Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
wdowa1410

Śmierć męża

Polecane posty

Mój mąż po powrocie z wakacji, na ktorych byliśmy z 7 miesięczną córeczką, pojechał do pracy i juz nie wrocil, poniewaz odebrał sobie życie.
Nie zostawił żadnej kartki- tak przynajmniej twierdzi jego rodzina- bo zrobił to u nich w gospodarstwie.
Zostawił mnie i naszą córeczkę zupełnie same...
Poki co zostało milion pytan bez odpowiedzi i rodzina mojego meza ktora oskarza mnie o wszystko.
Ja nie oskarzam nikogo bo wiem ze moja maz byl doroslym czlowiekiem i sam podjal taka decyzje...
chciałabym jedynei wiedziec dlaczego to zrobil w momencie kiedy wszytsko bylo juz tak jak chcial... mielsimy sie przeprowadzac do jego rodzinnego domu, czyli do miejsca gdzie to zrobil, nei mielismy zadnych dlugow, mielismy zdrowe dziecko, a jednak cos bylo nei tak czego nie zauwazylam.......
Powiedzcie mi jak sobie z tym wszytskim poradzić; czy po czasie bedzie lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Całe nasze małżeństwo które trwało 11 miesięcy analizuje i naprawde on caly czas zachowywał sie tak samo. nawet tego  ostatniego dnia pojechal normalnie do swojej pracy- prowadzil wlasna dzialanosc i normalnie umawial sie z klientami na kolejne dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Urbanlegend
4 minuty temu, wdowa1410 napisał:

Całe nasze małżeństwo które trwało 11 miesięcy analizuje i naprawde on caly czas zachowywał sie tak samo. nawet tego  ostatniego dnia pojechal normalnie do swojej pracy- prowadzil wlasna dzialanosc i normalnie umawial sie z klientami na kolejne dni.

Nie słuchaj głupiego gadania jak można nie zauważyć czegoś takiego.. oczywiście, że można, ludzie latami ukrywają swoja psychikę, nie raz żyje sie pod jednym dachem z kimś kto prowadzi podwójne życie itd i jak to wychodzi to jest to dla bliskich szok. Bardzo ciężko jest coś takiego zauważyć.. nie wolno Ci myśleć, że jest w tym coś twojej winy. Bardzo mi przykro, że Cię to spotkało. Co do rodziny twojego męża to szukają winnego w sytuacji w której nikt nie jest winny. Nie pozwól żeby wpędzili cię w poczucie winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.09.2021 o 12:36, dozgonny napisał:

Myślisz tylko o sobie... nie minie nawet rok i będziesz z innym.

dlaczego uwazasz ze mysle tylko o sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przykro się to czyta. 

Musisz dać sobie czas, przejść żałobę, opłakać to. To jego decyzja-masz rację, ale cały ból spadł na ciebie. 

Nie win się i staraj się nie winić męża, złość tu nic nie da bo mleko się rozlało. Nikt raczej nie popełnia samobójstwa z nieistotnych powodów, coś było na rzeczy tyle że schowane tak byś nigdy się nie dowiedziała. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Masz racje że cały ból spadł na mnie; jeszcze w tym wsyztskim sprawy majtkowe- rodzina mojego meza uwaza ze im wszystko zabralam bo przyjelam spadek po mezu.

Czasam isa takie dni ze naprawde mysle ze najlepszym rozwiazaniem byloby zrobienie tego samego co on- ale na cale szczescie wiem ze musze byc odpwoiedzialna bo mamy mala coreczke, a dziecko nei jest niczemu winne i wystarczy ze nei ma juz taty,.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pomoze tylko czas, ale zapewniam cie,  ze bedzie lepiej. Coreczka nie cierpi, poniewaz  w zwiazku z wiekiem nie ma swiadomosci straty. To jest w tej tragicznej sytuacji bardzo wazne. Jego rodzice zapewne sa w szoku, stracili dziecko i z braku odpowiedzi szukaja winnych, lezy to niestety w naszej naturze. Nawet fachowcy nie zawsze widza alarmujace oznaki, a czasem ich nawet nie ma. Przy slabej konstrukcji psychicznej (ktora nie musi byc widoczna nawet dla bardzo bliskich osob) wystarczy jedno slowo, czyjas nieuprzejmosc, nawet jedna mysl, ktora wyzwala taki odruch.  Znam przypadek nastolatki, ktora wyszla do szkoly usmiechnieta i cieszyla sie na impreze urodzinowa brata, po czym wrocila do domu, nawet nie zdjela kurtki i rodzice po pracy znalezli ja wiszaca. Moze widziala w szkole, ze chlopak, ktory jej sie podobal, usmiechnal sie do innej? Wiec odpowiedzi prawdopodobnie nie znajdziesz,  moze byc ona z obiektywnego punktu widzenia banalna, wiec nikt nie wpadnie na to, ze akurat to bylo powodem. Sprobuj nawiazac kontakt z grupami samopomocy, z ludzmi, ktorzy to przezyli i wspomagaja sie wzajemnie,  nie daj sie poniesc rozpaczy, skup energie na sobie i coreczce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×