Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
xderteme

Życiowa rozterka

Polecane posty

Jak w tytule mam życiową rozterkę. Ja(24) z moim narzeczonym (27) bierzemy w przyszłym roku ślub, jesteśmy ze sobą już 5 lat. Rok temu mieliśmy duży kryzys w związku spowodowany jedną sytuacją - z jego winy. Jednak szybko mu wybaczyłam i właśnie po tym zamieszkaliśmy razem. Facet ideał, inteligentny, po dobrych uczelniach, pracowity mimo to mało romantyczny. Przez większość czasu nie zwracam na to szczególnie uwagi, ale mam kryzysowe momenty, w których uważam, że mało poświęca mi uwagi i angażuje się w związek. Rozmawialiśmy o tym i dopiero jak wspomnę mu, że chciałabym, aby robił tak i tak, żeby zabrał mnie tu i tu to część z tych rzeczy spełnia dla mnie. Jednak czy o to w tym chodzi - abym mu wszystko mówiła jakbym chciała, aby mnie traktował w bardziej romantyczny sposób? Staram się jak mogę, robię mu dobre jedzenie, dbam o niego, chwalę mówię czule. Jednak im bliżej do ślubu ja nabieram coraz więcej wątpliwości czy to ten jedyny. Potrzebuje bardzo dużo czułości i dbania o mnie co niestety kiepsko mu idzie samemu, bo tak mi się wydaje, że nie jest to dla niego tak bardzo istotne. Pomimo tego, że mu o tym mówię.

Nie poprawia sytuacji to, że ostatnio spotkałam moją bratnią duszę. Kompletnie uwielbiamy to samo, mamy wspólne zainteresowania, ostatnio rozmawialiśmy do późnych godzin. Wyprzedzając pytania mój narzeczony wie o tym, że rozmawiam z innym chłopakiem i nawet nic nie wspomniał, że mu się to nie podoba. Mam mętlik w głowie - z jednej strony jestem zafascynowana nowo poznaną osobą jednak ciągle kocham narzeczonego. Może ma wpływ na to, że ostatnio nam się nie układa. On dużo pracuje, nie mamy dla siebie wiele czasu i brakuje mi jego romantyczności? Proszę o rady co mam zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

wyglada na to że jest z toba tylko z przyzwyczajenia. Jeżeli nic sie nie zmieni to predzej czy pozniej szlag trafi ten wasz związek

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Qwerty82 napisał:

wyglada na to że jest z toba tylko z przyzwyczajenia. Jeżeli nic sie nie zmieni to predzej czy pozniej szlag trafi ten wasz związek

Już ktoś mi to wcześniej mówił... 😞 Niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz...trawa jest zawsze bardziej zielona u sąsiada.

Ja bym porozmawiała z partnerem- macie przecież zostać małżeństwem. Prosto z mostu bym powiedziała co mnie trapi i że zastanawiam się, czy w związku z tym nasz ślub ma sens. Może jesteś z kimś mało domyślnym w tych sprawach? Wtedy lepiej ustalić jakieś zasady np. oczekuję że wyjdziemy na randkę np 2 razy w miesiącu, chcę abyś po pracy poświęcał mi x czasu-inaczej czuje się odrzucona i niekochana. Chcę abyś mnie zauważył bo czuje się przez to nieatrakcyjna.  No i przede wszystkim- nie chce abyś się do mnie zmuszał. Jak spędzanie ze mną czasu cię męczy- to nie jest to dobry znak dla naszego małżeństwa.

To chyba normalne, że ludzie rozmawiają o swoich potrzebach:) Jeśli mu na tobie zależy to taki jasny komunikat powinien mieć odpowiedni skutek.

 

 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, xderteme napisał:

Rok temu mieliśmy duży kryzys w związku spowodowany jedną sytuacją - z jego winy.

A co takiego zrobił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
57 minut temu, Iskra* napisał:

Wątpliwości przed zbliżającym się ślubem to naturalny odruch. Czujesz wagę tego kroku i boisz się co za tym idzie.

Jeśli jefnak to że facet nie jest WG CIEBIE  dość romantyczny bo nie zabiera Cię tu czy tam, nie głaszcze Cię i nie nosi na rękach, to dla Ciebie dość istotny powód by odwołać ślub- znaczy się nie kochasz go dość albo nie jesteś gotowa na ślub. 

Tak samo skoro nagłe pojawienie się innego podkopuje wasz 5 letni związek...

Na ostatek musisz wiedzieć że facet nie będzie wiecznie zachowywał się jak wtedy gdy się jest narzeczeństwem, gdy są te motylki.. Przychodzi prędzej czy później proza życia i miłość zmienia się z flow w bardziej stonowane uczucie. Wtedy o miłości świadczą inne rzeczy niż zabieranie kobiety na randki czy prezenty.

Gdybyś naprawdę kochała narzeczonego to byś tak nie marudziła i nie szukała pocieszenia w innym facecie. Może to właśnie Ty jesteś te 5 lat z narzeczonym z przyzwyczajenia?

Zacznę od tego, że nie był romantyczny od początku a jako, że jest to mój pierwszy związek to sądziłam, że przyjdzie to z czasem, zapewne później się to rozkręci itp. Tez za bardzo nie wiedziałam jak mam z nim o tym rozmawiać i co oczekiwać. Już wcześniej mówiłam mu, że chciałabym żeby mnie zabierał gdzieś ale przed narzeczeństwem po prostu więcej wychodziliśmy. Teraz spotykamy się na codzień (rozmawiamy w sumie tylko wieczorami) wiec chciałabym aby jednak ta romantyczność nadal była.

Nie oczekuje od niego aby przynosił mi codziennie kwiaty, tylko kwestia okazywania więcej uczuć. Aby raz na jakiś czas powiedział „Kochanie, jutro/dziś bądź gotowa na 19:00 zabieram cię gdzieś”. Jeśli teraz brakuje tej romantyczności to boje się pomyśleć co bedxie jak będą dzieci. I ja rozumiem, że narzeczeństwo to już nie są motylki w brzuchu bo u nas ten etap się skończył trzy lata temu. Tyle, że wcześniej kontakt był bliższy więcej rozmów wiec ten brak romantyczności nie był mi tak potrzebny. Od kiedy mamy mniej dla siebie czasu wolałabym otrzymać właśnie powiedzmy dwa razy na miesiąc od niego taki romantyczny krok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Bimba napisał:

A co takiego zrobił?

Była bardzo nieprzyjemna sytuacja. Na weselu przez długi czas tańczył z inna a ja siedziałam sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Iskra* napisał:

Trzeba było wyrwać najprzystojniejszego faceta na sali i cały czas z nim przebywać i głośno z nim rozmawiać, śmiać się w niebogłosy i dużo z nim tańczyć i tyle w temacie.

Byłam zszokowana, pierwszy raz miałam taka sytuacje, więc nie wiedziałam co robić. Dzięki za radę :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Iskra* napisał:

To weź mu to powiedz wprost zamiast tu to pisać. Wspominałas że jest komunikatywny to nie powinno być problemu. Błędnie zaś oczekiwałaś dawniej że rozkręci się w tym temacie. To tak nie jest. Jeśli facet na starcie jest mało romantyczny, mało wylewny czy cichy to raczej nic się nie zmieni. Można oczywiście mówić mu o tym i prosić by się starał nad tym czy tamtym, ale na dłuższą metę może nic się nie zmienić. Zabierze 2-3-4 razy gdzieś dziewczynę albo zacznie na chwilę być bardziej wylewny czy gadatliwy, a potem znówcl wróci do "swojej normy". Nigdy nie ma gwarancji że poprawi się na stałe. Niektórzy faceci tacy są, tak postępują z kobietami, tak ich wychowano, taki mają charakter itd.

Rozmawiałam z nim o tym. Ale faktycznie blednie oceniałam, że się rozkręci. Dlatego nie wiem co teraz mam zrobić. Kocham go jednak momentami brakuje mi jego zaangażowania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×