu obiad. Wszyscy zjedli zadowoleni. Panowie normalnie swoje opakowania wynieśli na śmietnik, a panie albo pozostawiały patrząc ewidentnie na mnie, że ja jestem od posprzątania tego albo wprost mi postawiły na moim biurku do wyrzucenia. Dla mnie to było tak poniżające, że poszłam do dyrektora i kazałam mu je opieprzyc, co zrobił... Ale od tego czasu są dla mnie jeszcze gorsze. Myślę, ze kadrowa im powiedziała, ile ja zarabiam i przez to chcą mi umniejszyć. 

 

Chcę odejsc, rozwijać się, byc kims... ale boje sie, że zacznę od nowa z pensja typu 2 tysiace... po prostu się boję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, 2libed napisał:

praca nie jest od rozwoju tylko od dostarczania kasa rozwijac mozesz sie tez po pracy zwykle za zarobione w niej pieniadze. dziennikarze zarabiaja w wiekszosci bardzo slabo wiec na prace za 2k czy wierszówkę zawsze masz czas.

asystentka to nie zadna prawa reka tylko ktos od parzenia kawy i masz przerosniete ego moze dlatego cie inne baby nie lubią.

masz umysl korposzczura wiec moze tam szukaj pracy bedzie latwiej o awanse skoro tak ci ich brakuje i litanii w cv.

 

Dla mnie praca to szansa na rozwój i awanse, co w tym złego? I tak zdaję sobie sprawę z tego, ze jako dziennikarka lub idąc na nowe stanowisko gdziekolwiek nie zarobię dużo. 

 

Czemu mam przerośnięte ego? Bo nie chcę sprzątać po innych? Bo wiem,że mam kompetencje by robić więcej? Napisałam przecież, że marzyłam, abym była taką właśnie prawą ręką, dostawała fajne, ambitne zadania, a niestety robię coś, co mnie nie cieszy.. 

 

Pracuję w korpo i własnie stąd ten wątek. Rozumiem, że dla Ciebie to nie musi byc ważne, by robić w pracy to co się lubi, czuć się dobrze ze swoim stanowiskiem, bo liczy się raczej kasa. Szanuję to. Jednak dla mnie ma znaczenie, co robię przez te 8h dziennie. I jeżeli przez to wracam do domu zła i niedoceniona, to mam wąrtpliwosci czy kasa mi to rekompensuje.

Edytowano przez jagoda900

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×