Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
campania

Co zrobić w kwestii prezentu?

Polecane posty

Słuchajcie muszę poprosić o poradę bo nie mogę się zdecydować jak się zachować. Za miesiąc mam wesele chrześniaka. Nie jestem zżyta z tą częścią rodziny, ale początkowo chciałam dać relatywnie sporą kwotę.  Mus to mus 😏

A im dalej w las tym mam na to coraz mniejszą ochotę. Otóż okazuje się że to wesele jest organizowane po najmniejszej linii oporu, przaśna zabawa w remizie, wiejska kucharka,  flaki Itp. Słowem jak dla mnie impreza z horroru. Nie wynika to z ich złej sytuacji finansowej, po prostu taka bylejakość dominuje w ich życiu. 

A po weselu…nie ma w okolicy hoteli więc nie pozostaje nic innego jak odsiedzieć do północy i się zwinąć (prawie 80km),  bo nikt noclegu nie zaproponował, ani nawet chyba o tym nie pomyślał, no trudno. Wszystko łącznie z formą zaproszenia jest zrobione na odwal. 

Nie wypada się wykręcić od udziału ale czuję się trochę jak frajerka, a cała ta impreza jest dla mnie jedynie kosztownym i uciążliwym obowiązkiem.

co byście zrobiły na moim miejscu? ograniczyły prezent do jakiegoś przyzwoitego minimum rzędu 1000-1500 zł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chyba tak, ale nie wiem ile wypada dać będąc w takiej sytuacji z pewnością więcej niż inny gość... wydaje mi się, że jest ok. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

1000 zł w zupełności wystarczy, mlodzi kupią co będą chcieli a Ty nie będziesz musiała latac i się głowic co kupić co może i tak  skutkować zdublowanym prezentem.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Serio tyle dajecie na ślub chrześniakom?

Rany.

Głupota być tak zobowiązanym. Za dużo jeśli ktoś nie jest zżyty!

Co innego gdy są bliskie więzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rodzice chrzestni powinni dać do koperty sumę w granicach 500-1000zl. Albo 500 zł i jakiś prezent. 

Sam fakt że będziesz i w ogóle coś dasz powinien ich ucieszyć. Są ludzie którzy na weselach w ogóle się nie pojawiają lub dają podarta gazetę w kopercie. 

Jeśli chodzi o prezenty to popatrz na internecie. Może coś znajdziesz. Osobiście go nie znam i nie wiem co lubi i czym się interesuje ale na pewno myślałambym coś w tym stylu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Urbanlegend

Tysiak zdecydowanie wystarczy 🙂 bez przesady, to sporo kasy jak na prezent ślubny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, MłodaMama napisał:

Rodzice chrzestni powinni dać do koperty sumę w granicach 500-1000zl. Albo 500 zł i jakiś prezent. 

Sam fakt że będziesz i w ogóle coś dasz powinien ich ucieszyć. 

To nie ten typ ludzi, żeby się cieszyli z czyjejś obecności, wierz mi 😏

Przeglądałam internet i statystycznie wychodzi że chrzestni dają sporo powyżej tysiaka. Ja wiem że tu oczekiwania będą wyższe 🙄 Co mnie irytuje bo zupełnie nie czuję się ugoszczona. Jak ich znam to rzucą jakiegoś schabowego i marketową wędlinę na stół i tyle… Garnitur kupili na targu więc nie zwracają specjalnie uwagi na oprawę. 

Z prezentem raczej nie będę kombinować bo to są ludzie którzy nie mają absolutnie żadnych zainteresowań,   mieszkają z rodzicami więc wyposażenie domu też odpada. Chyba że może głośnik bezprzewodowy + kasa co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

1000 Zl absolutnie wystarczy😊 Bez przesady

sama bym tyle dala, tez Mam chrzesniaka Ale do slubu mu sie jeszcze nie pali, Wiec Mam spokoj narazie

troche kicha z tym noclegem, moze Popatrz Za jakims hotelem, jesli zamierzasz zostac dluzej, a Jak nie To wieczorem na spokojnie wroccie do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No dobra, ale ty płacisz za imprezę (Wesele), czy chcesz dać coś młodym na wspólny start? Skoro są fleje, to wiadomo, że i wesele nie będzie piękne i dopieszczone, więc musisz się z tym pogodzić. Inna sprawa to czy chcesz coś dać chrześniakowi, czy nie, jak chcesz to dajesz i nie marudzisz, nie chcesz, nie dajesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Byłam na takim weselu w remizie z jak to napisałaś wiejska kucharka i było naprawdę świetne. Jedzenie było pyszne a goście super się bawili. To że w remizie nie oznacza że po lini najmniejszego oporu. Miesiąc później byłam na weselu w eleganckim lokalu, wszystko dopieszczone i dopięte na ostatni guzik a było smętnie. Nie zawsze miejsce jest najważniejsze a ludzie ludzie potrafiący się bawić. Co do prezentu to aż miło czytać ze ludzie uważają ze tysiac wystarczy. W moim otoczeniu to jakieś chore podejście, komunie dają tyle albo i więcej. Koleżanka chrzesniakowi na ślub dała 3tys. Moim zdaniem każdy daje na ile go stać i ile uważa za stosowne. Mimo wszystko udanej zabawy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, campania napisał:

To nie ten typ ludzi, żeby się cieszyli z czyjejś obecności, wierz mi 😏

Przeglądałam internet i statystycznie wychodzi że chrzestni dają sporo powyżej tysiaka. Ja wiem że tu oczekiwania będą wyższe 🙄 Co mnie irytuje bo zupełnie nie czuję się ugoszczona. Jak ich znam to rzucą jakiegoś schabowego i marketową wędlinę na stół i tyle… Garnitur kupili na targu więc nie zwracają specjalnie uwagi na oprawę. 

Z prezentem raczej nie będę kombinować bo to są ludzie którzy nie mają absolutnie żadnych zainteresowań,   mieszkają z rodzicami więc wyposażenie domu też odpada. Chyba że może głośnik bezprzewodowy + kasa co myślicie?

Ja bym dała z 1000zl i tyle. Jeśli to są tego typu ludzie to bym nawet nie zwracała zbytnio uwagii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Milkyway38 napisał:

troche kicha z tym noclegem, moze Popatrz Za jakims hotelem, jesli zamierzasz zostac dluzej, a Jak nie To wieczorem na spokojnie wroccie do domu

Gdyby jakiś był w okolicy to oczywiście żebym sobie wzięła hotel, ale niczego takiego nie ma.

Nic nie ma innego wyjścia jak tłuc się po nocy do domu. Wesele będzie niewielkie, a 90% rodziny to starsi ludzie,  więc nie liczę na ŻADNĄ zabawę, to uciążliwy obowiązek a nie przyjemność. 

Format imprezy jest dokładnym przeciwieństwem tego, co jest dla mnie fajną imprezą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, campania napisał:

Gdyby jakiś był w okolicy to oczywiście żebym sobie wzięła hotel, ale niczego takiego nie ma.

Nic nie ma innego wyjścia jak tłuc się po nocy do domu. Wesele będzie niewielkie, a 90% rodziny to starsi ludzie,  więc nie liczę na ŻADNĄ zabawę, to uciążliwy obowiązek a nie przyjemność. 

Format imprezy jest dokładnym przeciwieństwem tego, co jest dla mnie fajną imprezą. 

Nie idź. Prześlij pieniądze na konto. 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Również byłam na takiej imprezie w remizie i nie jednej imprezie w eleganckim lokalu. I wiesz co ci powiem autorko. Wole takie imprezy  w remizie i się dobrze bawić z fajnymi ludźmi, niż siedzieć jak na szpilkach w eleganckim lokalu z taką osobą jak ty co to "bułeczkę przez chusteczkę" mającą się za kogoś lepszego i obrabiającą tyłki innym a w rzeczywistości słoma z butów wystaje jak mało komu. Impreza w remizie nie oznacza, że jest robiona po najmniejszej linii oporu, a większość ludzi woli swojskie jedzenie "wiejskiej kuchareczki" od owoców morza i dań godnych tobie podanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I tak chcesz dać dużo. 1000 to całkiem dużo pieniędzy. Mam wrażenie, że ludziom co nieco odbilo. Goście nie są od tego by finansować wesele młodej parze. Jak ich na nie nie stać to niech go nie robią. Śmieszny jest też ten cały nieoficjalny cennik.

Daj tyle ile możesz i ile chcesz. To są Twoje pieniądze, Ty na nie ciężko pracowałaś i to Ty decydujesz w jakiej ilości i na co je przeznaczasz.

Każdy lubi bawić się inaczej. Jedni wola remizę, a inni eleganckie przyjęcie. Każda z tych opcji jest ok,w końcu gusta są różne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Urbanlegend
40 minut temu, Gość 333 napisał:

Również byłam na takiej imprezie w remizie i nie jednej imprezie w eleganckim lokalu. I wiesz co ci powiem autorko. Wole takie imprezy  w remizie i się dobrze bawić z fajnymi ludźmi, niż siedzieć jak na szpilkach w eleganckim lokalu z taką osobą jak ty co to "bułeczkę przez chusteczkę" mającą się za kogoś lepszego i obrabiającą tyłki innym a w rzeczywistości słoma z butów wystaje jak mało komu. Impreza w remizie nie oznacza, że jest robiona po najmniejszej linii oporu, a większość ludzi woli swojskie jedzenie "wiejskiej kuchareczki" od owoców morza i dań godnych tobie podanie.

Wesel w życiu zaliczyłam z 15 z czego dwa w remizie i rozumiem o co chodzi autorce. Te dwa wesela w wiejskiej salce to dramat, gości nawalone ze 100 na małym metrażu, bez klimy, na jednym z wesel pan młody odpadł po godzinie, na obu "zabawy" w stylu tańca erotycznego na zasadzie ktory nawalony wujek się posunie dalej. Hitem dla mnie było jak na jednym z wesel następnego dnia na poprawinach pomagałam nosić z kuchni półmiski z jedzeniem i jak widziałam ten syf na kuchni i kuchare co dotyka wszystkiego brudnymi rękami i je co minutę oblizuje, albo każda lyzke najpierw do ust, a potem do sałatek to mi się serio unosiło. Nie wiem w jakim towarzystwie się obracasz, że elegancki lokal to dla ciebie od razu "bułeczkę przez chusteczkę" i wsadzony kij, dla mnie to normalne miejsce na wesele. Remiza jest dobra na 18tke lub dożynki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Gość 333 napisał:Impreza w remizie nie oznacza, że jest robiona po najmniejszej linii oporu, a większość ludzi woli swojskie jedzenie "wiejskiej kuchareczki" od owoców morza i dań godnych tobie podanie.

Mów za siebie bo „większość ludzi” woli jednak inne standardy. TA impreza JEST robiona na odwal. Nawet zaproszeń nie drukowali, bo kasy szkoda, a do kuzynów nawet nie zadzwonili tylko przekazali przez wujka, żeby przyszli 🙄

No sorry ale stołówkowe jedzenie rosół+schabowy (to ma być) to naprawdę nie jest jakiś rarytas żeby zachwalać wiejską kuchnię. Owszem, wolę sushi niż flaki. Bo tych drugich zwyczajnie nie przełknę. 

Wiem, jak podchodzi ta rodzina. Im sie wydaje ze 100 zł od talerzyka to straszne zdzierstwo. No to już widzę te pyszności. Nawet wina nie planują kupić, bo im zwyczajnie do głowy nie przyszło że ktoś może nie pić wódy.

Tu nie będzie „fajnych ludzi” tylko rząd ciotek po 80tkę, młodsi się wykręcili, znajomych PM nie znam bo to inne pokolenie. Będą może 2 osoby, z którymi można pogadać, a i oni zamierzają jak najszybciej wyjść. To tyle jeśli chodzi o fajną zabawę. Faktycznie dziwne, że kręcę nosem na tak cudowną rozrywkę…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Urbanlegend napisał:

Wesel w życiu zaliczyłam z 15 z czego dwa w remizie i rozumiem o co chodzi autorce. Te dwa wesela w wiejskiej salce to dramat, gości nawalone ze 100 na małym metrażu, bez klimy, na jednym z wesel pan młody odpadł po godzinie, na obu "zabawy" w stylu tańca erotycznego na zasadzie ktory nawalony wujek się posunie dalej. Hitem dla mnie było jak na jednym z wesel następnego dnia na poprawinach pomagałam nosić z kuchni półmiski z jedzeniem i jak widziałam ten syf na kuchni i kuchare co dotyka wszystkiego brudnymi rękami i je co minutę oblizuje, albo każda lyzke najpierw do ust, a potem do sałatek to mi się serio unosiło. Nie wiem w jakim towarzystwie się obracasz, że elegancki lokal to dla ciebie od razu "bułeczkę przez chusteczkę" i wsadzony kij, dla mnie to normalne miejsce na wesele. Remiza jest dobra na 18tke lub dożynki. 

Za to widzę, że obracasz się w towarzystwie flyj i brudasów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, campania napisał:

Mów za siebie bo „większość ludzi” woli jednak inne standardy. TA impreza JEST robiona na odwal. Nawet zaproszeń nie drukowali, bo kasy szkoda, a do kuzynów nawet nie zadzwonili tylko przekazali przez wujka, żeby przyszli 🙄

No sorry ale stołówkowe jedzenie rosół+schabowy (to ma być) to naprawdę nie jest jakiś rarytas żeby zachwalać wiejską kuchnię. Owszem, wolę sushi niż flaki. Bo tych drugich zwyczajnie nie przełknę. 

Wiem, jak podchodzi ta rodzina. Im sie wydaje ze 100 zł od talerzyka to straszne zdzierstwo. No to już widzę te pyszności. Nawet wina nie planują kupić, bo im zwyczajnie do głowy nie przyszło że ktoś może nie pić wódy.

Tu nie będzie „fajnych ludzi” tylko rząd ciotek po 80tkę, młodsi się wykręcili, znajomych PM nie znam bo to inne pokolenie. Będą może 2 osoby, z którymi można pogadać, a i oni zamierzają jak najszybciej wyjść. To tyle jeśli chodzi o fajną zabawę. Faktycznie dziwne, że kręcę nosem na tak cudowną rozrywkę…

Skoro jedynym daniem jest tak wyśmiany przez ciebie jest rosół i schabowy, którym sama się zajadasz to o czym tu dyskutować. Masz sporo informacji jak na osobę która nie utrzymuje bliższego kontaktu z ta rodziną. Czyżbyś dzwoniła do tych "ciotek" i obrabiała tyłek...Nie rozumiem cię, nie chcesz, nie pasuje ci to nie idziesz na imprezę, a nie obrabiasz dupę rodzinie. Prezentu też nie musisz dawać, kto ci każe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Marzę o tym, żeby nie iść, bo w ogóle nie cierpię wesel nawet tych wypasionych, ale jestem chrzestną (błędy młodości) i zwyczajnie nie wypada ich olać. 
Nie jesteśmy sobie bliscy, ale to przecież nie znaczy że nie mam kontaktu z nikim innym z rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wypada to obgadywać rodzinę. Zwłaszcza, że nie wiesz jak będzie. Skąd wiesz jaka jest sytuacja, ludzie  lubią sobie dużo dopowiadać, a może być fajnie, wszystko tak jak powinno. A być może nie mają pieniędzy a czują się zobowiązani do zrobienia przyjęcia, by nie zostać obgadani przez taką osobę w rodzinie jak ty. Jak widać z marnym skutkiem. Mogłabyś się wstydzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.08.2021 o 23:14, campania napisał:

Słuchajcie muszę poprosić o poradę bo nie mogę się zdecydować jak się zachować. Za miesiąc mam wesele chrześniaka. Nie jestem zżyta z tą częścią rodziny, ale początkowo chciałam dać relatywnie sporą kwotę.  Mus to mus 😏

A im dalej w las tym mam na to coraz mniejszą ochotę. Otóż okazuje się że to wesele jest organizowane po najmniejszej linii oporu, przaśna zabawa w remizie, wiejska kucharka,  flaki Itp. Słowem jak dla mnie impreza z horroru. Nie wynika to z ich złej sytuacji finansowej, po prostu taka bylejakość dominuje w ich życiu. 

 

Jesteś pewna, że mają pieniądze? Bo może rodzice nie mają zamiaru finansować wesela syna i on musi sobie to ogarnąć sam. A może idą zgodnie z tradycją? A ta tradycja mówi, że sala i jedzenie jest na głowie panny młodej. Alkohol, obrączki i orkiestra to działka pana młodego. Z dwojga to ona jest bardziej obciążona kosztami i może jej i jej rodziców nie stać na "luksusy"? 

Wiejskie wesele nie równa się kiepskie wesele. Może to zależy od regionu w Polsce. Jeśli tam nie ma hotelu, to zapewne też nie ma żadnej restauracji, gdzie mozna zrobić wesele. Tak do twojej wiadomości. Te wiejskie kuchary mają największe wzięcie, są drogie i ciężko się z taką umówić na usługę, bo mają terminy zawalone. Przynajmniej tak jest w moim regionie. Ogólnie imprezy są zawsze wypasione dobrym jedzeniem, a na obiad serwuje nawet 5-6 rodzai mięs na półmiskach. 

Jeśli piszesz prawdę i to wesele ma być faktycznie dla ciebie udręką, to wsadź do koperty 1000 zł, posiedź kilka godzin i się zwiń. Zawsze możesz dokupić do tego tysiąca w kopercie ze dwa komplety dobrej pościeli ( wbrew pozorom tego nigdy za dużo) i nara. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko remiza, wiejska kucharka i inne twoje wyciągnięte nie powiem skąd pretensje odnośnie imprezy to nie powód do nie dawania lub pomniejszania wartości prezentu. Daj tyle ile chcesz dać chrześniakowi na nową drogę życia. Nie dawaj natomiast za rosół, schabowy czy kucharkę, bo to nie płatna impreza i Twoje życzenia spełniane nie będą, za to nie płacisz. Jak cie tak mierzi ta impreza to pojedz tylko do koscioła, złóż życzenia i wręcz prezent taki jaki Ty chcesz i o wartości wedle Twojego uznania.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam ten wątek i autorko nie obraź się, ale zarzucasz komuś sknerstwo a sama co robisz... Poza tym nie chciałabym w rodzinie takiej osoby jak ty... bez obrazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wcale się nie dziwię, że nie chcesz iść. Byłam ostatnio na weselu, co prawda nie w remizie, a w lokalu. Ciepłe dania były dwa- ok, w zupełności wystarczyło, bo wesele tylko do 1 w nocy, po co się obżerać, ale przystawki na stołach nie były donoszone i było ich naprawde mało, czyli jeżeli goście zjedli je w pierwszych godzinach przyjęcia(a wiadomo, starsi ludzie głównie siedzą i jedzą) to do końca wesela siedzieli przy pustych półmiskach, obsługa doniosła tylko chleb. Kto je chleb na weselu?!
Dlatego może to wesele w remizie moze nie być najgorsze. Wybierają to na co ich stać, a nie, że jest lokal piękny a potem jedzenia brakuje.

Nie wiem kiedy u was daje się koperty, u nas często podczas pożegnania się z młodymi. Ja bym dała jako chrzestna 1500-2000(u mnie w rodzinie daje się duuuużo więcej, ale ja tego nie czaje) ale jakby było naprawdę byle jak, to bym coś wyjęła w międzyczasie. 
 

edit: zapomniałam dodać, że młoda była kompletnie nieumalowana ani nieuczesana, co moim zdaniem tez jest totalnie nie na miejscu, dla mnie ubiór to wyraz szacunku do drugiego człowieka. Większość gości przejechała kawał drogi na wesele, włożyła jakiś wysiłek i pieniądze w swój wygląd, wiadomo, nawet jak ma się ...enkę, to buty trzeba dokupić a to coś tam, facet do fryzjera pójdzie przed, a młoda przejechała rzęsy tuszem i tyle?

Edytowano przez Wanna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, Nalili napisał:

Autorko remiza, wiejska kucharka i inne twoje wyciągnięte nie powiem skąd pretensje odnośnie imprezy to nie powód do nie dawania lub pomniejszania wartości prezentu. Daj tyle ile chcesz dać chrześniakowi na nową drogę życia. Nie dawaj natomiast za rosół, schabowy czy kucharkę, bo to nie płatna impreza i Twoje życzenia spełniane nie będą, za to nie płacisz. Jak cie tak mierzi ta impreza to pojedz tylko do koscioła, złóż życzenia i wręcz prezent taki jaki Ty chcesz i o wartości wedle Twojego uznania.

Niby to nie płatna impreza, ale wesele dla gości to tez dużo zaangażowania, od załatwienie sobie wolnego, przygotowanie garderoby, po nieraz wydanie kupy kasy na samo paliwo i jeszcze wydatek na prezent, to chyba wypada podjąć gości jak najlepiej?
Sama organizuje teraz swoje wesele  i chcę żeby możliwie każdy czuł się  jak najbardziej komfortowo, wiec chce żeby menu było dobre, muzyka odpowiednia, dzieciaki miały zajęcie, ci co chcą porozmawiać mieli miejsce gdzie muzyka ich nie zagłusza, i przy okazji żeby wszystko było miłe dla oka, a ci co są z daleka mieli gdzie na spokojnie się przebrać i odpocząć po podróży. Może to nienormalne, ale chce miło podjąć gości a nie rzucić schabowego z rosołem i żeby się cieszyli, że rzuciłam byle co.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale nie ma przmusu dawania kasy. Jesli zapoyczysz sie i kupisz suknie za 2 koła plus garnitur a tylke samo, i ups ma prwzenty zostalo niewiele to kupujesz pake recznikow z Yska i orkiestrada dalej. Mozesz miec i takie podejscie.

 

Miło jednak że starasz się i chcesz aby gości byli zadowoleni. Pamiętaj też o tym że niestety nie każdy to doceni ale wedle swojego uznania zawsze możesz być pewna tego iż byłaś w porządku wobec innych.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Wanna napisał:
Sama organizuje teraz swoje wesele  i chcę żeby możliwie każdy czuł się  jak najbardziej komfortowo, wiec chce żeby menu było dobre, muzyka odpowiednia, dzieciaki miały zajęcie, ci co chcą porozmawiać mieli miejsce gdzie muzyka ich nie zagłusza, i przy okazji żeby wszystko było miłe dla oka, a ci co są z daleka mieli gdzie na spokojnie się przebrać i odpocząć po podróży. Może to nienormalne, ale chce miło podjąć gości a nie rzucić schabowego z rosołem i żeby się cieszyli, że rzuciłam byle co.

Dokładnie zrozumiałaś moje intencje - chodzi właśnie o ich podejście i brak jakichkolwiek starań. Wygląda to dla nas tak, jakby robili tę imprezę jak najtańszym sumptem po to tylko żeby wyciągnąć haracz od gości. Biedni nie są, tylko chytrzy, od lat były różne akcje w rodzinie i dlatego nie nikt za nimi nie przepada, i kontakty z tym kuzynem  praktycznie nie istnieją. 

Już wszystko jedno jakie będzie menu, to był tylko jeden z wielu przykładów, a chodzi o całokształt. Niby zapraszają gości a mają ich w nosie. Ślub jest paręnaście kilometrów dalej - dla nikogo nie ma transportu (ani nawet pytania czy kogoś nie trzeba zabrać), nie ma noclegu, oprawa wesela jest zerowa, począwszy od formy zaproszeń (zadzwonili do wujka z zaproszeniem i przy okazji poprosili żeby ON przekazał córce z rodziną, że zapraszają na wesele,  nie pofatygowali się nawet żeby zadzwonić do nich bezpośrednio 😳). Nie ja jedna mam z tym wszystkim problem, bo rodzina duża a na wesele idzie zaledwie 8 osób… 

Dlatego właśnie mam dysonans, nie miałabym problemu żeby dać hojny prezent komuś kogo lubię i z kto faktycznie świętuje ten dzień i komu zależy na gościach, a nie tylko na tym żeby ten ślub odfajkować. 
A tu?  Skoro oni idą w wersję minimum to nie widzę powodu dla którego ja miałabym się wyrywać. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kup Biblię, dwa medaliki dla każdego po jednym. Wrzuć coś między 500-800  do koperty i wsio. Twoje zadanie jako chrzestna jest dbać o duchowe i religijne sprawy, a nie finansowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, campania napisał:

Dokładnie zrozumiałaś moje intencje - chodzi właśnie o ich podejście i brak jakichkolwiek starań. Wygląda to dla nas tak, jakby robili tę imprezę jak najtańszym sumptem po to tylko żeby wyciągnąć haracz od gości. Biedni nie są, tylko chytrzy, od lat były różne akcje w rodzinie i dlatego nie nikt za nimi nie przepada, i kontakty z tym kuzynem  praktycznie nie istnieją. 

Już wszystko jedno jakie będzie menu, to był tylko jeden z wielu przykładów, a chodzi o całokształt. Niby zapraszają gości a mają ich w nosie. Ślub jest paręnaście kilometrów dalej - dla nikogo nie ma transportu (ani nawet pytania czy kogoś nie trzeba zabrać), nie ma noclegu, oprawa wesela jest zerowa, począwszy od formy zaproszeń (zadzwonili do wujka z zaproszeniem i przy okazji poprosili żeby ON przekazał córce z rodziną, że zapraszają na wesele,  nie pofatygowali się nawet żeby zadzwonić do nich bezpośrednio 😳). Nie ja jedna mam z tym wszystkim problem, bo rodzina duża a na wesele idzie zaledwie 8 osób… 

Dlatego właśnie mam dysonans, nie miałabym problemu żeby dać hojny prezent komuś kogo lubię i z kto faktycznie świętuje ten dzień i komu zależy na gościach, a nie tylko na tym żeby ten ślub odfajkować. 
A tu?  Skoro oni idą w wersję minimum to nie widzę powodu dla którego ja miałabym się wyrywać. 

Gdybyś miła trochę klasy to byś po prostu podziękowała za zaproszenie i odmówiła, jak tak strasznie się masz tam męczyć lub bez zbędnego komentowania i obgadywania dała prezent jaki uważasz i tyle. A tak? Zachowujesz się tak samo jak oni. Jaki haracz? Przecież to prezent na start dla młodych a nie ich rodziców. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×