Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
baran221

Straciłam wiarę w siebie

Polecane posty

Witam,

Mój problem polega na tym, że uczyłam się w pewnym zawodzie i dalej kontynuuje edukację w tym kierunku. Rozpoczęłam pracę w moim zawodzie i pracowałam ponad rok. W międzyczasie miałam trochę problemów osobistych przez które moja wydolność spadła i pojawiły się problemy z koncentracją. Zostałam zwolniona. Dowiedziałam się, że popełniam podstawowe błędy mimo, że pracuje długo. To, że popełniam błędy było prawda, gdyż sama to wcześniej zgłosiłam. Miałam odpowiedzialną pracę, więc wolałam to zgłosić sama. Początkowo powiedziano mi, że wszystko jest ok i żebym się nie przejmowała. A później wygarnięto mi wszystko. Aktualnie nie mogę podjąć pracy w moim zawodzie z uwagi na traumę, której doświadczyłam. Nie chce doświadczyć ponownie czegoś podobnego. Nikomu nie mogę obiecać, że zawsze będę pracować tak samo, gdyż życie jest nieprzewidywalne, a ja nie umiem się zupełnie "wyłączyć" i odciąć życia zawodowego od prywatnego. Pracuje poniżej swoich kwalifikacji ze strachu. Co robić? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, baran221 napisał:

Witam,

Mój problem polega na tym, że uczyłam się w pewnym zawodzie i dalej kontynuuje edukację w tym kierunku. Rozpoczęłam pracę w moim zawodzie i pracowałam ponad rok. W międzyczasie miałam trochę problemów osobistych przez które moja wydolność spadła i pojawiły się problemy z koncentracją. Zostałam zwolniona. Dowiedziałam się, że popełniam podstawowe błędy mimo, że pracuje długo. To, że popełniam błędy było prawda, gdyż sama to wcześniej zgłosiłam. Miałam odpowiedzialną pracę, więc wolałam to zgłosić sama. Początkowo powiedziano mi, że wszystko jest ok i żebym się nie przejmowała. A później wygarnięto mi wszystko. Aktualnie nie mogę podjąć pracy w moim zawodzie z uwagi na traumę, której doświadczyłam. Nie chce doświadczyć ponownie czegoś podobnego. Nikomu nie mogę obiecać, że zawsze będę pracować tak samo, gdyż życie jest nieprzewidywalne, a ja nie umiem się zupełnie "wyłączyć" i odciąć życia zawodowego od prywatnego. Pracuje poniżej swoich kwalifikacji ze strachu. Co robić? 

Cześć, 

Spokojnie!!! 

Ja swego czasu bujałam się po kancelariach (na studiach) więc dostałam ciężka szkole życia, ale pozwoliło mi to nabrać dystansu. 

Jesteśmy tylko ludźmi, każdy popełnia bledy- zwłaszcza na początku drogi. Nie bądź dla siebie taka surowa i nie pozwól by rzutowało to na twoje poczucie wartości czy przydatności zawodowej. Ludzie czasem są zwalniani- z przeróżnych powodów. Pobędziesz trochę na rynku pracy, to taka sytuacja będzie po tobie spływać. 

Daj sobie czas, nabierz do tego dystansu i przede wszystkim szukaj pracy. Nic złego nie zrobiłaś. Zgłosiłaś przełożonym swoje problemy- postąpiłaś uczciwie-miałaś problemy w życiu osobistym a pracodawca cię zwolnił, bo nie byłaś wystarczająco wydajna. Miał do tego prawo- jedyne do czego bym się przyczepiła to, że na koniec ci wygarnięto. To świadczy o bardzo niskiej kulturze pracy w miejscu, w którym pracowałaś. 

Możesz-ale nie musisz-poszukać terapeuty. Tylko ostrożnie-był już pewien wątek w którym ostrzegałam przed niekończącą się terapia. Poczytaj o nurtach psychoterapii- polecam behawioralna. Możesz też nie korzystać z pomocy, ale pamiętaj że jedynym sposobem by pokonać lek jest to aby stawić mu czoła. 

Praca poniżej swoich kompetencji jest dobra na kilka miesięcy-masz wtedy zajęta głowę i nie rozmyślasz. Jak już uporządkujesz swoje sprawy to należy ją szybko zmienić. 

Powodzenia i nie łam się. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.09.2021 o 21:41, baran221 napisał:

Witam,

Mój problem polega na tym, że uczyłam się w pewnym zawodzie i dalej kontynuuje edukację w tym kierunku. Rozpoczęłam pracę w moim zawodzie i pracowałam ponad rok. W międzyczasie miałam trochę problemów osobistych przez które moja wydolność spadła i pojawiły się problemy z koncentracją. Zostałam zwolniona. Dowiedziałam się, że popełniam podstawowe błędy mimo, że pracuje długo. To, że popełniam błędy było prawda, gdyż sama to wcześniej zgłosiłam. Miałam odpowiedzialną pracę, więc wolałam to zgłosić sama. Początkowo powiedziano mi, że wszystko jest ok i żebym się nie przejmowała. A później wygarnięto mi wszystko. Aktualnie nie mogę podjąć pracy w moim zawodzie z uwagi na traumę, której doświadczyłam. Nie chce doświadczyć ponownie czegoś podobnego. Nikomu nie mogę obiecać, że zawsze będę pracować tak samo, gdyż życie jest nieprzewidywalne, a ja nie umiem się zupełnie "wyłączyć" i odciąć życia zawodowego od prywatnego. Pracuje poniżej swoich kwalifikacji ze strachu. Co robić? 

jeśli ktoś z Was jest chętny do podjęcia pracy jako sprzedawca kosmetyków przez internet serdecznie zapraszam do kontaktu. Poszukuje osoby zaangażowanej i sumiennej. Z mojej strony zapewniam dobre zarobki elastyczny grafik oraz prace całkowicie zdalna. Decydując się na prace ze mną otrzymasz możliwość odbycia darmowych kursów i szkoleń oraz pomoc przez cały okres pracy  Kontakt a.karczewskalr@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie robi błędów tylko ten co nic nie robi. Nie przejmuj się.  W innej firmie będzie gorzej, tak samo, albo lepiej. Szukaj tej ostatnie, gdzie bezpośredni szef ma poczyciue empatii, a pracownicy przychodzą do pracy z miłości do niej. Niestety trzeba szukać, czasem się przewieźć jak Ty. bo rynek jest duży i każdą z takich firm gorszych, lepszych trzeba odkrywać. Jest taki mój prywatny wyznacznik, jak o firmie jest mało wpisów negatywnych w necie  (google, gowork etc), albo nie ma ich wcale to jest dobra firma.
A tam gdzie pracowałaś to po prostu, że tak przewrotnie zacytuję  klasyka, "To źli ludzie byli" i nie Ty pierwsza i ostatnia na taki element trafiłaś. Ja miałem podobnie przez 13 lat, 3 lata dochodziłem do ww. wniosków, a to co mnie/nas spotkało na końcu to tylko utwierdziło, że przełożeni to egoiści, lizusy, manipulatorzy, z kompleksami, mały pojęciem i pewnie małym tym, tym... ale dużą puszą wazeliny dla prezesa.
Całe szczęście teraz jestem wolny, głównie psychicznie, choć szukam pracy i niestety mam jeden feler, zbyt dużo lat (51).
Moja rada. Nie przejmuj się,  szukaj fajnej pracy z dobrą atmosferą i inwestuj w siebie, w swoją specjalizację, że nawet jak noga Ci się pośliźnie to będziesz mogła sama sobie stać się szefem. Ja zawierzyłem swoim przełożonym i tego nie zrobiłem, jestem trochę na lodzie, .... ale dam radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×