Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Buonanota

Jestem przyjaciółką żonatego, wierzyć czy odejść

Polecane posty

Hej moi drodzy, chciałabym zapytać was o radę. Jako że mamy bagaż doświadczeń liczę na zrozumienie i nie ocenianie.  Jestem po 30 stce, mam przyjaciela z którym znamy się od ponad pięciu lat. On od początku coś do mnie czuł, ja nigdy nie zwracałam na niego uwagi, tzn przede wszystkim jest żonaty. Utrzymywałam z nim normalne relacje bez żadnych zbędnych uprzejmości itd. Ale przez te wszystkie lata on zawsze był w pobliżu, zawsze mogłam na niego liczyć, przyjaźniliśmy się ( bez żadnych głębszych relacji) W tym roku pewne wydarzenie spowodowało że poznałam go bardziej tzn powiedzmy że pomogłam mu w pewnej sytuacji, i tak się stało że spojrzałam na niego w innym świetle. Skracając długą historię on wyznał mi miłość powiedział że jestem kobietą jego życia i on to wie od bardzo dawna. On nie jest typowym facetem szukającym okazji żeby przelecieć pierwszą napotkaną laskę za plecami żony. Jest skormny, trochę nieśmiały, o wielkim sercu. Nie liczą się dla niego rzeczy materialne tak jak i dla mnie. Jest po prostu moją bratnią duszą. Jest facetem którego długo szukałam a on tak jakby zawsze był obok. Jego sytuacja wygląda tak że ożenił się bardzo młodo miał 21 lat. Zawsze był trochę nieśmiały, i miał problemy by kogoś poznać. Mówi że jak poznał żonę to po prostu to nie było do końca to ale nie chciał być samotny. Później sprawy potoczyły się szybko bo ona bardzo szybko nalegała na małżeństwo i dziecko. Ma 7 letnią córkę.  Podobno od dawna nic do niej nie czuję, bo to nie było małżeństwo z miłości. Ona ponadto dodatkowo ma problemy z psychiką w co wierze bo akurat byłam świadkiem pewnej sytuacji gdzie to się potwierdziło. Mój przyjaciel powiedział że potrzebuje tylko poukładać sprawy, zapewnić im stabilizacje i wtedy poczyni działania odnośnie rozwodu. Problem w tym że niedawno kupił dom, w zasadzie razem. W zasadzie ten dom kupił przed tym jak nasza przyjaźń przerodziła się w coś wiecej. Przeprowadzają się niedługo. Mówi że robi to tylko i wyłącznie ze względu na córkę. Że ona jest jeszcze za mała by zrozumieć i gdyby teraz ja zostawił przeżyłaby traumę. On sam wychowywał się bez ojca więc wie jak to jest. Jest to dla mnie wszystko bardzo trudne. Wiem że to jest takie standardowe powiecie, znalazł sobię panne na boku i robi obie w balona. Nie pisze tu wszystkiego i wierzę że on jest szczery. Ja też chce zawalczyć o miłość na którą tak dawna czekam. Tylko jak mam podejść do tej sytuacji, czekać, przeżywać wszystkie te emocje związane z całą tą sytuacją? Z drugiej strony koleżanka mówi że facet w życiu nie brałby kredytu z żoną od której chce się uwolnić. Nie wiem już co myśleć. Nie wiem co robić. Proszę tylko nie wylewajcie wiadra pomyj na mnie, liczę na konstruktywne rady. Z góry dziękuje 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To z kim on jest a z kim chciałby być to dwie osobne sprawy. Jeśli jest z Tobą szczery, to możesz liczyć na jego bliskość i relację z nim niezależnie od wszystkiego, ale nie koniecznie będzie to relacja w takim stylu jak Ty byś chciała. Widać że córka jest dla niego ważna i musisz założyć, że z żoną zostanie jeszcze przynajmniej z 10 lat tak żeby córka dorosła do pełnoletności a i wtedy nie ma gwarancji że uzna że to już. Czy to czas przez, który jesteś gotowa na niego czekać będąc gdzieś z boku?

Z tego co piszesz on chce dotychczasowe oficjalne relacje rodzinne pozostawić jakimi są. Ty możesz być dla niego ważna ale chciałby być z Tobą nieoficjalnie bo tak jemu i jego rodzinie jest łatwiej. Nie nastawiałbym się na to, że nagle się rozwiedzie i weźmie ślub z Tobą. Szczególnie jeśli inwestuje w dom, bo to jest sprawa na wiele lat. Na pewno jesteś dla niego odskocznią od tego co ma na co dzień.

Jeśli chcesz znać szczegóły zapytaj go o konkretną datę kiedy będziecie razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Taki strasznie nieśmiały a już w wieku 21 lat się żenił? Śmieszne. Uważam że powinnaś dać sobie spokój i poszukać wolnego faceta. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Buonanota napisał:

Hej moi drodzy, chciałabym zapytać was o radę. Jako że mamy bagaż doświadczeń liczę na zrozumienie i nie ocenianie.  Jestem po 30 stce, mam przyjaciela z którym znamy się od ponad pięciu lat. On od początku coś do mnie czuł, ja nigdy nie zwracałam na niego uwagi, tzn przede wszystkim jest żonaty. Utrzymywałam z nim normalne relacje bez żadnych zbędnych uprzejmości itd. Ale przez te wszystkie lata on zawsze był w pobliżu, zawsze mogłam na niego liczyć, przyjaźniliśmy się ( bez żadnych głębszych relacji) W tym roku pewne wydarzenie spowodowało że poznałam go bardziej tzn powiedzmy że pomogłam mu w pewnej sytuacji, i tak się stało że spojrzałam na niego w innym świetle. Skracając długą historię on wyznał mi miłość powiedział że jestem kobietą jego życia i on to wie od bardzo dawna. On nie jest typowym facetem szukającym okazji żeby przelecieć pierwszą napotkaną laskę za plecami żony. Jest skormny, trochę nieśmiały, o wielkim sercu. Nie liczą się dla niego rzeczy materialne tak jak i dla mnie. Jest po prostu moją bratnią duszą. Jest facetem którego długo szukałam a on tak jakby zawsze był obok. Jego sytuacja wygląda tak że ożenił się bardzo młodo miał 21 lat. Zawsze był trochę nieśmiały, i miał problemy by kogoś poznać. Mówi że jak poznał żonę to po prostu to nie było do końca to ale nie chciał być samotny. Później sprawy potoczyły się szybko bo ona bardzo szybko nalegała na małżeństwo i dziecko. Ma 7 letnią córkę.  Podobno od dawna nic do niej nie czuję, bo to nie było małżeństwo z miłości. Ona ponadto dodatkowo ma problemy z psychiką w co wierze bo akurat byłam świadkiem pewnej sytuacji gdzie to się potwierdziło. Mój przyjaciel powiedział że potrzebuje tylko poukładać sprawy, zapewnić im stabilizacje i wtedy poczyni działania odnośnie rozwodu. Problem w tym że niedawno kupił dom, w zasadzie razem. W zasadzie ten dom kupił przed tym jak nasza przyjaźń przerodziła się w coś wiecej. Przeprowadzają się niedługo. Mówi że robi to tylko i wyłącznie ze względu na córkę. Że ona jest jeszcze za mała by zrozumieć i gdyby teraz ja zostawił przeżyłaby traumę. On sam wychowywał się bez ojca więc wie jak to jest. Jest to dla mnie wszystko bardzo trudne. Wiem że to jest takie standardowe powiecie, znalazł sobię panne na boku i robi obie w balona. Nie pisze tu wszystkiego i wierzę że on jest szczery. Ja też chce zawalczyć o miłość na którą tak dawna czekam. Tylko jak mam podejść do tej sytuacji, czekać, przeżywać wszystkie te emocje związane z całą tą sytuacją? Z drugiej strony koleżanka mówi że facet w życiu nie brałby kredytu z żoną od której chce się uwolnić. Nie wiem już co myśleć. Nie wiem co robić. Proszę tylko nie wylewajcie wiadra pomyj na mnie, liczę na konstruktywne rady. Z góry dziękuje 

 

 

przecież on nie musi brać rozwodu abyście byli razem, możecie nawet zamieszkać razem, no chyba że ty masz ciśnienie na ślub itp ceregiele.... ale wiedz że on będzie miał życie poza wami obojga, chociaż dlatego że ma córke, więc bądź świadoma co do układu w który wchodzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się ,że koleżanka ma rację. Budowa domu i kredyt na to to zobowiązanie na lata. Nie sądzę, że facet jest na tyle nierozgarnięty iż bierze kredyt na dom i chce mieszkać tam z kimś kogo nie kocha. Moim zdaniem ma fajną sytuację, żona dom , dziecko i naiwna kochanka. To ,że Ci bajki opowiada nic go to nie kosztuje po za czasem. A tak ma rodzinę i gdzie podupczyc na boku. Jakie Wy jesteście naiwne i głupie. Zero w Was solidarności, jedna kobieta chce sprzątnąć drugiej faceta z przed nosa. Nawet jak Ci się uda to za kilka lat może być powtórka z rozrywki. Tyle wolnych facetów łazi po świecie. Jeszcze kilka lat Cię pobajeruje, a bo to córka dorasta, a to szkoła , a to żona chora , zawsze coś na wymówkę się znajdzie. A za chwilę okaże się że ma udane małżeństwo, jest szczęśliwy tylko w domu nie ma czegoś w sexie co ma u Ciebie. I tylko po to jesteś, aby miał gdzie ... .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gdyby żona była psychiczna i od lat miałby ją gdzieś, to już dawno by ze sobą nie byli. Ponadto nikt nie kupuje domu aby wić sobie gniazdko z jakimś potworem w kobiecej skórze. Wierzysz w takie tanie tłumaczenia?

Mężczyzna liczy na mily romansik i odskocznie. Nic dziwnego że jesteś o wiele ciekawsza od żony- ty nie opowiadasz mu o dziecku, nie trujesz że musi je zawieźć do szkoły, nie musi z tobą odwiedzać rodziny. Jesteś powiewem świeżości z którego twój "przyjaciel" chce skorzystać. Od czasu do czasu się prześpicie tak po przyjacielsku a on później dokładnie się umyje i wróci do domu. Tego chcesz?

Kolejna sprawa "rozwiode sie jak dziecko dorośnie"- Gwarantuje ci że się nie rozwiedzie. Nawet jeśli faktycznie cię kocha- w co wątpie- to za 10 lat w waszym związku będzie na tyle rutyny, że nie będzie mu się opłacało ruszać swojego również nudnego małżeństwa.

Zrobisz co zechcesz. Ja znalazłabym wolnego mężczyznę, który nie ma potrzeby mieć bliskich przyjaciółek.

  • Like 3
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.10.2021 o 13:25, Buonanota napisał:

On nie jest typowym facetem szukającym okazji żeby przelecieć pierwszą napotkaną laskę za plecami żony. Jest skormny, trochę nieśmiały, o wielkim sercu. 

Prawie większość zdradzających nie jest typowym facetem......itd (większość to chłopy o wielkim sercu, gdzie jest miejsce na więcej niż jedną kobietę).

 

Dnia 13.10.2021 o 13:25, Buonanota napisał:

Jego sytuacja wygląda tak że ożenił się bardzo młodo miał 21 lat. Zawsze był trochę nieśmiały, i miał  problemy by kogoś poznać. Mówi że jak poznał żonę to po prostu to nie było do końca to ale nie chciał być samotny. Później sprawy potoczyły się szybko bo ona bardzo szybko nalegała na małżeństwo i dziecko. Ma 7 letnią córkę.  

A co ma Ci mówić,  że kochał żonę i chciał się ożenić, ale chciałby teraz mieć też kochankę - a wszystko to dlatego,  że jest nieśmiały i nie chce być samotny .

 

Dnia 13.10.2021 o 13:25, Buonanota napisał:

Podobno od dawna nic do niej nie czuję, bo to nie było małżeństwo z miłości. 

Oczywiście to było małżeństwo dlatego, że był nieśmiały,  itd.

 

Dnia 13.10.2021 o 13:25, Buonanota napisał:

Ona ponadto dodatkowo ma problemy z psychiką w co wierze bo akurat byłam świadkiem pewnej sytuacji gdzie to się potwierdziło

Może i ma jak mąż mam od 5 lat przyjaciółkę - może ma dość tej sytuacji.

 

Dnia 13.10.2021 o 13:25, Buonanota napisał:

Mój przyjaciel powiedział że potrzebuje tylko poukładać sprawy, zapewnić im stabilizacje i wtedy poczyni działania odnośnie rozwodu. Problem w tym że niedawno kupił dom, w zasadzie razem. W zasadzie ten dom kupił przed tym jak nasza przyjaźń przerodziła się w coś wiecej. Przeprowadzają się niedługo. Mówi że robi to tylko i wyłącznie ze względu na córkę. Że ona jest jeszcze za mała by zrozumieć i gdyby teraz ja zostawił przeżyłaby traumę. On sam wychowywał się bez ojca więc wie jak to jest. Jest to dla mnie wszystko bardzo trudne

Poukładać sprawy, czyli co - poczeka aż córka pójdzie do pracy (Jak po studiach to będzie miała ok 24 lata) i spłaci kredyt (ciekawe na ile lat ma). 

 

Dnia 13.10.2021 o 13:25, Buonanota napisał:

Wiem że to jest takie standardowe powiecie, znalazł sobię panne na boku i robi obie w balona. Nie pisze tu wszystkiego i wierzę że on jest szczery. Ja też chce zawalczyć o miłość na którą tak dawna czekam. Tylko jak mam podejść do tej sytuacji, czekać, przeżywać wszystkie te emocje związane z całą tą sytuacją? Z drugiej strony koleżanka mówi że facet w życiu nie brałby kredytu z żoną od której chce się uwolnić. Nie wiem już co myśleć. Nie wiem co robić. Proszę tylko nie wylewajcie wiadra pomyj na mnie, liczę na konstruktywne rady. Z góry dziękuje 

Podstawowy błąd jaki robisz to wierzysz żonatemu i dzieciatemu facetowi, który ma w planach zdradę żony. Koleżanka ma rację- że wspólnego kredytu (jezeli jest na sporą kwotę i nie ma się  sporych oszczędności) jest ciężej się wyplątać,  niż z małżeństwa. 

Konstruktywna rada - myśl logicznie i przestań wierzyć komuś kto zdradza (niejedna taka naiwna już się na tym przyjechała).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.10.2021 o 13:25, Buonanota napisał:

Nie wiem już co myśleć. Nie wiem co robić.

1. On faktycznie może być tobą zauroczony i zakochany, tylko słucha rozumu i nie zostawi żony i dziecka. Gdyby mu na Tobie naprawdę zależało i uczucia wzięły górę, to odszedłby od żony i już byłby Twój.
2. Nie wierz w to, że nie kocha żony. Facet może pożądać wiele kobiet i jeśli jest pozytywny odzew, to uczucia ciągle są. Może nie takie uczucie jak przy zauroczeniu, ale ciągle jest wzajemna sympatia i jeśli przy kimś dobrze się czujemy, to można wspólnie żyć, tworzyć rodzinę.
3. Daj sobie czas. Za kilka miesięcy, albo za rok, to zauroczenie Ci przejdzie i popatrzysz na tą sytuację inaczej. Wtedy możesz poszukać kogoś innego.
4. Jak nie chcesz być kochanką, to musisz się odciąć, zerwać kontakt, nawet kosztem zmiany pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

stracisz pół życia na oczekiwaniu a i tak nie wiadomo co z tego będzie, a jak się zakochasz będziesz go chciała na 100% a nie ochłapy 20%, będziesz cierpieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z wszystkim powyższym.

Zawsze,żona jest najgorsza. Tak na prawdę jedyne czym może zaimponować żonaty facet to tym,że nie oczernia swojej żony.

Nie rozbijaj rodziny. Nie chciałabym faceta który zostawi dla mnie żonę. Nie,nie,po prostu nie. 

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×