Mąż ogląda się za innymi kobietami

Od jakiegoś czasu zauważyłam, że mój mąż ogląda się za innymi kobietami będąc przy mnie, po zwróceniu mu uwagi ostatnio po powrocie do domu dusił mnie, bił i wyzywał jak mogłam mu zwrócić uwagę. Co dalej robić? 

2 minuty temu, BerryGirl napisał:

Od jakiegoś czasu zauważyłam, że mój mąż ogląda się za innymi kobietami będąc przy mnie, po zwróceniu mu uwagi ostatnio po powrocie do domu dusił mnie, bił i wyzywał jak mogłam mu zwrócić uwagę. Co dalej robić? 

Dusił?

zdecydowanie zglosic to na policje, na przyszlosc nagrac incydent uprzednio sie do niego przygotowujac i go prowokujac i pojsc z tym do prawnika, bo bedzie sie znecal

1 godzinę temu, BerryGirl napisał:

powrocie do domu dusił mnie, bił i wyzywał jak mogłam mu zwrócić uwagę. Co dalej robić? 

Przypieprzyć mu w ryj tak żeby kopytkami się nakrył. 

3 godziny temu, BerryGirl napisał:

Od jakiegoś czasu zauważyłam, że mój mąż ogląda się za innymi kobietami będąc przy mnie, po zwróceniu mu uwagi ostatnio po powrocie do domu dusił mnie, bił i wyzywał jak mogłam mu zwrócić uwagę. Co dalej robić? 

To raczej nędzna prowokacja 

Nędzny szalbierzu niegodny mnichu co byś chciał niewiastę zrypać pocichu . Aleksander Fredro.

16 godzin temu, BerryGirl napisał:

Od jakiegoś czasu zauważyłam, że mój mąż ogląda się za innymi kobietami będąc przy mnie, po zwróceniu mu uwagi ostatnio po powrocie do domu dusił mnie, bił i wyzywał jak mogłam mu zwrócić uwagę. Co dalej robić? 

Jeśli Twój mąż naprawdę zrobił takie rzeczy to dam Ci radę - spakuj się, wyprowadź i zgłoś sprawę na policję. Twój mąż to nic nie warta gnida i smieć. 

16 godzin temu, BerryGirl napisał:

Od jakiegoś czasu zauważyłam, że mój mąż ogląda się za innymi kobietami będąc przy mnie, po zwróceniu mu uwagi ostatnio po powrocie do domu dusił mnie, bił i wyzywał jak mogłam mu zwrócić uwagę. Co dalej robić? 

To normalne, wez wyluzuj, nie panikuj.

Wiem, że to prowokacja, ale kiedyś miałam faceta co podnosił na mnie rękę. Może nie dusił, ale przemoc to przemoc. Kilka miesięcy wybaczałam aż do tego pamiętnego dnia, kiedy przestał.

Wzięłam łyżkę kuchenną i zaczęłam go nią okładać w kuchni. Wpadłam w taką wściekłość że biłam na oślep, aż zaczął uciekać z kuchni. W drzwiach dałam mu jeszcze kopa. Później się odgrażał, że zadzwoni na policje ale mu powiedziałam, że niech dzwoni- wyśmieją go że jest takim frajerem.

Niedługo potem się rozstaliśmy a ja nie popełniłam więcej tego błędu.